Calvados

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2007-01-09, 10:15

kowal pisze:"Sajder" raczej jest wytrawny w smaku. Deklojebny i kacogenny.
Asolutnie powyższą opinię potwierdzam, aczkolwiek jako popitka do "raclette" spożywanego we francuskich Alpach jest niesamowity. 8)

obecnie minęło dwa tygodnie, od momentu kiedy po raz drugi przedoniłem owego "cidre'a"
Zrobionego na bazie zagęszczonego soku z jabłek. Gotowałem na pełnym refluxie, po pierwszym razie przepuściłem to wszystko utlenione perhydrolem przez filtr węglowy i drugie gotowanie też z pełnym refluxem. Trunek wyszedł z leciutkim posmakiem jabłka, wrzuciłem do niego troche czipsów dębowych mocno palonych i wczoraj po dwóch tygodniach spróbowałem, jest już dobre, ale poczekam jeszcze trochę. :wink:
pozdrawiam - inżynier

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-01-09, 16:15

kowal pisze:"Cydr" przed destylacją miał ok. 12-13% alkoholu. Dziś ma już dwa latka i jest niezły :)
Zupełnie nie mogę się z tym zgodzić, tzn. że jest niezły. Stoi właśnie u mnie w szafie flaszka z tym właśnie 2-letnim Calvadosem Kowala i traktowana jest jak relikwia - tylko ja mam do niej dostęp i musi starczyć co najmniej na dwa lata kiedy to z piwnicy wyłoni się na światło dzienne moja jabłecznica, która jak narazie jest tylko w planach ale motywacja z każdym łyczkiem Kowalowego napitku coraz większa.

Winiarek

Awatar użytkownika
Ariush
50%
50%
Posty: 106
Rejestracja: 2006-11-08, 14:07
Lokalizacja: Lubuskie

Post autor: Ariush » 2007-01-09, 19:04

winiarek5 pisze:....traktowana jest jak relikwia - tylko ja mam do niej dostęp....
Wybacz skojarzenie, ale właśnie sobie wyobraziłem Ciebie przesuwającego etykietkę na flaszce brymuchy, niczym serialowy Popiołek. :lol:
Jeśli teoria nie pasuje do rzeczywistości, trzeba zmienić... rzeczywistość

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-01-09, 19:40

He,he, przy tej mocy (75%) to jeszcze mogę uzupełniać braki wodą abym się nie pokapował, że sobie podbieram ale najlepiej jest gdy już zostanie seta albo półtorej trzymać flaszkę do góry dnem - wtedy poziom płynu znów jest przy górnej krawędzi etykiety :D .

Winiarek

Awatar użytkownika
Pafcio
50%
50%
Posty: 177
Rejestracja: 2006-05-08, 22:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pafcio » 2007-01-09, 21:23

@inżynier
Czy pisząc o zagęszczonym soku miałeś na myśli koncentrat soku jabłkowego? Taki jak np. w tej firmie? Właśnie się do nich w tym tygodniu wybieram, bo jako jedyni w okolicy sprzedają mniejsze ilości niż 200l beczka. Oczywiście z lenistwa wolę kupić sok niż przerabiać dziesiątki kilogramów jabłek i mam nadzieję, że nie będzie dużej róznicy w jakości gotowego produktu - w końcu to tylko zagęszczony sok podobno bez dodatków konserwyjących. Zrobić trzeba taką ilość, żeby choć trochę dotrwało do 2-3 letniego leżakowania.

@kowal
Do jakiej "mocy" destylowałeś swój produkt? Na jakim wypełnieniu? Z tego co napisał winiarek5 wynikało by 75%, ale mam obawy, że może być za mocne.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-01-09, 23:24

Do spożycia powinien być Calvados rozcieńczany do 40%. Leżakowany może być mocniejszy 70 - 75%.
Po destylacji jeśli otrzymamy spirytus o mocy nawet 95% to nie ma sensu leżakowanie w takim stężeniu w celu otrzymania calvadosu ale najlepiej jest rozcieńczyć do 70 - 75%, ewentualnie dodać do roztworu to co sobie zamierzyliśmy i zostawić do leżakowania na 2, 3, 5 albo i więcej lat a następnie rozcieńczać na parę dni przed planowanym spożyciem lub jeszcze po rozcieńczeniu leżakować minimum rok - z tego co do tej pory przeczytałem to sobie to tak ułożyłem, niestety realizacja wymaga benedyktyńskiej cierpliwości, nawet sama destylacja robiona powolutku, bez pośpiechu, na małym ogniu da lepsze rezultaty nawet na prymitywnej aparaturze niż gonienie na maksa na lepszym sprzęcie.
Nie miałem jednak cierpliwości rozcieńczać go i znowu czekać aż się przegryzie po rozcieńczeniu. Jednak kosztowany w bardzo małych ilościach pozwala wyczuć smak i moc leżakowania.

Winiarek

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1747
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2007-01-10, 02:43

Calvados (jabłecznicę) destylowałem na prymitywnym sprzęcie: bańka 20l + odstojnik z szybkowara 5l + chłodnica z rurki miedzianej. Pierwsza destylacja do ostatecznego wyzionięcia wszelkiego ducha przez zacier. Druga powoli - zakończona gdy kapało już chyba poniżej 50%. (dawno to było. szczegółów nie pomnę). Świeży pachniał jabłkowo-bimbrowo. Śmierdział. Po roku leżenia z dębem nieprzypalanym już nadawał się do picia. Teraz, po dwóch latach jest niezły. Zobaczymy jak będzie smakował za rok. Zostało mi jeszcze nieco ponad 5l. To niedużo ale nie spieszy mi się. Myślę, że ostatnia flaszka nawet dziesięć lat postoi :)
Pędźcie ludziska jebłecznicę, bo warto! :)
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2007-01-10, 11:27

Pafcio pisze:Taki jak np. w tej firmie? Właśnie się do nich w tym tygodniu wybieram, bo jako jedyni w okolicy sprzedają mniejsze ilości niż 200l beczka.
Dokładnie tak, ja też kupiłem od nich, wystarczy 3 krotnie rozcieńczyć woda i jazda.

pozdrawiam - inżynier

Awatar użytkownika
Pafcio
50%
50%
Posty: 177
Rejestracja: 2006-05-08, 22:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pafcio » 2007-01-11, 20:46

Też już jestem po zakupach. Jutro nastawiam cydr :-).

Dokupiłem też aromat, który mam zamiar dodać do destylatu. W końcu jest to oryginalny, wydestylowany aromacik z tychże jabłek, które posłużyły do wyprodukowania koncentratu. Porozmawiałem też trochę z kierownikiem produkcji. Bardzo sympatyczny i pomocny człowiek. Dowiedziałem się wiele o procesie produkcji, a nawet obejrzałem urządzenia do produkcji. Czyściutko, wszystko z nierdzewki, koncentraty są naturalne, bez jakichkolwiek konserwantów (te dodają dopiero rozlewnie soków), bo zagęszczenie samo w sobie działa konserwująco. Do wyprodukowania 1 kg koncentratu (1litr=1,36kg) zużywają ok.7 kg jabłek. Mając te dane można łatwo dokonać wszelkich obliczeń. Wygląda na to, że trzeba będzie nieco dosłodzić, żeby nie było za słabe. Chyba użyję syropu skrobiowego, bo zawiera cukry proste.

Koszty są następujące:
koncentrat 4,30zł/kg +VAT
aromat 3,50 zł/kg +VAT (sprzedają do 5% wagi koncentratu, czyli kupując 20kg koncentratu mozna dokupić 1 kg aromatu)
minimum chyba 40 kg (30litrowa bańka) - trzeba mieć swoje pojemniki

Jak łatwo zauważyć, koszty są zbliżone do przerobu jabłek (jeśli nie niższe), a roboty prawie wcale (40 kg koncentratu odpowiada przerobieniu 280kg jabłek!!!)

Zdam oczywiście relację o wynikach mojego eksperymentu na forum.

Pozdrawiam Wszystkich

Awatar użytkownika
Avo
50%
50%
Posty: 155
Rejestracja: 2006-09-02, 21:20
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Avo » 2007-01-13, 23:41

dodałem pektopolu i nieco cukru, wszystko dokładnie zamieszałem.. fermentacja jakby nieco zwolniła mimo dodania cukru, a mus po mieszaniu jakby napęczniał.. tak minął dzien siódmy..
co z tego wyjdzie opisze za jakiś czas :)

jako że nikt nic nie napisał to poprostu dodam do poprzedniego posta:)

minął 9 dzień bulgotania..
otóż pektopol mnie zaskoczył.. ubyło 1/3 musu, który pływał po powierzchni, a fermentacja dodatkowo przyśpieszyła.. teraz zaznaczyłem poziom więc ewentualne dalsze zmiany będą doskonale widoczne..
aha całość jakby bardziej klarowna
Czasem delektuję się głupotą własnych myśli:)

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1747
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2007-01-15, 00:59

Panowie. W weekend zakupiłem Calvados (oryginalny, normandzki, z sygnaturą V.S.O.P. - proszę nie kojarzyć z kolegami po fachu). Został skonfrontowany z moim.
Nieskromnie przyznam, że opinie były bardziej pochlebne dla mojego wyrobu. Generalnie typ smaku jest ten sam. Jednak ów oryginalny Calvados bardziej czuć beczką niż jabłkami. Po prostu taka brandy o leciutkim posmaku jabłek. Mój natomiast bardziej smakuje jabłkami niż beczką. Oczywiście nikt nie twierdził, że oryginalny jest zły.
Może to brzmieć, jakbym troszeczkę się przechwalał ale naprawdę takie zebrałem opinie.
Swoją drogą takie oceny przysparzają człowiekowi satysfakcji :)
Jak już wrócę do PL, pędzenie Calvadosu będzie coroczną procedurą/tradycją :D
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-01-15, 01:04

kowal pisze:...pędzenie Calvadosu będzie coroczną procedurą/tradycją :D
Popieram, dzisiaj zapodałem sobie jeden kieliszeczek Kowalowego Calvadosu (mama oczywiście ratafię :D [też Kowala]).
Mniam... (mama też oczywiście: Mniam...)

Winiarek

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-01-15, 08:16

kowal pisze:.... Mój natomiast bardziej smakuje jabłkami niż beczką. ....
Teraz to już tylko kwestia czasu - leżakowania (z wiórkami). :D
pzdr
PS. Do ilu % go rozcieńczasz?

kuba
50%
50%
Posty: 131
Rejestracja: 2006-07-20, 21:29

Post autor: kuba » 2007-02-20, 22:31

Wczoraj po drugim gotowaniu (z niewielkim wypełnieniem) otrzymałem ok 5l Calvadosu 90%. Część postanowiłem rozcieńczyć do 70% celem odstawienia do leżakowania, bo jakoś nie mogę dorobić się zapasów. Rozcieńczałem destylaty wielokrotnie i ani razu nic mi nie mętniało tym większe było moje zdziwienie gdy zobaczyłem po chwili pływające białe kłaczki. Po kilkukrotnym wstrząśnięciu i odstawieniu na godzinę kłaczki zbiły się w większe kłapcie. wszystko przefiltrowałem przez podwójny filtr do kawy i wyszło całkowicie klarowne. Kłapcie które zostały na filtrze były bezwonne i miały konsystencję ściętego białka choć wyglądały że mają galaretowatą konsystencję. Czy ktoś miał również taki przypadek? Ewentualnie jak się przed tym uchronić na przyszłość.
Mam jeszcze jedno pytanie. Rozumiem, że wszystko jest kwestią gustu ale ile wiórków dodać na 1 litr leżakowanego 70% Calvadosu. Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-02-20, 22:45

kuba pisze:Wczoraj po drugim gotowaniu (z niewielkim wypełnieniem)......
Dlaczego gotowałeś 2 razy?
Ja przy destylatach smakowych gotuję tylko 1 raz, a i wypełnienia daję mniej (na długości 450mm, b. luźno upchane).
Nigdy nic mi nie bielało ani nie wytrącało się. Poszukaj przyczyny w sprzęcie (jakiś wężyk, jakaś uszczelka, może niedomyte wypełnienie - nie widząc Twojego sprzętu i nie znając wszystkich szczegółów nie wiem, mogę tylko zgadywać).
kuba pisze:....ile wiórków dodać na 1 litr leżakowanego 70% Calvadosu...
Na etykietach wiórkowych podają ok. 1 g/1 l destylatu, ale ja dodaję trochę mniej - wszystko zależy jak długo mam zamiar trzymać w leżakowaniu - musisz sam wypraktykować co Ci najbardziej odpowiada. Radzę Ci dodać mniej i sprawdzić efekt po jakimś czasie. W razie czego możesz zawsze dodać. Jak dodasz od razu za dużo - masz "trocinówkę" i brak manewru.
pzdr

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości