Strona 4 z 5

: 2017-03-04, 00:01
autor: Sokol_1410
kwik44 pisze:Zacierania nie ;) Ale destylat zacierany słodem jest dużo bardziej aromatyczny niż ten sam zacierany tylko enzymami. I dodatkowo, co mnie osobiście przeszkadza przy zacieraniu żyta enzymami, destylat zacierany słodem nie jedzie kiszonką...
"kwik44" a jakie proporcje słodu żytniego i śruty z żyta użyłbyś w przypadku zbiornika 50l ? Ile do ilu i kiedy co i jak, będę zacierał, fermentował i gotował całość w kegu 50 z płaszczem :nie_wiem

https://www.youtube.com/watch?v=T0N_Q0pfoPo

: 2017-03-04, 00:05
autor: janik
Czyli zbytnie zakwaszenie nastawu ma bezpośrednie przełożenie na jakość i smak destylatu?

: 2017-03-04, 08:19
autor: kowal
Hehe, to co Magas nazywa aromatem rzygów, ja nazywam aromatem cheddara. Miałem kiedyś żyto i pszenicę od forumowego kolegi. Dojrzałe żyto było genialną whisky, młode żyto i młoda pszenica miały właśnie nutę cheddarową.

W moim życie z kolei (100% śruta na enzymach - leżakowane na szczapach) na początku były nuty żelaziste, które teraz po półtora roku powoli zanikają. Żadnej kiszonki, żadnego cheddara. Żyto, żelazo, kwiaty i owoce z nutą skórki żytniego chleba. Wszystko to takie "bździochowate" i "śmierdzielowate", ale dojrzewa i się zmienia. Może za jakieś dwa lata wrzucę to do wyługowanej beczki na jakieś pół roku na finish :)

: 2017-03-04, 09:12
autor: Seba1983
U mnie nuta "rzygowa" trafiła się raz na życie zacieranym słodem mocno wędzonym od 98%. Waliło rzygami w całym pomieszczeniu gdzie fermentowało. Co najlepsze to tylko ja wyczuwałem rzygi. Inni znajomi nie potrafili zdefiniować zapachu i raczej czuli wędzonkę, która lekko się przebijała. Destylat niestety też ma ten zapach i pomimo, że stoi już kilka miesięcy (chyba od sierpnia lub października) to nadal czuję te rzygi. Lałem próbki koledze to nic takiego nie czuł i mlaskał, że pyszne. Obecnie trunek spoczywa w beczce i czeka na lepsze czasy lub wojnę - wtedy wszystko się wypije i nie będzie marudzenia :)
Jak wysłałem próbkę Kowalowi to opisał to jako cheddar :D

: 2017-03-04, 11:24
autor: ogurek
Aż poleciałem wąchać :lol:
W pomieszczeniu pachniało żurem, sztachnąłem się po zamieszaniu i zapach mniej przyjemny, bardziej kwaśny, ale raczej nie kiszonka (wczoraj nawąchałem się sianokiszonki, mam porównanie).
Pierwsza część poszczuta Fermiolami w środę, w czwartek rano dolałem resztę zacieru, po południu bąbliło jak głupie, wczoraj spokojniej, dzisiaj mniej niż 1/min.
Tak ma być?

Re: Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

: 2020-10-28, 14:30
autor: marcinbzyk
3lata minęło w temacie cicho sza.
Zastanawiam się nad żytnia rudą i jak zawsze wiele dylematów co i jak ugryźć.
Skłaniałbym się raczej ku opcji 100% słodowej z racji tego, że jestem piwowarem domowym. Druga kwestia wysladzac czy nie, destylować gęste ( Rye whiskey) czy rzadkie (whisky). Mam nadzieję, że pomożecie w wyborze metodyki.

Re: Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

: 2020-10-28, 15:04
autor: KRWI
Jak masz jak to zdecydowanie destylować gęste,
ja na zbiorniku z płaszczem olejowym, kolumna - 4 półki sitowe, popełniłem parę ładnych litrów i za nic nie próbowałbym filtrować. Pomijam całe zamieszanie z filtrowanie żyta, bo to tragedia, ale aromat destylatu z gęstego mówi sam za siebie i broni tej metody zdecydowanie.

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka


Re: Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

: 2020-10-28, 17:36
autor: kwik44
Można się bawić w filtrowanie, ale trzeba sypać na bogato łuskę ryżaną. Idzie opornie ale da się. Wiem na pewno o jednej destylarni z Australii co tak robi. Zresztą uczyłem się o życie na postach właściciela na ADI. Najłatwiej destylować gęste, ale i tak trzeba antypianę i enzym zmniejszający lepkość. Albo białkowa przerwa jak zacieramy słodem.
Słód też mogę polecić, żyto jest wtedy ciekawsze, aczkolwiek ja wolę mieszankę i pieprzowe smaki niesłodowanego ziarna. Sam robiłem z zielonym słodem, suchym słodem, niesłodowane, z zakażeniem i bez ;) I w sumie i tak najważniejsza jest beczka i czas.
Więc zamiast się zastanawiać jak zrobić weź i zrób jakkolwiek. Nie stracisz. I wlej jak najszybciej w beczkę niech dojrzewa. A za kilka lat napiszesz jak smakuje.

Re: Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

: 2020-10-28, 18:13
autor: KRWI
A propos beczki - pisałem już o tym na sąsiedni forum...

Czy ma ktoś jakiekolwiek doświadczenia z beczkami z Węgier - nie chodzi mi o nowe beczki ale beczki po winie używane winnicach z okolic wzgórza Tokaj gdzie produkowane jest tradycyjne wino Tokaj Aszú.

Zainspirowany historią polskiej whiskey, robioną w Polsce od XVI wieku chciałby spróbować odtworzyć ten tradycyjny polski trunek.
STARKA to destylat żytni, który starzony był tylko w beczkach po węgierskich Tokajach Aszú przez minimum 3 do nawet 50 lat, dzięki czemu nabierał esencionalnej słodyczy z nutami figi, rodzynek, daktyli oraz odrobiną wanili i pieprzu... ale bez odpowiednich beczek raczej nic zbliżonego do oryginału z tego nie będzie.
Czytałem że Tokaj Aszú dojrzewa w małych beczkach o pojemności 136l i takich beczek od pewnego czasu poszukuję odbijając się od ściany na każdym kroku. Usiłował też nawiązać kontakt z winnicami z regionu Tokaj ale jeżeli już ktoś mi łaskawie odpisał to bardzo grzecznie dał mi do zrozumienia że żadnych beczek mi nie sprzeda...

Kompletnie nie mam pojęcia w czym jest problem, czy beczka po Tokaju Aszú jest to aż taki rarytas że jest nieosiągalny dla zwykłego człowieka czy ja porostu źle szukam.
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i podpowiedzi.

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka


Re: Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

: 2020-10-28, 18:20
autor: Zalobik
Cześć, jak masz obcykane zacieranie słodu, to na początek zacieraj słód i fermemtuj brzeczkę. Jak masz warunki do gotowania gęstego, to z niesłodowanym też sobie poradzisz. Niezależnie czy słodowane czy nie, żyto to super surowiec. Niesłodowane jest charakterne, można by rzec ordynarne, ale nawet mocno oczyszczone ma potencjał do leżakowania. Nie znaczy to, że jest lepsze od słodowego. Powiem wprost, gdybym miał słód żytni w cenie ziarna, to zacierałbym słód. Moja podstawowa rada jest taka, scukrzysz skrobie szybko schładzaj i zadawaj drożdze. Powodzenia

Re: Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

: 2020-10-28, 19:37
autor: kwik44
krwi, szukaj, może ci się uda. Beczki po tokaju, szczególnie tym wzmacnianym winogronami z pleśnią mogą być podobne do tych po sherry. Wg mojego kolegi taki 7 putonowy właściwie smakuje jak sherry. Sam nie piłem to nie wiem. Ja mam beczkę po czerwonym winie. W tym roku połowa beczki ma już chyba 5 lat, druga połowa 3. W zeszłym roku też coś dolałem. W tym roku odlewam kolejną kamionkę lub 2 i dolewam świeżego. 9 litrów żyta z alembika już czeka.

Re: Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

: 2020-10-28, 23:13
autor: marcinbzyk
KRWI pisze:
2020-10-28, 15:04
Jak masz jak to zdecydowanie destylować gęste,
ja na zbiorniku z płaszczem olejowym, kolumna - 4 półki sitowe, popełniłem parę ładnych litrów i za nic nie próbowałbym filtrować. Pomijam całe zamieszanie z filtrowanie żyta, bo to tragedia, ale aromat destylatu z gęstego mówi sam za siebie i broni tej metody zdecydowanie.

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka
Kocioł z płaszczem już zamówiony. Więc raczej będzie w całości.
Zalobik pisze:
2020-10-28, 18:20
Moja podstawowa rada jest taka, scukrzysz skrobie szybko schładzaj i zadawaj drożdze. Powodzenia
Miałem już podejście do burbonu to tez trzeba było zakwaszac i pilnować.
kwik44 pisze:
2020-10-28, 17:36
Słód też mogę polecić, żyto jest wtedy ciekawsze, aczkolwiek ja wolę mieszankę i pieprzowe smaki niesłodowanego ziarna. Sam robiłem z zielonym słodem, suchym słodem, niesłodowane, z zakażeniem i bez ;) I w sumie i tak najważniejsza jest beczka i czas.
Więc zamiast się zastanawiać jak zrobić weź i zrób jakkolwiek. Nie stracisz. I wlej jak najszybciej w beczkę niech dojrzewa. A za kilka lat napiszesz jak smakuje.
Myślę że ze.slodem będzie mniej zabawy z kleijowaniem itd. i właśnie słód może dać wiele bardziej złożony produkt.

Re: Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

: 2020-10-29, 10:37
autor: kwik44
Nigdy nie musiałem kleikować żyta. Nawet jak zacierałem niesłodowane ziarno słodem po pół godzinie było zatarte. Zwykle zielony zacierał mi najlepiej/najłatwiej/najszybciej. Może to kwestia tego, że nie zależało mi na wydajności i był trochę bardziej zrośnięty niż ten komercyjny. Kiedyś w jakiejś książce dot. gorzelni też widziałem taką informację, że można hodować słód o wyjątkowo dużej sile diastycznej. Ale kosztem skrobi.

Działaj panie. Żyto dobre jest ;)

Re: Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

: 2020-10-30, 08:35
autor: marcinbzyk
@KRWI

Bardzo mnie to zaciekawiło i w wolnej chwili poszperałem trochę. Beczki do tokaju są bardzo długo eksploatowane, na filmikach widziałem jak piękna pleśń pokrywa beczki taki gruby kożuch. A propos to technika wyrobu bardzo podobna do sherry, czapa drożdży kożuchujacych i sługa oksydacja i wylugowane beczki.
Mam kolegę co ma dużo kolegów z czech, Słowacji i Węgier może uruchomi swoje stare kontrakty.

Re: Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

: 2020-10-30, 17:11
autor: Citizen Kane
Koledzy z Czech ci podpadli...