Stało się - zacieranie żyta

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2006-07-04, 21:16

Witam. Zacier w takich proporcjach robiłem pierwszy raz, a jest to mój piąty zacier zbożowy. Dwa pierwsze były na kiełkowanej pszenicy i była to totalna porażka, wyszła mi kiszonka. Ponad 200l poszło w kanał. Wtedy kupiłem enzymy. Pierwsze zacieranie na enzymach prowadziłem wg. instrukcji: śruta do zimnej wody, grzanie i mieszanie, w odpowiednich temperaturach enzymy. Jest to bardzo czasochłonne i nudne zajęcie. Zacierałem 2 razy, bo nastaw robiłem w beczce 200 l. Zużyłem na to 6 wiader śruty. Fermentacja trwała 4 dni, u góry zebrało się ok. 30 l. wyklarowanego zacieru. Przedestylowałem 15l, i tu wielkie rozczarowanie: uzyskałem 0,6l. bimbru 92 % ale o dobrym smaku. Destylację gęstego zacieru, który został w beczce, prowadziłem w elektrycznej frytkownicy w kąpieli olejowej. Z poprzedniej aparatury został mi baniak 10 l,który mieści się we frytkownicy. Trwało to parę dni. Zauważyłem, że w miarę, jak brałem zacier coraz bliżej dna, wydajność wzrastała. To na razie tyle, bo idę na mecz.

Pozdrawiam. Pietro.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Pietro, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-07-05, 07:01

Jestem po zacieraniu kukurydzy. A było tak:
Zagrzałem do wrzenia 20-22l wody (dokładnie nie mierzyłem). Wcześniej było ustawiane pH kwasem siarkowym na ca 5,5. Gdy woda zaczęła wrzeć wyłączyłem grzanie, dodałem termamyl, wsypałem 10 kg śruty kukurydzianej i wymieszałem wiertarką. Całość zgęstniała ale już po kilkunastu minutach zaczęło rzednąć dało się spokojnie mieszać. Włączyłem grzanie dodałem drugą porcją termamylu, doprowadziłem do wrzenia i utrzymywałem lekkie wrzenie przez ok. 2 godz. Wyłączyłem grzanie pozostawiłem do lekkiego wystygnięcia (65 °C), obniżyłem pH do 5 i dodałem dextrozyme + sherzyme. Kilka razy wymierszałem (bez grzania).
Pomiędzy garnkiem a palnikiem była płyta stalowa 5mm - nie się nie przypaliło.
Wnioski:
Po wystudzeniu brzeczka miała gęstość 26 Blg, bardzo przyjemny zapach i smak. Śruta była trochę z grubo mielona - największe "zierna" - 2-3mm i mimo 2 godzinnego grzania próba jodowa była nadal pozytywna :( .
Zacier dało się pieknie odcisnąć na koszowej z workiem tetrowym, co było nie do wykonania w przypadku żyta i pszenicy. Prawdopodabnie jest to zasługa łuski, która tworzy naturalne złoże filtracyjne. Po wyciśnięciu z kukurydzy zostały wilgotne wióry.
Jeśli smak destylatu będzie taki jak opisywał kiedyś CO2 to kukurydza pozostanie moim głównym surowcem :D , z tym, że trzeba używać śruty kukurydzianej drobno zmielonej i najlepiej na śrutowniku tarczowym i nie młotkowym.
Pozdrawiam i polecam zacieranie kukurydzy :D

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2006-07-06, 21:23

Witam.

@CK
Gęstość tego ostatniego zacieru (w czasie fermentacji) jest taka, jak ciasto naleśnikowe. Wyliczyłem, że z 1 kg. pszenicy wychodzi mi ok. 2,3 l. zacieru (pszenica + woda + woda z mycia gara po zacieraniu). To, co destylowałem we frytkownicy z dna beczki było gęściejsze.Przy grzaniu ustawionym na 190° C zacier na dnie lekko się przypalał, ale nie czuć było spalenizny tylko lekki zapach prażonego zboża.
Raz do zacierania dodałem pozostałość po destylacji klarownej części zacieru i odniosłem wrażenie, że wpłynęło to bardzo korzystnie na upłynnianie śruty i na kwasowość zacieru, tak, że nie musiałem używać kwasu.
Aha, zapomniałem napisać, że zacieranie, tak jak opisałem w pierwszym poście trwa 2 do 3 dni :)

Pozdrawiam. Pietro.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Pietro, łącznie zmieniany 1 raz.

moonjava
40%
40%
Posty: 81
Rejestracja: 2006-01-05, 23:32

Post autor: moonjava » 2006-07-06, 21:55

Pietro pisze: Raz do zacierania dodałem pozostałość po destylacji klarownej części zacieru i odniosłem wrażenie, że wpłynęło to bardzo korzystnie na upłynnianie śruty i na kwasowość zacieru, tak, że nie musiałem używać kwasu.
Ta technika to chyba sour mash, już nie pamiętam.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez moonjava, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-07-26, 08:10

Jestem po destylacji zacieru kukurydzianego i powiem tak:

Drodzy koledzy porzućcie cukrówki! :D

Główna fermentacja na drożdżach od "98" trwała tydzień. Po fermentacji otrzymałem 19l prawie klarownego zacieru - klarowanie bez wspomaqaczy. Po jednokrotnej destylacji otrzymałem 2,25l destylatu o mocy 93 %. Przedgon i pogon w ilości 150 i 200 ml. Wnioski:
- W stosunku do zużytej kukurydzy to wydajność nie jest może rewelacyjna ale w stosunku do objętości zacieru chyba nieźle. Kukurydza, jak pisałem wcześniej, z powodu grubości mielenia nie chciała się do końca scukrzyć.
- Przedgony dają się bardzo łatwo odciąć - co przy mojej niezbyt długiej kolumnie ma istotne znaczenie. Poza tym ich ilość jest stosunkowo niewielka i nie śmierdzą jak się to zdarza przy winach i cukrówkach.
- Jakość destylatu - tu po prostu nie ma co porównywać z cukrówkami. Jakość jest zbliżona do żyta - ma trochę intensywniejszy zapach ale smak - rewelacja. Zostawię na kilka miesięcy i będzie burbonik jak się patrzy :lol:
Moja subiektywna ocena zacierów - biorąc pod uwagę jakość destylatu i łatwość produkcji jest taka:
- kukurydza,
- żyto, potem duża przerwa,
- pszenica, potem długa przerwa
- i cukrówki.

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Misza, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2006-07-26, 15:04

Kukurydza w porównaniu do żyta to woda (chodzi o lepkość zacieru), natomiast smak to wyjątkowo subiektywna ocena, destylat żytni np. wg. mnie jest zdecydowanie lepszy od kukurydzianego (zresztą o ile pamiętam CO2 też go sobie bardziej cenił)
Misza pisze:...utrzymywałem lekkie wrzenie przez ok. 2 godz.,
...mimo 2 godzinnego grzania próba jodowa była nadal pozytywna
Bez urazy - usrałeś sobie tę próbę jodową jak jakiś... Już CO2 pisał, że NIGDY jej nie zrobił i ma to w du.., ja też się tym przejmowałem, ale teraz mam to w nosie, bo enzymy działają przez cały proces fermentacji i jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby pozostała nieprzerobiona skrobia! - jednym słowem daruj sobie, zaoszczędzisz 2 godziny czasu i trochę energii :twisted:
Ogólnie wyszło Ci nie najgorzej, taką wydajność ma wiele osób, przyznam, że podziwiam użycie tak małej ilości wody, ja zawsze stosuję 1:3,5, ale chyba przy kukurydzy się skuszę na większe stężenie.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aabratek, łącznie zmieniany 1 raz.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-07-27, 06:51

AAbratek pisze:Kukurydza w porównaniu do żyta to woda (chodzi o lepkość zacieru),
Nie zauważyłem różnicy lepkości. Kukurydza po prostu dużo lepiej się oddziela - można ją odcisnąć - z żytem jest dużo trudniej.
natomiast smak to wyjątkowo subiektywna ocena, destylat żytni np. wg. mnie jest zdecydowanie lepszy od kukurydzianego (zresztą o ile pamiętam CO2 też go sobie bardziej cenił)
Jasne, o gustach się nie dyskutuje.
bez urazy - usrałeś sobie tę próbę jodową jak jakiś...
Nie tak łatwo mnie urazić... Choć jeśli dobrze pamiętam to z powodu m. in. braku kultury wypowiedzi CK dobrodusznie założył to forum :cry: Nie zmuszam nikogo do wykonywania próby jodowej - każdy orze jak może lub jak chce - ale trwa ona kilkanaście sekund i prawie nic nie kosztuje. Pewnie przy dziesiątym zacierze wykonywanym wg tej samej procedury z niej zrezygnuję ale póki co lubię wiedzieć co się dzieje.
Już CO2 pisał, że NIGDY jej nie zrobił i ma to w du.. , ja też się tym przejmowałem ale teraz mam to w nosie, bo enzymy działają przez cały proces fermentacji i jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby pozostała nieprzerobiona skrobia! - jednym słowem daruj sobie , zaoszczędzisz 2 godziny czasu i trochę energii :twisted:
Zauważ drogi kolego, że ja oddzielam części stałe od płynnego zacieru przed fermentacją. Więc jeśli nie scukrzę skrobi podczas zacierania to ją poprosu wywalam marnując surowiec, czas i energię. Z moich doświadczeń - osad oddziela się dużo łatwiej przed fermentacją niż po. Nie mam tym samym kłopotów z przypalaniem zacierów, płaszczami wodnymi itp.
przyznam, że podziwiam użycie tak małej ilości wody , ja zawsze stosuję 1:3,5 , ale chyba przy kukurydzy się skuszę na większe stężenie.
Dla mnie nastawienie zacieru o Blg poniżej 20 jest właśnie kolejnym marnowaniem czasu i energii. Dokonując oceny zacierów biorę pod uwagę nie tylko smak destylatu ale i łatwość produkcji. Dziś wiem jedno, że żyto mimo, że daje fajny smak to nie będzie moim podstawowym surowcem.

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Misza, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2006-07-27, 10:51

Czy ktoś zacierał groch? Chodzi mi o takie zaciranie, jak zboże lub kukurydzę.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy :cry:

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2006-07-27, 13:53

Misza pisze:Nie zauważyłem różnicy lepkości.
No to jesteś chyba pierwszy który tak twierdzi...
Kukurydza po prostu dużo lepiej się oddziela - można ją odcisnąć - z żytem jest dużo trudniej.
No a czy to nie jest właśnie lepkość? Bardzo możliwe (a jestem przekonany na 80%) że przyczyną innego zachowania się zacieru w Twoim przypadku jest dodatek Shearzyme, który zmniejsza właśnie lepkość, cyt:
"Shearzyme jest ksylanazą - enzymem rozkładającym ksylan, polimer cukrowy złożony z ksylozy. Tego typu polimery stanowią istotny problem w gorzelnictwie...
Został opracowany w zasadzie dla przemysłu skrobiowego w celu rozkładu pentozanów mąki pszennej, charakteryzujących się wysoką lepkością. Obniżenie lepkości zawiesiny maki powoduje łatwiejszą sedymentację i rozdział skrobi od glutenu i innych składników. Wiadomo, ze ziarno zbóż (szczególnie żyta) zawiera dość dużo pentozanów, co sprawia że zaciery gorzelnicze mają dużą lepkość, która utrudnia procesy technologiczne (pompowanie, mieszanie, wymiana ciepła, destylacja) i nie pozwala na uzyskanie zacierów o wyższym ekstrakcie, szczególnie w warunkach obróbki bezciśnieniowej."

Nie tak łatwo mnie urazić... Choć jeśli dobrze pamiętam to z powodu m. in. braku kultury wypowiedzi CK dobrodusznie założył to forum Crying or Very sad
Widzę że jednak Cię ubodło :wink: i próbujesz zarzucić mi wulgarność - otóż wiedz że nie mam zamiaru obrażać a moje stwierdzenie miało dosadnie ująć stratę czasu i energii, natomiast z opisu zacierania nie wynikało jasno że zawsze filtrujesz PRZED fermentacją, ale jeśli tak, to rzeczywiście Twoja metoda jest usprawiedliwiona, tyle że wypadałoby wyraźnie o tym napisać bo czytają nas ludzie którzy stawiają pierwsze kroki (a niedaj/daj Bóg warzyli piwo) i wtedy będą sądzić że próba musi być negatywna, co jak już pisaliśmy przy zacierach gorzelnianych "zimnych" nie ma znaczenia.

Podsumowując, Twoja metoda jest nieco inna od ogólnie przyjętych ale skoro daje zadowalające Cię rezultaty uważam ze sprawa jest wyjaśniona i zamknięta

A na koniec - gdybyś pokusił się o dokonanie doświadczenia polegającego na zatarciu dwóch próbek (ale metodą tradycyjną - bez długiego gotowania): jedną z dodatkiem Shearzyme , drugą bez - wykazałoby to jak duży wpływ ma ten enzym na lepkość zacieru, może tu nasz ratunek?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aabratek, łącznie zmieniany 1 raz.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-07-28, 06:59

Widzę, że wyrażam się mało jasno i chyba już nie powinienem zabierać głosu, ale żeby zakończyć temat to powiem tak: konsystencja zacieru żytniego jest mniej przyjazna niż kukurydzianego, ale lepkość płynu po oddzieleniu części stałych jest na oko taka sama.
Misza pisze:Nie zauważyłem różnicy lepkości.
no to jesteś chyba pierwszy który tak twierdzi...
Kukurydza po prostu dużo lepiej się oddziela - można ją odcisnąć - z żytem jest dużo trudniej.
- no a czy to nie jest właśnie lepkość???
Moim zdaniem NIE, ale mniejsza o to co ja myślę...
bardzo możliwe (a jestem przekonany na 80%) że przyczyną innego zachowania sie zacieru w Twoim przypadku jest dodatek Shearzyme ,który zmniejsza właśnie lepkość ,
Możliwe, ale zacier jęczmienny ze słodowanego ziarna bez shearzyme filtrował się równie dobrze.
próbujesz zarzucić mi wulgarność - otóż wiedz że nie mam zamiaru obrażać a moje stwierdzenie miało dosadnie ujać stratę czasu i energii
Widać mamy zupełnie inną wrażliwość lub/i inaczej mnie wychowano.
A na koniec - gdybyś pokusił sie o dokonanie doświadczenia polegającego na zatarciu dwóch próbek (ale metodą tradycyjną - bez długiego gotowania): jedną z dodatkiem Shearzyme , drugą bez - wykazałoby to jak duży wpływ ma ten enzym na lepkość zacieru, może tu nasz ratunek?
Poczekam na twoje lub kogoś innego spektakularne sukcesy. I tak nie potrafiłbym wystarczająco jasno opisać swoich wyników. Ja już opracowałem sobie procedurę, która mnie zadowala.
uwazam ze sprawa jest wyjaśniona i zamknięta

Skoro nikt inny nie ma ochoty włączyć się do dyskusji to niech tak zostanie.

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Misza, łącznie zmieniany 1 raz.

DARK
0%
0%
Posty: 2
Rejestracja: 2006-02-26, 00:44

Post autor: DARK » 2006-07-28, 09:13

Aby sprawa lepkości była jasna to napisze co starsi na pewno pamiętają, że kilkadziesiąt lat temu mąka żytnia zarobiona ciepłą woda była bardzo często używanym, ogólnie dostępnym klejem.

Pozdr
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez DARK, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
robol69
90%
90%
Posty: 957
Rejestracja: 2005-12-27, 07:27

Post autor: robol69 » 2006-07-28, 10:13

@Aabratek ,@Misza

Skoro tak sobie po przyjacielsku gawędzicie to dorzucę coś od siebie.
Próba jodowa po zacieraniu jest pozytywna, na koniec fermentacji negatywna,
a jaka jest po destylacji? U mnie wychodzi pozytywna o czym to świadczy ?

Destyluje zacier bez filtrowania i to co gęstsze z dna ma najwięcej %.
Wydajność z żyta wychodzi z 1kg - 0,5 l produktu gotowego do spożycia.
Pisząc produkt mam na myśli:
- pierwsza destylacja kolumna 0,8 m z wypełnieniem i refluks
- druga destylacja kolumna 1,4 m z wypełnieniem i refluks
- rozcieńczam na 50% i filtruję na filtrze z węglem aktywnym 1,5m ok.0,5l/h

Bez majenia, zaprawiania robienia nalewów czy innych zabiegów nadaje się do
spożycia i co więcej produkt jest przyjazny użytkownikowi.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez robol69, łącznie zmieniany 1 raz.
Polak potrafi !!!

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-07-28, 11:53

robol69 pisze: Próba jodowa po zacieraniu jest pozytywna ,na koniec fermentacji negatywna ,
a jaka jest po destylacji ?
U mnie wychodzi pozytywna o czym to świadczy ?
Czy do próby jodowej brałeś tylko to rzadkie czy farfocle też? Przerabiasz mąkę czy śrutę? Moja hipoteza jest taka: po fermentacji w zacierze masz jeszcze nierozgotowane "ziarna" i rozgotowaną, rozpuszczoną skrobię. Po fermentacji rozgotowanej skrobi nie ma bo przerobiły ją działające jeszcze enzymy, w czasie destylacji pozostałe "ziarna" się rozgotowały i w wywarze znowu pojawiła się skrobia. Tak by mogło być gdybyś przerabiał śrutę i analizował tylko rzadkie, no i enzymy scukrzające musiały by ulec rozkładowi podczas fermentacji.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Misza, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2006-07-28, 13:59

Misza pisze:...widać mamy zupełnie inną wrażliwość lub/i inaczej mnie wychowano...
No cóż widzę że Twoje musi być na wierzchu :?
Jeżeli tamto zdanie uraziło Cię aż tak bardzo, to najmocniej przepraszam, ale kolego ocenę czyjegokolwiek wychowania sobie daruj... I kropka.
Poczekam na twoje lub kogoś innego spektakularne sukcesy....
Ten sarkazm też nie był potrzebny, zaproponowałem Ci taki test ponieważ jesteś w posiadaniu tego enzymu i mogłoby to wielu użytkownikom pokazać jaki ma on wpływ i czy warto go zakupić do zacierów żytnich - tylko tyle, szkoda że odebrałeś to inaczej, jeśli kupię sheazyme to bez zbytnich oporów wykonam taki teścik, a o wynikach poinformuje - bądź pewny.
robol69 pisze:Destyluje zacier bez filtrowania i to co gęstsze z dna ma najwięcej %.
Znaczy lejesz jak leci, a jak jest z pienieniem zacieru? Nie zatyka Ci rury, jaką porcję wlewasz do kega i w jakich ostatecznie proporcjach robisz zacier?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aabratek, łącznie zmieniany 2 razy.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
robol69
90%
90%
Posty: 957
Rejestracja: 2005-12-27, 07:27

Post autor: robol69 » 2006-07-28, 14:58

Do próby jodowej zamieszałem w kegu i szklanką nabrałem trochę
to na biały spodek i po ostygnięciu próba.
Do zacierania miałem śrutę żytnią drobno zmieloną z tym, że nie gotowałem
zacieru tylko po podgrzaniu wody śruta wiertarka enzymy... itd.
Teraz by wypadało pozostałość po destylacji zatrzeć jeszcze raz
i po fermentacji destylować. Tylko czy to ma sens bo może szkoda zachodu dla
"setki destylatu".

@Misza
Masz rację nie cała skrobia się upłynniła, spróbuj zrobić próbę jodową
u siebie po destylacji i zobaczymy czy 2-wu godzinne zacieranie jest lepsze od
tego jak ja zacieram.

@Aabratek
Do kega 50 l dawałem około 40 l zacieru i destylowałem normalnie tzn.
wypełnienie i refluks tak jak ma być nic się nie zatykało zmywaki były czyste
czyli zacier ani piana nie "dostała" do nich.
Zacier robię 3:1 wychodzi straszna breja ale po obróbce jest w porządku.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez robol69, łącznie zmieniany 1 raz.
Polak potrafi !!!

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości