Wino nie wystartowało - proszę o pomoc

Małe co nieco o produkcji złocistego napoju
Awatar użytkownika
venator
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2007-01-13, 13:13

Wino nie wystartowało - proszę o pomoc

Post autor: venator » 2008-11-04, 18:38

Witam forumowych Kolegów i proszę o pomoc .Trzy dni temu wyciskałem sok z winogron ciemnych po wcześniejszym rozdrobnieniu i dodaniu Pektopolu po czym zasiarkowałem moszcz pirosiarczynem w ilości 10g na 50 litrów moszczu w celu ,,pozbawienia życia ,,dzikich drożdży .Właśnie w tym momencie zaczęły się problemy ,po uwodnieniu drożdży aktywnych winnych G-955 w wodzie z cukrem(pięknie ruszyły)dolałem je do moszczu i klapa przestały działać ,odczekałem jeden dzień i druga próba z bayanusami i dalej klapa .powiedzcie koledzy gdzie popełniłem błąd .Zwykle dodawałem drożdże nie dodając piro i było dobrze tym razem chciałem zrobić książkowo i nie wyszło .Za wszelkie porady i sugestie serdeczne dzięki.Venator.

bnp

Post autor: bnp » 2008-11-04, 19:22

musisz pozbyć się nadmiaru SO2. Wiertarka z mieszadłem przez parę minut lub przelewanie z naczynia do naczynia z pewnej wysokości np. 1m. Po zabiegu zaszczep nastaw drożdżami jeszcze raz

Awatar użytkownika
venator
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2007-01-13, 13:13

Wino nie wystartowało-proszęo pomoc

Post autor: venator » 2008-11-05, 11:38

Dzięki Kolego za radę.Przez czas który upłynął od zasiarkowania moszczu wiele przeczytałem i doszedłem do wniosku takiego jak twoja porada .biorę wiertarkę i ,,wydmucham,,nadmiar siarki.Jeszcze raz wielkie dzięki.Pozdrawiam Venator

Awatar użytkownika
lopes
101%
101%
Posty: 273
Rejestracja: 2006-01-08, 19:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lopes » 2008-11-05, 16:45

witam
Przedawkowałeś ,,piro" daje się 1g na 10l
Ja też tak zrobiłem kiedyś to przez tydzien wietrzyłem nastaw zanim drożdże ruszyły
pozdro

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2008-11-05, 23:07

A ja daję do 2 gram piro na 10 litrów, ale miazgi, nie soku, tuż po rozdrobnieniu. Po wyciśnięciu miazgi nigdy nie miałem problemu by drożdże nie zastartowały.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2008-11-06, 02:57

Ja w tym roku zrobiłem tak jak Zbynekk: 2 gramy piro na 10 l miazgi.
Jednak razem z piro dodałem Pektopol i zostawiłem na 3 dni bo musiałem czym innym się zająć. Zapach się unosił na początku piekielny (SO2) to pomyślałem sobie, że nic się nie stanie jak winogronka poczekają na drożdżyki a z kolei wyjdzie to na dobre drożdżykom bo nie będą musiały startować w "piekielnych" warunkach.
Po 3 dniach, po dodaniu matki drożdżowej fermentacja ruszyła co prawda bardzo powoli ale się rozpędziło i bulka jak należy.
Fermentację zawsze prowadzę w miazdze bo:
1. Nie mam jeszcze praski a jak kiedyś próbowałem wyciskać w rękach to mi materia wystrzeliła i zapaćkałem kuchnię;
2. Po mojemu Pektopol ma więcej czasu na oddziaływanie na komórki skórek i miąższu owoców;
3. Przybywający w trakcie fermentacji alkohol też wyciąga z miazgi barwniki, garbniki, aromaty, smaki itp wspomagając działanie Pektopolu (tak to sobie wymyśliłem, z lenistwa, na usprawiedliwienie, że nie wyciskam soku/moszczu z miazgi na początku fermentacji);
4. Po zakończeniu fermentacji wszystko opada na dół i część jest już sklarowana wstępnie a reszta łatwiej się wyciska po niż przed fermentacją.
5. Tak robił mój Dziadek :D (Pektopolu tylko nie używał bo chyba nie było)

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
venator
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2007-01-13, 13:13

Post autor: venator » 2008-11-06, 14:33

Witam Kolegów,i dziękuję za wszelkie rady .Od chwili wyciśnięcia soku z miazgi upłynęło sześć dni od dwu dni wietrzę nastaw za pomocą wiertarki i mieszadła i wykonuję próbne starty drożdży , ale jak do tej pory wychodzą same ,,falstarty,,, ale jestem cierpliwy i nie poddaję się ,zobaczymy kto kogo przetrzyma .Pozdrawiam Venator.

Awatar użytkownika
Spirit
100%
100%
Posty: 2303
Rejestracja: 2008-03-01, 18:30
Lokalizacja: Ostrołęka.

Post autor: Spirit » 2008-11-06, 15:00

może tu znajdziesz jakąś odpowiedź na swój problem
http://wino.org.pl/content/view/129/114/
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2008-11-06, 16:21

venator pisze:...od dwu dni wietrzę nastaw za pomocą wiertarki i mieszadła...
To już dość długo trwa to wietrzenie :( .
Dobre, szlachetne drożdże powinny być odporne na siarkowanie moszczu za pomocą piro w ilości do 0,2 g piro na 1 l moszczu.
Można jeszcze próbować:
1. Użyć "mocniejszych" drożdży do restartów
2. Może przeprowadzić w ostateczności pasteryzację moszczu
Na koniec jednak najmniej optymistyczna wiadomość:
napowietrzanie za pomocą mieszadła: kontakt moszczu z żelazem spowoduje później brunatnienie wina :(
Jeśli więc mieszadło ma uszkodzone (starte powłoki galwaniczne) to z pewnością winko zbrunatnieje, niestety.
Widziałem w jakimś katalogu mieszadła z KO ale po ok. 400,- zł albo i więcej :mrgreen: - to już lepiej sobie samemu zrobić.
Mi tak raz winko wzorcowo zbrunatniało, jak się zapomniałem i rozdrobniłem winogronka właśnie zwykłym mieszadłem :(

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2008-11-06, 21:50

@ winiarek

Fermentacja w miazdze winogron czerwonych jest jak najbardziej pożądana. Chodzi tu o jak najlepsze wyługowanie barwnika, tanin, no i aromatów. Ale grona białe zawsze najpierw tłoczę przed dodaniem drożdży. Bo po prostu winko wychodzi wówczas zacniejsze.

@venator

A może Koledze coś waga szwankuje, albo gramy się pomyliły. Co niektórzy przy nie pierwszej jakości owocach zalecają zwiększać dawkę piro nawet do 2,5 grama na 10 litrów.
Nawet z taką dawką szlachetne szczepy winne sobie poradzą. A może temperatura za niska?
Ja bym spróbował pozbyć się nadmiaru SO2 przelewając z naczynia do naczynia wąską strużką ze stosunkowo dużej wysokości.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
venator
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2007-01-13, 13:13

Post autor: venator » 2008-11-07, 16:26

Witam ponownie Kolegów .Pirosiarczyn zakupiłem w OBI w saszetkach po 10 g więc nie ważyłem tylko dodałem całą zawartość do 50 l moszczu z winogron ciemnych ,temp moszczu to ok.16 oC,myślę że do bayanusów to temp. wystarczająca .
Właśnie spróbowałem kolejny raz zaszczepić moszcz drożdżami może tym razem się uda ,to już 7 albo 8 dzień od wyciskania soku z miazgi a moszcz ani drgnie gdyby to nie była wina siarki myślę że zaczynało by się coś dziać :pleśń,fermentacja albo inna zaraza , a tak to stoi i nic się nie dzieje .Pozdrawiam Venator.

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-11-07, 16:28

A jakie bayanusy Ty startujesz w 16°C?
Pozdrawiam

wajzer

Post autor: wajzer » 2008-11-08, 19:25

@VENATOR 16 oC tu jest pies pogrzebany :lol: Ja swoje nastawy startuję przy 30-35 stopni :mrgreen: A później stoi to w temperaturze 16stopni i pomału bulka :mrgreen: :mrgreen:

Awatar użytkownika
venator
10%
10%
Posty: 13
Rejestracja: 2007-01-13, 13:13

Post autor: venator » 2008-11-09, 22:26

Drożdze to bayanusy G -995.Dzisiaj tj.po ok.10 dniach winko wystartowało :D cieszę się bardzo,myślę jednak że przyczyną nie była temperatura lecz zbyt mocne zasiarkowanie pirosiarczynem .Jeszcze raz dzięki za wszelkie porady. Venator>

hugo
0%
0%
Posty: 1
Rejestracja: 2008-11-02, 01:34

Post autor: hugo » 2008-11-09, 23:41

nie rozumiem celu usuwania tzw."dzikich drożdży" i psucia smaku oraz zdrówka pochodnymi siarki.Zrobiłem w soim życiu ponad dwadzieścia hektolitrów naprawdę dobrego wina właśnie na "dzikich",a moim zdaniem naturalnych drożdżach winnych i nigdy nie miałem problemu ze startem

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości