Chętnie posłucham mądrego
Chętnie posłucham mądrego
Chętnie posłucham mądrego, by mi poradził co zrobiłem nie tak. Otworzyłem piwo z jednej warki i kwaśne jak zacier ale gradusy ma. Otworzyłem z innej i to samo. Przestrzegałem higieny i wszystkie naczynia były odkażane pirosiarczanem. Piwo było robione ze słodu natomiast NIGDY czegoś takiego nie miałem gdy robiłem piwo z brewkitów i teraz konsumuję piwo zrobione z ekstraktu słodowego od naszego kolegi Wesa i jest ono OK.
Ostatnio zmieniony 2012-10-29, 18:31 przez cichy, łącznie zmieniany 1 raz.
Czysty przypadek, surowiec nie ma tu znaczenia. I tak przecież później wszystko gotujesz.
Problemem może być natomiast śrutowanie, jeśli nie zabezpieczysz się dobrze, to pył z mąki jest wszędzie, w powietrzu też i to on może zarażać warkę po schłodzeniu.
Problemem może być natomiast śrutowanie, jeśli nie zabezpieczysz się dobrze, to pył z mąki jest wszędzie, w powietrzu też i to on może zarażać warkę po schłodzeniu.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
Przez przypadek wyszedł Ci ,,lambik" przyczyną mogły być drożdże.Ja jak miałem ,,wyrodzone'' drożdże (wdała się jakaś skaza) to też wychodził mi kwas i cała warka do kibla .Równie dobrze mogła być za wysoka temperatura brzeczki w trakcie fermentacji.Jakie dałeś drożdże górnej czy dolnej fermentacji?
Każdy kieliszek to gwóźdź do trumny - więc pijmy co by nam się trumna nie rozleciała!
Wylałem w zeszłym roku cztery kolejne warki do kibla - wszystkie robiłem w okresie masowego pojawu tzw. octówki czyli Drozofili i mimo zachowania kanonów sterylności to jest to okres wyjątkowo nieodpowiedni na piwo.
Lepiej poczekać na pierwsze chłody a teraz skupić się na mocniejszych alkoholach mniej podatnych na kwaśnienie.
P.S.
W tym roku mam u siebie plagę octówki i nastawiam teraz same cukrówki na super mocnych drożdżach.
Lepiej poczekać na pierwsze chłody a teraz skupić się na mocniejszych alkoholach mniej podatnych na kwaśnienie.
P.S.
W tym roku mam u siebie plagę octówki i nastawiam teraz same cukrówki na super mocnych drożdżach.
Cześć
Niestety ciepło nie sprzyja produkcji piwa. U mnie wszystkie warki w butelkach są zakażone, na szczęście niektóre po zmrożeniu i dodatkiem soku porzeczkowego dają się pić.
Nie bez powodu w dawnych latach obowiązywał zakaz warzenia piwa od kwietnia do września.
Niestety ciepło nie sprzyja produkcji piwa. U mnie wszystkie warki w butelkach są zakażone, na szczęście niektóre po zmrożeniu i dodatkiem soku porzeczkowego dają się pić.
Nie bez powodu w dawnych latach obowiązywał zakaz warzenia piwa od kwietnia do września.
pozdrawiam
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
Witam ciepło to raz do tego dochodzi kondycja drożdży jak była to kolejna gęstwa to może to to .. u mnie tak było kilka skrzynek stoi bo nie wiem co robić -kwaśny żurek -do świąt daleko i pół wioski mogę obdarować .. jak tak stoję przy tych skrzynkach to mi żal tej roboty i puszczenia w kanał . i tak stoją już trzeci rok .. zapewne postoją kolejne lata tylko po co ....
nie ma co robić kolejnych warek z gęstwy -oszczędności niewielki a efekt porażający jak w moim przypadku .
pozdrawiam
98% .
nie ma co robić kolejnych warek z gęstwy -oszczędności niewielki a efekt porażający jak w moim przypadku .
pozdrawiam
98% .
A którą generację gęstwy użyłeś do tej skwaśniałej warki? Ja korzystam z tych samych drożdży do trzech razy. Chyba że wcześniej coś mi się nie spodoba, wygląd, zapach, albo sama warka z której gęstwa pochodzi. Wyjątkiem tu będzie gęstwa grodziskiego, dostałem czwartą generację i jeszcze uwarzyłem na niej dwie kolejne warki jedna za drugą.
Przy drożdżach suchych, owszem, oszczędność nie wielka, ale przy płynnych to już się robi ładna sumka.
Dodam tylko że na 65 warek jeszcze żadnej nie wylałem gdzie indziej jak do gardziołka
Przy drożdżach suchych, owszem, oszczędność nie wielka, ale przy płynnych to już się robi ładna sumka.
Dodam tylko że na 65 warek jeszcze żadnej nie wylałem gdzie indziej jak do gardziołka
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
Co prawda trochę inny problem (teoretyczny), ale jak w tytule, chętnie posłucham mądrego.
Czy prowadząc fermentacje w tym samym pomieszczeniu zarówno piw (tych na drożdżach górnych) i np. cukrówek może istnieć zagrożenie zainfekowania piw drożdżami gorzelniczymi (turbo,....itp.)? Jak bardzo taka infekcja może zepsuć piwo? Może ktoś z Was miał taki przypadek, albo o takim słyszał?
Temperatura w pomieszczeniu to 18°C - 20°C. Fermentacja piw w pojemnikach typu BA czy BIOWIN z rurką, cukrówka też w takich pojemnikach, ale bez rurki.
pzdr
Czy prowadząc fermentacje w tym samym pomieszczeniu zarówno piw (tych na drożdżach górnych) i np. cukrówek może istnieć zagrożenie zainfekowania piw drożdżami gorzelniczymi (turbo,....itp.)? Jak bardzo taka infekcja może zepsuć piwo? Może ktoś z Was miał taki przypadek, albo o takim słyszał?
Temperatura w pomieszczeniu to 18°C - 20°C. Fermentacja piw w pojemnikach typu BA czy BIOWIN z rurką, cukrówka też w takich pojemnikach, ale bez rurki.
pzdr
To możliwe ale mało prawdopodobne. Jeżeli sterylizujesz dobrze sprzęt i nie prowadzisz fermentacji w otwartych fermentatorach to możesz spać spokojne.
Brzeczka jest najbardziej podatna na infekcje w czasie od schłodzenia do zafermentowania.
U mnie przyczyną nękającej nieustannie mnie infekcji były stare fermentatory. W porach, rysach siedziały sobie bakterie i zakażały mi piwko. Pomogło mycie domestosem.
Pamiętajcie po infekcji fermentator należy porządnie umyć chlorowym wybielaczem. Popularne piro a nawet OXI nie zabiją bakterii.
Co do smaku piwa zakażonego drożdżami gorzelniczymi to na pewno rozpoznasz. Piwo będzie smakowało i pachniało jak nie piwo. Przetestowane bo robiłem takie eksperymenty na drożdżach turbo oraz bayanusach
Brzeczka jest najbardziej podatna na infekcje w czasie od schłodzenia do zafermentowania.
U mnie przyczyną nękającej nieustannie mnie infekcji były stare fermentatory. W porach, rysach siedziały sobie bakterie i zakażały mi piwko. Pomogło mycie domestosem.
Pamiętajcie po infekcji fermentator należy porządnie umyć chlorowym wybielaczem. Popularne piro a nawet OXI nie zabiją bakterii.
Co do smaku piwa zakażonego drożdżami gorzelniczymi to na pewno rozpoznasz. Piwo będzie smakowało i pachniało jak nie piwo. Przetestowane bo robiłem takie eksperymenty na drożdżach turbo oraz bayanusach
Moje wątpliwości biorą się stąd, że w pomieszczeniach gdzie fermentuję, kwiatki w doniczkach po pewnym czasie mają ziemię z mocnym białym nalotem podobnym do pleśni.
To zakażenie musi się odbywać przez powietrze, ale nie zauważyłem żeby jakoś kwiatkom szkodziło.
Może w takim razie bezpieczniej będzie się wstrzymać z nastawami cukrowymi do zakończenia fermentacji piw? To jeszcze tylko ze 3-4 warki i wtedy już będzie bezpiecznie.
pzdr
To zakażenie musi się odbywać przez powietrze, ale nie zauważyłem żeby jakoś kwiatkom szkodziło.
Może w takim razie bezpieczniej będzie się wstrzymać z nastawami cukrowymi do zakończenia fermentacji piw? To jeszcze tylko ze 3-4 warki i wtedy już będzie bezpiecznie.
pzdr
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości