Cytrynówka bodzia.1974 - smakosz tego trunku.
ja najczęściej wstawiam gąsiorek do zamrażarki i po ok.24 godzinach wystawiam do temperatury pokojowej a po następnych kilkunastu godzinach wszystko się ładnie sklaruje bez uszczerbku na smaku.Zlewam wszystko znad osadu ( reszta też się nie zmarnuje),jednak po pewnym czasie zdarza się że jeszcze pokaże się troszkę "farfocli"ale tym się nie przejmuj w końcu to jest cytrynówka a nie czysta
juru
de gustibus non est disputandum
de gustibus non est disputandum
Też tak zrobiłem jak kolega marpier ,zrobiły się farfocle i złotawy płyn.Przefiltrowałem całość przez watę a następnie przez filtr do kawy i wyszła smakowita klarowna cytrynówka.Przy okazji tematu ja tak klaruje wszystkie nalewki,na tydzień do zamrażarki aż się wszystko odzieli potem worek filtracyjny,wata,filtry do kawy,najlepiej zimą na mróz.Sposób ten klarowania doskonale się sprawdza również przy nastawach owocowych i cukrówkach.
A ja mam pytanie szczególnie do Bodzia, lub do kolegów którzy mogą się pochwalić podobnymi ilościami wyprodukowanej przez siebie cytrynówki:
Czy zdarzyło się komuś że po miesiącu jego cytrynówka zaczęła łapać posmaczek jakiś taki pleśniowy jak by się popsuł sok z cytryny?
Otóż jakieś ponad miesiąc, może nawet i z półtora miesiąca temu zrobiłem 5l gąsiorek cytrynówki, prawie tak jak na pierwszej stronie pisał autor. Zmieniłem tylko ilość okowity bo użyłem 2l 95~96% a zamiast dać 3 czubate szklanki cukru dałem 2 szklanki. Wszystkie skórki obrałem obieraczką do jarzyn i macerowałem 4 godziny. Wyszło bardzo dobre, 5l rozpłynęło się błyskawicznie w ciągu kilku dni, nikt nie narzekał i ja sam mogę stwierdzić że doznania były pozytywne. Zostawiłem sobie tylko jedną flaszkę którą postanowiłem przechować na święta. Od zawsze żyłem w przekonaniu że alkohol im starszy tym lepszy, na domiar wszystkiego ta jedna flaszka od początku zimy do zeszłej niedzieli cały czas spędziła w samochodzie pod siedzeniem przez te wszystkie mrozy. Oczywiście nie zamarzła ale posmak ma jakiś taki dziwny. Dodam że nie klarowałem jej.
Czy zdarzyło się komuś że po miesiącu jego cytrynówka zaczęła łapać posmaczek jakiś taki pleśniowy jak by się popsuł sok z cytryny?
Otóż jakieś ponad miesiąc, może nawet i z półtora miesiąca temu zrobiłem 5l gąsiorek cytrynówki, prawie tak jak na pierwszej stronie pisał autor. Zmieniłem tylko ilość okowity bo użyłem 2l 95~96% a zamiast dać 3 czubate szklanki cukru dałem 2 szklanki. Wszystkie skórki obrałem obieraczką do jarzyn i macerowałem 4 godziny. Wyszło bardzo dobre, 5l rozpłynęło się błyskawicznie w ciągu kilku dni, nikt nie narzekał i ja sam mogę stwierdzić że doznania były pozytywne. Zostawiłem sobie tylko jedną flaszkę którą postanowiłem przechować na święta. Od zawsze żyłem w przekonaniu że alkohol im starszy tym lepszy, na domiar wszystkiego ta jedna flaszka od początku zimy do zeszłej niedzieli cały czas spędziła w samochodzie pod siedzeniem przez te wszystkie mrozy. Oczywiście nie zamarzła ale posmak ma jakiś taki dziwny. Dodam że nie klarowałem jej.
-
- 40%
- Posty: 91
- Rejestracja: 2009-01-13, 17:41
ja coś takiego miałem
świeżo zrobiona była ok
jednak jak poleżała dłuższy czas to raz, że pojawił się taki posmak "pleśniowy" to jeszcze pojawiła się na powierzchni taka warstwa czegoś zagęszczonego - nalewka była filtrowana wcześniej przez filtr papierowy do kawy oraz odstana przed rozlewaniem
na pocieszenie powiem, że się nie otrułem ale nie smakowała już tak jak należy....
świeżo zrobiona była ok
jednak jak poleżała dłuższy czas to raz, że pojawił się taki posmak "pleśniowy" to jeszcze pojawiła się na powierzchni taka warstwa czegoś zagęszczonego - nalewka była filtrowana wcześniej przez filtr papierowy do kawy oraz odstana przed rozlewaniem
na pocieszenie powiem, że się nie otrułem ale nie smakowała już tak jak należy....
Ja też tak miałem.
Ja zrobiłem 2 razy według przepisu z niewielką ilością cukru i rozrobioną na 40%.
Świeża była bardzo dobra. A czym starsza tym gorsza. Identycznie jak wyżej pojawił się w niej jakiś zapach jakby zbutwiałej pleśni cytrynowej a w smaku zrobiła się jakaś dziwna i gorzka. Chyba trzeba robić tyle żeby w miarę szybko wyżłopać albo zmienić przepis.
Pozdrawiam.
Ja zrobiłem 2 razy według przepisu z niewielką ilością cukru i rozrobioną na 40%.
Świeża była bardzo dobra. A czym starsza tym gorsza. Identycznie jak wyżej pojawił się w niej jakiś zapach jakby zbutwiałej pleśni cytrynowej a w smaku zrobiła się jakaś dziwna i gorzka. Chyba trzeba robić tyle żeby w miarę szybko wyżłopać albo zmienić przepis.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez OLO 69, łącznie zmieniany 1 raz.
OLO 69
czy możesz coś więcej napisać - bo mam amatora na pomarańczówkę -jarekm pisze:ja dodaje z ok pięciu pomarańczy sok i do maceracji z dwuch do trzech skórkę , im starsza tym lepsza
ale nigdy nie robiłem i boję się wtopić ciężko wydestylowany spiryt
- ile soku z pomarańczy
- ile wody
- ile cukru
- ile spirytu
- ile i co w dodatkach??? -
może np na 1 litr spirytu 94%??? -
-
- 40%
- Posty: 91
- Rejestracja: 2009-01-13, 17:41
to nie apteka
Jeśli dodaję sok z pomarańczy to daję o 3 do 4 cytryny mniej , skórki z pomarańczy do maceracji z ok 2 pomarańczy , piszę ok gdyż pomarańcze są różnej wielkości
Do maceracji dodaję drobno posiekaną laskę wanilii i trochę rozdrobnionej kory z cynamonu
Proporcje takie jak mniej więcej na cytrynówkę.
Jeśli dodaję sok z pomarańczy to daję o 3 do 4 cytryny mniej , skórki z pomarańczy do maceracji z ok 2 pomarańczy , piszę ok gdyż pomarańcze są różnej wielkości
Do maceracji dodaję drobno posiekaną laskę wanilii i trochę rozdrobnionej kory z cynamonu
Proporcje takie jak mniej więcej na cytrynówkę.
Siostra podpowiadała mi żeby sok wyciśnięty z cytryny pasteryzować to może nie będzie żaden posmak pleśniowy wchodził. Może to i dobry pomysł ale czy przez pasteryzację nie pozbywam się witaminy C zawartej w soku z cytryny i przy okazji innych cennych składników?
A może to kwestia kiepskiej cytryny? Teoretycznie to w stężeniach powyżej 18% bakterie ani pleśnie nie powinny się rozwijać a moja cytrynówka miała coś w granicach 35-38%
A może to kwestia kiepskiej cytryny? Teoretycznie to w stężeniach powyżej 18% bakterie ani pleśnie nie powinny się rozwijać a moja cytrynówka miała coś w granicach 35-38%
Albo cytryny stare , które wyglądają na zdrowe i świerze , a nie są. Choć odkąd jestem na forum nie robiłem żadnej cytrynówki , bo mam uraz do tego trunku, to pracując za barem zdarzały się cytryny których sok miał taki posmak ,,kanału"' prawdopodobnie zbyt długo i źle przetrzymywane w chłodni. Może te smaczki ujawniają się wam właśnie kiedy nalewka dojrzewa i odsłania wszystkie smaki i aromaty.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości