Proszę o uwagi - czy robię wszystko jak trzeba
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
@ neżka.
Ja podobnie odbieram przedgon ale jest ale i tu znów mój pomysł
Gdy temperatura zaczyna rosnąć na głowicy wyłączam jedną grzałkę 2000 W i uruchamiam przepływ wody w głowicy.
Zawór w tym czasie otwarty i pierwsze krople krople trucizny lecą
Trzymam tak do osiągnięcia temp.78,3 i wtym czasie naleci mi dobre 100 mil.
Następnie zamykam zawór i stabilizuje kolumnę jak neżka.
Tą setkę wylewam w kanał a pozostały przedgon po stabilizacji do osobnego pojemnika i też do powtórnej destylacji po zgromadzeniu odpowiedniej ilości przedgonów.
Chyba długo to będzie trwało te zbieranie przedgonów.
Czsem dolewam do kolejnego nastawu przeg gotowaniem.
Co do pogonów.
Kiedyś trzymałem reżim na głowicy ale na jednej grzałce to zauważyłem że przekroczenie 0,01 st już zmieniało smak destylatu i można już było to traktować jako początek pogonu.
Ja robię tak.
Ja zaczyna coraz wolniej kapać 1 kropla na 2 sekundy to załączam na 4 kw i odbieram gorszego gatunku spiryt.
Następnie odbieram pogon i kończę przygodę z gotowaniem.
Przy załączeniu 4 kw ilość jest większa ale pogonu o 0,5 l. na destylacji 50 litrowego kega.
Dodatkowy atut to szybsze zakończenie procesu.
Ja podobnie odbieram przedgon ale jest ale i tu znów mój pomysł
Gdy temperatura zaczyna rosnąć na głowicy wyłączam jedną grzałkę 2000 W i uruchamiam przepływ wody w głowicy.
Zawór w tym czasie otwarty i pierwsze krople krople trucizny lecą
Trzymam tak do osiągnięcia temp.78,3 i wtym czasie naleci mi dobre 100 mil.
Następnie zamykam zawór i stabilizuje kolumnę jak neżka.
Tą setkę wylewam w kanał a pozostały przedgon po stabilizacji do osobnego pojemnika i też do powtórnej destylacji po zgromadzeniu odpowiedniej ilości przedgonów.
Chyba długo to będzie trwało te zbieranie przedgonów.
Czsem dolewam do kolejnego nastawu przeg gotowaniem.
Co do pogonów.
Kiedyś trzymałem reżim na głowicy ale na jednej grzałce to zauważyłem że przekroczenie 0,01 st już zmieniało smak destylatu i można już było to traktować jako początek pogonu.
Ja robię tak.
Ja zaczyna coraz wolniej kapać 1 kropla na 2 sekundy to załączam na 4 kw i odbieram gorszego gatunku spiryt.
Następnie odbieram pogon i kończę przygodę z gotowaniem.
Przy załączeniu 4 kw ilość jest większa ale pogonu o 0,5 l. na destylacji 50 litrowego kega.
Dodatkowy atut to szybsze zakończenie procesu.
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
nezka_1 pisze: U mnie w pary ruszają przy ok 89 -90 -91 st... potem stabilizuje ok 20min kolumnę-- temperatura ( w głowicy)wynosi wtedy 77,0... 77,4...77,6 różnie... (w każdym procesie inaczej) ... nie bardzo wiem dlaczego ( zmiany ciśnienia??)
dokładnie tak jest, temperatura w kegu zależy głównie od zawartości alkoholu i trochę od ciśnienia, a temperatura stabilizacji głowicji głównie od ciśnienia.
trochę dużo, u mnie to jest ok. 150ml. z 45l. z tym, że nie patrzę na temperaturę, tylko sprawdzam na smak i zapach rozcieńczając próbki do 35-40%. Przedgonu używam jako rozpuszczalnika, albo rozpałki do grila.nezka_1 pisze: ... odbieram powoli ok 200ml ( z wsadu ok 25l) przedgonów...
sprawdź organoleptycznie próbkę pobraną przy 94°C w kegu i porównaj z próbką pobraną w końcówce procesu (obie próbki koniecznie rozcieńcz do ok. 35%).nezka_1 pisze: Tak więc u mnie nie mam czegoś takiego jak "pogon".... nie wiem czy się martwić tym czy nie... a może coś źle robię??
Alkohole wyższe też tworzą azeotropy i nie da się ich odseparować w jednym procesie, ja od ok. 98°C w kegu odbieram do innego naczynia i dolewam do gotowania następnej porcji zacieru, podobnie jak, kol. Bodzio.
pozdrawiam - inżynier
Odebranie pogonów jak pisał kol inżynier od powiedzmy 97-98 stopni w kegu ma sens ponieważ w tej temperaturze w kegu aby odbierać jeszcze dobry destylat refluks nalezy zwiększyć w taki sposób, że odbiór mamy praktycznie kropelkowy. Ponieważ nie mam cierpliwości aby przez nastepna godzinę czy dwie odbierać ostatnie 250 ml to przy mniejszym refluksie przy powiedzmy drugim skoku temp na głowicy zmieniam naczynie i tą końcówkę odbieram przy znośniej wydajności jako pogon, który dolewam do następnej destylacji surówki. Kiedyś też do końca odbierałem całość bez pogonów, ale to kropelkowanie na końcu strasznie mnie denerwowało i postanowiłem to zmienić.
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
Witam.
Dziękuje za odpowiedź.
Tak poza nawiasem mówiąc to na forum jest kilka rożnych opisów procesu... podawane są różne temperatury, ilości przedgonów i pogonów... trochę trudno się w tym połapać dla początkującego "operatora" kolumny. Rozumiem,że trudno podać jeden uniwersalny opis procesu...ale tak ważne zdanie jak " że nie patrzę na temperaturę, tylko sprawdzam na smak i zapach " przeczytałem dopiero dziś. , oczywiście każdy musi sam dojść do pewnych wniosków tylko szkoda strat dobrego trunku, energii i czasu.
Jakby któryś z doświadczonych kolegów opisał swój proces na AAbratku ( łacznie z niuansami ) byłoby super.
Pozdrawiam i życzę pomyślności w Nowym Roku.
nezka
Dziękuje za odpowiedź.
i tu jest pies pogrzebany... tez mi się wydawało trochę dużo, ale czekałem na jakiś wzrost temperatury w głowicy... muszę się przyznać ,że w ostatnim przebiegu tak zrobiłem i Twoja odpowiedź usankcjonowała moje działanieinżynier pisze: trochę dużo, u mnie to jest ok. 150ml. z 45l. z tym, że nie patrzę na temperaturę, tylko sprawdzam na smak i zapach rozcieńczając próbki do 35-40%.
tak zrobię...inżynier pisze:sprawdź organoleptycznie próbkę pobraną przy 94°C w kegu i porównaj z próbką pobraną w końcówce procesu (obie próbki koniecznie rozcieńcz do ok. 35%).
czy można to dolać do drugiego przebiegu rozcieńczonego destylatu czy tylko do następnej porcji wsadu??inżynier pisze:... i dolewam do gotowania następnej porcji zacieru, podobnie jak, kol. Bodzio.
Tak poza nawiasem mówiąc to na forum jest kilka rożnych opisów procesu... podawane są różne temperatury, ilości przedgonów i pogonów... trochę trudno się w tym połapać dla początkującego "operatora" kolumny. Rozumiem,że trudno podać jeden uniwersalny opis procesu...ale tak ważne zdanie jak " że nie patrzę na temperaturę, tylko sprawdzam na smak i zapach " przeczytałem dopiero dziś. , oczywiście każdy musi sam dojść do pewnych wniosków tylko szkoda strat dobrego trunku, energii i czasu.
Jakby któryś z doświadczonych kolegów opisał swój proces na AAbratku ( łacznie z niuansami ) byłoby super.
Pozdrawiam i życzę pomyślności w Nowym Roku.
nezka
pozdrawiam
Mnie też dziwiła odrobinę, ale równiez usatysfakcjonowała informacja kolegi inżyniera, który przecież znany jest ze ścisłego umysłu i kierowania się wskazaniami przyrządów pomiarowych, że próbuje organoleptycznie destylat na etapie przedgonu. Sam również tak robię, bo wskazania temperaturu z różnych względów często są mało mówiące i często nawet po stabilizacji temperatury destylat dalej ma jeszcze przez pewien czas zapach i smak przedgonu.
PS Notabene kiedyś odlałem 20 ml pierwszego przedgonu cuchnącego acetonem i wiecie, że żona używa go jako zmywacz do paznokci? Naprawdę rozpuszcza lakier.
PS Notabene kiedyś odlałem 20 ml pierwszego przedgonu cuchnącego acetonem i wiecie, że żona używa go jako zmywacz do paznokci? Naprawdę rozpuszcza lakier.
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
A więc to co wcześniej napisałem jest najlepszym posunięciem i tu podkreślam w mojej praktyce.
Ja z 45 l nastawu bo tylko takie robię oddzielam ok.200 mil przedgonu.
Wcześniej wywalam do kanału metanol ponad 100 mil do uzyskania temp.78,3 st.
Te 200 mil a czasem nawet 250 mil używam tez do powtórnej destylacji.
Jeśli ktoś mi udowodni że w tych 200 - 250 mil jest tylko cuchnący aceton to zmienię zdanie.
Uważam że tego acetonu jest niewielka ilość co eliminując go z dalszego użytku.
Jeśli nawet się nawarstwi po kilku brykaniach podczas dolewania to i tak odbierzemy przedgon który nie przekroczy 50 % ilości.
Uważam że ok 10 gotowań 45 l nastawu można spokojnie wykonać.
Po tej ilości wywalić ten przedgon do kanału.
Jak koś laboratoryjnie udowodni że mniej tych gotować z dodawaniem przedgonu to ja też zmienię zdanie.
Jak na razie nie widzę powodu do zmiany tej sprawdzonej praktyki przez doświadczonych starszych kolegów.
Co do sprawdzania na nosa !!! to jedyna sprawdzona metoda , która nas nie zawodzie.(mam nadzieję. )
Co do metanolu który likwiduję ...te 100 mil to też wiem że tam jest właściwy spiryt , ale już wolę dać nadmiar jak sie napić metylu i im częstować gości w swoim trunku.
Dodam że moimi wódkami częstowałem wielu gości , którzy skuli się dosłownie i na drugi dzień kręcili głowami z braku KACA.
To chyba o czymś świadczy
Przy zdwojonej mocy idzie bardzo szybko.
Nieraz temp. idzie do gory i my wszyscy twierdzimy że to koniec procesu.
Wcale nie ? jak zwiększysz moc to zobaczymy że przy tem.92 - 94 st wszystko wróci do 78,3 albo jeszcze niżej.W kolumnie wytworzy się alkohol , który zacznie znów jako refluks lecieć do kega a temp. na głowicy zaczyna spadać.
Przy bardzo powolnym kolejnym spadku na 4 kw też rezygnuję z dalszej zabawy.
Szkoda czasu i pieniędzy na energię.
Czasem też tak robię jak kol.Miły gdy czasu brak.
Ja z 45 l nastawu bo tylko takie robię oddzielam ok.200 mil przedgonu.
Wcześniej wywalam do kanału metanol ponad 100 mil do uzyskania temp.78,3 st.
Te 200 mil a czasem nawet 250 mil używam tez do powtórnej destylacji.
Jeśli ktoś mi udowodni że w tych 200 - 250 mil jest tylko cuchnący aceton to zmienię zdanie.
Uważam że tego acetonu jest niewielka ilość co eliminując go z dalszego użytku.
Jeśli nawet się nawarstwi po kilku brykaniach podczas dolewania to i tak odbierzemy przedgon który nie przekroczy 50 % ilości.
Uważam że ok 10 gotowań 45 l nastawu można spokojnie wykonać.
Po tej ilości wywalić ten przedgon do kanału.
Jak koś laboratoryjnie udowodni że mniej tych gotować z dodawaniem przedgonu to ja też zmienię zdanie.
Jak na razie nie widzę powodu do zmiany tej sprawdzonej praktyki przez doświadczonych starszych kolegów.
Co do sprawdzania na nosa !!! to jedyna sprawdzona metoda , która nas nie zawodzie.(mam nadzieję. )
Co do metanolu który likwiduję ...te 100 mil to też wiem że tam jest właściwy spiryt , ale już wolę dać nadmiar jak sie napić metylu i im częstować gości w swoim trunku.
Dodam że moimi wódkami częstowałem wielu gości , którzy skuli się dosłownie i na drugi dzień kręcili głowami z braku KACA.
To chyba o czymś świadczy
Kod: Zaznacz cały
Ponieważ nie mam cierpliwości aby przez nastepna godzinę czy dwie odbierać ostatnie 250 ml to przy mniejszym refluksie przy powiedzmy drugim skoku temp na głowicy zmieniam naczynie i tą końcówkę odbieram przy znośniej wydajności jako pogon, który dolewam do następnej destylacji surówki. Kiedyś też do końca odbierałem całość bez pogonów, ale to kropelkowanie na końcu strasznie mnie denerwowało i postanowiłem to zmienić.
Nieraz temp. idzie do gory i my wszyscy twierdzimy że to koniec procesu.
Wcale nie ? jak zwiększysz moc to zobaczymy że przy tem.92 - 94 st wszystko wróci do 78,3 albo jeszcze niżej.W kolumnie wytworzy się alkohol , który zacznie znów jako refluks lecieć do kega a temp. na głowicy zaczyna spadać.
Przy bardzo powolnym kolejnym spadku na 4 kw też rezygnuję z dalszej zabawy.
Szkoda czasu i pieniędzy na energię.
Czasem też tak robię jak kol.Miły gdy czasu brak.
Ostatnio zmieniony 2009-12-30, 20:46 przez bodzio.1974, łącznie zmieniany 1 raz.
Z tym przedgonem i ilością to też zależy co to znaczy kropelkowo i dlatego mogą być różnice w ilości , moje kropelkowo to 100ml / 40 minut a może nawet papieros dłużej , przy zmniejszonym grzaniu niż normalny odbiór. Jeszcze jedna sprawa dotycząca ilości przedgonu , to % nastawu , jeśli robię ortodoxa , czy jakiś nisko % nastaw nie mogę odbierać tyle przedgonu co przy 16% owym lub mocniejszym. Chyba się tłumaczę sam przed sobą, że wy tak dużo przedgonów, a ja tak mało np 40l nastaw 100ml kropla/ sekundę a nawet dłużej.
- moist von lipwi
- 30%
- Posty: 40
- Rejestracja: 2009-08-11, 08:59
- Lokalizacja: Scyzorland
przyłączam się do prośby nezki o założenie wydzielonego tematu dotyczącego dokładnego z podziałem na czas i temperatury przebiegu procesu na kolumnie. Po pierwszych doświadczeniach na kolumnie wcale nie jestem zadowolony z rezultatów (lekki zapach rozpuszczalnika i ostry smak) i mam świadomość, że popełniam błędy w technologii (reżim temperatur).
tylko do wsadu, dolewanie do następnego przebiegu byłoby bezsensu.nezka_1 pisze: czy można to dolać do drugiego przebiegu rozcieńczonego destylatu czy tylko do następnej porcji wsadu??
że nie patrzę na temperaturę, tylko sprawdzam na smak i zapach "
gdyby za każdym razem gotować taki sam wsad, to można by określić wzrost temperatury dla którego można rozpocząć odbiór. Niestety w przypadku doświadczeń z różnymi nastawami i zacierami trzeba się zdać na NOS i JĘZYK.
pozdrawiam - inżynier
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 79 gości