Podajecie ubytek książkowy dużej beczki, dlatego pytałem, czy to żart, bo też tak pomyślałem, z tego co pamiętam w testach te ubytki miałem większe, nie dużo, ale większe, a w beczkach dębowych 30l mam dużo większe, ale to dla mnie naturalne, nawet sobie tym głowy nie zawracam. Jak się nauczę jak teraz na forum wkleja się foty, to wkleję wam, jak padła mi w piwnicy pseudo aparatura do podnoszenia wilgotności, bo zimą wilgotność z 70%- 60% naturalnej wilgotności, wskakuje na 20 parę %, po może dwóch tygodniach takiej zmiany beczki mimo, że do pełności brakuje im bardzo dużo, wyrzygały się takim syropem słodko kwaśnym, o konsystencji świeżej żywicy z czereśni, na szczęście w beczkach były korki sylikonowe, a nie dębowe, więc poszło nie przez dekiel na wątorze, nie przez klepki, tylko właśnie górą, bo tam był najsłabszy punkt. Fajnie to wygląda, dziwne, bo w najpełniejszej z beczek mam białe wino wzmacniane, one nie ma dużo % więc alkohol nie pracuje, jak w beczkach gdzie jest 63%, a też wybiło, jestem przeciwnikiem wkładania szmat pod korek, czy luźnych korków dla wyrównania ciśnienia, bo wydaje mi się, że cała maturacja w beczkach właśnie polega na tym by nie utleniać przez nieszczelne zamknięcie górą, a te korki sylikonowe wyszły przypadkiem jako taki kompromis, zawór bezpieczeństwa, by nam nie wywaliło bokiem, jak np. tutaj, bo trzymali w zbyt suchych pomieszczeniach, później włożyli te ,,szmatki'' które nie są najlepszym pomysłem dla dojrzewającego alkoholu
https://spirits.com.pl/pierwsza-whisky- ... iego-debu/