Ojej, tylko nie wylewaj i nie zaglądaj za często. Jeśli zachowałeś jako takie warunki czystości to ten zapach przy lagerze to raczej normalka, mi przy moim pilsie to aż chyba (nie widziałem tego a tylko czułem) oczy na wierzch wyszły jak raz powąchałem a i kilka muszek przy wylocie z fermentora padło nie wiem od czego, ale chyba nie od CO2? Na szczęście piwo okazało się pysznym lagerem. Pisze w liczbie pojedynczej, bo już więcej nosa tak do lagera fermentującego nie włożyłem i nie włożę.bnp pisze:nie wiem co o tym sądzić
piwo złapało dziwny zapach
"PIWO, piwko, piweczko, piwesio!"
Cześc
a ja jutro warzę małą warke 5l, głównie po to aby sprawdzić co tak naprawdę udało mi się obudzić z 2 letniego piwka, czy to drożdzaki czy jakies mutanty teoretycznie powinny być to WLP550 Belgian Ale. Gęstwa zadana wodą z pożywką, wit. B oraz kapką syropu glukozowego po 2 dobach pokryła sie ładna pianką i bąbelkuje.
Jak się uda będzie miała babica trochę piwka karmelowego do spozycia
a ja jutro warzę małą warke 5l, głównie po to aby sprawdzić co tak naprawdę udało mi się obudzić z 2 letniego piwka, czy to drożdzaki czy jakies mutanty teoretycznie powinny być to WLP550 Belgian Ale. Gęstwa zadana wodą z pożywką, wit. B oraz kapką syropu glukozowego po 2 dobach pokryła sie ładna pianką i bąbelkuje.
Jak się uda będzie miała babica trochę piwka karmelowego do spozycia
pozdrawiam
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
Ale wymaga butelkowania, dojrzewania w odpowiednich warunkach, a czysta nie. Przy starkach to już inna para kaloszy.winiarek5 pisze: Piwka nie trzeba destylować; to pierwszy plus.
Ale produkty końcowe mogą być także wyjątkowo smaczne, chociaż to zupełnie inne kategorie. Piwko w trakcie fermentacji jest tak samo smaczne jak zacier zbożowy.winiarek5 pisze: Piwko jest dużo smaczniejsze niż zacier zbożowy przed destylacją; to drugi plus.
Nie chodzi o ilość tylko o inny rodzaj smaku.winiarek5 pisze: Piwka można wypić ze smakiem dużo więcej niż destylatu zbożowego; to trzeci plus.
Oba napoje wymagają sporego nakładu pracy jeśli chce się je zrobić dobrze, dodatkowo piwko wymaga raczej specjalnych pomieszczeń do leżakowania/dojrzewania.
Samo zacieranie jest prostsze niż warzenie piwa - mniej rygorystyczne (najwyżej będzie gorsza wydajność, ale smak zależy w głównej mierze od destylacji i dalszej obróbki.
pzdr
pzdr
Ostatnio zmieniony 2009-02-11, 09:37 przez a_priv, łącznie zmieniany 1 raz.
i o to mi chodziło, dziękia_priv pisze: Samo zacieranie jest prostsze niż warzenie piwa - mniej rygorystyczne (najwyżej będzie gorsza wydajność, ale smak zależy w głównej mierze od desatylacji i dalszej obróbki.
pzdr
pzdr
Ostatnio zmieniony 2009-02-11, 09:36 przez gigant, łącznie zmieniany 1 raz.
Dokładnie tak jest, trudno porównać trudność wykonania, a najważniejsze, co Tobie będzie sprawiało większa satysfakcję.a_priv pisze:Oba napoje wymagają sporego nakładu pracy jeśli chce się je zrobić dobrze
Gdy pojawia się przyjemność z wykonanego wyrobu, wszystko jest łatwe.
Ostatnio zmieniony 2009-02-11, 18:10 przez endrio, łącznie zmieniany 3 razy.
coś dobrego
Witam Szanownych Kolegów! Pod linkiem podanym niżej jest kapslownica, świetna. Taką samą kupiłem i mogę każdemu polecić ten produkt. Kapslownice ręczne dwuramienne mają się do niej jak dawny cud ruskiej techniki "Zaporożec" do "Jaguara".
http://aukcjewp.wp.pl/show_item.php?item=553961165
http://aukcjewp.wp.pl/show_item.php?item=553961165
Ale na zdjęciu to raczej próbują korkować niż kapslować
Jeśli już miałbym kupować kapslownicę to dołożyłbym (w sumie niedużo) do zakupu takiej kapslownicy:
Kapslownica Grifo
albo takiej:
Kapslownica Heavy Duty - Grifo
Nie tylko solidne ale i dużo lepiej się prezentują.
Jak na razie to jednak piję piwo i powiększam zapas butelek z zamknięciem patentowym.
Jeśli już miałbym kupować kapslownicę to dołożyłbym (w sumie niedużo) do zakupu takiej kapslownicy:
Kapslownica Grifo
albo takiej:
Kapslownica Heavy Duty - Grifo
Nie tylko solidne ale i dużo lepiej się prezentują.
Jak na razie to jednak piję piwo i powiększam zapas butelek z zamknięciem patentowym.
Winiarku, kształt główki wskazuje jednak że to kapslownica
Mam Grifo, jestem zadowolony choć konstrukcja mogłaby być nieco mocniejsza (chodzi o te plastiki )
ta z Allegro wygląda obiecująco - szczególnie ze względu na sposób pracy (jak w Heavy Duty)
Mam Grifo, jestem zadowolony choć konstrukcja mogłaby być nieco mocniejsza (chodzi o te plastiki )
ta z Allegro wygląda obiecująco - szczególnie ze względu na sposób pracy (jak w Heavy Duty)
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Dlatego nieco się zdziwiłem, że kapslownicą chcą korkować dodatkowo w Grifo można wymieniać końcówkę w zależności do średnicy kapsla.
Przeglądałem całą ofertę tego sprzedawcy i mogę stwierdzić, że to, delikatnie mówiąc, lekkoduch, szczególnie, że ta oferta jest
Zgrzewarka do laku
W trakcie tego obkurczenia zgrzewarką możemy jednak doznać wylewu lub udaru z nerw jak sobie uświadomimy, że wydaliśmy ponad 4 stówy a to samo możemy zrobić za pomocą gotującej się wody w garnku lub też tańszą opalarką elektryczną, która ma dodatkowo wiele innych zastosowań.
4 stówy za grzałkę i kilka kawałków blachy całość wygląda jak jakieś poskomunistyczne cudo kupione w BOMIS-ie
Ostatnio kupiłem za 15,- zł sprawną suszarkę do elektrod spawalniczych, z regulatorem i termostatem.
Ciekawa jest propozycja szczotki do mycia balonów (ale dla tych co jeszcze prowadzą fermentację w balonach szklanych) i "maszyny" do mycia butelek.
Pozdrawiam
Winiarek
Przeglądałem całą ofertę tego sprzedawcy i mogę stwierdzić, że to, delikatnie mówiąc, lekkoduch, szczególnie, że ta oferta jest
Rozbawiła mnie też propozycja lakowania za pomocą tego urządzenia:Chomik Gdow pisze:...idealna dla karzdego amatora domowej produkcji.
Zgrzewarka do laku
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego lakowania: wkładamy szyjkę butelki do wnętrza spirali grzejnej i po nagrzaniu szkła staramy się tam naprószyć drobinki laku , jeśli jednak trochę ochłoniemy po operacji lakowania to za pomocą tej zgrzewarki do laku możemy obkurczać kapturki termokurczliwe.Chomik Gdow pisze:Zgrzewarka idealnie nadaje się do zgrzewania kapturków termokurczliwych,idealny dla karzdego Winiarza.
W trakcie tego obkurczenia zgrzewarką możemy jednak doznać wylewu lub udaru z nerw jak sobie uświadomimy, że wydaliśmy ponad 4 stówy a to samo możemy zrobić za pomocą gotującej się wody w garnku lub też tańszą opalarką elektryczną, która ma dodatkowo wiele innych zastosowań.
4 stówy za grzałkę i kilka kawałków blachy całość wygląda jak jakieś poskomunistyczne cudo kupione w BOMIS-ie
Ostatnio kupiłem za 15,- zł sprawną suszarkę do elektrod spawalniczych, z regulatorem i termostatem.
Ciekawa jest propozycja szczotki do mycia balonów (ale dla tych co jeszcze prowadzą fermentację w balonach szklanych) i "maszyny" do mycia butelek.
Pozdrawiam
Winiarek
kolego, masz 100% racji, to jest kapslownica. Kupiłem sobie to urządzenie i jestem bardzo z niej zadowolony a nie jest to jakaś pseudo reklama z mojej strony gdyż z tą firmą nie mam nic wspólnego. Do tej pory miałem ręczną dwuramienną więc mogę ocenić przydatność i wydajność obu. Ten link podałem wyłącznie po to aby inni nasi koledzy mogli kupić coś dobrego.AAbratek pisze:Winiarku, kształt główki wskazuje jednak że to kapslownica
Kolego Winiarek, dzwoniłem do tej firmy bo też miałem wątpliwości( na fotce butelki do wina) ale tu chodziło o pokazanie do czego służy (wątpliwej jakości przykład). Co do lakowania to przecież lak rozgrzewamy w jakimś metalowym pojemniczku i wkładamy do niego zakorkowaną szyjkę butelki i w takim układzie to ta spirala ogrzewa pojemniczek z lakiem. Zgadzam się, że do kapturków termokurczliwych zdecydowanie lepsza jest opalarka lub gotująca się woda. Mnie też irytują błedy ort. na stronie i powiedziałem o tym osobie z którą rozmawiałem. Ja jestem bardzo zadowolony z tej kapslownicy i co ważniejsze bardzo szybko otrzymałem przesyłkę( w ciągu 2 dni) to chyba raczej świadczy o nich dobrze.winiarek5 pisze:Jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego lakowania: wkładamy szyjkę butelki do wnętrza spirali grzejnej i po nagrzaniu szkła staramy się tam naprószyć drobinki laku , jeśli jednak trochę ochłoniemy po operacji lakowania to za pomocą tej zgrzewarki do laku możemy obkurczać kapturki termokurczliwe.
Ostatnio zmieniony 2009-02-15, 22:34 przez cichy, łącznie zmieniany 1 raz.
#@#@#@!!!$%^&**(()) rzesz mać!
trzynasta warka, tfu na psa urok , miał być super Koźlak - co będzie nie wiadomo
miały być drożdże Weast 2007 Pilsen Lager - ponieważ z lipca były to założyłem że ze 6 dni trzeba aktywować a tu niespodzianka po trzech balonik jak malowany zrobiłem więc starter i siup te drożdżaki, mijały godziny a tam nic, żadnej pianki tylko lekko gazuje , myślę sobie optymistycznie że pewnie się jeszcze ruszą - 48godzin a tu nadal tylko lekkie syczenie i zapach jakiś taki podejrzany - nie że by nosa włożyć się nie dało, w smaku nie kwaśne ale dziwne to jakieś .Szkoda że nie mam blisko do jakiegoś piwowara doświadczonego - ocenilby co z tymi drożdżakami
Trudno, dam im jeszcze szanse niech sobie stoją - najwyżej pójdą do lodówki a teraz awaryjnie suche S-23
Jak na złość z rozpędu wlałem z menzurki do fermentora brzeczkę którą sprawdzałem - ech może nic się nie stanie bo chwilę wcześniej było w niej czyste piwko sprawdzane podczas przelewania na cichą
- i jak tu nie wierzyć w trzynastkę )
Na dokładkę wygląda na to że zakupiony ostatnio słód w Browamatorze ma zdecydowanie mniejszą wydajność - wcześniej myślałem że coś skopałem, ale po tzrecim razie to już nie przypadek
trzynasta warka, tfu na psa urok , miał być super Koźlak - co będzie nie wiadomo
miały być drożdże Weast 2007 Pilsen Lager - ponieważ z lipca były to założyłem że ze 6 dni trzeba aktywować a tu niespodzianka po trzech balonik jak malowany zrobiłem więc starter i siup te drożdżaki, mijały godziny a tam nic, żadnej pianki tylko lekko gazuje , myślę sobie optymistycznie że pewnie się jeszcze ruszą - 48godzin a tu nadal tylko lekkie syczenie i zapach jakiś taki podejrzany - nie że by nosa włożyć się nie dało, w smaku nie kwaśne ale dziwne to jakieś .Szkoda że nie mam blisko do jakiegoś piwowara doświadczonego - ocenilby co z tymi drożdżakami
Trudno, dam im jeszcze szanse niech sobie stoją - najwyżej pójdą do lodówki a teraz awaryjnie suche S-23
Jak na złość z rozpędu wlałem z menzurki do fermentora brzeczkę którą sprawdzałem - ech może nic się nie stanie bo chwilę wcześniej było w niej czyste piwko sprawdzane podczas przelewania na cichą
- i jak tu nie wierzyć w trzynastkę )
Na dokładkę wygląda na to że zakupiony ostatnio słód w Browamatorze ma zdecydowanie mniejszą wydajność - wcześniej myślałem że coś skopałem, ale po tzrecim razie to już nie przypadek
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości