Od bardzo długiego czasu przygotowuje się do pierwszego odpalenia sprzętu, ale jak to zwykle bywa, plan nie wypalił w związku z kosztami (jak mi przyłozyli cenę blachy z KO w censtrostalu to mało nie spadłem z krzesła)
i tak zabrałem się za eksperymenty z przygotowanym surowcem
jako materiał wyjściowy posłużył mi nastaw na jabłkach. miał to być calvados, ale zabardzo mnie korci pięknie sklarowane winko o nienagannym smaku i aromacie..
do wina dodałem kilka listków suszonej mięty z własnej hodowli (opcja 1) i kilka ździebeł żubrówki, również z własnej uprawy (opcja 2).. teraz czas na wióki, ale to troche potrwa
wyniki
opcja z miętą dała turbo-tymbark.. smaczny, lekko wchodzący napój o walorach snakowych produktu z nazwy.. najlepiej smakuje lekko schłodzony, a z uwagi na dużą zawartość alko (jak na wino) dobrze jest go rozcieńczyć sokiem jabłkowym istna ambrozja, ale niestety szybko rozbiera
opcja z żubrówką zostanie poddana próbom organoleptycznym w najbliższym czasie.. jak na razie oferuje ciekawy smak. ma świeży, orzeźwiający aromat, lecz chyba przesadziłem z żubrówką, ponieważ zagłusza ona nieco smak samego wina..
mam nadzieję że eksperymenty nie pochłoną całego materiału..
przy przeprowadzonych badaniach natrafiłęm na jeszcze jeden, bardzo ciekawy paradoks..
otóż, gdy targałem jabłka do domu i katawałem sokowirówkę, słyszałem chóralne:
"znowu będziesz coś fermentować?!"
"mało balonów już stoi w domu?!"
"nie szkoda Ci pieniędzy?!"
"znowu będzie śmierdzieć!"
a teraz:
"miodzio"
i za chwile:
"dwie butelki dla mnie i bez dyskusji!!"
i gdzie tu logika
Wariacje na temat jabłka
Wariacje na temat jabłka
Ostatnio zmieniony 2012-10-30, 16:35 przez Avo, łącznie zmieniany 1 raz.
Czasem delektuję się głupotą własnych myśli:)
@Avo
Też popełniłem kiedyś winko z soku jabłkowego z dodatkiem żubrówki jednak nikomu, nawet mnie nie smakowało !! Było zbyt aromatyczne, chyba za dużo żubrówki. Przerobiłem je na super wermut . Zrobiłem nalew spirytusowy na piołun i kilka innych ziół , dosłodziłem i wyszedł zajebisty wermut. Nikt się nie zorientował że to prawie to samo winko.
A z tym narzekaniem współlokatorów to mam podobnie, innym już tonem proszą o buteleczkę z piwniczki…
Też popełniłem kiedyś winko z soku jabłkowego z dodatkiem żubrówki jednak nikomu, nawet mnie nie smakowało !! Było zbyt aromatyczne, chyba za dużo żubrówki. Przerobiłem je na super wermut . Zrobiłem nalew spirytusowy na piołun i kilka innych ziół , dosłodziłem i wyszedł zajebisty wermut. Nikt się nie zorientował że to prawie to samo winko.
A z tym narzekaniem współlokatorów to mam podobnie, innym już tonem proszą o buteleczkę z piwniczki…
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Re: Wariacje na temat jabłka
I o to właśnie chodziAvo pisze: a teraz:
"miodzio"
i za chwile:
"dwie butelki dla mnie i bez dyskusji!!"
Ja już prawie rok temu popelniłem Calvadosa. O szczegółach gdzieś już pisałem na tym forum. Początkowo była to niezła 50% wódeczka, o wyraźnym posmaku jabłkowym. Jednak po leżakowaniu prawie rocznym z dodatkiem chipsów dębowych (średnio/mocno palonych) obecnie jest to rewelacja. Teraz wiem, że zeszłoroczną receprurę muszę powtórzyć i to razy 2 albo i 3.
Najmilsze są odkrycia smaku takiego alkoholu po jakimś czasie.
pzdr
PS A takim, największym dla mnie, zaskoczeniem smakowym (w sensie pozytywnym) była gruszkówka. Bezpośrednio po destylacji - dziwna, po roku - delicje
Najmilsze są odkrycia smaku takiego alkoholu po jakimś czasie.
pzdr
PS A takim, największym dla mnie, zaskoczeniem smakowym (w sensie pozytywnym) była gruszkówka. Bezpośrednio po destylacji - dziwna, po roku - delicje
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości