Płatki dębowe
Jeśli łaska pochwalcie się wynikami z wyrabiania własnych wiórów dębowych, od ostatniego posta sporo bimbru nakapało Więc może jakies nowe info ?
Dostałem kawal dębu ściętego w Puszczy Boreckiej (Mazury) w grudniu 1984 r, przeleżał sobie na strychu. Warto sie bawić czy olać ?
Jakieś nowe sprawdzone sposoby obróbki powstały w między czasie ?
[ Dodano: 2012-01-21, 15:05 ]
Na strugałem garść dębinki, praży się właśnie w piekarniku.
Pachnie że hej
Dostałem kawal dębu ściętego w Puszczy Boreckiej (Mazury) w grudniu 1984 r, przeleżał sobie na strychu. Warto sie bawić czy olać ?
Jakieś nowe sprawdzone sposoby obróbki powstały w między czasie ?
[ Dodano: 2012-01-21, 15:05 ]
Na strugałem garść dębinki, praży się właśnie w piekarniku.
Pachnie że hej
Wódka ma 40-43%.Daję kawałek dębu długości 5-6 cm i grubości około 0,5 cm na 3 litry wódeczki i trzymam długo.Niejednokrotnie nie wyjmuję wcale tylko odlewam wódeczkę aż w końcu zostaje sam dąb.
Trzeba sobie samemu dobrać ilość.
Ważne jest aby taki kawałek dębu pogotować z 5 minut w wodzie.
Bo gdy dodałem niewygotowany ,to wódka lekko mętniała.
A po wygotowaniu dębu zawsze jest kryształ.
Pzdr.
Trzeba sobie samemu dobrać ilość.
Ważne jest aby taki kawałek dębu pogotować z 5 minut w wodzie.
Bo gdy dodałem niewygotowany ,to wódka lekko mętniała.
A po wygotowaniu dębu zawsze jest kryształ.
Pzdr.
OLO 69
Zostałem wczoraj uświadomiony w dziedzinie dębowej stwierdzeniem "warstwa zwęglonego dębu powstała podczas wypiekania szczapek i długotrwałego działania(moczenia) w destylacie jako właściwy drzewny katalizator działa zbawiennie na pozbywanie się fuzli z niedogonionych i przegonionych leżakowanych" i rzeczywiście to ma chyba sens!!!...
Forma stwierdzenia jest moim wnioskiem nie jednoznacznym wysłowieniem nadawcy,ale tak to można chyba postrzegać
W każdym razie i tak "najważniejsze jest pochodzenie i jakość dębu" (To jest dosłowny cytat)
Przepraszam nadawcę za użycie bezpośrednich stwierdzeń,ale lekcja była niecodzienna,.. że aż wejdę na strych do dziadków i wyciągnę tą nigdy nie położoną podłogę klepkę dębową sprzed 25 lat
ALOHA!
Forma stwierdzenia jest moim wnioskiem nie jednoznacznym wysłowieniem nadawcy,ale tak to można chyba postrzegać
W każdym razie i tak "najważniejsze jest pochodzenie i jakość dębu" (To jest dosłowny cytat)
Przepraszam nadawcę za użycie bezpośrednich stwierdzeń,ale lekcja była niecodzienna,.. że aż wejdę na strych do dziadków i wyciągnę tą nigdy nie położoną podłogę klepkę dębową sprzed 25 lat
ALOHA!
XXX
I to są "Święte słowa" .zwyczajny pisze:W każdym razie i tak "najważniejsze jest pochodzenie i jakość dębu".
Ostatnio zrobiłem pięć próbek pobranych od moich znajomych, każda pochodziła ze starodrzewu i o dziwo każda osobno była do przyjęcia, ale jak zestawiliśmy (z bnp) je razem i rozpoczęliśmy "ślepe testy" to tylko dwie z nich załapały się do dalszej "eksploatacji".
Polecam testowanie ponieważ są niesamowite różnice smakowe, a czasem pojawia się też mętnienie destylatu które miałem w zeszłym sezonie i nie ustępowało po gotowaniu prażonych szczapek.
czytam nie pytam
Spróbujcie jeszcze z różnym %tem , po lekkich utarczkach z którymś z kolegów sprzedających płatki (nie pamiętam nicka), postanowiłem sprawdzić, bo dawki które wypisywał wydawały mi się zabójcze, wręcz toksyczne, tyle, że wtedy nie brałem pod uwagę %tów destylatu. Po małym doświadczeniu okazało się, że mój atak na niego był bezzasadny . Każdy % wyciąga inne smaczki z dębu i tak np 3g/l destylatu 60% prostuje kozie rogi, a 5g/l destylatu 40% może być dla niektórych pijalne. Mowa oczywiście o kupnych płatkach dębowych, a polski dąb to już inna para kaloszy, tu dawki koledzy stosują o wiele większe.
Nie gotowałem dębinki, wyprażyłem i git, trochę za mocno bo zaczęła się węglić. Mimo to zalałem 45% destylatem cukrowym i czekam co będzie. Na razie kolor lurowatej herbaty, słomkowy, smak i zapach barrrrdzo pozytywne Takie jak po płatkach kupowanych.
Destylat nie zmętniał.
Jutro kolejne testy, dębu Ci u nas na szczęście dostatek.
Destylat nie zmętniał.
Jutro kolejne testy, dębu Ci u nas na szczęście dostatek.
Od tego samego kolegi dostałem jeszcze kawał dębu
Jest to kawałek belki z konstrukcji wiatraka zbudowanego na początku 19 wieku , stojącego do dziś ale niestety konstrukcję drewnianą trzeba było rozebrać i zmienić na nową. Dąb z którego była wyrżnięta ta bela przed ścięciem miał jakieś 130 - 150 lat . Troszkę już rozdrobniłem i wyprażyłem, zapach jaki się rozszedł po mieszkaniu podczas prażenia był nie samowity dzikie mnóstwo wanilii Smak również
Jest to kawałek belki z konstrukcji wiatraka zbudowanego na początku 19 wieku , stojącego do dziś ale niestety konstrukcję drewnianą trzeba było rozebrać i zmienić na nową. Dąb z którego była wyrżnięta ta bela przed ścięciem miał jakieś 130 - 150 lat . Troszkę już rozdrobniłem i wyprażyłem, zapach jaki się rozszedł po mieszkaniu podczas prażenia był nie samowity dzikie mnóstwo wanilii Smak również
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości