Aluminiowy mit
Kolego ja pisałem o puszce 5 litrowej , czytamy uważniej !
A panowie folia aluminiowa spożywcza też jest lakierowana ?
Naprawdę nie rozumiem Waszej wrogości do Al, jeżeli stosuje się leki na bazie glinu, pije, je się z naczyń z aluminiowych to nie może być szkodliwy. Mamy takie normy w Europie, że to nie możliwe aby dopuszczono coś do obrotu co szkodzi.
A panowie folia aluminiowa spożywcza też jest lakierowana ?
Naprawdę nie rozumiem Waszej wrogości do Al, jeżeli stosuje się leki na bazie glinu, pije, je się z naczyń z aluminiowych to nie może być szkodliwy. Mamy takie normy w Europie, że to nie możliwe aby dopuszczono coś do obrotu co szkodzi.
Zapraszam na stację benzynową po Panadol lub inny środek przeciwbólowy zawierający go.bnp pisze:...Mamy takie normy w Europie, że to nie możliwe aby dopuszczono coś do obrotu co szkodzi.
Potem proponuję poczytać o wielkości dawki śmiertelnej.
Przy okazji może znajdziesz coś nt. skutków spożycia syntetycznych słodzików np. Aspartamu.
Dodam, że jest to powszechnie stosowany środek spożywczy.
Nie będę sprawdzał poziomu wiary w UE po tych informacjach.
*
P.S.
Po wejściu do UE pozwolono nam zwiększyć zawartość polifosforanów w wyrobach wędliniarskich ok. trzykrotnie. Spowodowało to między innymi możliwość "zrobienia" z 1kg mięsa nawet 2kg szynki. O skutkach zdrowotnych cisza.
Czasami pomaga usiłowanie znalezienia produktu spoż. bez benzoesanu sodu lub przeczytanie etykietki na galaretce drobiowej, która pozwala ją spożyć do 6-ciu miesięcy od daty produkcji.
Pozdrawiam,
TomQ
I tu trzeba rozgraniczyć szkodliwość ogółem i w jakiejś dawce. Masz rację podałeś dobre przykłady, ale także napisałeś o dawkach. Większość substancji jest nie szkodliwa do pewnej granicy np. wędliny zawierają azotyny i norma to ok. 60g dziennie można zjeść takiej wędliny. I tak jest z większością dodatków do jedzenia. Trzymanie się zalecanych norm nie powoduje skutków ubocznych.
Dalej nikt mnie nie przekonał o szkodliwości Al.
Dalej nikt mnie nie przekonał o szkodliwości Al.
Witam.
Pozdrawiam.
adwokat
OK, nikt nie mówi, że to ma być krucjata przeciwko Al. Chodzi mi jednak o to, że zależy co się z tym glinem styka. Powszechnie wiadomo, że nie powinno się gotować kwaśnych rzeczy w naczyniach z Al (np. kiszonej kapusty). Kwasy w nich zawarte reagują w wysokiej temperaturze z Al tworząc sole i kompleksy metaloorganiczne, które mogą się w organiźmie kumulować. O ile sam Al2O3 (tlenek glinu) nie jest bardzo szkodliwy, bo jest w zasadzie bierny chemicznie i można go łykać w tabletkach jako wypełniacz, to już te metaloorganiczne badziewia są groźniejsze. Zgadzam się, że wszystko zależy od dawki, ale czy nie chodzi o osiągnięcie Absolutu? Więc po co go oddalać od siebie przy pomocy sprzętu (szczególnie kotła) z Al?bnp pisze: Dalej nikt mnie nie przekonał o szkodliwości Al.
Pozdrawiam.
adwokat
Witam!
Mniej powszechnie wiadomo, że zasady reagują z aluminium.
Do wytrawiania aluminium i stopów glinu używa się np. roztworu wodorotlenku sodu.
Mimo pozorów to dosyć reaktywny metal.
Jestem zdania, że jeśli można uniknąć stosowania aluminium w naszych urządzeniach (w kontakcie z produktem w jakiejkolwiek fazie), to trzeba tak zdecydowanie robić.
Zacytuję - ... zdrowie ...ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto Cię stracił.
Mniej powszechnie wiadomo, że zasady reagują z aluminium.
Do wytrawiania aluminium i stopów glinu używa się np. roztworu wodorotlenku sodu.
Mimo pozorów to dosyć reaktywny metal.
Jestem zdania, że jeśli można uniknąć stosowania aluminium w naszych urządzeniach (w kontakcie z produktem w jakiejkolwiek fazie), to trzeba tak zdecydowanie robić.
Zacytuję - ... zdrowie ...ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto Cię stracił.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Dla Aspartamu nie istnieje coś takiego, jak dawka nieszkodliwa.bnp pisze:I tu trzeba rozgraniczyć szkodliwość ogółem i w jakiejś dawce.
A gdyby się tak przyjrzeć dokładniej, to może się okazać, że dla pozostałych również.
Pozostaje pytanie kiedy i w jakiej formie ujawnią się skutki spożywania?
Gdy uczęszczałem do podstawówki, to alergików mieliśmy kilku w całej szkole,
a dziś bywa kilku, a nawet kilkunastu w jednej klasie. Zobacz co się dzieje ze statystyką nowotworów.
O Panadolu wspomniałem w kontekście jego dostępności.
Człowieka, który go przedawkował bardzo trudno uratować, a możesz go kupić wszędzie.
Za to znacznie mniej toksyczne środki wymagają recept.
To są właśnie niektóre "skutki uboczne" wstąpienia do UE, na której mądrość i dbałość się powołałeś.
I nikt Cię nie będzie przekonywał na siłę.Dalej nikt mnie nie przekonał o szkodliwości Al
Ja bardzo dawno ze swojej kuchni usunąłem wszystkie elementy aluminiowe.
Nie kupuję wędlin "z foli", napojów, zupek w proszku, kostek rosołowych, magi z benzoesanem,
mieszanek przypraw (jak obok), słodzików, homogenizowanego nabiału, UHT i wielu innych.
Z zasady, uważnie czytam składy i omijam towary z hipermarketów (szczególnie spożywcze),
a słowo PROMOCJA powoduje zapalenie się w moim mózgu wszystkich lampek ostrzegawczych.
Co musi się znajdować w folii z napisem "Polędwica sopocka", która kosztuje 11zł/kg?
Czy Ty zrobisz to samo? Nie wiem.
Pozdrawiam,
TomQ
@ tomQ
To co Ty spożywasz za pokarmy?
Znam takiego jednego gościa, który bardzo uważa co je i w ogóle na wszystko co kupuje, i powiedzia łmi , że jajka to kupuje od jednej tylko kobiety z targu, ale wcześniej nim pierwszy raz kupił to pojechał do niej na wieś i obejrzał jej kury, czy że rzeczywiście wiejskie i jak karmione.
Już tak offowo: świnie, krowy mięsne i drób przy produkcji masowej dopiero są szpikowane lekami, chemią itd. Unia nawet, z tego co wiem nakazuje dawać antybiotyki "osłonowo".
pozdrawiam
To co Ty spożywasz za pokarmy?
Znam takiego jednego gościa, który bardzo uważa co je i w ogóle na wszystko co kupuje, i powiedzia łmi , że jajka to kupuje od jednej tylko kobiety z targu, ale wcześniej nim pierwszy raz kupił to pojechał do niej na wieś i obejrzał jej kury, czy że rzeczywiście wiejskie i jak karmione.
Już tak offowo: świnie, krowy mięsne i drób przy produkcji masowej dopiero są szpikowane lekami, chemią itd. Unia nawet, z tego co wiem nakazuje dawać antybiotyki "osłonowo".
pozdrawiam
adwokat
Głównym składnikiem leku http://www.i-apteka.pl/go/_info/?id=1249 jest wodorotlenek a nie tlenek glinu który reaguje z HCl w żołądku tworząc chlorek glinu, Teraz nie rozumiem dalej, jeśli nie można gotować w garnku z kapusta bo Al Przejdzie do roztworu jako mleczan glinu, ale ta sól i tak w żołądku ulegnie hydrolizie tworząc chlorek glinu i kwas mlekowy. Czyli wprowadziliśmy do organizmu porcję glinu w postaci takiego samego składnika co w leku.
Pisałeś : OK, nikt nie mówi, że to ma być krucjata przeciwko Al.
A jest, przez niektórych kolegów z forum,
Nikt jeszcze nie podał racjonalnego wytłumaczenia że Al szkodzi, ołów szkodzi to nie ulega wątpliwości ale nie jest dopuszczony do spożywki.
tomQ mówisz o alergiach itp. Tak masz rację że to choroba cywilizacyjna, ale czy kiedyś ludzie żyli tak higienicznie?
Ja także jadam kurczaki ze wsi, swoją wędlinę ze swojej świnki i popijam to swojską gorzałką ale nie jestem tak ortodoksyjny jeśli chodzi o dodatki do jedzenia. Trzeba tylko pamiętać o umiarze.
Ja nie propaguję stosowania naczyń z Al tylko mówię że jak do tej pory glin można stosować do kontaktu z żywnością i nie ma jakichkolwiek dowodów o szkodliwości Al.
Tak samo i ja mogę straszyć ludzi że chrom z nierdzewki jest rakotwórczy, jest wypłukiwany i kumuluje się w organizmie !!!
Głównym składnikiem leku http://www.i-apteka.pl/go/_info/?id=1249 jest wodorotlenek a nie tlenek glinu który reaguje z HCl w żołądku tworząc chlorek glinu, Teraz nie rozumiem dalej, jeśli nie można gotować w garnku z kapusta bo Al Przejdzie do roztworu jako mleczan glinu, ale ta sól i tak w żołądku ulegnie hydrolizie tworząc chlorek glinu i kwas mlekowy. Czyli wprowadziliśmy do organizmu porcję glinu w postaci takiego samego składnika co w leku.
Pisałeś : OK, nikt nie mówi, że to ma być krucjata przeciwko Al.
A jest, przez niektórych kolegów z forum,
Nikt jeszcze nie podał racjonalnego wytłumaczenia że Al szkodzi, ołów szkodzi to nie ulega wątpliwości ale nie jest dopuszczony do spożywki.
tomQ mówisz o alergiach itp. Tak masz rację że to choroba cywilizacyjna, ale czy kiedyś ludzie żyli tak higienicznie?
Ja także jadam kurczaki ze wsi, swoją wędlinę ze swojej świnki i popijam to swojską gorzałką ale nie jestem tak ortodoksyjny jeśli chodzi o dodatki do jedzenia. Trzeba tylko pamiętać o umiarze.
Ja nie propaguję stosowania naczyń z Al tylko mówię że jak do tej pory glin można stosować do kontaktu z żywnością i nie ma jakichkolwiek dowodów o szkodliwości Al.
Tak samo i ja mogę straszyć ludzi że chrom z nierdzewki jest rakotwórczy, jest wypłukiwany i kumuluje się w organizmie !!!
Przymierzam się do poważnej diety bo zbliżam się do 125kg masy.kitaferia pisze:
To co Ty spożywasz za pokarmy?
Co nawet przy moim wzroście ok. 200cm jest sporą przesadą.
A tak poważnie, to raczej nie mam problemów z zakupami.
Po prostu wystrzegam się pewnych produktów i pewnych sklepów, szczególnie hipermarketów.
Mam w kamienicy mały prywatny sklep spożywczy, a w nim naprawdę świetne zaopatrzenie.
Kiełbasa jest kiełbasą, szynka szynką, twaróg twarogiem itd.
Oczywiście są też Danonki, szynki, których plasterek pozostawiony w lodówce następnego dnia
przypomina skrawek forniru i inne wynalazki ery przemysłowej. Ja ich jednak nie kupuję.
Raz na jakiś czas dostaję sygnał od zaprzyjaźnionego masarza. Przy okazji kupuję wielskie jajka i co tam mają ciekawego.
W jesieni wypełniam loch ziemniakami, cebulą, marchewką, pietruszką, jabłkami, etc.
od zaprzyjaźnionego i przez wiele lat sprawdzonego rolnika.
Chlebek i bułeczki czasem robię sam.
Winko, wódeczkę wiadomo
W planach mam piwko, wędlinki i sery.
No i tak jakoś żyję sobie moja rodzina nie oglądając ludzi w białych kitlach.
Mając w nosie strajki, działania uboczne, kolejki i reformy.
Gdy jakieś choróbsko zaczyna się do kogokolwiek dobierać to leczymy się ziołami
(Pau d'Arco lub Koci pazur), czosnkiem, korą wierzby, rumem, miodem, propolisem,
olejkiem z drzewa herbacianego itp.
Syn 17 lat jeden raz w życiu zażywał antybiotyk. Organizm 16 letniej córki nie miał z nimi kontaktu,
a ja i żona nie pamiętamy kiedy nas szpikowano tym świństwem.
W wyjątkowo wrednej roli pacjenta występowałem jakieś 10 lat temu,
gdy złamałem sobie palec stopy i bardzo chcę by to był raz ostatni
Pozdrawiam,
TomQ
Eeeeeee tam.... zaraz krucjatabnp pisze: Pisałeś : OK, nikt nie mówi, że to ma być krucjata przeciwko Al.
A jest, przez niektórych kolegów z forum,
Osobiście Al dawno temu wykluczyłem z kuchni i tyle.
Żyjemy w wolnym kraju i nie mam zamiaru nikogo nawracać na cokolwiek.
Nie sądzisz chyba, że zacznę kobiecie kupującej parówki w promocji rozwijać wizje
mielonych penisów, wymion, skór, ścięgien, błon i różnorakich dodatków niekoniecznie pochodzenia wieprzowego.
Temat naszej rozmowy niewiele ma wspólnego z higieną, a moje osobiste doświadczeniatomQ mówisz o alergiach itp. Tak masz rację że to choroba cywilizacyjna, ale czy kiedyś ludzie żyli tak higienicznie?
wręcz zdają się zaprzeczać przesadzie w tej kwestii. Pozwolisz, że tu opowiem historyjkę
omdlenia mojej teściowej, która pracowała jako mikrobiolog w przyszpitalnym laboratorium.
Pewnego razu wybraliśmy się wspólnie na wycieczkę w Bieszczady.
Córka miała wówczas kilka miesięcy, a syn kilkanaście. Po przyjeździe okazało się, że z pieluchy młodego wydobywa się charakterystyczny zapach, a żona starym zwyczajem nie zabrała czegokolwiek do mycia pup. W charakterze myjki w takich wypadkach wykorzystywaliśmy czworonoga o imieniu Karol. Ten owczarek niemiecki obdarzony był przez naturę wielkim instynktem macierzyńskim. Niespotykanie szybko i perfekcyjnie dokładnie wylizywał z kupy dziecięce genitalia. Wydając się przy tym być wyjątkowo zadowolonym.
Jednak teściowa przesiąknięta wizjami mikroskopijnych zabójców i wiedzą o ich zbrodniczych zamiarach wyniesioną ze studiów nie wytrzymała widoku dziecięcych jąderek unoszonych psim ozorem i po prostu omdlała. Najgorsze zaczęło się później. Tyrada na temat higieny spitoliła nam całą wycieczkę niczego nie zmieniając w naszym podejściu do tematu.
Efekty znamy dzisiaj.
Nasze dzieci od zawsze zdrowe jak byki, a dziecko szwagra (chowane częściowo przez teściową) zna na pamięć godziny przyjmowania lekarzy co najmniej 5-ciu specjalności.
Pozdrawiam,
TomQ
Chciałbym od siebie dodać jedno malutkie słóweczko
Skutecznie wyleczyłem się ze stosowania "kotła" aluminiowego kiedy po którejś tam "operacji" prostej nastawu owocowego na powierzchni pływały srebrzyste "plamki" - część przerzuciło też do odbioru, zapewne przez pośpiech bo czas to był taki że kolumna w częściach była a półprodukt czekał.
Skutecznie wyleczyłem się ze stosowania "kotła" aluminiowego kiedy po którejś tam "operacji" prostej nastawu owocowego na powierzchni pływały srebrzyste "plamki" - część przerzuciło też do odbioru, zapewne przez pośpiech bo czas to był taki że kolumna w częściach była a półprodukt czekał.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Witam.
AAbratku! Ot, i o to całe zamieszanie.
Nie mam zamiaru wykluczać całkowicie Al z kuchni (mam komplet świetnych garów z tego materiału i bardzo sobie je chwalę) Jednak do pewnych celów się ono nie nadaje, a jednym z nich jest właśnie gotowanie kwaśnych cieczy. Niech każdy zważy u siebie, co mu odpowiada. Dodam tylko, że mój kolega gotował właśnie w szybkowarze z Al, i wystarczył mu on na ok 20 gotowań. Potem wypadły w nim dziury, bo był tak przeżarty (zaczynał gotowanie w fabrycznie nowym i nic innego w nim nie gotował).
Pozdrawiam.
adwokat
AAbratku! Ot, i o to całe zamieszanie.
Nie mam zamiaru wykluczać całkowicie Al z kuchni (mam komplet świetnych garów z tego materiału i bardzo sobie je chwalę) Jednak do pewnych celów się ono nie nadaje, a jednym z nich jest właśnie gotowanie kwaśnych cieczy. Niech każdy zważy u siebie, co mu odpowiada. Dodam tylko, że mój kolega gotował właśnie w szybkowarze z Al, i wystarczył mu on na ok 20 gotowań. Potem wypadły w nim dziury, bo był tak przeżarty (zaczynał gotowanie w fabrycznie nowym i nic innego w nim nie gotował).
Pozdrawiam.
adwokat
Kolejny związek chemiczny zawierający szkodliwy glin w swym składzie; bentonit, jakże często używany przez kolegów po fachu.
Chemia: Glinka montmorylonitowa (montmorylonit to taki minerał). Naturalnie występujący uwodniony glinokrzemian sodu, wapnia, magnezu i żelaza. Nazwa "bentonit" pochodzi od miejsca, w którym go wydobywano - Fort Benton w Montanie
Chemia: Glinka montmorylonitowa (montmorylonit to taki minerał). Naturalnie występujący uwodniony glinokrzemian sodu, wapnia, magnezu i żelaza. Nazwa "bentonit" pochodzi od miejsca, w którym go wydobywano - Fort Benton w Montanie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości