Mam wrażenie, że w destylacji okresowej gdzie destylujemy z kotła nie ma na to dobrego sposobu.
Pozostaje destylacja wielokrotna z jak najlepszym wykorzystaniem rozdzielczości i redukcją ciężkich frakcji w kolejnych przebiegach.
Mam wrażenie, że w destylacji okresowej gdzie destylujemy z kotła nie ma na to dobrego sposobu.
Tym razem się z takim twierdzeniem, nie zgodzę. W moim daniu - jeśli już się do niego porównujemy - jest wraz z postępem procesu, coraz mniej (teraz nie wiem jak przyjąć) kapusty czy grochu?
Fakt - nigdy bufora nie posiadałem choć był taki moment w mojej przygodzie z rektyfikacją, że o czymś takim myślałem. Tylko od początku miałem wątpliwości. Bo nie trzeba mieć zbyt wybujałej wyobraźni - żeby dojść do wniosku - że w takim buforze dochodzi do zbytniej koncentracji substancji niechcianych. O podnoszeniu %-ości podgrzewanych mieszanin i (kontekstu współczynników lotności oraz rektyfikacji) też należy wspomnieć. To z tego powodu sporo czasu zajęły poszukiwania w "necie" - przyczyn i warunków powstawania azeotropów mieszanin zawartych w nastawach. I od tego też momentu, zacząłem się zastanawiać - czemu do tej pory na łamach Forum - nikt nigdy, nie podjął tematu odbierania pogonów! A przecie to taka "oczywista oczywistość" (cytując klasyka) No i się za to zabrałem. Teraz podążając do puenty; podczas rozmów z Andrzejem w temacie, konstrukcja 3-ciej wersji sterownika, wyniknęła potrzeba opcji "zalanie kolumny". Co to jest, to zalanie kolumny? - spowodowanie max orosienia wypełnienia, aż do przekroczenia tego punktu, gdzie pary nie mogą pokonać, oporu spływu flegmy! Czy jak kto woli powrotu/refluxu i zaczyna się wypełnienie zalewać - tym płynem - właśnie. W tym momencie Andrzej wpadł na genialny pomysł. Sterować mocą grzania w taki sposób, by kotrolować nie tylko temp. dołu kolumny, ale wręcz ciśnienia, w całej objętości wypełnienia. Bo to jest sposób na osiągnięcie i kontroli max ilości półek teoretycznych - całego wypełnienia w całym procesie - a nie tylko chwilowe zalanie. Co jest wręcz szkodliwym zjawiskiem, z punktu widzenia stabilności pracującej kolumny! Po tym przydługim wstępie wreszcie puenta; co to jest bufor? Bufor, to wzmacniacz par z kotła (i niestety mieszanin niechcianych) oraz magazyn do przechowywania i ich dystrybucji do wypełnienia . Czy widać jakąś znaczącą różnicę w sposobie działania bufora i rury wypełnionej ciągle "po brzegi" etanolem? Ja jej nie widzę. Oba elementy "robią" to samo. Ale jeśli chodzi o sprawność (ilość półek) i jakość to..................
Też mam takie wrażenie. Opisywany powyżej odbiór kropelkowy pogonów, to dwie kropelki do osobnej flaszki i sto kropelek (no może trochę mniej) do kotła. To nie jest to samo, co kropelkowy odbiór przedgonów, które koncentrują się w górze wypełnienia kolumny.
Zalanie było nie na OOB ale w wypełnieniu ok. 10cm pod OOB. We wcześniejszych procesach obserwowałem dwa ogniska zalania. Pierwsze pojawiało się tak gdzieś w 2/3 kolumny drugie na zwężeniu nad poszerzonym modułem dolnym. To drugie bardzo szybko narastało. Po kilku procesach wypełnienie się ułożyło. Dolne zalanie nie pojawia się a to w 2/3 kolumny tylko "mruży" bez tendencji do wzrostu. Pojawiły się za to te dwa ogniska, o których pisałem we wcześniejszej wypowiedzi. Jeżeli po hasłem zalewania od góry rozumiesz, że na ognisku zalania ciecz narasta do góry to owszem zalewa od góry. Jeżeli natomiast przez zalewanie od góry rozumiesz to, że ogniska zalania powstają na górze kolumny to nie. Gdy dopuszczę do narastania słupa zalania to czasami obserwuję powstawanie poniżej kolejnego ogniska, które narasta i łączy się z pierwotnym. Tak więc obecność cieczy pod głowicą owszem świadczy o zalaniu ale zalana może być nawet cała kolumna.andrzejg11 pisze: ↑2021-08-23, 11:20Kol. @Szlumf
Fajnie, że spróbowałeś , Mam jedno pytanie,
Pisałeś, że bez odbioru zauważyłeś ognisko zalania na OOB. To nawet logiczne, ze względu na nieciągłość wypełnienia w tym miejscu.
Czy podczas odbioru obserwowałeś jakieś ogniska zalania, czy też zachowana została zasada, że kolumna zalewa się od góry, a pierwsze oznaki obecności cieczy pod głowicą (u Ciebie pod głowicą, u mnie we wzierniku) świadczą o początku zalania. .................
Pomyśl o buforze nie jako o magazynie ale jako o kotle lub półce rzeczywistej. Na dodatek, już po kilku-kilkunastu minutach potrzebnych na napełnienie, kotle przepływowym. Upraszczając - z tego co spływa do niego odparują frakcje o temperaturze wrzenia niższej od aktualnej w buforze. Te o wyższej spływają do kotła. Nic się w nim nie magazynuje bo jest ciągły przepływ i wypływa z niego do kotła tyle co wpływa z kolumny. Mowa o dobrze skonstruowanym buforze z wymuszoną cyrkulacją i poborem przelewu z dna bufora. Przy złych konstrukcjach i złym prowadzeniu rzeczywiście frakcje mogą się magazynować co może doprowadzić do "wybuchu" w postaci burzliwego wrzenia i wygotowania np. 1/2 bufora w ciągu kilku sekund co skutecznie zasmrodzi całą kolumnę.
Spójrz na współczynniki lotności zanieczyszczeń. Maleją wraz ze wzrostem %. Czyli pogonom trudniej odparować z bufora niż z kotła. Na dodatek w buforze pod koniec jest o kilka *C mniej niż w kotle co też im nie sprzyja. I nie pisz o przyglądaniu się z boku bo bufor też jakoś rozwiązuje problem pogonów. Jeden z bardziej znanych (szczególnie na czarnym forum) kolegów prowadzi go tak, że w kotle pozostaje mu czysta woda, którą wykorzystuje na następny nastaw. Tak przynajmniej zrozumiałem jedną z jego wypowiedzi.maria-n pisze: ↑2021-08-23, 18:30....... Uprzejmie "donoszę", że temat zanieczyszczeń został dość dobrze "obczytany". .................. Po drugie - jeżeli wpadają do kotła, to do środowiska o %-wości niższej niż zalew kotła i zostają "rozwodnione", - a nie koncentrowane w buforze! Zaś po trzecie - lepiej cokolwiek czynić, aby zapobiegać czemuś, niż przyglądać się z boku i twierdzić "to se neda"! Daje się.
Właśnie nie posiadam. Dopiero "ulepszam" swój sprzęt, więc powoli zabieram się za dokupowanie elementów. Posiadam pożyczony bufor. I tyle. Czyli jedynie obliczenia zostają? No przez ten bufor powinno być widać, gdyż posiada "okienko" praktycznie na wysokości "grzybka", więc widać jak z rury leje się na daszek. Tylko nie wiem kiedy bufor będę musiał oddać. Dlatego pytam.
Ehh. Dopiero co kupiłem rurę i głowice. Na razie zbieram, więc problem z kupnem będę miał około miesiąca do dwóch. A robić by się chciało.
Z tego wywnioskowałem, że nie za bardzo.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości