Zielony bimber
Zielony bimber
Witam, po ostatniej destylacji sprzęt przez nieuwagę został pozostawiony nieumyty z resztkami alkoholu w środku (sprzęt to szybkowar, rura miedziana wysoka na 70cm wypełniona miedzianymi sprężynkami, miedziana chłodnica). Po kilku dniach znowu destylacja wina i po pierwszym pędzie mam 5 litrów zielonego jak trawa bimbru. Nie puszczałem ponownie, tylko rozebrałem i przez trzy dni czyściłem sprzęt (kwasek cytrynowy, woda utleniona i z rur leciała zielona woda). Teraz wszystko lśni jak nowe, niebawem test. Ale teraz mam pytanie, co z zielonym bimbrem? Destylować jeszcze raz? Wylać ? Czytałem coś o grynszpanie i nie chcę nikogo otruć. A że destylowałem grzecznościowo to właściciel czeka na "towar". Co sądzicie o tej sprawie?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zbdu, łącznie zmieniany 1 raz.
- robert4you
- 80%
- Posty: 432
- Rejestracja: 2016-04-01, 10:24
-
- 101%
- Posty: 1262
- Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
U mnie przyczyną zielonkawego destylatu (ze spiralstilla) były związki miedzi, które tworzyły się w miedzianej chłodnicy. Często po procesie w rurkach zostawał słabiutki destylat - nawet poniżej 10% - czyli prawie woda i z nią miedź reagowała. Nie było tego wiele, zielonkawe było tylko pod koniec procesu, ale w szklanej papudze zbierały się zielone syfki.
Po kolejnej destylacji nie było śladu po zieleninie
Po kolejnej destylacji nie było śladu po zieleninie
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości