Spiryt z Warszawy....
Spiryt z Warszawy....
witam. dopiero zaczynam zabawe z bimberkiem ( mam juz sprzet - po dziadku powoli zaczynam sie w tym temacie orientowac ale chcialbym zebyscie sie wypowiedzieli czy dobrze rozumuje a mianowicie: posiadam pare litrow dobrej wudeczki (finlandi ) z warszawy , z tego co sie orientuje to w poczatkowej fazie destylacji wydzielaja sie jakies swinstwa ktore wylewamy do kibla, tak wiec czy po takiej destylacji mozna w ten sposob oczyscic ta wodeczke?
Ostatnio zmieniony 2012-10-29, 21:12 przez tybkins, łącznie zmieniany 1 raz.
ankarski zauważ, że tam jest napisane jeszcze że "z warszawy", może to jakiś slang, albo gryps, moze
pozdr.
nie oznacza wcale "dobrej wudeczki" tylko jakiś może zajzajer....nie wiem, sam próbuję sobie to jakos wytłumaczyćdobrej wudeczki (finlandi ) z warszawy
pozdr.
12 maja 2013 II Rodzinny Piknik Biegowy Biała Biega. Szczegóły na www.bialabiega.pl
Re: spiryt z warszawy....
Taki sprzęt (po dziadku) raczej niewiele pomoże w przypadku alkoholu o którym piszesz. Tu najprawdopodobniej potrzbna jest przyzwoita kolumna rektyfikacyjna, po której też nie spodzieaj się cudów. Spirytus jak piszesz "od ruskich" jest prawdopodobnie do celów technicznych i wcale nie musi być wynikiem fermentacji alkoholowej tylko syntezy chemicznej. Z takiego alkoholu nigdy nie uzyskasz czegoś dobrego.tybkins pisze:....dopiero zaczynam zabawe z bimberkiem ( mam juz sprzet - po dziadku .....
pzdr
Jeżeli "wudeczka" od ruskich to tutaj może pomóc jedynie kolumna mechaniczna, tylko ostrożnie, bo materiały rozszczepialne szkodzą na potomstwo. A tak na serio, to lepiej to wylej, bo nie wiadomo co tam masz w butelkach. W definicji destylacji nie ma nic o otrzymywaniu alkoholu a jedynie o rozdzieleniu substacji. Skąd wiesz że tam jest etanol? Może z którejś ciężarówki spadł izopropanol do czyszczenia, a komuś się to skojarzyło z zapachem "wudeczki".
Konstytucja RP - Art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
witam!
Myślę że przesadzacie- owszem jest ryzyko, ale w 99% przypadków to alkohol spożywczy, jeździłem na wschód więc nieco znam graniczne realia.
Ryzyko polega głównie na tym że do "markowej brandy/whiskey" dodaje się barwników niejednokrotnie niespożywczych, ale przede wszystkim przemycane bywają w dziwny sposób (woreczki foliowe, prezerwatywy przywiązane pod ubraniem, zbiorniki spryskiwacza czy chłodnica w samochodzie, zbiorniki na wodę w pociągach, butelki PET etc etc)
ergo alkohol spożywczy (który na Białorusi i Ukrainie jest niezwykle tani, więc nie ma powodu żeby przemycać techniczny) bywa zanieczyszczony podczas kontrabandy, po czym jest rozlewany w Polsce (oczywiscie można trafić także w oryginalnych butelkach, ale to loteria- pewność można mieć bliżej granicy, ale nie w Warszawie)
Wydaje mi się że oczyszczenie takiego alkoholu jest łatwe jeśli ma się kolumnę, trudniej (trzeba by mieć doświadczenie) tatową aparaturą, ale sądze że jest to możliwe bez problemów
Pozdrawiam
Myślę że przesadzacie- owszem jest ryzyko, ale w 99% przypadków to alkohol spożywczy, jeździłem na wschód więc nieco znam graniczne realia.
Ryzyko polega głównie na tym że do "markowej brandy/whiskey" dodaje się barwników niejednokrotnie niespożywczych, ale przede wszystkim przemycane bywają w dziwny sposób (woreczki foliowe, prezerwatywy przywiązane pod ubraniem, zbiorniki spryskiwacza czy chłodnica w samochodzie, zbiorniki na wodę w pociągach, butelki PET etc etc)
ergo alkohol spożywczy (który na Białorusi i Ukrainie jest niezwykle tani, więc nie ma powodu żeby przemycać techniczny) bywa zanieczyszczony podczas kontrabandy, po czym jest rozlewany w Polsce (oczywiscie można trafić także w oryginalnych butelkach, ale to loteria- pewność można mieć bliżej granicy, ale nie w Warszawie)
Wydaje mi się że oczyszczenie takiego alkoholu jest łatwe jeśli ma się kolumnę, trudniej (trzeba by mieć doświadczenie) tatową aparaturą, ale sądze że jest to możliwe bez problemów
Pozdrawiam
interesuje mnie historia i praktyka destylacji wszystkiego;)
Ja bym takiej "Finlandii" raczej nie pil. Wolalbym ja wlac do spryskiwaczy w samochodzie...
"Radziecka" finlandia - 20 zl
Zdrowie i ZYCIE - bezcenne
Widzialem juz kupe ludzi umierajacych z powodu takich alkoholi. Naprawde, nic przyjemnego.
Czasem nawet zmyslnie podrobiona wodka ze sklepu potrafi niezle sponiewierac.
Dlatego wole sobie zrobic sam, albo biore od kolegow, ktorzy robia. Niech to bedzie najgorszy szajs, ale wiem ze od niego nie umre. Najwyzej obudze sie z okropnym bolem glowy na przewroconym krzesle
"Radziecka" finlandia - 20 zl
Zdrowie i ZYCIE - bezcenne
Widzialem juz kupe ludzi umierajacych z powodu takich alkoholi. Naprawde, nic przyjemnego.
Czasem nawet zmyslnie podrobiona wodka ze sklepu potrafi niezle sponiewierac.
Dlatego wole sobie zrobic sam, albo biore od kolegow, ktorzy robia. Niech to bedzie najgorszy szajs, ale wiem ze od niego nie umre. Najwyzej obudze sie z okropnym bolem glowy na przewroconym krzesle
ENERGA - bezplatny internet w Twoim gniazdku
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 97 gości