Jakość wódki z cukrówki
-
- 50%
- Posty: 106
- Rejestracja: 2009-12-20, 14:08
- Lokalizacja: pomorskie
Ewa Kwapisz w swojej książce o piwowarstwie i winiarstwie poleca zastosowanie
wody utlenionej 3% do wina do balonu aby polepszyć walory smakowe wina.
Jest na forum opis jak na Ukrainie robi się bdb wódkę, też stosują chemię.
Co do użycia nadmanganianu potasu- przy przedawkowaniu psuje smak-
daje posmak 'atramentu' / tuszu do długopisów, natomiast w dawce małej rzeczywiście
'neutralizuje' posmaki.
wody utlenionej 3% do wina do balonu aby polepszyć walory smakowe wina.
Jest na forum opis jak na Ukrainie robi się bdb wódkę, też stosują chemię.
Co do użycia nadmanganianu potasu- przy przedawkowaniu psuje smak-
daje posmak 'atramentu' / tuszu do długopisów, natomiast w dawce małej rzeczywiście
'neutralizuje' posmaki.
"..wypijesz jedno ,drugie piwo -pojdziesz trochę krzywo...a po gorzale wcale..."
-
- 50%
- Posty: 106
- Rejestracja: 2009-12-20, 14:08
- Lokalizacja: pomorskie
Nie stosuję chemii.
Wg mnie lepiej surowiec poddać drugiej rektyfikacji.
Chociaż zaintrygowała mnie jedna z wypowiedzi, że warto zastosować węgiel,
bo zyskujemy wiele na walorach smakowych.
Nie stosowałem węgla, dlatego przy najbliższej produkcji sprawdzę jaki jest efekt.
Chętnie poznam Wasze opinie nt stosowania filtrów węglowych do surówki o bardzo dobrych właściwościach smakowo/zapachowych. Warto?
a
Wg mnie lepiej surowiec poddać drugiej rektyfikacji.
Chociaż zaintrygowała mnie jedna z wypowiedzi, że warto zastosować węgiel,
bo zyskujemy wiele na walorach smakowych.
Nie stosowałem węgla, dlatego przy najbliższej produkcji sprawdzę jaki jest efekt.
Chętnie poznam Wasze opinie nt stosowania filtrów węglowych do surówki o bardzo dobrych właściwościach smakowo/zapachowych. Warto?
a
W destylacie na drożdżach turbo nie wyczuwa się żadnej chemii. Robiłem nastawy na turbo, robiłem dla porównania na babuniowych z dodatkiem przecieru i w końcowym produkcie po dwóch czy trzech destylacjach nie ma nawet minimalnej różnicy w smaku i zapachu.maria-n pisze:Chemię z drożdży gorzelniczych, do dzisiaj pamiętam.
Chyba, że jakieś inne gorzelnicze masz na myśli?
Pzdr.
OLO 69
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
-
- 50%
- Posty: 106
- Rejestracja: 2009-12-20, 14:08
- Lokalizacja: pomorskie
Jednak drożdże drożdżom nierówne.
W serii drożdży np T czyli T3 T48 po pierwszej rektyfikacji
są duże ilości zapachów, niektórzy to nazywają kwiatkami.
Natomiast przy użyciu drożdży np Coobra Extreme podczas fermentacji
jest fajny zapach- szampana, i w zasadzie po jednokrotnej rektyfikacji
destylat jest dobry, w każdym razie lepszy niż np na T3.
Dodam odpowiadając na sugestię Obywatela Kejna, że nie jestem mistrzem
świata w prowadzeniu procesu rektyfikacji.
W serii drożdży np T czyli T3 T48 po pierwszej rektyfikacji
są duże ilości zapachów, niektórzy to nazywają kwiatkami.
Natomiast przy użyciu drożdży np Coobra Extreme podczas fermentacji
jest fajny zapach- szampana, i w zasadzie po jednokrotnej rektyfikacji
destylat jest dobry, w każdym razie lepszy niż np na T3.
Dodam odpowiadając na sugestię Obywatela Kejna, że nie jestem mistrzem
świata w prowadzeniu procesu rektyfikacji.
"..wypijesz jedno ,drugie piwo -pojdziesz trochę krzywo...a po gorzale wcale..."
Oczywiści po przynajmniej dwóch prawidłowo przeprowadzonych rektyfikacjach. Po jednym przebiegu jest pełen bukiet przeróżnych aromatów. Bynajmniej tak jest u mnie.Potwierdzam słowa Ola - po drożdżach turbo nie ma w gotowej wódce żadnych zapacho-smaków chemicznych.
aabratek fi50 , 170cm sprężynki , OLM , regulacja odbiorem , 4 termometry , regulator mocy , wziernik , u-rurka, rotametr na wyjściu ...
Zaczynałem od nastawów winnych, te miały takie ilości przedgonów, że nie warto nawet o tym pisać. Następnie przeszedłem na gorzelnicze od kol. 98 Na początku zachłysnąłem sie prędkością z jaką fermentowały nastawy. Ale zawsze w tyle głowy miałem "to coś" o posmaku chemii, wyczuwalne dopiero po przełknięciu dorobionej wódki czystej. Na węch było wszystko ok. Owszem dało sie to jakoś maskować różnymi kombinacjami dobierek. Jednak cały czas nurtowło mnie, jak zrobić dobrą czystą. Kiedyś po rozmowie z Andrzejem przeszedłem na piekarnicze i JA już tego nie zmienię. Nie ma żadnej kalkulcji jeśli chodzi o kasę, bo jak czytam, że super turbo uzyskują po 144h -3,2, to ja na piekarniczych mam to samo. A jak nie ma różnicy, to po co przepłacać? Ale to jest mały pikuś, nareszcie syn i inni bywalcy mojego domu nie mówią, "co ty jakiegoś Ludwika (nie obrażając) dolewasz do gorzały"? No cóż, może to tylko mój przypadek?
@ b1std
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... BFe+babuni
A tak ode mnie sposób w jaki używam piekarniczych: Termolizat drożdżowy + dużo fosforu (DAP, koncentrat pom.). Na 50 litrów nastawu daję 10kg cukru bądż glukozy 20dag drożdży żywych i 10dag termolizatu i dwa szkiełka 200g swojskiego przecieru. 4 tygodnie fermentacji w temperaturze otoczenia 20*C. Natychmiastowe zlanie z nad osadu i 3-4 dniowe klarowanie grawitacyjne. I nawet bimber zrobiony z takiego nastawu ma przyjemny aromat i smak. No a spirytus to najlepszy we wsi.
@furman z moją próbką nie miałbyś żadnego problemu. Po prostu byłaby najlepsza.
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... BFe+babuni
A tak ode mnie sposób w jaki używam piekarniczych: Termolizat drożdżowy + dużo fosforu (DAP, koncentrat pom.). Na 50 litrów nastawu daję 10kg cukru bądż glukozy 20dag drożdży żywych i 10dag termolizatu i dwa szkiełka 200g swojskiego przecieru. 4 tygodnie fermentacji w temperaturze otoczenia 20*C. Natychmiastowe zlanie z nad osadu i 3-4 dniowe klarowanie grawitacyjne. I nawet bimber zrobiony z takiego nastawu ma przyjemny aromat i smak. No a spirytus to najlepszy we wsi.
@furman z moją próbką nie miałbyś żadnego problemu. Po prostu byłaby najlepsza.
"...cogito ergo sum..."
Ja cały czas przygotowuję cukrówkę wg tego samego przepisu.
- 26 kg cukru
- 80 l wody
- dwie paczki Alcotec 48h Dual
Nastaw fermentuje jakieś 5-6 dni. Przez cały czas fermentacji utrzymuję 30stC.
Nie wiem dlaczego wam występują jakieś "kwiatki" po pierwszej rektyfikacji. U mnie ich nie ma (LM, 3:1). Po drugim przebiegu (OVM, 6:1) jestem w pełni zadowolony z jakości. Dwa razy w ślepym teście testerzy nie rozpoznali produktu domowego wyrobu.
Tak więc uważam, że 90% jakości zależy od sposobu prowadzenia procesu.
- 26 kg cukru
- 80 l wody
- dwie paczki Alcotec 48h Dual
Nastaw fermentuje jakieś 5-6 dni. Przez cały czas fermentacji utrzymuję 30stC.
Nie wiem dlaczego wam występują jakieś "kwiatki" po pierwszej rektyfikacji. U mnie ich nie ma (LM, 3:1). Po drugim przebiegu (OVM, 6:1) jestem w pełni zadowolony z jakości. Dwa razy w ślepym teście testerzy nie rozpoznali produktu domowego wyrobu.
Tak więc uważam, że 90% jakości zależy od sposobu prowadzenia procesu.
@b1std
Z drożdżami piekarniczymi to jest tak; mają jedną podstawową wadę (jeśli można tak to ująć), mianowicie widełki temperatury, 25/35°C w której najefektywniej pracują. Poniżej tej pierwszej proces, niestety się wydłuża, powyżej drugiej mogą się przekręcić. Tyle tylko, że ta druga, wyższa temperatura, działa na wszystkie drożdże, jakie by one nie były. Ja mam opanowany przepis na 60 l-trowy nastaw objętości całkowitej. 15 kg cukru, dwa koncentraty pomidorowe "Madera" z Biedronki + dwie 0,5 kg paczki drożdży piekarniczych o nazwie "Prima" W drożdże zaopatruję się w hurtowni zaopatrzenia piekarni, bo wtedy mam pewność że będą one świeże. Jak ktoś ma blisko piekarnię, też jest dobrym źródłem. Drożdże przed zadaniem, po pierwsze staram się doprowadzić do temp. otoczenia, po drugie uwadniam. Momentalnie się rozpuszczają w wodzie o temp. około 25°C. Wodę wlewam do fermentatora cienką strugą z góry by się napowietrzyła (nauczyłem sie tego przy warzeniu piwa), następnie syrop cukrowy, pomidory i na koniec drożdże. Po 5-20 min zawsze podejmują pracę. W lato 5 kg cukru dodaję na drugi dzień, ze względu na niebezpieczeństwo zbyt dużego przyrostu temperatury. Po 9-ciu, w porywach 12-stu dniach jak mi się śpieszy, klaruję zlany nastaw z nad gęstwy, bentonitem. Jak nie, klaruję grawitacyjnie. Niektórzy z Was czytając ten post, pomyślą , kurna niezła zabawa w stosunku do torebki gorzelnianych. Niestety, coś za coś. Jeżeli spełni się te warunki o których piszę, drożdże zawsze odwdzięczają się z nawiązką.
Z drożdżami piekarniczymi to jest tak; mają jedną podstawową wadę (jeśli można tak to ująć), mianowicie widełki temperatury, 25/35°C w której najefektywniej pracują. Poniżej tej pierwszej proces, niestety się wydłuża, powyżej drugiej mogą się przekręcić. Tyle tylko, że ta druga, wyższa temperatura, działa na wszystkie drożdże, jakie by one nie były. Ja mam opanowany przepis na 60 l-trowy nastaw objętości całkowitej. 15 kg cukru, dwa koncentraty pomidorowe "Madera" z Biedronki + dwie 0,5 kg paczki drożdży piekarniczych o nazwie "Prima" W drożdże zaopatruję się w hurtowni zaopatrzenia piekarni, bo wtedy mam pewność że będą one świeże. Jak ktoś ma blisko piekarnię, też jest dobrym źródłem. Drożdże przed zadaniem, po pierwsze staram się doprowadzić do temp. otoczenia, po drugie uwadniam. Momentalnie się rozpuszczają w wodzie o temp. około 25°C. Wodę wlewam do fermentatora cienką strugą z góry by się napowietrzyła (nauczyłem sie tego przy warzeniu piwa), następnie syrop cukrowy, pomidory i na koniec drożdże. Po 5-20 min zawsze podejmują pracę. W lato 5 kg cukru dodaję na drugi dzień, ze względu na niebezpieczeństwo zbyt dużego przyrostu temperatury. Po 9-ciu, w porywach 12-stu dniach jak mi się śpieszy, klaruję zlany nastaw z nad gęstwy, bentonitem. Jak nie, klaruję grawitacyjnie. Niektórzy z Was czytając ten post, pomyślą , kurna niezła zabawa w stosunku do torebki gorzelnianych. Niestety, coś za coś. Jeżeli spełni się te warunki o których piszę, drożdże zawsze odwdzięczają się z nawiązką.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez maria-n, łącznie zmieniany 1 raz.
@maria-n, jak dobrze policzyłem to dajesz na 1 kg cukru ≈3,4l wody i ≈6,7 dkg grzybków czyli trochę mniej jak typowe 1410. Muszę to wypróbować i opiszę wyniki.maria-n pisze:Ja mam opanowany przepis na 60 l-trowy nastaw objetości całkowitej. 15 kg cukru, dwa koncentraty pomidorowe "Madera" z Biedronki + dwie 0,5 kg paczki drożdży piekarniczych o nazwie "Prima"
A czy próbowałeś kiedyś mrozić drożdże Jeśli tak to z jakim efektem później pracowały
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości