T1001 pisze: ↑2017-10-30, 08:22
Witam serdecznie doświadczonych kapaczy!
3. Zakręcam zawór jeziorka i napełniam kolumnę 30 min. Temperatura zatrzymała się na progu 76,2
4. Powoli puszczam zawór spustu destylatu gdzieś tak na 1/4, kapie 3-4 krople na sekundę.
5. Temperatura na kolumnie ciągle waha się 76,1, 76,2, 76,1, 76,2 i tak cały czas... Trzy godziny kapania i ukapało mi 3L produktu który na alkoholomierzu wskazywał 98% ale jako, że był ciepły to realnie pewnie jest 95-96%
6.
Zniecierpliony odkręciłem zaworek bardziej.....
Bardzo proszę Was o porady
Zacznę od końca:
6. Nie możesz być zniecierpliwiony. Rektyfikację można zasadniczo przeprowadzić tylko na dwa sposoby. Albo szybko, albo dokładnie. Gdzie efekt końcowy poddany ocenie organoleptycznej odpowie bez cienia wątpliwości który ze sposobów bardziej Cię interesuje.
I w chronologii:
3. Im dłużej będziesz "napełniał", tym więcej przedgonów wygotujesz z zacieru i tym samym uzyskasz czystszy destylat.
4. Ten zaworek powinien być cały czas przykręcany, gdyż kocioł w czasie destylacji produkuje z każdą sekundą coraz mniej par etanolu. Jeśli kolumna nie posiada automatu który by nim kręcił, trzeba kapanie ustawiać z wyprzedzeniem na odpowiednio niższą wartość.
5. To że temperatura podlega niewielkim wahaniom nie powinno wpływać znacząco na jakość destylatu. Natomiast po uzyskaniu 3l destylatu powinno się już znacznie ograniczyć odbiór.
Rektyfikacja jest dla mnie swego rodzaju fenomenem.
Zjawiskiem pięknym, dostojnym i majestatycznym zarazem. Po kilku latach badań jej przebieg przestaje być tajemnicą.
Co zrobić aby rektyfikując być zadowolonym z otrzymanego destylatu?
Po pierwsze nie szkodzić procesowi.
A ten, sam się dzieje.