Destylacja nastawu z moszczu jabłkowego - prośba o rady
Gotuj w płaszczu wodnym. Grzanie z otwartym kociołkiem do mieszania gęstwy to niepotrzebna strata alkoholu. Alkohol paruje nawet wtedy gdy się nie gotuje. Odstojniki opróżniaj gdy już będą pełne i zawartość wylej. W niej nie ma alkoholu. Ja z 6L gęstwy miałem w obu odstojnikach ok. 300 ml skroplin. Do kociołka wlewaj wszystko zmieszane. Jeżeli chcesz i masz możliwość to wyciśnij sam sok, wytłoki wyrzuć i sok gotuj już normalnie bez płaszcza wodnego. Ale strat nie da się uniknąć. Zawsze coś w tych wytłokach zostaje. I nie bój się zacząć.
Róbmy Swoje
Ziomek co Ty się wpraszasz do kolegi na jabolaCarski pisze:Powiedzcie, proszę, czy już destylować moje jabłka? Rurka pyka co około 1 minutę, blg -3.
Carski
@Carski
Poczekaj spokojnie a przestanie pracować, odgazuj i na rury czy jak tam masz zamiar puszczać.
Tu pośpiech jest złym doradcą podobnie jak mój ziomal
czytam nie pytam
A więc stało się! Połowa jabłek przedestylowana. Wszystko przebiegło bez większych problemów i wydaje mi się, że w sposób książkowy (co nie musi oznaczać, że dobry). Czyli:
- przedgon odebrałem do momentu gdy temperatura podskoczyła do ok. 78 (termometr na odstojniku), wyszło tego ok. 120 ml, przedgon wylałem,
- odstojnik regularnie opróżniałem, płyn z odstojnika wylałem,
- przerwałem, gdy temp. przekroczyła 85 i dalej nie odbierałem,
- wylałem, to co zostało w garnku, choć pachniało jeszcze dość wyraźnie alkoholem,
- wyszło tego ok. 1,2 litra, w garnku było ok. 12 litrów nastawu,
- alkoholomierz pokazuje ok. 60
- grzałem gazem, nic się nie przypaliło - ani trochę.
Zapach otrzymanego produktu mnie rozczarował, choć mam nadzieję, że będzie lepszy po drugim pędzeniu. Jabłek nie czuję wcale - szkoda
Za chwilę będę destylował drugą połowę nastawu, więc bardzo docenię Wasze wszelkie uwagi, również, krytyczne.
-
Carski
- przedgon odebrałem do momentu gdy temperatura podskoczyła do ok. 78 (termometr na odstojniku), wyszło tego ok. 120 ml, przedgon wylałem,
- odstojnik regularnie opróżniałem, płyn z odstojnika wylałem,
- przerwałem, gdy temp. przekroczyła 85 i dalej nie odbierałem,
- wylałem, to co zostało w garnku, choć pachniało jeszcze dość wyraźnie alkoholem,
- wyszło tego ok. 1,2 litra, w garnku było ok. 12 litrów nastawu,
- alkoholomierz pokazuje ok. 60
- grzałem gazem, nic się nie przypaliło - ani trochę.
Zapach otrzymanego produktu mnie rozczarował, choć mam nadzieję, że będzie lepszy po drugim pędzeniu. Jabłek nie czuję wcale - szkoda
Za chwilę będę destylował drugą połowę nastawu, więc bardzo docenię Wasze wszelkie uwagi, również, krytyczne.
-
Carski
Im mniejsze tym lepiej. Ja bym proponował setkowe po wódkach. A co do braku aromatu, to tak to jest gdy się do owoców dodaje cukier. Wtedy to ani owocówka, ani cukrówka. Tobie stężenie alkoholu w jabłuszkach wyszło ponad 6%. Ja gdy robiłem z samych tylko owoców to alkoholu miałem poniżej 6%. Aromat owocowy był jednak wyraźny i to nawet po drugim pędzeniu. Wszystko jednak coś za coś. Więcej urobku to gorsza jakość.
Jak po pierwszym pędzeniu nie czujesz jabłek to tym bardziej po drugim jabłek nie wyczujesz. U mnie tak było, że po drugim pędzeniu aromat owocowy zmalał.
Jak po pierwszym pędzeniu nie czujesz jabłek to tym bardziej po drugim jabłek nie wyczujesz. U mnie tak było, że po drugim pędzeniu aromat owocowy zmalał.
Róbmy Swoje
Druga połowa moszczu przedestylowana. I znowu nic się nie przypaliło, zresztą zgodnie z informacją w książce "Domowy wyrób alkoholu" - "Moszcz jabłkowy szczególnie nadaje się do destylacji w kotłach jednościennych bo się nie przypala".
Zastosowałem się do Waszych rad i "pojechałem po smaku" wspomagając się trochę termometrem i alkoholomierzem. Co ciekawe, najbardziej smakowo odpowiadał mi sam koniec, gdy moc zaczęła spadać poniżej 40°. Dopiero wtedy pojawiło się w smaku jabłko a raczej jego cierpkawa skórka. Nie liczę że ten słabiutki smak czy zapach zostanie po drugiej destylacji. Zakończyłem na ok. 35°, gdy destylat przestał być przezroczysty. Odstojnik regularnie opróżniałem - uzbierało się ok. 150 ml czegoś mętnego o ostrym smrodku. Niestety cały czas jest ten przykry zapach destylatu. Czy jest szansa się go pozbyć? Czy to drożdże
Jutro druga destylacja - będę wdzięczny za wszelkie instrukcje.
-
Carski
Zastosowałem się do Waszych rad i "pojechałem po smaku" wspomagając się trochę termometrem i alkoholomierzem. Co ciekawe, najbardziej smakowo odpowiadał mi sam koniec, gdy moc zaczęła spadać poniżej 40°. Dopiero wtedy pojawiło się w smaku jabłko a raczej jego cierpkawa skórka. Nie liczę że ten słabiutki smak czy zapach zostanie po drugiej destylacji. Zakończyłem na ok. 35°, gdy destylat przestał być przezroczysty. Odstojnik regularnie opróżniałem - uzbierało się ok. 150 ml czegoś mętnego o ostrym smrodku. Niestety cały czas jest ten przykry zapach destylatu. Czy jest szansa się go pozbyć? Czy to drożdże
Jutro druga destylacja - będę wdzięczny za wszelkie instrukcje.
-
Carski
Brak aromatu wytłumaczyć można też regularnym opróżnianiem odstojnika. Aromat może by i przeszedł do destylatu ale skoro został wylany w chwili gdy znalazł się w odstojniku.... Pozbawiony został tej szansy. Do destylacji smakówek najlepiej podobno odstojników nie stosować, ale ja stosowałem dwa odstojniki i aromat był od samego początku. Nie opróżniałem jednak odstojników przez cały proces.
Róbmy Swoje
Przedgon odbierz do dwóch naczyń, pierwsza część którą uznasz definitywnie za odpad na podpałkę,druga część może mieć już cześć serca więc warto ją zachować do zużycia przy następnych nastawach.
Odbiór serca a więc najczystszą część destylatu odbieraj do 60% a nawet do 65% do jednego naczynia,następnie jak koledzy radzili wcześniej odbiór końca serca i wczesny pogon do mniejszych naczyń.
Później po odstaniu i przewietrzeniu sam uznasz co można dolać do głównej części destylatu, co pójdzie do następnych gotowań a które do wylania.
Pogon nastawów smakowych o wyższym stężeniu alkoholu w granicach 50% a nawet niżej ma bardzo intensywny aromat i często po dłuższym odstaniu jest Ok.
Warunkiem jest odpowiednia fermentacja,dobrze dobrane drożdże, nie przegrzanie nastawu.
Destylat po pierwszym przebiegu nie zawsze jest przyjemny w smaku i aromacie, zobaczysz co będzie po finalnej destylacji.
Ps. Przedstawiłem mój punkt widzenia oparty na własnym doświadczeniu.
Powodzenia.
Odbiór serca a więc najczystszą część destylatu odbieraj do 60% a nawet do 65% do jednego naczynia,następnie jak koledzy radzili wcześniej odbiór końca serca i wczesny pogon do mniejszych naczyń.
Później po odstaniu i przewietrzeniu sam uznasz co można dolać do głównej części destylatu, co pójdzie do następnych gotowań a które do wylania.
Pogon nastawów smakowych o wyższym stężeniu alkoholu w granicach 50% a nawet niżej ma bardzo intensywny aromat i często po dłuższym odstaniu jest Ok.
Warunkiem jest odpowiednia fermentacja,dobrze dobrane drożdże, nie przegrzanie nastawu.
Destylat po pierwszym przebiegu nie zawsze jest przyjemny w smaku i aromacie, zobaczysz co będzie po finalnej destylacji.
Ps. Przedstawiłem mój punkt widzenia oparty na własnym doświadczeniu.
Powodzenia.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez janik, łącznie zmieniany 1 raz.
Deko mnie nie było i znowu kolega mnie uprzedził
terni pisze:Brak aromatu wytłumaczyć można też regularnym opróżnianiem odstojnika....
A gdzie Carski pisał o pojemności swego odstojnikaOdstojniki opróżniaj gdy już będą pełne i zawartość wylej. W niej nie ma alkoholu.
Zdecyduj kolego co jest lepsze.Do destylacji smakówek najlepiej podobno odstojników nie stosować, ale ja stosowałem dwa odstojniki
I jak się do tego odnieśćNie opróżniałem jednak odstojników przez cały proces.
I żeby nie było że nie na temat to teraz napiszę jak ja to kiedyś robiłem
Szybkowar, zalanie 4,5 l na początku 1 potem 3 odstojniki, rozgrzewanie, odbiór 50, 70 czasem 100 pierwszych ml przedgonu apotem jazda do przeważnie 40-45 %. Dwie jazdy na raz a potem trzecia na"drugą nóżkę".
Wtedy o termometrze nie wiedziałem ale dzisiaj też nie umieszczałbym go na górze tylko w szybkowarze.
czytam nie pytam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości