Strona 1 z 7

Rosolis z czarnego bzu

: 2009-06-07, 19:18
autor: kitaferia
Jak w temacie, nastwiał ktoś taki rosolis?
Czas już bo bez pięknie kwitnie, u mnie już wstawiony nastaw.

Zrobiłem z modyfikowanego przepisu CdB :D

: 2009-06-07, 20:28
autor: Spirit
U mnie czarnego bzu od ch*** ale nic nie robię bo słyszałem że to trujące i ogólnie pe do dupy.

: 2009-06-07, 20:32
autor: kitaferia
Ja też nic nie robiłem z czarnego bzu, do czasu jak spróbowałem rosolisu CdB na zlocie.
Trunek wielce orginalny i znakomity - kto pił ten wie, nawet nagroda była. Kwiat pachnie i nastaw też.
U mnie też go dużo, na działce mam dużo krzaków, więc chodzić nie trzaba było daleko :mrgreen:

: 2009-06-07, 20:46
autor: Pablo Maximus
Spiryt pisze:U mnie czarnego bzu od ch*** ale nic nie robię bo słyszałem że to trujące i ogólnie pe do dupy.
Kwiaty są czakiem bezpieczne i nawet wykorzystywane w lecznictwie (a i w kuchni - można obsmażyć całe baldachy w cieście naleśnikowum :slinka ). Sambucus nigra - Dziki bez czarny jest nawet uwzględniony w najnowszej Farmakopei Polskiej. Sam robiłem wino ale było zbyt aromatyczne. Uważać należy na owoce gdyż zawierają glikozydy cyjanogenne i przy gotowaniu uwalnia się z nich trujący cyjanowodór który blokuje oddychanie na poziomie komórkowym. Gotowanie dużej ilości owoców w słabo wentylowanym pomieszczeniu jest niebezpieczne.

: 2009-06-07, 20:48
autor: Astemio
@Spiryt: Za trujące/przytruwające uważa się tylko niedojrzałe owoce bzu czarnego.
Zielone zawierają alkaloid sambunigrynę, kiedy dojrzeją - nie mają jej w znaczących ilościach.
Poza tym rozkłada się ona pod wpływem temperatury, dlatego często w przepisach jest przegotowanie owoców.

: 2009-06-07, 20:58
autor: kitaferia
Panowie, my tu jesteśmy dopiero na etapie kwiatów :mrgreen: ;)

: 2009-06-10, 20:23
autor: tomanubis
Napiszcie coś więcej na temat tej nalewki,czarny bez do tej pory stosowałem jako leczniczy sok,pomaga w przetrzymaniu przeziębienia...ale naleweczka i to z kwiatów...

: 2009-06-10, 20:56
autor: Spirit
Tak,tak.Napiszcie bo czarny bez już kwitnie a ja nie wiem co i jak.
Jeżeli ktokolwiek wie cokolwiek to proszę się dzielić przepisami i doświadczeniami.

[ Dodano: 2009-06-11, 00:12 ]
40 dużych baldachów kwiatu czarnego bzu, 2 cytryny, 1 kg cukru, 400 ml spirytusu.

Kwiatów czarnego bzu się nie płucze (!), bowiem najcenniejszy jest w nich pyłek. Trzeba je więc zbierać w miejscu wolnym od spalin i kurzu, w okresie pełnego kwitnienia i w suchy, słoneczny dzień.

Jedną cytrynę wyszorować namydloną szczoteczką, opłukać gorącą wodą, pokroić w plastry i usunąć z nich pestki. Z kwiatów poobcinać zielone szypułki i układać je w 2-litrowym słoju, przekładając plasterkami cytryny. Zagotować syrop z cukru i 1 litra wody, dobrze go wystudzić i zalać nim zawartość słoja. Słój przykryć papierem pergaminowym lub serwetką i postawić w nasłonecznionym miejscu (jeśli pogoda nie sprzyja, to przy piecu albo jakimś innym ciepłym miejscu; ja stawiam koło czajnika elektrycznego) na 10 dni. Co dwa dni przemieszać zawartość słoja. Z biegiem czasu syrop zaczyna lekko fermentować i nabiera ostrości. Wtedy nadaje się już do zlewania. Przecedzić go na sicie do płukania owoców, zaś kwiaty, w których jest jeszcze dużo słodyczy i smaku zalać w emaliowanym garnku niegazowaną wodą mineralną i zostawić na parę godzin, a potem przecedzić. Tak otrzymamy świetny napój, który po schłodzeniu dobrze gasi pragnienie.

Nalewkę natomiast robi się następująco: 600 ml syropu z pierwszego zlewania wymieszać ze spirytusem, dodać sok wyciśnięty z dużej cytryny, pół łyżeczki do kawy korzenia arcydzięgla (można go kupić w sklepach Herbapolu) oraz 50 ml nalewki na limecie lub niesłodzonego ekstraktu z pigwy. Nalewkę odstawić w ciemne miejsce na miesiąc, co parę dni wstrząsając butelką. Potem pozostawić ją w spokoju do sklarowania; osad przesączyć “metodą sita”. Trunek jest gotowy do picia po trzech miesiącach. Mnie najlepiej smakuje z kostką lodu albo w drinku z tonikiem. Do drinka można dodać łyżeczkę soku z cytryny.

W tym roku zrobiłam eksperyment, zalewając same kwiaty czarnego bzu 1,5 litrem 50-procentowej wódki. Alkohol zlałam po 10 dniach. Trunek jest wytrawny, aczkolwiek ma nutkę samoistnej słodyczy. Wynik eksperymentu już wydaje mi się interesujący, a okaże się jeszcze, czego dokona czas. Poza tym można ten wyciąg komponować również z samym syropem z kwiatów lub z nalewką sporządzoną na syropie.
Całość na:
http://www.apetycik.pl/teksty.php?tekst=325&kat=28

: 2009-06-14, 17:49
autor: kitaferia
@Spiryt

Piłem na zlocie rosolis CdB i zachwycił mnie bardzo ten trunek. Niektórzy mi nawet zarzucają, ze wszystko wychlałem ;) :mrgreen:
Mój już się robi, zapowiada się spuer.

Oto przepis, orginalna widomość od CdB, mam nadzieje, że sie obrazi za upublicznienie :D

Kod: Zaznacz cały

Witam!!
Wreszcie znalazłem czas na spisanie przepisu na „Rosolis brzyski”.
Więc, w porze kwitnienia zbierz 60 dorodnych baldachów kwiatów czarnego bzu.
Pamiętaj by zerwać je w najlepszym momencie tj. koniecznie w dni słoneczne i w takiej fazie by nie były za mało lub za mocno rozwinięte. Wbrew pozorom jest to bardzo ważne.
Następnie rozłóż je na płachcie i zaczekaj kilka godzin aż wyjdzie z nich całe robactwo  (to nie żart), potem oddziel kwiaty od szypułek.
Wszystko to zalej syropem przygotowanym z 0,5-1kg cukru/1l wody. Oczywiście jak wystygnie.
Kwiaty przełóż dwoma cytrynami i dwoma pomarańczami, pokrojonymi w plastry, oczywiście wcześniej sparzonymi wrzątkiem.
Naczynie przykryć gazą w przewiewnym i ciepłym miejscu (uwaga na muszki!)i pozostawić na kilka dni , najlepiej tydzień mieszając codziennie i niedopuszczając do fermentacji. 
Po tym czasie wszystko zlać i przecedzić- nie klarować !!! Dodać tyle spirytusu ile wyjdzie soku.
Dodać korzeni do smaku (np.cynamon, goździki, gałkę muszkatołową )i sok wyciśnięty z dwóch cytryn. Macerować tak przez kolejny tydzień, później zlać- i tu dopiero można myśleć o klarowaniu.
To co powstanie rozcieńczyć w proporcji 1:1 z białym winem ( ja stosuje swojej roboty z odmian Aurora, Seyval Blanc, Sibera czasem Ontario) 
Jeśli nie masz takiego wina to dodaj sklepowe typu Bianco, Rosso itp.-byle nie było wytrawne.
Wymieszaj dobrze i odstaw na miesiąc. 
I teraz po miesiącu zaczynają się schody. Bibułki, filtry w ruch. Jeśli kwiaty były dobrej jakości to pyłki jeszcze długo będą się osadzać na dnie.
Mimo wszystko powodzenia i smacznego.
A i właśnie zapomniał bym- pierwszy kieliszek należy do mnie  sam obiecałeś.

Ciekawostka.
Prawdziwego smaku nabiera dopiero po jednorocznym leżakowaniu. Różnica nie do uwierzenia. 
Dobrze smakuje z lodem podane w głębokim szkle np. w bourbon-ówce -ale to tylko moja ocena.
Wilekie dzięki i uzananie dla CdB!

: 2009-06-14, 21:01
autor: Spirit
Kilka dni temu zrobiłem rosolis z czarnego bzu w wersji uproszczonej.20 baldachów,kwiatuszki same oczywiście,zalałem 0,7 litra wódki 42%.
Na początku zapach przepiękny ale następnego dnia już nie zachwycał.Po dwóch dniach zlałem i już całość klarowna,kolor przepiękny ale ten zapach :nie_powiem

: 2009-06-14, 21:10
autor: kitaferia
Zapach kwiatów czarnego bzu nie każdemu pasuje.
Niektórym śmierdzą nawet świeże kwiaty.
Ale rosolis wedgług przepisu był wyśmienity, może inni co pili go wypowiedzą się.
Ja ten trunek nastawiłem i pasuje mi jak do tej pory.

: 2009-06-14, 23:02
autor: adwokat
Ty nastawiłaś, a ja znowu będę kwiatki zbierał. Jak na razie nazbierałem płatków róży, a teraz bez.

Na zlocie mi bardzo smakowało. teraz zrobię sam. Tylko, jak ja nazbieram tych kwiatów, żeby zrobić 20 litrów?

Jak ktoś w Krakowie się wybiera na zbiory, to zapraszam na PW.

Pozdrawiam.

adwokat

: 2009-06-17, 03:11
autor: MUZYKALNY
Czarny bez to kwetia Pogody. Pogody, pogody i jescze raz pogody. Jak świeżości u Bułhakowa (Mistrz i Malgorzata)
Robienie czegokolwiek ma sens, gdy w zbiorze jest dużo olejku. A to oznacza, że zbierć należy w drugi albo trzeci dzień upału. Krzak musi być nie w wąwozie, nie w dołku lub cieniu okolicznści. Najlepiej gdy rośnie zupełnie odsłonięty. Nasloneczniony ze wszystkich stron.

To podstawa. Musi walić zapachem z kilku metrów.

Jak już mamy takowego dawcę to zbieramy około południa, jak olejkowa maszyna się rozkręci.

I teraz, pościęciu baldachimów zabieramy się do żmudnej pracy. Rece w rekawiczkach!!! Inaczej żólty kolor paznokci zejdzie dopiero z nimi! Strzyżemy nożyczkami same kwiatki, z jak najmniiejszą ilością zielonych części, na cukier. Praca jak dla Kopciuszka.

Do warstw cukru dodajemy plastry grejpfruta - bez skórki - i nieco pomarańczy. W żadnym wypadku cytryny. Cytryna nadaje się tylko do cytrynówki - albo wogóle do niczego. Cukier, grejpfrut z pomarańczą, kwiaty bez łodyg. I tak warstwami. Po kilku godzinach pracy (jak rozmowa z Teściową) mamy podstawowy nastaw. Ten musi stać w zimnie - inaczej zakisi się. Można więc (jak nie chodzi o syrop dla dzieci) dodać spirtu do ok 10-12%.

Taki nastaw po najdalej miesiącu trzeba odcedzić i sklarować z pyłku kwiatowego. Jest on w smaku mocno paskudny, wręcz żygliwy. Ja po trzech miesiącach wręcz chcialem to wylać! Dobre jest po praktycznie roku!

Z własnych doświadczeń wiem, że jedynym dodatkiem oprócz grejpfruta i ew pomarańczy dobra jest łyżeczka miodu gryczanego - jedna na litr. W ostaeczności może być wrzosowy. Ale to już gorsze.

Bez czarny jest fajny ale mocno kapryśny pogodowo. Zbierany w taką pogodę jak teraz - mglisto dżdżystą, daje jedynie posmak zielska - jak w austriackich syropach. Tak naprawdę udaje się co dwa trzy lata.

Z moich eksperymentów wynika też, że ważny jest teren zbioru. Ziemie gliniaste jak w Bieszczadach i Beskidach dają fatalne wyniki w porównaniu z np Podlasiem. Strzał w dziesiątke zaliczyłem pod Drohiczynem.

Być może można zrobić to jeszcze inaczej. Zebrać kwiat i oddestylować olejek pod parą wodną, a reszczę cennych substancji (naturalny rutinoscorbin) dodać potem. Ale to tylko teoria.

Bez jest jak tarnina. Co zbierzesz to masz. Nie każdy rok i nie każdy teren daje dobre wyniki.

To jak seks w dojrzałym wieku - nie na wariata.

: 2010-06-11, 11:08
autor: Jaro
Koledzy chyba pora na rosolis z kwiatów czarnego bzu,słoneczko pali kolejny dzień,wiec mozna zbierać kwiatki.Może koledzy napisza jakie odczucia smakowe po rosolisku w/w przepisów.

Jaro

: 2010-06-11, 16:10
autor: wek
a nie lepiej syrop z kwiatu czarnego bzu? przy okazji nalewka, można już zbierać, dzisiaj zrobiłem syrop z 60 kwiatów