Ajerkoniak-smak krówki

Przepisy, porady na zaprawianie alkoholu i wyrób nalewek
Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-07-13, 09:23

@bielok
Naturalna - t.zn nie zbożowa ani żaden inny wynalazek. Normalna, czarna, z kofeiną kawa rozpuszczalna.
Tego typu trunki nie moga być za mocne. Musisz poeksperymentować. Dodaj np. trochę mniej alkoholu, żeby było słabsze.


Jest też gdzieś tu na forum fajny przepis w wątku GRZANKA. Rewelacja na zimowe imprezy (np. na lodowisko, ognisko,.....).

pzdr

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2007-07-13, 10:47

a_priv pisze:@Pietro
Dokładnie tak jak napisałeś. Masa kajmakowa. Potem mikser, składniki i już na drugi dzień (po "przegryzieniu się) masz fajny kremik.

pzdr
W takim razie dzisiaj moja żona przygotuje mi taką masę wg. swojego przepisu ze zwykłego mleka i cukru (2 litry mleka i 2 kg cukru). Taniej i więcej :D :D :D
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy :cry:

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-07-13, 12:11

@Pietro

Nieeeee!!!!
To Ci tak nie wyjdzie. Musi być skondensowane, słodzone mleko w puszcze. Inaczej nie wychodzi. Nie pytaj dlaczego, bo nie wiem.

pzdr

Awatar użytkownika
adwokat
101%
101%
Posty: 639
Rejestracja: 2006-01-05, 17:42
Lokalizacja: Rzeszów / Kraków

Post autor: adwokat » 2007-07-13, 12:30

Witam.

@ A_priv a ja powiem, że wychodzi, moja mama zawsze tak robiła masę do wafli. Trzeba mleko zagotować tak, żeby nie wykipiało i dodać cukru. 1 kg cukru na 1 l mleka. Gotuje sie to to na malutkim ogniu, aż zgęstnieje i się skarmelizuje.

Pozdrawiam

adwokat

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-07-13, 12:36

Nigdy nie próbowałem wersji ze zwykłym mlekiem, a na forum z którego kiedyś wziąłem ten przepis (już nawet nie pamiętam na którym, może Oliwka?, albo winiarskie?) wręcz przestrzegano, że tylko skondensowane, słodzone i w puszce. Innych wersji nie próbowałem, ale tu macie pole do popisu. Kiedyś może skonfrontujemy te nasze "wynalazki" na żywo. :)

pzdr

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2007-07-13, 14:25

U mnie w domu rozróżnia się dwa rodzaje kajmaku.
1 metoda szybsza i prostsza - mleko gotowane w puszce.
2 metoda bardziej pracochłonna - mleko świeże + cukier coś tam jeszcze i kupe roboty
Efekt - nieporównywalny.
mazurek z kajmakiem tradycyjnym w/g metody 2 jest nie do zastapienia, cała reszta to tylko marne podróby
pozdrawiam - inżynier

Awatar użytkownika
Memphis
40%
40%
Posty: 86
Rejestracja: 2007-01-22, 18:45
Lokalizacja: Zawoja

Post autor: Memphis » 2007-07-13, 17:04

Inżynierze, to może gdzieś wynajdziesz ten przepisik domowy na ten kajmak? Bo ja nie chcę ukrywać, że jestem mocno zaintrygowany. Smak samego czystego alkoholu już dawno mi się przejadł, zaczynam powoli sięgać po coraz to nowsze wynalazki ;)
Nalewka farmaceutów też jest wyśmienita, ale co za dużo to nie zdrowo.
A co do wszystkich rodzajów nalewek i likierów, to muszę stwierdzić że są one niedobre...
Nie dobre dlatego, że za łatwo i za szybko to wchodzi :lol:
Potem człowiek cierpi na zespół dnia poprzedniego.

Pozdrawiam

Memphis
Szukajcie, a znajdziecie. Proście, a będziecie prości.

Awatar użytkownika
MaTyS
50%
50%
Posty: 168
Rejestracja: 2007-03-07, 07:58
Lokalizacja: Mazury

Post autor: MaTyS » 2007-07-13, 18:59

A ja myślałem, że po naszych produktach głowa nie boli :lol:

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-07-13, 19:40

@MaTyS
Oj głowa to boli i to bardzo, ale nie od spożywania, tylko od nadmiaru możliwości jakie otwiera perspektywa posiadania własnego, dobrego spirytusu. :lol:

pzdr

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-07-13, 20:31

Ja mam taką koncepcję z doświadczenia:
- po czystej wódeczce własnej roboty głowa nie boli
- po wszelkich innych nalewkach owocowych, ziołowych itp bazujących na własnym spirytusie jednak głowa boli jeśli są spożyte w nadmiarze (czyli nie więcej niż 0,5 l na uczestnika biesiady :D ).
Czyli przestrzegam aby kolorowych nie nadużywać, jeśli ma być trochę więcej to wyłącznie czysta biała wódka i bez zagryzania chlebem.
Papierosy najlepiej też wyeliminować lub maksymalnie ograniczyć bo od nich też drugi dzień może do przyjemnych nie należeć.

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-07-13, 20:39

Potwierdzam słowa @winiarka5 w całej rozciągłości. Dodam tylko, że podczas imprez w których borą udział osoby, które nie próbowały jeszcze np. moich alkoholi, żartobliwie mówię (dotyczy to wódki czystej żytniej, wódki pigwówki, żubrówki, jak również calvadosu, śliwowicy czy gruszkówki), że daję na piśmie delikwentowi certyfikat na brak kaca do ilości 0,7 litra na męską głowę :wink: . Oczywiście nikt nie wierzy, ale satysfakcję z reguły mam następnego dnia, gdy mówią: ty rzeczywiście głowa nie boli. :lol:

pzdr

Awatar użytkownika
MaTyS
50%
50%
Posty: 168
Rejestracja: 2007-03-07, 07:58
Lokalizacja: Mazury

Post autor: MaTyS » 2007-07-13, 20:40

winiarek5 pisze: - po czystej wódeczce własnej roboty głowa nie bol

Winiarek

I tak sobie właśnie wyobrażałem... :lol:

Tomaszek
20%
20%
Posty: 20
Rejestracja: 2007-07-02, 14:27
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: Tomaszek » 2007-07-14, 14:06

Ja z moją panią nazywamy to "Mleczko od wściekłej krowy" :D

Powstaje na bazie wódeczki 40%, z tym, że zamiast gotować zamkniętą puszkę słodzonego mleka skondensowanego przez 3 godziny, robię tak:

Wlewam większą część wódzi 0,7l do dzbanka (jak ktoś woli gęstsze i słodsze to 0,5l), mieszając dodaję powoli słodzone mleko z puszki tak, by nie zebrało się na dnie, resztą wódeczki płuczę do czysta puszkę.
Następnie zrywam papierową etykietkę z puszki, wlewam doń odrobinę wody i wsypuję kilka łyżeczek cukru. Chwytam kombinerkami puszkę i mieszając karmelizuję w niej cukier nad gazem lub ogniskiem :D (nie należy się przejmować, jeśli się przypali i pachnie spalonym-potem nie będzie czuć) byle nie na węgiel :D
Do karmelu dodaję znów troszkę wody-zeszkli się, a po chwili podgrzewając i mieszając otrzymamy syropik, który można już wlać bez obaw do dzbanka z resztą mikstury.

Na upartego można pić prawie natychmiast, jednak gdy poleżakuje w zamrażalniku do dnia następnego-zyskuje wiele, "przegryza się" :D

Wymaga mniejszych nakładów energetycznych od wyżej proponowanych receptur, więc śmiało polecam do stosowania, zwłaszcza w szeroko rozumianej turystyce :D
Dziewczyny są zachwycone :wink:

pozdrowienia!

Awatar użytkownika
adwokat
101%
101%
Posty: 639
Rejestracja: 2006-01-05, 17:42
Lokalizacja: Rzeszów / Kraków

Post autor: adwokat » 2007-07-14, 14:10

Witam.
Tomaszek pisze: Następnie zrywam papierową etykietkę z puszki, wlewam doń odrobinę wody i wsypuję kilka łyżeczek cukru. Chwytam kombinerkami puszkę i mieszając karmelizuję w niej cukier nad gazem lub ogniskiem
Zdecydowanie odradzam. Puszki są od środka powlekane specjalnym lakierem / polimerem, który w ognisku się rozkłada na wiele szkodliwych związków. To, że nie czuć, nie znaczy, że tego nie ma.

Warunki polowe ok, ale wolałbym karmelizować cukier w menażce.

Pozdrawiam

adwokat

Tomaszek
20%
20%
Posty: 20
Rejestracja: 2007-07-02, 14:27
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: Tomaszek » 2007-07-14, 14:35

@adwokat: dzięki za przestrogę, grzanie w puszce wynikało z wrodzonej niechęci do mycia menażek :D

Czy ten polimer nie rozkłada się aby gdy w łaźni wodnej robimy kajmak (wiem, niższa temp.)?

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości