Czysta bez zapachu
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
Trzy razy szybkowar 15l przedestylowałem.
Kończyłem gdy moc tego co opuszcza chłodnice spadał do 15%. Dawało to średnią moc destylatu w naczyniu odbioru na poziomie 40%.
Kończyłem gdy moc tego co opuszcza chłodnice spadał do 15%. Dawało to średnią moc destylatu w naczyniu odbioru na poziomie 40%.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
OK, to teraz rozumiem (chyba) twój zamysł. Chcesz w jednym przebiegu uzyskać dobrą wódkę zdatną do picia. Oczywiście taki chromatograf gazowy będzie jakiś czas działał. Jedyne pytanie, na które nie znam odpowiedzi to kwestia zatruwania wypełnienia. Do małych, hobbystycznych ilości destylatu taki sposób sprawdzi się jak pokazałeś bardzo dobrze. Natomiast spodziewam się szybko utraty zdolności oczyszczania przy większej ilości urobku. A nie życzę nikomu wyprażać takiego węgla w piekarniku...
Ciekawym pomysłem mogłoby być podłączenie filtra węglowego bezpośrednio pod OVM. Wtedy z jednej strony mamy już oczyszczone pary etanolu, z drugiej dodatkowo a(b/d)sorbujemy pozostałe zanieczyszczenia na węglu. Osobną sprawą jest przebadanie węgla na okoliczność filtrowania, tzn co lepiej jest filtrować pary czy ciecz. Zastanawiam się też nad bezpieczeństwem takiego rozwiązania, bo taki filtr działa trochę jak korek...
Ciekawym pomysłem mogłoby być podłączenie filtra węglowego bezpośrednio pod OVM. Wtedy z jednej strony mamy już oczyszczone pary etanolu, z drugiej dodatkowo a(b/d)sorbujemy pozostałe zanieczyszczenia na węglu. Osobną sprawą jest przebadanie węgla na okoliczność filtrowania, tzn co lepiej jest filtrować pary czy ciecz. Zastanawiam się też nad bezpieczeństwem takiego rozwiązania, bo taki filtr działa trochę jak korek...
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
Kolega raczy żartować z tymi hobbystycznymi ilościami?
Węgiel w omawianej chłodnicy (1,7 litra) wystarcza bez uszczerbku dla jakości destylatu na przefiltrowanie par zacieru mieszczącego się w typowym 50l kegu. Czy wystarczy na więcej? Jeszcze nie sprawdziłem.
Koszt zakupu 1,7l węgla to 13zł.
To może policzmy koszt składników na wspominany zacier do 50l kega:
- cukier 14kg x 3zł......................=42zł
- drożdże dwie paczki x 9zł...........=18zl
- węgiel aktywowany......................13zł
----------------------------------------=73zł
Stawiamy chłodnicę za mniej niż 500zł, podłączamy ją wężykiem do kega i po pierwszej destylacji otrzymujemy konkursową wódeczkę.
Bez odbierania przedgonów, stabilizacji, zimnych palców, jeziorek, buforów, zmywaków, zaworków, regulatorów, półek, karbowań, odbiorów, sprężynek, miedzi i całej wiedzy o kontroli nad tą maszynerią.
O tym że nie ma konieczności podłączania do bieżącej wody nie muszę chyba wspominać
I choćby przyszło 1000 operatorów kolumn ze swoimi maszynami. I każdy z nich destylował by nastaw po trzykroć, to i tak jakość tym sposobem otrzymanego destylatu nie zbliży się nawet, do tej jaką można otrzymać w przypadku wyżej omawianej chłodnicy i pojedynczego aktu destylacji.
Tak że ja nie wiem na co bardziej szkoda wydać pieniądze, a na co kolega kwik44 zdawał się zwracać uwagę ?
Na węgiel za 13zł?
Czy na kolumnę za X zł
Węgiel w omawianej chłodnicy (1,7 litra) wystarcza bez uszczerbku dla jakości destylatu na przefiltrowanie par zacieru mieszczącego się w typowym 50l kegu. Czy wystarczy na więcej? Jeszcze nie sprawdziłem.
Koszt zakupu 1,7l węgla to 13zł.
To może policzmy koszt składników na wspominany zacier do 50l kega:
- cukier 14kg x 3zł......................=42zł
- drożdże dwie paczki x 9zł...........=18zl
- węgiel aktywowany......................13zł
----------------------------------------=73zł
Stawiamy chłodnicę za mniej niż 500zł, podłączamy ją wężykiem do kega i po pierwszej destylacji otrzymujemy konkursową wódeczkę.
Bez odbierania przedgonów, stabilizacji, zimnych palców, jeziorek, buforów, zmywaków, zaworków, regulatorów, półek, karbowań, odbiorów, sprężynek, miedzi i całej wiedzy o kontroli nad tą maszynerią.
O tym że nie ma konieczności podłączania do bieżącej wody nie muszę chyba wspominać
I choćby przyszło 1000 operatorów kolumn ze swoimi maszynami. I każdy z nich destylował by nastaw po trzykroć, to i tak jakość tym sposobem otrzymanego destylatu nie zbliży się nawet, do tej jaką można otrzymać w przypadku wyżej omawianej chłodnicy i pojedynczego aktu destylacji.
Tak że ja nie wiem na co bardziej szkoda wydać pieniądze, a na co kolega kwik44 zdawał się zwracać uwagę ?
Na węgiel za 13zł?
Czy na kolumnę za X zł
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez stratos, łącznie zmieniany 1 raz.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
Kolego Stratos, konkursy destylerów w których mam zaszczyt (nie sam) oceniać czystą, od kilku lat są naprawdę na wysokim poziomie, pisząc wódkę konkursową, trzeba znać wódki które trafiają na konkurs , ale chcę wierzyć, że twój filtr destylacyjny robi naprawdę dobrą robotę.stratos pisze: i po pierwszej destylacji otrzymujemy konkursową wódeczkę.
stratos, ewidentnie źle mnie zrozumiałeś. Natomiast jak już liczysz, sprawdź dokładnie wszystkie wydajności, koszty, etc, i wrzuć komplet danych na forum. Każdy będzie mógł policzyć co bardziej mu się opłaci jak już określi produkt, który chce uzyskać. Ja ani nie dyskryminuję kolumn z wypełnieniem sprężynkami, ani twojego rozwiązania z węglem. Dla mnie właściwie obydwa mogą już nie istnieć. Czysta nie jest w kręgu moich zainteresowań - więc półkowa i alembik rulez A w temacie wyraziłem swoje wątpliwości. Stąd dopytywałem o więcej danych. A jeśli faktycznie twój sprzęt jest tak genialny jak piszesz to sam się obroni...
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
Improwizując odpowiem na pytanie kolegi @czytam.
W 1934 roku nie jaki Juliano Mariolli będący studentem uniwersytetu Viterbo odbywał staż w niemieckich zakładach Kruppa. Tam po raz pierwszy miał kontakt ze stalą nierdzewną i jej odmianą 304. Niemieccy inżynierowie wiele eksperymentowali z tą dziedziną metalurgii. Za przyczyną gwałtownego rozwoju floty podwodnej była bardzo duża presja na stworzenie nowej, wydajniejszej i bardziej sprawnej odmiany akumulatorów. Kwaśne środowisko pracy i częste awarie z nim związane wymuszały nowe podejście do materiałoznastwa.
Jak wiemy z historii, Trzeciej Rzeszy nie udało się wynaleźć nowego źródła zasilania dla Ubotów będących w zanurzeniu. Za to Juliano badając różne rodzaje stopów nierdzewnych odkrył pewną niezwykłą zależność gatunku 304, który posiada niewielką domieszkę tytanu. Okazało się mianowicie iż stal ta w obecności glinu gwałtownie zmienia swoje ciepło właściwe.
Nie wnosiło to wiele w dziedzinie akumulatorów elektrycznych, za to młody student wpadł na pomysł aby wykonać akumulator termiczny, który mógł by zasilać w ciepło całe budynki. Czyli akumulator nagrzewa się latem i całą zimę oddaje ciepło.
Po dokonaniu obliczeń wyszło iż jeden 1m3 przekładańca z tego typu blach nierdzennych i foli aluminiowej ważył by około 8 ton i był by w stanie latem zgromadzić tyle energii ile potrzeba aby przez całą zimę ogrzewać dom o powierzchni 100m2.
Jak to w takich przypadkach bywa, tuż po drugiej wojnie światowej rozwiązaniem Juliano Mariolli zainteresowały się koncerny paliwowe. Juliano musiał zmienić nazwisko, a jego pomysł wylądował w kartonie na strychu budynku służb specjalnych.
Omawiana wyżej chłodnica destylatu korzysta właśnie z tego rozwiązania. Specjalna stal nierdzewna z której wykonany jest trzon chłodnicy, będąca w asyście rur aluminiowych jest w stanie pochłonąć bardzo dużą ilość ciepła. W czasie destylacji chłodnica pomału rozgrzewa się od par destylatu skraplanych w jej wnętrzu, a następnie po skończonym akcie destylacji jeszcze przez długi czas wypromieniowuje zgromadzone ciepło do otoczenia poprzez aluminiowe radiatory.
W 1934 roku nie jaki Juliano Mariolli będący studentem uniwersytetu Viterbo odbywał staż w niemieckich zakładach Kruppa. Tam po raz pierwszy miał kontakt ze stalą nierdzewną i jej odmianą 304. Niemieccy inżynierowie wiele eksperymentowali z tą dziedziną metalurgii. Za przyczyną gwałtownego rozwoju floty podwodnej była bardzo duża presja na stworzenie nowej, wydajniejszej i bardziej sprawnej odmiany akumulatorów. Kwaśne środowisko pracy i częste awarie z nim związane wymuszały nowe podejście do materiałoznastwa.
Jak wiemy z historii, Trzeciej Rzeszy nie udało się wynaleźć nowego źródła zasilania dla Ubotów będących w zanurzeniu. Za to Juliano badając różne rodzaje stopów nierdzewnych odkrył pewną niezwykłą zależność gatunku 304, który posiada niewielką domieszkę tytanu. Okazało się mianowicie iż stal ta w obecności glinu gwałtownie zmienia swoje ciepło właściwe.
Nie wnosiło to wiele w dziedzinie akumulatorów elektrycznych, za to młody student wpadł na pomysł aby wykonać akumulator termiczny, który mógł by zasilać w ciepło całe budynki. Czyli akumulator nagrzewa się latem i całą zimę oddaje ciepło.
Po dokonaniu obliczeń wyszło iż jeden 1m3 przekładańca z tego typu blach nierdzennych i foli aluminiowej ważył by około 8 ton i był by w stanie latem zgromadzić tyle energii ile potrzeba aby przez całą zimę ogrzewać dom o powierzchni 100m2.
Jak to w takich przypadkach bywa, tuż po drugiej wojnie światowej rozwiązaniem Juliano Mariolli zainteresowały się koncerny paliwowe. Juliano musiał zmienić nazwisko, a jego pomysł wylądował w kartonie na strychu budynku służb specjalnych.
Omawiana wyżej chłodnica destylatu korzysta właśnie z tego rozwiązania. Specjalna stal nierdzewna z której wykonany jest trzon chłodnicy, będąca w asyście rur aluminiowych jest w stanie pochłonąć bardzo dużą ilość ciepła. W czasie destylacji chłodnica pomału rozgrzewa się od par destylatu skraplanych w jej wnętrzu, a następnie po skończonym akcie destylacji jeszcze przez długi czas wypromieniowuje zgromadzone ciepło do otoczenia poprzez aluminiowe radiatory.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Witam
Stratos ciekawostka, o której piszesz rzeczywiście jest improwizacją chyba na użytek "zaciemniania" Forum i tam takie cudowne właściwości.
Stal 304 nie ma nic wspólnego z tytanem. Skład to: C- 0,07% Cr- 17%-19% Ni- 8,5%-10% Mn- 2.0 % Si-1% S-0,03%.
Dodatek tytanu Ti zwiększyć może odporność chemiczną stali w środowisku wody morskiej i tyle
Stratos może myślałeś o cieplnych nanorurkach, ale to inna bajka
Stratos ciekawostka, o której piszesz rzeczywiście jest improwizacją chyba na użytek "zaciemniania" Forum i tam takie cudowne właściwości.
Stal 304 nie ma nic wspólnego z tytanem. Skład to: C- 0,07% Cr- 17%-19% Ni- 8,5%-10% Mn- 2.0 % Si-1% S-0,03%.
Dodatek tytanu Ti zwiększyć może odporność chemiczną stali w środowisku wody morskiej i tyle
Stratos może myślałeś o cieplnych nanorurkach, ale to inna bajka
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zbyszek1281, łącznie zmieniany 1 raz.
W tą jakość i efekty destylacji przez węgiel jakoś nie wierze, bo pary etanolu w kolumnach u góry zawsze mają wysokie stężenie. Chyba nawet metodą garnkową przynajmniej na samym początku też. A do tej pory wszyscy filtrujący węglem pisali o tym żeby nie zapomnieć o rozcieńczeniu spirytusu do 40% bo 96% nie przynosi żadnych efektów. I jeszcze o mrożeniu tego 40% destylatu. Kolega Stratos opisuje metodę która gryzie się z tym co wiadomo o węglu, bo rozumiem że to gorąca para przechodzi przez węgiel a więc ani produkt nie jest zimny, ani ubogi w procenty. Zapewniam wszystkich że chciałbym w to uwierzyć,
poczekam na próby potwierdzone przez więcej osób Sam nie próbuje bo mnie jest to jakoś nie logiczne. A najbardziej to że węgiel załatwia nawet esencje przedgonu jaka leci w pierwszych 50ml. urobku. Ale Stratosowi życzę powodzenia w eksperymentach.
poczekam na próby potwierdzone przez więcej osób Sam nie próbuje bo mnie jest to jakoś nie logiczne. A najbardziej to że węgiel załatwia nawet esencje przedgonu jaka leci w pierwszych 50ml. urobku. Ale Stratosowi życzę powodzenia w eksperymentach.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Drupi, łącznie zmieniany 1 raz.
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
Zatem zapraszam Cię @Drupi z wizytą. Małe dwie godzinki powinny wystarczyć na rozgrzanie kociołka, destylację i analizę organoleptyczną destylatu.Drupi pisze:W tą jakość i efekty destylacji przez węgiel jakoś nie wierze
Chłodnice zasypie węglem na Twoich oczach. Do destylacji możesz przywieźć też swój zacier i jeśli wola taka to kilku niezależnych obserwatorów.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
Oczywiście że bzdura.stratos pisze:Improwizując odpowiem na pytanie kolegi @czytam.
Na głupie pytanie, padła głupia odpowiedź.
Może źle się wyrażam. Pytanie nie było głupie, tylko kolega @czytam nie zadał sobie trudu dotarcia do informacji.
A ja nie będę stale opisywał jak działa mój destylator. Wystarczy kliknąć w link pod moim postem przecież.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Stratos nie wytłumaczyłeś tego "cudownego" działania przekładańca aluminium z kwasiakiem 304.
Ja Cię naprowadzę na właściwy trop. Plater dwóch metali i masz płytkę Peltiera.
Zastosowanie do chłodzenia procesorów w komputerach, turystyczne lodówki samochodowe itp.
To zapewne bez bajek możesz chłodzić twoją kolumnę.
Ja Cię naprowadzę na właściwy trop. Plater dwóch metali i masz płytkę Peltiera.
Zastosowanie do chłodzenia procesorów w komputerach, turystyczne lodówki samochodowe itp.
To zapewne bez bajek możesz chłodzić twoją kolumnę.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zbyszek1281, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości