Destylacja przy 65*C - co z tego wyszło
Destylacja przy 65*C - co z tego wyszło
Witam kolegów,
Proszę was o pomoc. Opis sytuacji. Sprzet - beczka 30 litrów (niestety bez termometru), standardowa kolumna z chłodnicą (jakieś 160 cm), bez odstojnika, 4 zimne palce, wypełnienie zmywaki... stadard jakich dużo na alle..drogo
materiał - przefiltrowana cukrówka na drozdzach t48. czynnik chłodzący - perpetum mobile - czyli beczka 50 litrowa za oknem w temp -8* z mega zimną wodą (dzisiajsza noc) i do niej podpięta pompka od akwarium więc woda w obiegu ciągłym (bo mi kran zewnętrzny zamarzł i tak sobie wymyśliłem). Wszystko zaczęło sie super do momentu kiedy nie zaczeły pierwsze krople spadać i zebrałem szklankę i chlup na rozpałke do grilla. I wtedy mi siadł przedłużacz do grzałek. Temperatura na kolumnie spadła do ok 50* (termometr na szczycie kolumny) i jak podpiąłem inny przedłużacz to zaczeło znowu kapac ale przy 65*... i tak przez chyba ze 3 litry...nie mogłem szybko temperatury na szczycie podnieść (ale zacier musiał chyba gotować sie bo....kapało i to 90*), dopiero chyba 4 flaszka kapała przy temp 88*... ale już było coraz słabsze- koło 50*... i tak do 30*. mam wniosek... beczka 50 litrów w obiegu ciągłym jest za mała... aby woda była w miare zimna...musiałem co flaszkę wychodzić i wylać troszkę już ciepławej wody i nawkładać kawałków lodu (na szczęscie obecnie nie miałem z tym problemu....) - ale mam już wniosek na przyszłość... myślałem że obgonie na tej beczce ale nie da rady.
Pytanie: Panowie - nie strach tego pić? odlałem szklanę 200 ml z 30 litrów.... ale później kapało przy dosyć niskiej temp na szczycie kolumny...aż ze 3 litry... termometr był dobry... moc zachowało - pierwsze dwa litry około 90* nastepny 80*... ale czy nie metanol? Może wręcz przeciwnie - może tak trzeba...Jestem laikiem - to był mój pierwszy wyrób....do którego teoretycznie mocno sie przygotoweałem... ale widać nie wszystko da sie przewidzieć... no i to chłodzenie... nie było mega zimne.... Co sądzicie.... z góry dziękuję za pomoc
Pędziwiatr...
Proszę was o pomoc. Opis sytuacji. Sprzet - beczka 30 litrów (niestety bez termometru), standardowa kolumna z chłodnicą (jakieś 160 cm), bez odstojnika, 4 zimne palce, wypełnienie zmywaki... stadard jakich dużo na alle..drogo
materiał - przefiltrowana cukrówka na drozdzach t48. czynnik chłodzący - perpetum mobile - czyli beczka 50 litrowa za oknem w temp -8* z mega zimną wodą (dzisiajsza noc) i do niej podpięta pompka od akwarium więc woda w obiegu ciągłym (bo mi kran zewnętrzny zamarzł i tak sobie wymyśliłem). Wszystko zaczęło sie super do momentu kiedy nie zaczeły pierwsze krople spadać i zebrałem szklankę i chlup na rozpałke do grilla. I wtedy mi siadł przedłużacz do grzałek. Temperatura na kolumnie spadła do ok 50* (termometr na szczycie kolumny) i jak podpiąłem inny przedłużacz to zaczeło znowu kapac ale przy 65*... i tak przez chyba ze 3 litry...nie mogłem szybko temperatury na szczycie podnieść (ale zacier musiał chyba gotować sie bo....kapało i to 90*), dopiero chyba 4 flaszka kapała przy temp 88*... ale już było coraz słabsze- koło 50*... i tak do 30*. mam wniosek... beczka 50 litrów w obiegu ciągłym jest za mała... aby woda była w miare zimna...musiałem co flaszkę wychodzić i wylać troszkę już ciepławej wody i nawkładać kawałków lodu (na szczęscie obecnie nie miałem z tym problemu....) - ale mam już wniosek na przyszłość... myślałem że obgonie na tej beczce ale nie da rady.
Pytanie: Panowie - nie strach tego pić? odlałem szklanę 200 ml z 30 litrów.... ale później kapało przy dosyć niskiej temp na szczycie kolumny...aż ze 3 litry... termometr był dobry... moc zachowało - pierwsze dwa litry około 90* nastepny 80*... ale czy nie metanol? Może wręcz przeciwnie - może tak trzeba...Jestem laikiem - to był mój pierwszy wyrób....do którego teoretycznie mocno sie przygotoweałem... ale widać nie wszystko da sie przewidzieć... no i to chłodzenie... nie było mega zimne.... Co sądzicie.... z góry dziękuję za pomoc
Pędziwiatr...
- Emiel Regis
- 90%
- Posty: 656
- Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
- Lokalizacja: Picardie, Żywiec
- Emiel Regis
- 90%
- Posty: 656
- Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
- Lokalizacja: Picardie, Żywiec
- Emiel Regis
- 90%
- Posty: 656
- Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
- Lokalizacja: Picardie, Żywiec
Jak da odpowietrzenie to będzie przynajmniej bezpiecznie.
Macie fotkę mojej starej kolumny z przed 3 lat, może komuś się przyda takie rozwiązanie.
Ciekawym rozwiązaniem jest także syfon z wężyka silikonowego zamiast drugiego zaworka.
Macie fotkę mojej starej kolumny z przed 3 lat, może komuś się przyda takie rozwiązanie.
Ciekawym rozwiązaniem jest także syfon z wężyka silikonowego zamiast drugiego zaworka.
To pisałem ja, gamoń od balustrad co się na niczym nie zna.
Pozdrawiam. Paweł.
Pozdrawiam. Paweł.
Panowie a co z urobkiem, (kolumna nie moja, przekaże koledze wszelkie uwagi Ja kolumnę zrobię dokładnie wg Waszych wskazówek i opisów na forum). Co z urobkiem? Dobry? Prawie nie pachnie - wyklarowałem cudownie zacierek, grawitacja kilka dni + bentonit. Szkoda gdyby był niedobry. Co sądzicie? Nie ściemni mi się?
Ostatnio zmieniony 2013-01-24, 15:37 przez pener7, łącznie zmieniany 1 raz.
Masz 2 zimne palce a nie 4,
Termometr nie jest precyzyjny,
Czy wężyki stykające się z oparami są sylikonowe ?!
Gdzie masz dopływ i odpływ wody chłodzącej? Ma iść najpierw na Zimne Palce.
Widzę również że zastosowałeś zawór refluksu poniżej chłodnicy. Tylko że dajesz na refluks zimny urobek (w połowie kolumny) co może być przyczyną destabilizacji kolumny.
Oczywiście nie stosujemy obu systemów refluksu na raz.
Termometr nie jest precyzyjny,
Czy wężyki stykające się z oparami są sylikonowe ?!
Gdzie masz dopływ i odpływ wody chłodzącej? Ma iść najpierw na Zimne Palce.
Widzę również że zastosowałeś zawór refluksu poniżej chłodnicy. Tylko że dajesz na refluks zimny urobek (w połowie kolumny) co może być przyczyną destabilizacji kolumny.
Oczywiście nie stosujemy obu systemów refluksu na raz.
Urobek to zależy co kto preferuje, o gustach się nie dyskutuje. Tu przeważnie pijemy urobek dużo lepszy niż ten ze sklepu.
Musisz kiedyś spróbować urobku z prawidłowo przeprowadzonej rektyfikacji, szyli słynnego "bezwonnego absolutu" to będziesz miał odniesienie do tego co pijesz teraz.
Musisz kiedyś spróbować urobku z prawidłowo przeprowadzonej rektyfikacji, szyli słynnego "bezwonnego absolutu" to będziesz miał odniesienie do tego co pijesz teraz.
To pisałem ja, gamoń od balustrad co się na niczym nie zna.
Pozdrawiam. Paweł.
Pozdrawiam. Paweł.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 81 gości