Witam
Dzisiejsza wiadomość z Onet. W Warszawie 17 grudnia zostaje otwarte Muzeum Wódki

Odebrałem trochę starych buteleczek od kolegi, które razem kupowaliśmy w Nowej Zelandii, Kanadzie i Francji.
Przybyła mi moja pierwsza miniaturka z przedwojennej Estonii (brzydka jak noc, ale co tam), druga (po Becherovce) przedwojenna mini z Czechosłowacji Lovignac Brandy i wiele, wiele innych fajnych buteleczek. Lubię coraz bardziej likiery klasztorne, Chartreuse już miałem, teraz przybyły mi Lerina, La Michelaine, La Raphaelle i Kermann Verte. Mam też zamówioną starą buteleczkę Vieille Cure Z Anyżówek, które też lubię przybyła najbardziej znana Marie Brizard i w ogóle nieznana Emile Perrier.

http://www.czajkus.com/Nowe2018/Nowe2018.htm

Z kolegą Grzegorzem mamy już pewnie ponad 500 miniaturek starych likierów. Jak się kiedyś dogadamy to zrobimy w Muzeum Wódki w Warszawie (o którym mowa powyżej) wystawę czasową, bo stare likiery to najpiękniejsze buteleczki i kawał historii do opowiedzenia