Strona 6 z 21

: 2014-10-19, 16:55
autor: KS2507
Mniejsza moc grzania - mniejsza temperatura w kotle.
Mniejsza temperatura w kotle - mniej odparowanego zacieru w oparach.

: 2014-10-19, 17:11
autor: Citizen Kane
KS2507 pisze:Mniejsza moc grzania - mniejsza temperatura w kotle.
Zakładasz proces prowadzony poniżej temperatury wrzenia?
:?

: 2014-10-19, 19:18
autor: drgranatt
KS2507 pisze:Mniejsza moc grzania - mniejsza temperatura w kotle.
Mniejsza temperatura w kotle - mniej odparowanego zacieru w oparach.
Chyba kolego pomyliłeś się pisząc to co powyżej. Nie mniej odparowanego zacieru tylko powinieneś napisać mniej odparowanego alkoholu. Tak myślę :nie_wiem

: 2014-10-19, 23:11
autor: robol69
KS2507 pisze:Mniejsza moc grzania - mniejsza temperatura w kotle.
Żeby zwiększyć refluks (obniżyć temperaturę na głowicy) musimy zmniejszyć odbiór, przykręcając zawór odbioru, lub zwiększyć moc grzania. Destylując cukrówki kilka procent pod progiem zalania nie mamy możliwości zwiększyć moc, bo zalejemy kolumnę, dlatego zmniejszamy odbiór. Za to przy owocówkach, gdzie refluks i moc są mniejsze, możemy tak zrobić.

Zmniejszając moc wydłużysz proces, lub go zatrzymasz, temperatury w ten sposób nie obniżysz.

: 2014-10-19, 23:42
autor: inżynier
KS2507 pisze:Mniejsza moc grzania - mniejsza temperatura w kotle.
Mniejsza temperatura w kotle - mniej odparowanego zacieru w oparach.
:wallangry
nooo, to jeżeli Ty kolego uważasz się za profesjonalistę produkującego sprzęt, to ja pier.....ę.

: 2014-10-20, 00:21
autor: Miły
Nie chcę nikogo bronić, ale kolega miał chyba na myśli to, że większa moc grzania daje bardziej intensywne wrzenie i bardziej intensywne parowanie alkoholu. Mniejsza moc działa odwrotnie choć w jednym i drugim przypadku temperatura wsadu w danym momencie jest taka sama. Oczywiście pomijam okoliczności, w których zbyt mała moc grzania nie jest w stanie doprowadzić do wrzenia wsadu.

: 2014-10-20, 08:07
autor: Emiel Regis
robol69 pisze: Zmniejszając moc wydłużysz proces, lub go zatrzymasz, temperatury w ten sposób nie obniżysz.
Wystarczy zamienić słowo 'zbiornik' na 'głowica' i dopuścić do siebie myśl że nie chodziło o rektyfikację, a wszystko staje się jasne.

Dajcie się człowiekowi wytłumaczyć nim całkiem go zrównacie z ziemią. Być może to z braku wiedzy, a być może zwykłe przejęzyczenie.

: 2014-10-20, 09:02
autor: KS2507
Kol gruby82 przecież pytał jak destylować owocówki z użyciem głowicy Aabratek.

Więc proste że pisałem o DESTYLACJI prostej a nie o REKTYFIKACJI.

W destylacji prostej mam małe doświadczenie ,napisałem żeby utrzymać stałą temp w głowicy trzeba przykręcać zaworek iglicowy tworząc refluks, ewentualnie zmniejszając moc grzania.

Jeśli zmniejszanie mocy grzania przy DESTYLACJI prostej nic nie daje i nie można tak prowadzić procesu to przepraszam za pisanie głupot i proszę o wykasowanie tych głupot.

: 2014-10-20, 12:17
autor: Marcel77
Owocówki co prawda puszczałem może ze 3-4 razy ale w ub. roku śliwowicę i temp. na głowicy regulowałem mocą grzałki. Z czasem coraz niższa moc. Wyrób wyszedł bardzo aromatyczny, aż nawet za bardzo, za mało ogonów dałem. Ale jak najbardziej ok, porównywalny do czeskiej ale bardziej aromatyczny.
Czyli coś jest na rzeczy. Jak piszę- nie jestem fachowcem od owocówek, takie mam skromne spostrzeżenia, niech się wypowiedzą bardziej doświadczeni w temacie.

: 2014-10-20, 14:16
autor: zbyszko
A ile razy można wałkować to samo :?:
Ostatnio uświadamialiśmy dedul-a w w tym temecie.

@gruby82
Zajrzyj do tego tematu oraz do odnośników i stanie się jasność :mrgreen: .
Poczytaj o tych nieszczęsnych 85°C.

: 2017-01-21, 13:07
autor: bil3891
Fajny wątek, najbardziej wyczerpujący opis procesu przedstawił kolega o niku LESGO58, czy możesz, powiedzieć, co Twój przepis podany na początku wątku 2013-03-06, 22:08, jest dalej aktualny? Czy coś jednak zmieniłeś? Dlaczego nie wykorzystujesz odbioru bocznego przy pierwszej rektyfikacji? Dlaczego miedź tylko do I gotowania? Czy później robisz na krótszej kolumnie?
Czy masz system inżynierski na LM? Czy kręcisz zaworkiem w trakcie, a możne jakaś automatyka?

Sorry, za ogrom pytań, ale próbuje to jakoś ogarnąć, informacji jest potop i wszystko porozrzucane po tematach.

: 2017-01-21, 17:09
autor: lesgo58
Minął szmat czasu od napisania tamtego postu. Nasze hobby w tym czasie zrobiło milowy krok tak w sprzęcie jak i technice prowadzenia procesu.
Zmieniło się tak dużo, że musiałbym praktycznie napisać zupełnie nowy post. Odpowiadając tak z grubsza to: obecnie korzystam z obniżonego odbioru systemem LM (w skrócie OLM). Korzystam także z bufora stabilizującego. Nie korzystam w ogóle z miedzi. I nie korzystam z systemu inżyniera. Chociaż po głowie chodzi mi aby powrócić do tego systemu. Adoptując go do obniżonego odbioru.
Tak jak przedtem tak i dzisiaj nie prowadzę procesu z pomocą automatyki. Wszystko ręcznie.
Konfiguracja kolumny jaką posiadam pozwala na takie prowadzenie procesu, że moja ingerencja sprowadza się tylko do dwukrotnej korekty zaworkiem i zmiany naczynia do zbierania urobku.

Re: Jak prowadzę swój proces...

: 2017-06-14, 17:33
autor: maria-n
Cześć
Cyt; "Dokładność pomiaru pozostaje bez wpływu na jakość destylatu. Moim zdaniem oczywiście". To za @robert4you z tematu "Reg. drgranatta""
Pełna zgoda w odniesieniu do dokładności pomiaru. Ale to jest tylko połowa prawdy. Ogólnie wiadomo że, nie dokładność, tylko rozdzielczość pomiaru ma wpływ na jakość! I Ty dobrze o tym wiesz. To po pierwsze. Po drugie; nas tutaj bardziej interesuje co ma, a nie, co niema wpływu na jakość. Pisałem o tym już wiele razy. Piszę i dzisiaj bo kilka godzin temu robiłem test na wpływ temperatury refluxu na temperaturę głowicy. Nawiasem pisząc nie wiem czemu dopiero dzisiaj ten test, bo trzeba go było zrobić z 5 lat temu. Test robiłem w najważniejszym miejscu procesu, znaczy w czasie odbioru przedgonów. Przebiegał on następująco; pokręcając zaworem wody chłodzącej zmieniałem jej temp. na wylocie w zakresie 65 - 71*C obserwując jednocześnie temp. gł. Zrobiłem tych prób kilka (chyba 7 czy 8 ) i za każdym razem kiedy z chodziłem do 65* stabilizowała się na jakimś, co raz wyższym poziomie (w moim przypadku pierwsze podejście to 77,66*C), po podniesieniu do 71* osiągała różnie, od 0,05*- do 0,02* MNIEJ. Różnie ponieważ przyrosty na początku były większe potem, czym dłużej odbierałem mniejsze. Co jest chyba logiczne. Wniosek nasuwa się taki: CHŁODNE WYPEŁNIENIE BLOKUJE DROGĘ DOJŚCIA PRZEDGONOM DO CHŁODNICY co ma wpływ na JAKOŚĆ a zarazem na długość procesu odbioru przedg (to z kolei ekonomika prowadzenia procesu). To szczególnie podczas ich odbioru woda chłodząca powinna mieć możliwie najwyższą temperaturę. Zjawisko to bardzo łatwo wykryć za pomocą pomiaru temp. o rozdzielczości większej niż 0,1* Przy tej ostatniej można w ogóle tych zmian nie zauważyć. Pytaniem zasadniczym w tej kwestii, to pytanie, czy przedłużony pobyt stężonych przedgonów w jakimś miejscu kolumny. Nie tworzy sprzyjających warunków do wiązania ich w azeotrop z etanolem?

Re: Jak prowadzę swój proces...

: 2017-06-14, 21:22
autor: robert4you
:mrgreen:

Ja do podobnych wniosków doszedłem jakiś czas temu. Dlatego też w moich sterownikach pomiar wody chłodzącej to punkt obowiązkowy. Nad łączeniem z etanolem nie myślałem dotychczas. Żeby to sprawdzić trzeba by chyba chromatografu. Teraz mam obieg zamkniety i wydajność pompy chłodzacej jest na bieżąco sterowana układem PID/PWM celem uzyskania stabilnego chłodzenia.
:brawo

Re: Jak prowadzę swój proces...

: 2017-06-15, 10:35
autor: andrzejg11
Witam.

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Kolegami.

Po pierwsze dokładny i precyzyjny (o wysokiej rozdzielczości) i prawidłowo skalibrowany termometr - zwłaszcza w powiązaniu ze sprowadzeniem temperatur do warunków normalnych - pozwala dokładnie ocenić co leci zarówno na głowicy jak i na OOB. Podobnie na termometrze w wypełnieniu.

Nadto wiele funkcji sterowania refluksem zależne jest od temperatury w boilerze. Niedokładne jej określenie - zwłaszcza gdy temperatury nie są sprowadzane do warunków normalnych - skutkuje niewłaściwym obrazem procesu. Różnica temperatur w boilerze, w odniesieniu do warunków normalnych może przekroczyć nawet 2 stopnie Celsjusza !!!. Szczególne problemy będą mieli z tym "górale", którzy pracują na wysokości większej niż 300m n.p.m.
[edyta]
Dokładne precyzyjne oraz prawidłowo skalibrowane termometry pozwalają na ocenę prawidłowego funkcjonowania OOB, bowiem temperatura na
OOB w czasie prawidłowo prowadzonego procesu powinna być nieco WYŻSZA (0,02-0,04 stopnia ) od temperatury na głowicy.
Taka sytuacja świadczy to o tym, że na głowicy oddestylowują frakcje lżejsze niż na półce OOB.

Przy okazji o refluksie przechłodzonym. Wskutek przechłodzenia refluksu przestają funkcjonować najwyższe półki kolumny, bowiem taki przechłodzony refluks wymaga podgrzania do temperatury wrzenia, a jedynym źródłem ciepła, które może być użyte do jego podgrzania, jest entalpia par wstępujących z kotła do głowicy. W efekcie pojawia się dodatkowy "fałszywy refluks", który wynika ze schłodzenia tych par a następnie ich skroplenia na najwyższych półkach (a nie w chłodnicy) . Jest to efekt z jednej strony korzystny, z drugiej zaś strony powoduje zaburzenie funkcjonowania OOB, ponieważ drastycznie maleje ilość półek (teoretycznych) nad półką odbiorczą. Równocześnie powraca na wypełnienie sporo frakcji lekkich, które mogłyby być odebrane na szczycie kolumny.
Spotkałem się z kolumnami laboratoryjnymi, które miały dodatkowe podgrzewanie refluksu po opuszczeniu chłodnicy (dodatkowa grzałka).