Stało się - zacieranie żyta

Awatar użytkownika
robol69
90%
90%
Posty: 957
Rejestracja: 2005-12-27, 07:27

Post autor: robol69 » 2006-05-16, 15:08

Zenek Dreptak pisze: Dałem proporcje 1 kg mąki na 2 l wody!!! Zawartość skrobi w mące wynosi ok 74-76%, więc wynik 4,2 l alkoholu z 10 kg mąki uważam za rewelacyjny.
Co miałeś na myśli pisząc 4,2l alkoholu (w przeliczeniu na spirytus)?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez robol69, łącznie zmieniany 1 raz.
Polak potrafi !!!

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2006-05-16, 15:17

Zenek Dreptak pisze:Czytam, już któryś raz, na obu forach, narzekania na Amylogal i Glukopol i nie rozumiem, o co chodzi...
Może przyczyna leży gdzieś po drodze (np poczta) - nie wiem, mam przykre doświadczenie z tymi enzymami, nie mówię o wydajności tylko właśnie o lepkości, moja przygoda z nimi to fiasko podczas gotowania.
Zenku, możne opiszesz ze szczegółami cały proces produkcji, bo tu każdy, nawet najmniejszy aspekt ma znaczenie (np. to że używasz kolby szklanej).
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aabratek, łącznie zmieniany 1 raz.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
Zenek Dreptak
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2006-02-19, 23:22

Post autor: Zenek Dreptak » 2006-05-17, 14:48

Witam
Poniżej spłodziłem tekst o zacieraniu, mam nadzieję, że nie zanadto nudny. Jeżeli uznacie go za niewłaściwy, napiszę nudniejszy w formie sprawozdania :)

Nie używałem nigdy szkła, w jakiejkolwiek postaci, do zacierania czegokolwiek! Używałem za to typowego gara cienkościennego, ze stali nierdzewnej, o pojemności 17,5 l. To zły wybór, bo łatwo przypalić zawartość.

Cały proces potraktowałem dość niefrasobliwie i z grubsza, zgodnie z instrukcją stosowania enzymów. Użyłem nieco więcej niż zaleca producent. Mąkę wsypałem do gorącej wody i uzyskałem temp. ok 50°C. Dodałem ok. 1/6 porcji nieco rozcieńczonego Amylogalu. Zaczekałem z 15 minut, włączyłem mały ogień, zabrałem się do mieszania, a jak się zmęczyłem, to okazało się, że temperatura podniosła się o ok. 5 stopni. Uznałem, że czas na przerwę i poczekałem z 15-20 minut. Temperatura trochę spadła, więc znowu włączyłem grzanie i zabrałem się za mieszanie... I tak parę razy:) Powstały kluchy, potem gęste kluchy, potem się rozrzedziło i zagotowało. Gotowałem toto z 5 minut. Potem przelałem do zbiornika fermentacyjnego.

Cały proces powtórzyłem jeszcze raz, z drugą częścią mąki, wcześniej skrobiąc i myjąc przypalony gar. Po zagotowaniu drugiej części również wlałem ją do wspomnianego już zbiornika fermentacyjnego. Schłodziłem do 65 stopni. Dodałem pozostały Amylogal. Pomieszałem. Poczekałem z pół godziny. Dodałem kwasku cytrynowego, w sumie nie wiem dokładnie ile, bo był luzem w słoiku i miał z 10 lat (w smaku zacier nabrał nieco kwaskowatości). Pomieszałem, dodałem Glukopolu gdy temperatura spadła poniżej 60 stopni. Pomieszałem, uznałem dzieło swe za dobre i poszedłem spać. Następnego dnia, jak zawsze, po w miarę udanym zacieraniu, sprawdziłem cukromierzem Blg i, jak zawsze, niczego nie zmierzyłem. Zawartość była syropowata, kleista, szarobrązowa i gęsta. Trochę już tych zacierów mam za sobą i dalej nie wiem jak wy to koledzy mierzycie? :)

Wracając do zacierania, to należy enzymom dać trochę czasu, a że jest ich tam parę, i każdy robi swoje w nieco innej temperaturze należy wykazać trochę cierpliwości, zastosować sławetne "przerwy białkowe" i co tam sobie kto jeszcze wymyśli lub doczyta. Zacierowi to na pewno nie zaszkodzi ;)

Jeszcze mała uwaga. Mąkę kupowaną w supermarketach należy potraktować większą ilością kwasu, bo dodają do niej ekhem... kredę, co powoduje paskudną zmianę odczynu zacieru na zasadowy.

Pozdrawiam Zenek Dreptak
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Zenek Dreptak, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2006-05-17, 15:11

Temat zacierania żyta rozwinął się, jak widać, dość dobrze i jest on na tyle ważny w domowej produkcji alkoholu, że zasadnym chyba będzie przyklejenie wątku.
Ostatnio zmieniony 2016-01-25, 15:15 przez Citizen Kane, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-05-17, 15:56

Zenek Dreptak pisze: Trochę już tych zacierów mam za sobą i dalej nie wiem jak wy to koledzy mierzycie? :)
Refraktometrem :D

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2006-05-17, 15:59

Zenek Dreptak pisze:Nie używałem nigdy szkła, w jakiejkolwiek postaci, do zacierania czegokolwiek!
He... i wcale nie podejrzewałem Cię o to - miałem na myśli proces destylacji (bo o ile pamiętam właśnie używasz kolby).

Twoje spostrzeżenia dotyczące lepkości po zacieraniu potwierdzają się z moimi, teraz napisz co Ci wyszło po fermentacji (lepkość) i jak to udestylowałeś.

Pytasz:
sprawdziłem cukromierzem Blg i, jak zawsze, niczego nie zmierzyłem. ... nie wiem jak wy to koledzy mierzycie?
No właśnie, Ci co używają enzymów z Novozymes mogą sobie przesączyć tego towaru do zmierzenia, na Amyl. i Pekt. ta operacja jest raczej niemożliwa na zwykłym areometrze.

No i na koniec zastanawia mnie różnica zacierania mąki a śruty - tym bardziej że w mące jest jeszcze wszelakie inne badziewie (jak choćby przytoczona kreda).
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aabratek, łącznie zmieniany 1 raz.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2006-05-17, 20:20

Nie będzie chyba zaskoczenia jak potwierdzę także u siebie dużą gęstość zacieru uzyskanego na Amylogalu i Glukopolu. Miałem natomiast już jakiś czas temu napisać, ale wyleciało mi z głowy... także u mnie (jak u Aabratka) destylat żytni po pierwszym tłoczeniu miał lekko słomkową barwę (destylacja prosta, bez żadnego wypełnienia w 60 centymetrowej kolumnie).
Ostatnio zmieniony 2016-01-25, 15:17 przez Citizen Kane, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-05-17, 22:44

AAbratek pisze: No i na koniec zastanawia mnie różnica zacierania mąki a śruty - tym bardziej że w mące jest jeszcze wszelakie inne badziewie (jak choćby przytoczona kreda)
Osobiście nie wierzę by w mące była kreda - bo niby po co. Swoje zacieranie już opisywałem. Nie było praktycznie żadnej różnicy pomiędzy mąką i śrutą - poza tym, że szlam miał inną postać. Ilość użytego kwasu siarkowego, lepkość zacieru (po przesączeniu) bardzo podobna. Mąką była raczej podrzędna po 90 gr/kg (Makro).

Awatar użytkownika
Zenek Dreptak
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2006-02-19, 23:22

mąka i enzymy c.d.

Post autor: Zenek Dreptak » 2006-05-20, 16:46

Witam

Przesyłam kolejne wyjaśnienia do zacierania mąki enzymami z pektopolu.

Zacier zaszczepiłem drożdżami IOC Bayanus, przy temperaturze ok 25°C. Myślę, że było go ok. 26-27 litrów, w 32-litrowym pojemniku. Wcześniej potraktowałem zawartość mikserem, w celu napowietrzenia. Po 3 godzinach miałem 40 litrów, w dwóch pojemnikach i dalej rosło :) Trudno było mówić o ilości piany, bo to wszystko była piana. Temperatura wzrosła do 30°C i tak zostało do następnego dnia, kiedy to ociepliłem zbiorniki kocem, bo spadła o 2 stopnie. Po trzech dniach można było zmierzyć grubość piany i zacier wrócił do jednego zbiornika. Czwartego dnia zaczęła powstawać warstwa przezroczystej cieczy i
dołem, ciągle fermentującego osadu. Temperatura sukcesywnie spadała i po 7 dniach fermentacji osiągnęła 21°C. Po gęstości i lepkości nie było śladu. Ponieważ osad wykazywał niedużą aktywność, całość wymieszałem i przedestylowałem w szybkowarze z wszystkimi szykanami, tzn. kolumienką i wypełnieniem. Wbrew podejrzeniom, nie używam szklanych kolb (chociaż posiadam takowe), tylko szybkowara, co zamiast 15 litrów ma nieco ponad 11 :) Prawdą jest, że grzałem wyjątkowo ostrożnie, ale też nic się nie przypaliło. Następną porcję zlałem z wierzchu, a ostatnią uzupełniłem wodą (tak ze3 litry), bo była gęstawa. Destylowałem "do ostatniej kropli" i zmieniałem naczynie dopiero jak destylat mętniał, łapiąc zresztą i te męty. Łącznie wycisnąłem 6,2 l destylatu o mocy ok. 65% i prawie litr mętów o mocy ok. 25%. Mąka typu 550, kupiona była z promocji po 69 gr/kg. Generalnie nigdy nie miałem zamiaru zacierać mąki, ale była taka tania, a enzymy czekały w lodówce....

Odnośnie kredy w mące, to obawiam się, że jest w niej często wiele innych substancji "uszlachetniających". Podobno, żeby "uzupełnić dobowe zapotrzebowanie na wapń" :)

Jeżeli chodzi o refraktometr, to mogę co najwyżej pozazdrościć i pogratulować szczęśliwemu posiadaczowi.

Nie wiem o co chodzi z tą różnicą w zacieraniu śruty i mąki? Do śruty trzeba tylko dać więcej wody, a w przypadku mąki można mniej i myślę, że trzeba czasami bardziej zakwasić przed drugim etapem scukrzania. Moje zabawy dotyczyły do tej pory jedynie pszenicy, bo śrutę żytnią przesiałem przez sito i zrobiłem z niej chleb, a pozostałe otręby oddałem zaprzyjaźnionemu hodowcy trzody. :)

Nie mogę porównać amylogalu i glukopolu z innymi enzymami, bo ich nie mam, a zapas który mam, starczy mi na długo. Nie wypowiem się też co do ich wyższości, a co najwyżej, że wg. mnie są wystarczająco dobre i nie sprawiają mi problemów.

Pozdrawiam
Zenek Dreptak

Awatar użytkownika
darod
50%
50%
Posty: 119
Rejestracja: 2006-04-13, 20:05

Post autor: darod » 2006-06-02, 13:24

Witam
Przeczytałem temat i w ten weekend planuje zatrzeć mąkę męczy mnie pytanie: ile mam dać kwasku cytrynowego na 1L zacieru?
...może ktoś by się podzielił doświadczeniami.
Mam zamiar zacierać w takich proporcjach:
10kg mąki około 70gr za kg z "biedronki"
25-30L wody
Zagotuje wode wsypie mąkę i co dalej? :roll:
Ile Amylogalu... Glukopolu? To jakoś sobie wyliczę
Ile kwasku? Nie posiadam nic do pomiaru pH :(

Pozdrawiam darod
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez darod, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubie robić to co lubie...

Awatar użytkownika
robol69
90%
90%
Posty: 957
Rejestracja: 2005-12-27, 07:27

Post autor: robol69 » 2006-06-02, 17:16

darod pisze:
ile kwasku? nie posiadam nic do pomiaru PH :(
Do czystej wody przed wrzuceniem mąki szczyptę kwasku,
przed Glukopolem (po Amylogalu) szczyptę kwasku i szczyptę
przed drożdżami.

Daleko tu od precyzji ale po pomierzeniu phmetrem tak mi wychodziło
Zacierałem :woda 20 l i śruta żytnia 7 kg.
Jeżeli będziesz zacierał jednorazowo 10kg mąki to chyba będziesz musiał
zwiększyć odrobinę ilość kwasku za każdym razem.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez robol69, łącznie zmieniany 1 raz.
Polak potrafi !!!

Rover
101%
101%
Posty: 224
Rejestracja: 2006-05-28, 15:54
Lokalizacja: warszawa

Rover

Post autor: Rover » 2006-06-02, 19:58

Jeszcze nie tykałem tematu (zacier ze zboża lub ziemniaków), ale zastanawiam się nad przerabianiem mąki ziemniaczanej - to CZYSTA skrobia, czy jest to możliwe? Może już ktoś próbował ale nigdzie na tym forum jak też na Oliwce nie spotkałem się z przerabianiem skrobi ziemniaczanej, a przecież to już połowa roboty. Jak to wygląda kosztowo czy gra nie warta świeczki?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Rover, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lopes
101%
101%
Posty: 273
Rejestracja: 2006-01-08, 19:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lopes » 2006-06-02, 20:23

Witam
Na Oliwce było, że wychodzi drożej niż na cukrze.

pozdro
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez lopes, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Re: Rover

Post autor: Aabratek » 2006-06-02, 21:47

Rover pisze:...Może już ktoś próbował ale nigdzie natym forum jak też na oliwce nie spotkałem się z przerabianiem skrobi ziemniaczanej...

Słabo czytałeś - kolega Akolita (opis na Czarnej Oliwce) robił z mąki ziemniaczanej,
jednak jak napisano koszt wyższy niż z cukru.
...zastanawiam się nad przerabianiem mąki ziemniaczanej -to CZYSTA skrobia
Wbrew pozorom nie jest to czysta skrobia.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aabratek, łącznie zmieniany 1 raz.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Rover
101%
101%
Posty: 224
Rejestracja: 2006-05-28, 15:54
Lokalizacja: warszawa

Rover

Post autor: Rover » 2006-06-02, 22:52

Nie będę dyskutował. Przepraszam. Tak mi gdzieś w łepetynie naszło. Ja tymczasem zostaję przy cukrze, zbyt mało praktyki aby brać się za przerabianie innego nośnika tej energii. Dalej obserwuję i naśladuję. Może kiedyś?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Rover, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości