Ugotowany zacier (co z nim teraz zrobić) ?

Teoria i praktyka metody garnkowej
zolwik
0%
0%
Posty: 4
Rejestracja: 2011-09-18, 17:38

Ugotowany zacier (co z nim teraz zrobić) ?

Post autor: zolwik » 2011-09-18, 17:57

Witam,
W skrócie opiszę dzisiejszą sytuacje (jeśli pomyliłem działy lub powielam temat proszę o wyrozumiałość i nie kasowanie tematu).

Od paru dni próbuje robić swój pierwszy bim-berek szło wszystko fajnie :lol: , do dziś :cry:
jak zawsze postawiłem na gaz podłączyłem wodę do chłodnicy i podstawiłem słoik na przezroczysty trunek . Niestety dziś zapomniałem odkręcić wodę od chłodnicy i poszedłem do domu po paru godzinach poszedłem a tam straszny smród w słoiku zielonkawe coś śmierdzącego ohyda :oops .

Włączyłem gazówkę , to coś zielonego wylałem hmm..

Teraz pytanko czy ugotowany zacier nadaje się już do wylania czy wychłodzić i ponownie podgrzać (wyjdzie coś z tego ) ?

onek_uk
60%
60%
Posty: 236
Rejestracja: 2008-06-03, 01:39
Lokalizacja: Jukej :)

Post autor: onek_uk » 2011-09-18, 18:21

:mrgreen: he he ciesz sie ze jeszcze ta szopka stoi,mimo ze mam sprzet od dobrego producenta nie opuszczam go ani na minute

pluton
80%
80%
Posty: 452
Rejestracja: 2009-05-22, 15:58
Lokalizacja: Łódź

Re: Ugotowany zacier (co z nim teraz zrobić) ?

Post autor: pluton » 2011-09-18, 18:53

zolwik pisze:... jak zawsze postawiłem na gaz podłączyłem wodę do chłodnicy i podstawiłem słoik na przezroczysty trunek . Niestety dziś zapomniałem odkręcić wodę od chłodnicy i poszedłem do domu po paru godzinach poszedłem a tam straszny smród w słoiku zielonkawe coś śmierdzącego ohyda ...
Teraz pytanko czy ugotowany zacier nadaje się już do wylania
Masz wielkie szczęście, że nie było wybuchu lub pożaru (albo obydwu tych radości jednocześnie).
1) nigdy nie zostawiaj sprzętu bez nadzoru, bo jest wiele przyczyn, przez które możesz narobić szkód, nawet jak destylujesz w szczerym polu (już nie mówię o szopie czy czymś takim):
a) może zabraknąć wody chłodzącej/prądu dla pompy w obiegu zamkniętym
b) może się przepełnić odbiornik
c) aparatura może się rozszczelnić/przemieścić, może się zsunąć jakiś wężyk

2) jeżeli chcesz na prostej aparaturze wygotować coś pijalnego, to musisz dzielić odbierane dobro i co np. 1/2 litra zmieniać odbiornik, co znów wymusza siedzenie przy aparaturze.

3) odpowiadając na pytanie: po kilku godzinach na pewno wszystko dobre wyparowało i ten zacier nadaje się już tylko do zlewu.

pozdrawiam
pluton
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.

zolwik
0%
0%
Posty: 4
Rejestracja: 2011-09-18, 17:38

Post autor: zolwik » 2011-09-18, 19:04

Wielkie dzięki nie wyobrażałem sobie co mogło się z tym stać pozostawiając bez opieki.

Piszecie że po paru godzinach to dobre wyparowało ale dopiero po 2-3 godzinach idzie pierwsza kropla ,a tego syfu przeleciało ok, 150ml .

Interesuje mnie jeszcze czy szkodzi zacierowi gotowanie ?

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2011-09-18, 19:23

Kolego zolwik, ty się weź za czytanie forum, dla swojego i sąsiadów dobra :x

Awatar użytkownika
Kerry
30%
30%
Posty: 37
Rejestracja: 2010-09-24, 12:30
Lokalizacja: Silesia Inferior

Re: Ugotowany zacier (co z nim teraz zrobić) ?

Post autor: Kerry » 2011-09-19, 02:24

zolwik pisze:i poszedłem do domu
To było skrajnie nieodpowiedzialne. :!:
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto

Awatar użytkownika
zwyczajny
101%
101%
Posty: 778
Rejestracja: 2011-04-05, 07:59

Post autor: zwyczajny » 2011-09-19, 09:03

idź do kościoła i podziękuj ze wszyscy zdrowi..

Ja pożyczyłem raz znajomemu sprzęt.. Pozostawił na czas grzania nastawu sam i minuta skoku temperatury wystarczyła bo nie nałożył węża silikonowego do odbioru i poszło na zerowym refluksie na kega i ocielplenie spływając pod palnik...

Ocieplenie zjarane do wymiany, szczęscie grajdołek nadal stoi jak stał. nie wspominając że rodzinka była w domu..
XXX

zolwik
0%
0%
Posty: 4
Rejestracja: 2011-09-18, 17:38

Post autor: zolwik » 2011-09-19, 15:48

Ok , dzięki jak to mówią.
nie wiedza kosztuje i wiedza kosztuje :wall no i każdy na błędach się uczy

Jeszcze raz wielkie dzięki
lepiej mieć parkinsona i rozlać niż alzheimera zapominać się napić :-)

pluton
80%
80%
Posty: 452
Rejestracja: 2009-05-22, 15:58
Lokalizacja: Łódź

Post autor: pluton » 2011-09-24, 00:22

zolwik pisze:Piszecie że po paru godzinach to dobre wyparowało ale dopiero po 2-3 godzinach idzie pierwsza kropla ,a tego syfu przeleciało ok, 150ml .
Interesuje mnie jeszcze czy szkodzi zacierowi gotowanie ?
A ile było na początku i ile ubyło ? Gotowanie zacierowi/nastawowi nie szkodzi, o ile się nie przypalił. Jeżeli mało ubyło, to śmiało gotuj jeszcze raz.
Co mówi alkoholomierz zanurzony w zacierze (w 20C! ) ?
No i skąd ta syfiasta zieleń w odbiorniku Masz jakąś zasyfioną aparaturę ??


pozdrawiam
pluton
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.

Awatar użytkownika
starowar
101%
101%
Posty: 262
Rejestracja: 2011-04-11, 11:38
Lokalizacja: Halinów
Kontaktowanie:

Post autor: starowar » 2011-09-24, 08:37

pluton pisze: Co mówi alkoholomierz zanurzony w zacierze (w 20C! ) ?
pluton
A co on może powiedzieć :?:

Awatar użytkownika
juanito
40%
40%
Posty: 66
Rejestracja: 2010-05-10, 13:17

Post autor: juanito » 2011-09-24, 20:47

Kiedyś zagotowałem nastaw i po około pół godziny gaz mi się skończył w butli... odlałem i za parę dni włączyłem jeszcze raz . Efekt : wyszedł mocny trunek 95-96 % (aabratek) , ale śmierdział stęchlizną - wylane w kanał :roll:

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości