Stało się - zacieranie żyta
Fakt, moja wina... Niczym nie usprawiedliwione lenistwo intelektualne, mogące skutkować (przy dalszym nieskrępowanym rozwoju), o hańbo! Np głosowaniem na Kaczkę w najbliższych wyborach... Ale zaraz po poście dodałem enzymy i RUSZYŁO! Ale stracono dwa dni i całkiem fajne temperatury. 98% i innych zdegustowanych moją wypowiedzią - przepraszam. O dalszych poczynaniach pozwolę sobie napisać, 98%, inżynierowi, Pietro i im podobnym ku rozrywce a pozostałym ku nauce jak błędów unikać
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez bizon, łącznie zmieniany 1 raz.
No i opiszę swoje wyczyny "Mądrym Dla Memoryjału, Idiotom Dla Nauki, Politykom Dla Praktyki, Melankolikom Dla Rozrywki Erygowana", że do klasyka nawiążę.
Zacier przygotowałem dając do gara 20 l wody i 7-10 łyżeczek kwasu cytrynowego (+/- na oko). Woda do wrzenia a następnie + 10 l śruty żytniej rozmamłanej mieszadłem na wiertarce. Dodałem termamyl i zmniejszyłem ogień do "pełzania" i mieszając często acz nie tak jak powinienem trzymałem 3 h. Wyszła pyszna kaszka godna starosłowiańskiego podniebienia. I wówczas (co jak widać było błędem) walnąłem enzym scukrzający i jego wspomaganie po czym wyłączyłem gaz. I tak 3 gary do fermentatora ( uwielbiam tę nazwę !)Gdy wszystko już było - dodałem Red Ethanolu. Początkowo zabulgotało, później zdechło. Po półtora dnia dodałem ponownie enzymy - ruszyło. Beka owinięta kołdrą, na mięciutkim styropianie (temp w piwnicy 11 st.). Może za dwa tygodnie destylacja ...
Zacier przygotowałem dając do gara 20 l wody i 7-10 łyżeczek kwasu cytrynowego (+/- na oko). Woda do wrzenia a następnie + 10 l śruty żytniej rozmamłanej mieszadłem na wiertarce. Dodałem termamyl i zmniejszyłem ogień do "pełzania" i mieszając często acz nie tak jak powinienem trzymałem 3 h. Wyszła pyszna kaszka godna starosłowiańskiego podniebienia. I wówczas (co jak widać było błędem) walnąłem enzym scukrzający i jego wspomaganie po czym wyłączyłem gaz. I tak 3 gary do fermentatora ( uwielbiam tę nazwę !)Gdy wszystko już było - dodałem Red Ethanolu. Początkowo zabulgotało, później zdechło. Po półtora dnia dodałem ponownie enzymy - ruszyło. Beka owinięta kołdrą, na mięciutkim styropianie (temp w piwnicy 11 st.). Może za dwa tygodnie destylacja ...
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez bizon, łącznie zmieniany 1 raz.
No i u może być następny problem, Red Ethanole lubią temperaturę 32-35°C, same poprzez swoją pracę może rozpędzą do 30 w początkowej fazie, ale później temperatura zacznie spadać, a wraz z nią chęć do roboty naszych małych przyjaciół. Dodatkową sprawą jest pH zacieru, powinna być w okolicach 3,5, przybizon pisze:Beka owinięta kołdrą, na mięciutkim styropianie ( temp w piwnicy 11 st. ). Może za dwa tygodnie destylacja ...
Może być w okolicach 5-6, mąka żytnia jest dość zasadowa, a tego drożdże tez nie lubią.bizon pisze: Zacier przygotowałem dając do gara 20 l wody i 7-10 łyżeczek kwasu cytrynowego ( +/- na oko )
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez inżynier, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam - inżynier
Mój ostatni sposób zacierania
Zacieranie przeprowadzam w kotle z kuchni polowej, ma on oryginalny płaszcz olejowy. Do kotła leję zimną wodę, wlewam całą przewidzianą dawkę Termamylu, sypię śrutę, porządnie mieszam drewnianą listwą i dopiero wtedy włączam grzanie. W czasie zacierania całość mieszam co 1-1,5 godz. aż do zagotowania. Gdybym zapomniał pomieszać nic się nie stanie, enzym na bieżąco upłynnia skrobię. Po ostygnięciu do ok. 65°C daję enzymy scukrzający i wspomagający.
Sposób ten jest bardzo mało pracochłonny. Kto nie dysponuje naczyniem z płaszczem olejowym zacieranie może przeprowadzić w łaźni wodnej. Najgęściejszy zacier zrobiony tym sposobem miał 35 BLG. Chciałem uzyskać 38 BLG ale niestety nie udała mi się ta sztuka .
Zacieranie przeprowadzam w kotle z kuchni polowej, ma on oryginalny płaszcz olejowy. Do kotła leję zimną wodę, wlewam całą przewidzianą dawkę Termamylu, sypię śrutę, porządnie mieszam drewnianą listwą i dopiero wtedy włączam grzanie. W czasie zacierania całość mieszam co 1-1,5 godz. aż do zagotowania. Gdybym zapomniał pomieszać nic się nie stanie, enzym na bieżąco upłynnia skrobię. Po ostygnięciu do ok. 65°C daję enzymy scukrzający i wspomagający.
Sposób ten jest bardzo mało pracochłonny. Kto nie dysponuje naczyniem z płaszczem olejowym zacieranie może przeprowadzić w łaźni wodnej. Najgęściejszy zacier zrobiony tym sposobem miał 35 BLG. Chciałem uzyskać 38 BLG ale niestety nie udała mi się ta sztuka .
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy
No i nikt Mi nie odpowiedział czy zacier na słodzie po destylacji ma inny smak i zapach, czy wina leży gdzieś indziej.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez skrzosekp, łącznie zmieniany 1 raz.
zaborkowiec
Sprawdziłem, wychodzi mi pH 3.8 - chyba wytrzymają. Ale na temperaturę nie mam pomysłu (oprócz kołdry i styropianu), myślę że na grzałkę akwariową zacier jest za gęsty. Zobaczymy co będzie dalej. Uważam, że są podstawy by w przyszłość patrzeć z optymizmem jak na pierwszy raz...
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez bizon, łącznie zmieniany 1 raz.
Zakończyłem destylację 2 kega. Szału nie ma (klęska) - łącznie z 80 l zacieru wyszło 4 l. spirytu, fakt że niezłego. Coś musiałem sp... Chyba temperatura fermentacji była za niska jak na półtora tygodnia stania. Jak pisałem w piwnicy mam 11 st zaś zacier miał ok. 15 st. No, ale przynajmniej czymś uzupełniłem antałek, teraz niech stoi.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez bizon, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości