Od razu przestrzegam - bardzo trudny i pracochłonny temat.
Obiektem maceracji jest silnie wygrzany na słońcu kwiatostan bzu czarnego. To podstawa. Trzeba zlokalizowac wcześniej stanowiska i poczekać z rwaniem, aż minie przynajmniej 4-5 dni upału be deszczu i spadku temperatury. Celem naszego polowania jest olejek eteryczny, którego w pochmurne i dżdżyste dni po prostu nie ma. To pierwsza trudność. Najlepiej zbierać pomiędzy 13-15 - w sam skwar kiedy krzak tchnie duszącym słodkawym zapachem.
Potem dalsza polka - kwiatostany zebrane do jakiejś reklamówki trzeba specyficznie potraktować. Chodzi o glikozydy silnie obniżające ciśnienie zawarte w zielonych częściach łodyg - dla niektórych osób mogą być zabójcze! Sen wieczny...
To prawdziwie syzyfowe zajęcie - trzeba założyć gumowe rękawiczki (inaczej paznokcie przestaną być żółte po dwóch miesiącach) i nożyczkami cierpliwie odcinać same kwiatki - ad mortem defecatam...
Kwiaty przesypujemy warstwami cukrem. Można dodać pokrojone w plastry grapefruity i mandarynki (cytryny odradzam). Ale mało skórki bo będzie gorzkie. Jedna reklamówka kwiatostanów to ok 3-4 litry warstw cukrowych. Trzeba trzynać to ok 5 do 9 dni w chłodku - w lodówce - by nie złapało dzikiej fermentacji i puściło sok. Potem po przelaniu zimną wodą i odcedzeniu można utrwalić spirytusem. Wlanie alkoholu od razu wyekstrahuje przykry trawiasty smak nie do usunięcia.
Tak otrzymany syrop ma właściwości lecznicze - jest to naturalny rutinoscorbin. Jest też wspaniałym dodatkiem do drinków lub bazą do nalewek - zwłaszcza z grapefruitami. Można to też leciutko doprawiać miodem - ale - jak dowodzi moja praktyka tylko gryczanym. Jest to jedyny krajowy miód (oprócz słabego akacjowwego) który nie daje "trawiastości" w smaku.
Sczęść Boże
Czar Podlasia
Witam,
Widzę, że kolejny studencina wykształciuch na forum. Przyznaj się, co studiujesz/studiowałeś
Ku ścisłości, bez zawiera glikozydy, ale nie nasercowe tylko cyjanogenne, i to cała roślina je zawiera, ale w tak niewielkich ilościach, że nie musimy się nimi przejmować
Sam jeszcze nie robiłem takiej nalewki, ale faktycznie kwiaty bzu dają miły, świeży aromat, w maju chyba się skuszę na testy.
Pozdrawiam!
Widzę, że kolejny studencina wykształciuch na forum. Przyznaj się, co studiujesz/studiowałeś
Ku ścisłości, bez zawiera glikozydy, ale nie nasercowe tylko cyjanogenne, i to cała roślina je zawiera, ale w tak niewielkich ilościach, że nie musimy się nimi przejmować
Sam jeszcze nie robiłem takiej nalewki, ale faktycznie kwiaty bzu dają miły, świeży aromat, w maju chyba się skuszę na testy.
Pozdrawiam!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości