Czas zacząć wędzić na święta!
Nogi z kurczaka parzę w wodzie 80st.C przez około 30min. Suszę doładnie a następnie wędzę w skrzynce na oko. Wszystko zależy jakie mam trociny i jaki kolor chcę uzyskać.
aabratek fi50 , 170cm sprężynki , OLM , regulacja odbiorem , 4 termometry , regulator mocy , wziernik , u-rurka, rotametr na wyjściu ...
Spróbowałem swoich sił z wędzeniem-dobrze, że na początek kiełbasy- i jak to z pierwszymi razami bywa, nie wyszło . To tak jak z seksem .
To co wyszło, czyli wyrób kiełbaso-podobny, z wygladu i zapachu przypominał cel zamierzony. Ale smakowo to jak moja degustacja kawioru-mało pawika na wolność nie wypuściłem. Jak rzuciłem psu kawałek, to z podkulonym ogonem uciekł, a kotu sierść się zjeżyła jak na szczotce do WC.
Świątecznej wałówy już nie zaryzykowałem, i zawiozłem znajomemu który mnie prawie zje..ał po usłyszeniu mojej technologii, zaczerpniętej z sieci zresztą. No i stary wędzarnik, na oko uwędził. Gdyby jeszcze baby nie wtrąciły swoich trzech groszy przy zarabianiu i peklowaniu , to było by extra miodzio. A tak wyszło tylko miodzio.
Ale jak to mówią, jak sie nie przewrócisz, to się nie nauczysz.
A korzystając z okazji, to Wszystkim życze dobrej wyżerki, jeszcze lepszej wypitki, a przede wszystkim zdrowej.
Wesołych Świąt .
To co wyszło, czyli wyrób kiełbaso-podobny, z wygladu i zapachu przypominał cel zamierzony. Ale smakowo to jak moja degustacja kawioru-mało pawika na wolność nie wypuściłem. Jak rzuciłem psu kawałek, to z podkulonym ogonem uciekł, a kotu sierść się zjeżyła jak na szczotce do WC.
Świątecznej wałówy już nie zaryzykowałem, i zawiozłem znajomemu który mnie prawie zje..ał po usłyszeniu mojej technologii, zaczerpniętej z sieci zresztą. No i stary wędzarnik, na oko uwędził. Gdyby jeszcze baby nie wtrąciły swoich trzech groszy przy zarabianiu i peklowaniu , to było by extra miodzio. A tak wyszło tylko miodzio.
Ale jak to mówią, jak sie nie przewrócisz, to się nie nauczysz.
A korzystając z okazji, to Wszystkim życze dobrej wyżerki, jeszcze lepszej wypitki, a przede wszystkim zdrowej.
Wesołych Świąt .
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Moje wczorajsze działania:
Po wyjęciu z peklowania
Zasznurowane i czekają na suszenie
Polędwica łososiowa
Polędwice, boczki i baleron po parzeniu
Już mam problem wędlin z głowy
Teraz jeszcze coś do wypitki i jest pełnia szczęścia
Po wyjęciu z peklowania
Zasznurowane i czekają na suszenie
Polędwica łososiowa
Polędwice, boczki i baleron po parzeniu
Już mam problem wędlin z głowy
Teraz jeszcze coś do wypitki i jest pełnia szczęścia
Ostatnio zmieniony 2012-12-23, 18:01 przez 61gaw, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie znam się, więc nie oceniam, zadymiałem w/g zaleceń. Trzymałem się dokładnie temperatur-obsuszanie 40-50st, wędzenie 30-40 i pieczenie 50-60. Ale to był pierwszy raz zapoznawczy zresztą.
Następnym razem mam się nie ceregielić tylko min. 80-90st. zadać i tyle.
To tak jak z pędzeniem, trzeba w praktyce poznać o co biega. Przy pierwszym moc była, zapach w miarę ale smak przed-pogonowy. A teraz-nie pamiętam jak smakuje sklepowa gorzałka.
Następnym razem mam się nie ceregielić tylko min. 80-90st. zadać i tyle.
To tak jak z pędzeniem, trzeba w praktyce poznać o co biega. Przy pierwszym moc była, zapach w miarę ale smak przed-pogonowy. A teraz-nie pamiętam jak smakuje sklepowa gorzałka.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
.
Bo się nie znam tak naprawdę. Znam jakiś tam cykl robienia, trochę teorii i tyle. Koledze kermit64 ktoś doradził wędzenie w temperaturze 80=90 stopni, a ja nie potrafię powiedzieć pewno, że to za wysoka temperatura. Kupowałem kiedyś od faceta szynki bardzo mokre, wiadomo że były robione na handel. Były dobre jednak, a ja nie potrafię takiej zrobić, więc z pokorą stwierdzam, że się jednak nie znam
Ostatnio zmieniony 2012-12-24, 12:13 przez man111, łącznie zmieniany 2 razy.
Człowiek w stadzie staje się baranem. Dlatego jestem indywidualistą.
@zwyczajny
Robiłem w ten sposób pierwszy raz i muszę przyznać, że szynki wyszły bardziej soczyste. Następnym razem mam zamiar przetestować dymogenerator .Akurat podczas parzenia TRZEBA wrzucić wędzonkę do wrzącej gotującej wody dla zamknięcia "porów" coby nam smaczystości ze środka nie przeszły do parzonej wody.. po 10-15 minutach regulujemy temp do temp parzenia dolewając zimnej wody
aabratek fi50 , 170cm sprężynki , OLM , regulacja odbiorem , 4 termometry , regulator mocy , wziernik , u-rurka, rotametr na wyjściu ...
Oj tu widzę stara szkoła już rzadkość tradycyjna siatka a nie kupna i taka najlepsza:)61gaw pisze:Moje wczorajsze działania:
[url=http://images33.fotosik.pl/506/393f17c7302705fbm.jpg]Obrazek[/URL]
Po wyjęciu z peklowania
[url=http://images34.fotosik.pl/501/1b901d52a84748d1m.jpg]Obrazek[/URL]
Zasznurowane i czekają na suszenie
[url=http://images38.fotosik.pl/1889/9b156547cacf941em.jpg]Obrazek[/URL]
Polędwica łososiowa
[url=http://images45.fotosik.pl/1663/1535ea9439c533b2m.jpg]Obrazek[/URL]
Polędwice, boczki i baleron po parzeniu
Już mam problem wędlin z głowy
Teraz jeszcze coś do wypitki i jest pełnia szczęścia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości