Chętnie posłucham mądrego
Biały nalot na ziemi to pleśnie a nie drożdże. Wilgotne masz powietrze, bez cyrkulacji.
Infekcje bakteriami np octowymi czy mlekowymi bardzo łatwo przenoszą się droga powietrzną ale musi być duża powierzchnia kontaktu np brzeczki z powietrzem tak jak to się robi przy lambikach.
ryzyko zakażenia w twoim przypadku szacuje 1:1000 więc śmiało nastawiaj cukrówki
pozdr
Infekcje bakteriami np octowymi czy mlekowymi bardzo łatwo przenoszą się droga powietrzną ale musi być duża powierzchnia kontaktu np brzeczki z powietrzem tak jak to się robi przy lambikach.
ryzyko zakażenia w twoim przypadku szacuje 1:1000 więc śmiało nastawiaj cukrówki
pozdr
Nic z tych rzeczy.
To występowało i kiedyś gdy mieszkałem w bloku (tam nie ma mowy o wilgotnym powietrzu) jak i teraz w domu, gdzie mam wentylację mechaniczną z rekuperacją i kontrolą wilgotności.
Zjawisko to występuje wyłącznie w pomieszczeniu gdzie zachodzi fermentacja i w okresach gdy niczego nie fermentuję zanika. Ponadto jeszcze nie miałem zakażeń żadnych nastawów ani zacierów.
pzdr
To występowało i kiedyś gdy mieszkałem w bloku (tam nie ma mowy o wilgotnym powietrzu) jak i teraz w domu, gdzie mam wentylację mechaniczną z rekuperacją i kontrolą wilgotności.
Zjawisko to występuje wyłącznie w pomieszczeniu gdzie zachodzi fermentacja i w okresach gdy niczego nie fermentuję zanika. Ponadto jeszcze nie miałem zakażeń żadnych nastawów ani zacierów.
pzdr
Obecnie nie przeprowadzam fermentacji w pokoju, tylko mam do tego specjalne pomieszczenie, gdzie nie jest ani za wilgotno, ani za ciemno, ani za zimno, ani nawet za ciemno - te parametry kontroluję.Emiel Regis pisze: [...] podczas fermentacji wydala Ci się w pokoju coś[...]
Kiedyś fermentory rzeczywiście stały w pokoju, ale specjalnie do tego przeznaczonym. Tam na pewno nie było wilgotno (suche powietrze w bloku z centralnym ogrzewaniem), a temperatura pokojowa oscylowała wokół 22°C-24°C.
pzdr
Ja tam człowiek nie wnikający jestem .
Jeżeli nalot na ziemi w kwiatkach stwarza dla Ciebie
dyskomfort psychiczny, to pozbądź się zieleniny z
tego pomieszczenia i tyle.
Zgodnie ze starosłowiańskim przysłowiem :
Jak nie kijem go, to pałą .
robol
Jeżeli nalot na ziemi w kwiatkach stwarza dla Ciebie
dyskomfort psychiczny, to pozbądź się zieleniny z
tego pomieszczenia i tyle.
Zgodnie ze starosłowiańskim przysłowiem :
Jak nie kijem go, to pałą .
robol
Ostatnio zmieniony 2012-11-08, 21:03 przez robol69, łącznie zmieniany 1 raz.
Polak potrafi !!!
Mam za sobą ponad 80 warek. Jak do tej pory, tylko jedna złapała infekcję na tyle dużą, że musiałem ją poddać termouszlachetnieniu. (napisałem na tyle dużą , bo uważam że tak naprawdę to każda warka jest zakażona, pytanie tylko jest takie, jak bardzo i czy damy warunki do rozwoju infekcji.) Ja nigdy nie fermentuję win i nastawów w tym samym pomieszczeniu co piwa, nie trzymam też w nim żadnych owoców i warzyw. A pomieszczenie regularnie odkażam lampą ultrafioletową. Zawsze staram się minimalizować ryzyko. Być może jest tak jak pisze bnp a ja jestem przewrażliwiony. Ale wynik: jeden kwas na osiemdziesiąt warek to chyba ujdzie.
Zaczyna się sezon na lagery a Ty górniaki robisz?
Zaczyna się sezon na lagery a Ty górniaki robisz?
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
- lech.zywiec
- 101%
- Posty: 286
- Rejestracja: 2011-09-05, 22:34
Fermentatory zwykle odkażam piro.... sodu, z tym że nie robię tego tuż przed użyciem, tylko zaraz po użyciu, myję i zalewam 100-200 ml roztworu. Szczelnie zamykam i tak sobie stoją aż będą potrzebne. Czasami miesiąc, a czasami i pół roku. Tak traktuje fermentatory plastikowe, a w użyciu mam je już z dwa lata i nie mam z nimi problemów. Używam też fermentatorów wykonanych z 50 litrowych kegów. Te z kolei po użyciu myje i osuszam i suche czekają sobie na swoją kolejkę. Przed użyciem stawiam je na taborecie gazowym, wlewam litr- dwa wody, kładę pokrywkę i gotuje 15-20 minut. Czasami jak mam, to po wyłączeniu palnika wsypuję odrobinę OXI. Jak na razie te sposoby mnie nie zawodzą. W tej chwili zastanawiam się, jak będę utrzymywał nowe, jeszcze nie skończone fermentatory stożkowe.
Ostatnio zmieniony 2012-10-27, 12:41 przez zbynek, łącznie zmieniany 1 raz.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
Górniaki robię w pomieszczeniu, w którym temperatury nie zmniejszam poniżej 18°C - 20°C.zbynekkk pisze: [...]Zaczyna się sezon na lagery a Ty górniaki robisz?
Lagery i pilsy, które zresztą bardzo lubię, fermentuję w pomieszczeniu gdzie obecnie mam ok. 15°C (rodzaj piwniczki), ale planuję zainstalować w nim jakąś klimatyzację, tak żeby móc zejść z temperaturą jeszcze przynajmniej o 5°C.
W tej chwili na burzliwej i cichej mam 5 warek w tym 2 lagery i to jeszcze nie koniec planów.
Cały czas się uczę i to dość intensywnie.
Podoba mi się Twój pomysł z lampą odkażającą i pewnie u siebie też tak zrobię.
pzdr
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości