Koledzy powiedzcie mi jaki zawór bezpieczeństwa stosujecie do zbiorników z płaszczem? Czy takich zwykłych jak do CO? Czy coś innego? Jeden ze znajomych powiedział że nie powinno się stosować takiego do CO, jeżeli do płaszcza nalewamy wodę i zostawiamy jeszcze trochę miejsca na powietrze. One są stosowane do obiegów zamkniętych i pracują w kontakcie z wodą. Natomiast do pary powinien być gwizdek. Jednak nie wyobrażam sobie gotować i słuchać gwizdek przez kilka godzin, no i sąsiedzi Chciał bym mieć układ zamknięty, jednak nie muszę. Zastanawiam się ile wody procentowo jest w stanie wyparować przez np.8 godzin pracy, jeśli bym wstawił zwykły korek i wywiercił w nim dziurkę 4mm.

Szkoda wyrzucać na zewn. tę energię z pary - zamiast zaworu bezpieczeństwa, możesz zrobić układ otwarty, ale tak, że dajesz króciec na górze płaszcza grzewczego i kierujesz go albo rurką nierdzewną albo silikonową z powrotem do gara - najlepiej w okolice dna (taka namiastka bełkotki). Króciec ten powinien być wyżej niż poziom cieczy w zbiorniku. 8h nie gotowałem, ale po 5h wody w płaszczu grzewczym dalej było sporo.

Kupiłem gotowca od Starowara i jest założony zwykły 1,5. Ale on nigdy nie zadziałał, bo nadmiar ciśnienia "ucieka" przez zawór zwrotny do kotła - tzw. bełkotka.
Przy gotowaniu w płaszczu wzrasta ciśnienie do wartości, przy której "puszcza" zawór zwrotny. Jaka wartość tego ciśnienia - nie wiem. Myślę, że poniżej 0,3 bara. To ciśnienie jest zależne od konstrukcji zaworu, a dokładniej od siły sprężyny. Obecnie mam kwasoodporny 1/2" ze słabą sprężyną.
W moim kotle nie występują na ogół ekstremalne warunki, bo pracuję na małej mocy - 400 - 500W. Jedynie rozgrzewam pełną dostępną.
Wody wiele nie ubywa, nawet przybywało gdy zawór tracił szczelność i przy stygnięciu zasysało dunder do płaszcza

A więc zamontowałem zawór bezpieczeństwa 1,5bar, zawór zwrotny, i wlew wody do płaszcza z miejscem na termo-manometr (tylko nie wiem czy w dobrym miejscu ten manometr), oraz poskręcałem wylewanie zacieru oraz spust wody.

Małymi krokami do celu....
Ewentualną parę z zaworu zwrotnego skierujesz do kotła czy do atmosfery?
Gdyby okazało się, że zwrotny za szybko puszcza - co jest możliwe przy ostrym gotowaniu - to można spróbować wzmocnić sprężynę.

Podczas prób mojego zbiornika zawór 1,5 bar. puszczał dopiero przy ponad 2 atm. więc nie warto podrasowywać obecną sprężynę.
Jestem nieco przeczulony i przy gotowaniu uchylam nieco zawór wlewu,aby mieć spokojną głowę,ale docelowo będę zamieniał wodę na olej transformatorowy.

Sugerowałem w razie potrzeby tunning zaworu zwrotnego, nie bezpieczeństwa.

wawaldek11 pisze:Małymi krokami do celu....
Ewentualną parę z zaworu zwrotnego skierujesz do kotła czy do atmosfery?

Do atmosfery, nie chce mi się już przerabiać kotła, żeby parę poprowadzić do kotła. Poprowadzę go w bezpieczne miejsce.

A więc. Trochę czasu minęło, ale nareszcie zrobili mi nowe przyłącze prądu. Mam teraz 14kW. Jaki kabel podłączyć do grzałek 2000 wat i 1500 wat? Mam 2 grzałki jedna 3x1500 wat i druga 2000 wat+1000 wat. Każdą grzałkę chcę podłączyć osobno.

Nie łączyć bez zastanowienia. Jakie masz założone bezpieczniki na poszczególnych fazach?? Każda musi mieć 16A.
Ja bym podłączył:
Pierwsza grzałka:
1 faza - 1,5+1,5kW
2 faza - 1,5kW
Druga grzałka:
3 faza - 1+1,5kW

Wszystkie kable na żyłach 2,5mm2. Pocynuj dokładnie końcówki kabli i porządnie przykręć do gniazd.

Dla przewodów miedzianych przyjmuje się obciążalność 10A/mm2.
Tak więc z mocy policz prądy, a z prądów przekroje kabli. .

Jak chcesz każdą oddzielnie to do GRZAŁKI wystarczy 3x1.5mm2.
Od punktu z którego będą zasilane odpowiednio więcej.

@kula: 2.5mm2 to z zapasem

Długość kabli też ma znaczenie - spadki napięć na nich a przez to grzanie kabla a nie w płaszczu. Długie te kable się zapowiadają?

bimbelek pisze: ↑

2017-06-13, 19:16

Mam 2 grzałki jedna 3x1500 wat i druga 2000 wat+1000 wat. Każdą grzałkę chcę podłączyć osobno.

To ile w sumie tych grzałek masz bo się trochę pogubiłem i ile przewodów ma instalacja?

Dla mnie to jasne! Jedna ma 4,5 kW, druga jedynie 3 kW. W sumie 7,5 kW. Na takim grzaniu można popracować nawet na kociołku 100-litrowym. A najlepiej użyć dwóch grubych kabli coby się nie sfajczyły i koniecznie podłączyć do odrębnych faz. Jedna nie wytrzyma raczej. Do tego godzina pracy tego ustrojstwa to blisko 4 zł wydatku.

Dokładnie tak. Jedna grzałka 4500 wat i druga 3000 wat. A elektryk zaraz pod skrzynką zainstalował mi 3 podwójne gniazdka każde pod inną fazę. Tak więc pod jedno gniazdo mogę podłączyć 2 grzałki ale każdą na osobnym kablu.