Aluminiowy mit

Teoria, praktyka, sprzęt, kolumna
KARMEL
90%
90%
Posty: 509
Rejestracja: 2008-01-06, 18:54

Post autor: KARMEL » 2008-02-21, 21:28

Witam
To, że jesteśmy cały czas truci nie znaczy, że powinniśmy się dotruwać :D
pozdrawiam

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2008-02-21, 22:03

a_priv pisze:
tasior pisze:......Najwidoczniejsze gołym okiem są granatowe lub zielononiebieskie smugi po prętach miedzianych we francuskich serach dojrzewających......
Nie masz wrażenia, że teraz to przesadziłeś?
chyba nawet bardzo :shock: serek z grynszpanem... mmmm delicja :twisted:
ale fakt reakcja wypełnienia miedzianego w naszych aparatach to jednak wielce pozytywna sprawa :D
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
tomQ
70%
70%
Posty: 389
Rejestracja: 2007-05-24, 10:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomQ » 2008-02-22, 02:05

tasior pisze:...Stronienie od substancji naszym zdaniem toksycznych jest w dzisiejszych czasach nieporozumieniem.
Czy Twoim zdaniem można usprawiedliwiać trucie ludzi "dzisiejszymi czasami?
Czy Twoim zdaniem "dzisiejsi ludzie" nie mają własnych, niezależnych mózgów
by móc przeciwstawić się ideologii "dzisiejszych czasów" lub ją, mówiąc nieco
prostackim językiem olać.

Pozdrawiam,
TomQ

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2008-02-22, 08:41

Nikt z nas nie może narzucać innym z czego zrobią sobie aparaturę i jakich materiałów użyją. Większość z nas traktuje tę "zabawę" hobbystycznie i używa najlepszych ich zdaniem materiałów dostępnych na rynku. Jeśli ktoś chce użyć aluminium, to jego sprawa. Niech jednak nie przekonuje, że ma ono takie same, albo zbliżone cechy jak stal KO w tych zastosowaniach.


pzdr

bnp

Post autor: bnp » 2008-02-22, 09:17

Kolego a_priv i all

Masz całkowitą 100 % rację . Stal KO jest do naszych celów najwłaściwsza i nie ma co nad tym dyskutować. Jednak chciałbym aby drodzy Koledzy nie twierdzili, że aluminium nie nadaje się do urządzeń destylacyjnych w szczególności na kadź. Powtarzam po raz kolejny nie ma na dzień dzisiejszy stwierdzenia, że Al jest trujący np. tak jak ołów. Co najwyżej mogą być jedynie przypuszczenia o taki stan rzeczy. Dalej zaznaczam, że aluminium jest dopuszczone do kontaktu z żywnością. Wykonywane są z niego garnki, pojemniki, puszki od piwa, butelki na wódkę sztućce a nawet LEKI itd. Itp. . Kolejna sprawą jest podejrzewana dawka toksyczna, czytając niektóre badania nad szkodliwością Al w żadnym nie stwierdzono podczas gotowania różnych potraw stężenia które by przekraczało podejrzewaną dawkę toksyną . Ilości te były bardzo niewielkie. Na tej podstawie można śmiało stwierdzić, że za cholerę glin z kadzi podczas destylacji nie przedostanie się do destylatu(pomijając nielotność soli glinu)

Dlatego na pytanie czy można użyć szybkowaru z Al odpowiadam TAK

Co do zatruwania nas chemią to zależy od zrozumienia co to jest trucizna, co to jest zatrucie i co najważniejsze ile wynosi dzienna dawka danej substancji która jest trująca.
Każdy krzyczy że chemia, wszędzie chemia, patrzą na opakowanie musztardy a tam
E-cośtam- TRUCIZNA ,a co się okazuje że to ocet, witamina C – także konserwanty.
Za długi ten mój wywód, to kończę stwierdzeniem a_priva

"Nikt z nas nie może narzucać innym z czego zrobią sobie aparaturę i jakich materiałów użyją."

mgrinzkisiel
40%
40%
Posty: 66
Rejestracja: 2007-10-29, 11:49

Post autor: mgrinzkisiel » 2008-02-22, 12:53

więc czemu w przemyśle spożywczym aluminium zostało wycofane? przecież jest dużo tańsze, łatwiejsze w obróbce itd. mając na myśli przemysł, produkcje, nie mówię tu teraz o przechowywaniu napojów (zimnych) w puszkach,konwiach i garnków aluminiowych, których też jest coraz mniej. widocznie gdzieś tam uznali,że w domu się można podtruwać gotując w aluminium, a w przemyśle nie. czemu?

tak więc racja, w domu każdy może robić to co chce i zabronić mu tego nie można. w przemyśle nawet nie wolno wypowiadać słowa "aluminium"

tasior
30%
30%
Posty: 41
Rejestracja: 2008-01-06, 13:31

Post autor: tasior » 2008-02-22, 20:07

Nie masz wrażenia, że teraz to przesadziłeś? To są ogniska pleśni serowej i nie powstały w wyniku kontaktu z miedzią. :!:
Bardzo szanuję Twoje zdanie a-priv, ale nie rozumiem na jakiej podstawie twierdzisz że przesadziłem. Byłem parę lat temu służbowo, zaproszony do kilku producentów serów we Francji, oglądałem różne etapy produkcji serów. Te smugi powstają po nakłuciu szpikulcem z czystej miedzi, w odpowiednim momencie cyklu dojrzewania, dla nadania specyficznego posmaku. Zupełnie inne pochodzenie mają grudki pleśni w miąższu. Ja to po prostu widziałem, dlatego wiem. A ty?

tasior
30%
30%
Posty: 41
Rejestracja: 2008-01-06, 13:31

Post autor: tasior » 2008-02-22, 20:33

tomQ pisze: Czy Twoim zdaniem ....
W pełni się z Tobą zgadzam. Miałem na myśli tylko ortodoksyjne działania okupione wielkim wysiłkiem. Tak na prawdę to do dziś nie ma klinicznych badań potwierdzających bezpieczeństwo spożywania wielu substancji. Wiele moich przysmaków z dzieciństwa, będących poniekąd wytworem przemysłu i cywilizacji, jest obecnie uważanych za "niezdrowe". Podobnie dziś konserwanty. Wszyscy wiedzą że są w większości szkodliwe dla zdrowia i nic z tego nie wynika.

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2008-02-22, 21:23

@tasior
Mimo wszystko mam wrażenie, że coś nie tak z Twoim przedstawieniem tego problemu.
Zgoda, że sery są nakłuwane szpikulcem (nawet niech on będzie miedziany), ale wyobraź sobie ile przy takim nakłuciu musiałoby zostać miedzi na serze, żeby w następstwie reakcji chemicznych powstały wykwity siarczanu miedzi (zielonkawy).

Nakłuwanie ma za zadanie napowietrzyć i zaszczepić pleśń serową w całej objętości, a to co obserwujemy jako zielonkawe wykwity/nacieki to właśnie kolonie tej pleśni, a nie siarczanu miedzi. Gdyby to był siarczan miedzi, to przy tej ilości żaden z tych serów nie byłby dopuszczony do spożycia na terenie Unii.

pzdr

Awatar użytkownika
tomQ
70%
70%
Posty: 389
Rejestracja: 2007-05-24, 10:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomQ » 2008-02-22, 21:25

a_priv pisze:...Gdyby to był siarczan miedzi, to przy tej ilości żaden z tych serów nie byłby dopuszczony do spożycia na terenie Unii.
Chyba, że jako środek przeczyszczający :D

Pozdrawiam,
TomQ

tasior
30%
30%
Posty: 41
Rejestracja: 2008-01-06, 13:31

Post autor: tasior » 2008-02-22, 22:20

a_priv pisze: Gdyby to był siarczan miedzi, to przy tej ilości żaden z tych serów nie byłby dopuszczony do spożycia na terenie Unii.
Nasze normy spożywcze są często ostrzejsze niż unijne, często podyktowane bardziej tym „co by było gdyby” niż rzetelnymi badaniami. Świetnie to wiedzą w masarniach, gdzie teraz mogą używać dwukrotnie większych dawek niektórych substancji uważanych za szkodliwe. Szkoda że nie jesteś serowarem (wynika to z Twojego zasobu wiedzy), chętnie pogadałbym z kimś w tym temacie. Mnie interesuje raczej bezpieczne zastosowanie miedzi w aparaturze, niż spory o to, o czym akurat wydaje Ci się że wiesz. Tak na prawdę, to tylko tak Ci się wydaje że tak powinno być i niestety wprowadzasz innych w błąd. Zdecydowanie bardziej cenię sobie informacje sprawdzone lub opinie (np. spróbowałem jak smakuje-było takie i takie) niż przypuszczenia i domysły. A tak na marginesie nie tylko siarczany miedzi są zielononiebieskie, a kazeiny w serach barwią nawet śladowe ilości miedzi.
SER!!!!decznie dziękuję za dobre chęci i pozdrawiam

KARMEL
90%
90%
Posty: 509
Rejestracja: 2008-01-06, 18:54

Post autor: KARMEL » 2008-02-22, 22:41

Witam
Ja też tylko go zjadłem i wiem co z tego będzie :D
Pozdrawiam

tasior
30%
30%
Posty: 41
Rejestracja: 2008-01-06, 13:31

Post autor: tasior » 2008-02-23, 12:05

wachman pisze:Wziąłem kawałek sera i potraktowałem miedzią.Zobaczymy co z tego wyjdzie :D

Gratuluję. Widzę że jesteś człowiekiem czynu, a nie "jałowym gadaczem teoretykiem". Muszę Cię jednak zmartwić. Półprodukt który się nakłuwa nie występuje w handlu, a gdyby wyprodukowanie go było tak proste jak się niektórym wydaje to byłoby ich w bród i ceny nie sięgałyby ponad 100E/kg (niektórych oczywiście).
Popieram twoje deziałania, bo wiem że niejedno wynaleźli ludzie którzy nie byli wykształceni w danej dziedzinie i po prostu nie wiedzieli że "tego się nie da zrobić". Więc zrobili.
P.S. Niesądzę abyś był w stanie wytrzymać zapach który niebawem zacznie się pojawiać na "próbce" która powinna być zanużona w SŁODKIEJ serwatce pozbawionej białek. Jeśli na próbkę wząłeś kawałek twarogu, to twoje doświadczenie będzie się miało nijak do "niekwaśnego" procesu serów dojżewających.

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2008-02-23, 14:07

Otóż z serami sprawa wygląda następująco, są dwie metody szczepienia pleśnią:
1. dodaje się specjalnie hodowany gatunek pleśni do sera w trakcie wyrabiania masy serowej i wówczas otrzymujemy sery z równo rozłożonymi ogniskami pleśni.
2. wprowadza się w gomółki sera pleśń za pomcą nastrzyku, wówczas ser ma pleśń w postaci pasemek.
Do nastrzyku używa się obecnie pręcików z kwasówki, kiedyś użymano miedzi ze względu na jej właściwości bakteriostatyczne, aby wyeliminować wprowadzenie obcych zarazków.
To że z powodu miedzi otrzymujemy w serze jakiś grynszpan jest teorią trudną do obrony.
pozdrawiam - inżynier

Awatar użytkownika
tomQ
70%
70%
Posty: 389
Rejestracja: 2007-05-24, 10:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomQ » 2008-02-23, 14:57

inżynier pisze:...To że z powodu miedzi otrzymujemy w serze jakiś grynszpan jest teorią trudną do obrony.
Rzekłbym - niemożliwą do obrony ze względu na fakt, że ilości
miedzi pozostającej w serze to wiele zer po przecinku.

Pozdrawiam,
TomQ

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 16 gości