Zacier z różnych zbóż.
Zacier z różnych zbóż.
Mam na myśli zrobienie zacieru z dwóch gatunków zbóż, które właśnie mam pod ręką
Temat dotyczy zboża żyta i pszenicy. Czy można i warto mieszać różne gatunki zboża przy jednym podejściu do zacierania?
Temat dotyczy zboża żyta i pszenicy. Czy można i warto mieszać różne gatunki zboża przy jednym podejściu do zacierania?
Ostatnio zmieniony 2018-02-17, 21:35 przez janik, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Zacier z różnych zbóż.
Jakimś super znawcą nie jestem ale z racji tego, że te zboża nie dają destylatów o jednakowych smakach i zapachach to wstrzymałbym się z wpierniczeniem wszystkiego na raz w jeden kocioł. Zrób jakąś partię kontrolną z każdego z osobna i ew baw się w mieszanie. Może tam znajdziesz co nieco:
http://www.coppermoonshinestills.com/id28.html
https://www.pastemagazine.com/blogs/lis ... pappy.html
https://www.clawhammersupply.com/blogs/ ... -and-aging
http://www.coppermoonshinestills.com/id28.html
https://www.pastemagazine.com/blogs/lis ... pappy.html
https://www.clawhammersupply.com/blogs/ ... -and-aging
Nie dowierzaj wszystkiemu co czytasz. Pozwól jednak swojej wyobraźni w to wierzyć. Wyobraźnia prowadzi własne życie równoległe do Twojego, realnego. Wyobraźnia może poszerzyć granicę świata.
M. Sandemo
M. Sandemo
Re: Zacier z różnych zbóż.
Ja bym śmiało mieszał. Analogicznie jak jak się robi w Hameryce Wszystkie bourbony, tennessee, ichnie rye itp są z zacierów sporządzanych z kilku gat. zbóż.
Kuję żelazo, póki gorące
Re: Zacier z różnych zbóż.
Popieram Kolegę kowala. Nie zastanawiać się tylko zrobić. Kiedyś na "czarnym", Kolega gr000by pisał o zacieraniu zbóż płynem odwarowym "dundrem" po destylacji wina. Mogą powstać ciekawe smaki.
W danym przypadku, do charakteru żyta dodana zostanie łagodność pszenicy. Co wyjdzie? Jak Kolega janik zrobi to i my będziemy wiedzieć. Na początek zrób jednak, za radą fuutro niewielką ilość.
Ja ostatnio, delektuję się CuKrówką razową pszenno-winogronową. Może śmieszna mieszanka ale "Finlandia" nich się schowa. Warto eksperymentować.
W danym przypadku, do charakteru żyta dodana zostanie łagodność pszenicy. Co wyjdzie? Jak Kolega janik zrobi to i my będziemy wiedzieć. Na początek zrób jednak, za radą fuutro niewielką ilość.
Ja ostatnio, delektuję się CuKrówką razową pszenno-winogronową. Może śmieszna mieszanka ale "Finlandia" nich się schowa. Warto eksperymentować.
Re: Zacier z różnych zbóż.
A napisał by kolega jak mniej więcej wygląda mieszanka na taką "czystą"?
Kiedyś udało się zrobić całkiem sympatyczny spirytusik na czystą wagowo kukurydza:jęczmień:żyto 2:1:1 o mocy 75%, niczym nie raził pomimo delikatnych posmaków zbożowych i apetycznie słodko pachniał. W połączeniu z destylatem na Johnego Walkera jaki przełożył kolega Radius (z dodatkiem płatków dębowych USA mocnopalonych w ilości 1g/1L, przechowywany w szklanej damie 5L w chłodnej piwnicy, moc 58%) i wodą Żywiec Zdrój niegazowaną. Proporcje jakich używałem to spirytus:Johny:woda rzędu 0,9:1:1,1. Jak kto woli słodsze to można dodać na każdy litr z 10ml karmelu ale to tylko moje własne sporadyczne ekspetymenty
Kiedyś udało się zrobić całkiem sympatyczny spirytusik na czystą wagowo kukurydza:jęczmień:żyto 2:1:1 o mocy 75%, niczym nie raził pomimo delikatnych posmaków zbożowych i apetycznie słodko pachniał. W połączeniu z destylatem na Johnego Walkera jaki przełożył kolega Radius (z dodatkiem płatków dębowych USA mocnopalonych w ilości 1g/1L, przechowywany w szklanej damie 5L w chłodnej piwnicy, moc 58%) i wodą Żywiec Zdrój niegazowaną. Proporcje jakich używałem to spirytus:Johny:woda rzędu 0,9:1:1,1. Jak kto woli słodsze to można dodać na każdy litr z 10ml karmelu ale to tylko moje własne sporadyczne ekspetymenty
Nie dowierzaj wszystkiemu co czytasz. Pozwól jednak swojej wyobraźni w to wierzyć. Wyobraźnia prowadzi własne życie równoległe do Twojego, realnego. Wyobraźnia może poszerzyć granicę świata.
M. Sandemo
M. Sandemo
Re: Zacier z różnych zbóż.
Macie racje. Trzeba zatrzeć i spróbować co z tego wyjdzie.
Zrobię zacier na bazie pszenicy z dodatkiem żyta w stosunku 3/1.
Z pewnością finalny produkt za kołnierz nie wyleję.
Zrobię zacier na bazie pszenicy z dodatkiem żyta w stosunku 3/1.
Z pewnością finalny produkt za kołnierz nie wyleję.
-
- 70%
- Posty: 336
- Rejestracja: 2008-02-25, 19:32
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zacier z różnych zbóż.
W prawdzie wcześniej wymieszane bo genetycznie, pszenżyto w formie śruty zacierałem. Całkiem dobre wyszło.
Wojtek
Wojtek
Re: Zacier z różnych zbóż.
Mam namiar na pszenżyto i to pójdzie jako następne,ale teraz mam to i tu więc zabawię się w ten kolaż.
Piłem wódeczkę z pszenżyta @Legion i była super , miałem również przyjemność picia wódeczki z pszeniczki od @mlody i także rewelacja . Warto więc wejść ten świat tak nietrudny do odkrycia a czasem z lenistwa niektórzy z nas idą na skróty .
Piłem wódeczkę z pszenżyta @Legion i była super , miałem również przyjemność picia wódeczki z pszeniczki od @mlody i także rewelacja . Warto więc wejść ten świat tak nietrudny do odkrycia a czasem z lenistwa niektórzy z nas idą na skróty .
Re: Zacier z różnych zbóż.
A SIWUCHA Legiona z czego była? To było dobre.
Re: Zacier z różnych zbóż.
Janik obecnie napełniam beczkę miksem zbóż. Jest pszenica jęczmień żyto pszenżyto i może jeszcze dorzucę kukurydzę jak gdzieś dostanę . niestety idzie to opornie ale jakoś dam radę, Jak dojrzeje to spróbujesz.
Myślę że warto taki miks zbóż zrobić.
Myślę że warto taki miks zbóż zrobić.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w największych ilościach
Re: Zacier z różnych zbóż.
Powolutku @mlody, ty możesz już dużo kombinować i robić eksperymentalne zaciery, ale dla mnie to jest teren do rozpoznania więc powolutku do przodku W tej materii jesteście dla mnie mentorami za którymi w dali podążam ..
Hmm.. chętnie się piszę na próbkę tego trunku mnogo zbożowego i już z pyska ślinka cieknie bo wiem, że to będzie dobra zbożówka.
Hmm.. chętnie się piszę na próbkę tego trunku mnogo zbożowego i już z pyska ślinka cieknie bo wiem, że to będzie dobra zbożówka.
Re: Zacier z różnych zbóż.
Janek tym razem poszedłem po bandzie 2 x bez refluksu i beczka mocno spalona sam jestem ciekaw co z tego będzie.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w największych ilościach
Re: Zacier z różnych zbóż.
Jesteś "bandziorem" tego forum, robisz ciekawe eksperymenty po których jęzor opada...
Czy jesteś pewien, że beczka jest mocno palona? Hmm..., wprawdzie miałeś plan ze składaniem beczek czy ty masz już może swoje beczułki
Czy jesteś pewien, że beczka jest mocno palona? Hmm..., wprawdzie miałeś plan ze składaniem beczek czy ty masz już może swoje beczułki
Re: Zacier z różnych zbóż.
Hehe. Najlepsze żyto z beczki jakie w życiu piłem (4yo) było od Młodego Ciekawe Młody, że zdecydowałeś się na "brudniejsze" gonienie - 2x bez refluksu (w trybie pot-still) toż to ortodoksja Prawdopodobnie dłużej trzeba będzie czekać na dojrzałość, ale może być potem mega-ciekawie. Bo pamiętam, że raczej wolałeś czyściej gonić.
A co do beczek, to sam jestem ciekaw prób i doświadczeń. Ostatnio dostałem od wujasa klepki dębowe (miały być na podjazd do samochodów) i da się z nich wybrać na tyle dużo "znośnych", że na bekę 30l powinno styknąć. Chyba sam popróbuję na nich swych sił. Uczyć się lepiej na materiale, którego nie szkoda zepsuć Może na wiosnę zrobię podejście...
Kiedyś dawno temu, chyba ok. 2004 popełniłem whisky wielozbożową (pszenica, jęczmień, żyto i owies, nie pamiętam, czy kuku też) - to były moje początki ze słodowaniem i zacieraniem. Bazowałem na wiedzy z Hryniewicza z 1930r Leżakowałem w damach na szczapach (nieopalanych, bo o tym wtedy nie wiedziałem) i wyszła całkiem pijalna łyszka tak po 3-4 latach. Tylko, że było tego mniej jak 10l, więc już dano ni ma...
A co do beczek, to sam jestem ciekaw prób i doświadczeń. Ostatnio dostałem od wujasa klepki dębowe (miały być na podjazd do samochodów) i da się z nich wybrać na tyle dużo "znośnych", że na bekę 30l powinno styknąć. Chyba sam popróbuję na nich swych sił. Uczyć się lepiej na materiale, którego nie szkoda zepsuć Może na wiosnę zrobię podejście...
Kiedyś dawno temu, chyba ok. 2004 popełniłem whisky wielozbożową (pszenica, jęczmień, żyto i owies, nie pamiętam, czy kuku też) - to były moje początki ze słodowaniem i zacieraniem. Bazowałem na wiedzy z Hryniewicza z 1930r Leżakowałem w damach na szczapach (nieopalanych, bo o tym wtedy nie wiedziałem) i wyszła całkiem pijalna łyszka tak po 3-4 latach. Tylko, że było tego mniej jak 10l, więc już dano ni ma...
Kuję żelazo, póki gorące
Re: Zacier z różnych zbóż.
Piłem replikę starki, a w zasadzie starkę według jakiegoś przepisu który podobno Czajkus wyszperał, była ona robiona w beczce surowej, nie palonej i była bardzo dobra, tyle, że trzeba ująć kilka drobiazgów, surówka do beczki ma % taki jak pisze przepis, czyli koło 92% a to oznacza bardzo czystą, ciekawostką był kolor, ,,zielony'' taki oliwkowy wpadający w brąz, ale bardziej oliwkowy. Teoretycznie jest przyjęte, że moc wypalenia beczki robi się pod zanieczyszczenia, czyli niski % po destylacji mocniejsze wypalenie, ale tylko teoretycznie i to względem pewnych teorii, bo przecież dochodzi też karmelizacja, co przy całkiem surowym drewnie nie zachodzi, chyba że wyginana klepka na ognisku, a nie parą, ale gięte na ognisku tu już jakaś forma pieczenia i moim zdaniem takiej beczki surową nazwać już nie można, ale to tylko moje zdanie. Warto by zgłębić ten temat, poczytać o łyski walijskiej, oni tam na czysto robią, a beczki prawie surowe.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości