Witam!

Teść posiada sprzęt jak w zał.
Celem jest smakowa whisky lub brandy destylowana co-najmniej 2 krotnie. Wszystkie zaciery/nastawy bez dodatku {kupnego} cukru - wszystko z owoców/zboża.

Proszę o pomoc w doborze aparatury: czy to co mamy, ma prawidłowe wykonanie ? Brak jakiegokolwiek wypełnienia.
Sprawdzałem temp nad ostojnikiem = przed kapaniem 70 stopni, kapie przy 79 stopniach. Następnie przez cały proces rośnie pomału do 89 stopni - wtedy już pogon z procentem 30%.

Pomysł był taki, aby 1 raz destylować wszystko jak leci na tym sprzęcie co jest. I teraz:
- albo dwa razy na tym co jest,
- albo stworzyć, kupić, coś innego, co by się nadało na indukcję np. szybkowar 7 litrów + szkło? i przegonić drugi raz na czym innym.

Proszę o komentarz w sprawie moich propozycji:
a - 2 razy gonimy na tym co jest
b - kupić alembik miedziany (mogę wybrać sobie prezent urodzinowy :p)
c - 1 raz na tym co jest, a 2 raz na szkle z zał??

Dzięki

Czym grzejecie?

2 grzałki, 1400 o 2000. W zał. przesyłam zdjęcie wykonane kamerą termowizyjną

Trochę się doczytałem na temat pot still - z tego co wiem, odstojnik poszedł już do lamusa... W jego miejsce może by tak wstawił ze 40 cm kolumny z wypełnieniem miedzianym?? nad kolumną 22 cm długości chłodnicę libega w płaszczu jako refluks i dalej do chłodnicy

Tylko tu jest jeden problem, będę na łasce teścia, który ciągle patrzy na ręce... Wolałbym coś swojego no nie wiadomo czy da przerobić sprzęt...

Jakie macie dla mnie rady? Obecny kociołek ma wydajność:
22 litry 17% nastawu = prawie 3 litry serca(suma %65) + 2 litry pogon (suma %50) - w pierwszych destylacjach.
W drugiej destylacji serce już nie oddaje takiego smrodu pospolitego bimbru (jak dobrze złapię frakcje) - tylko straty duże :/

Rzućcie proszę okiem, czy warto jest wydawać dodatkowe 500zł na sprzęt(lub samą kolumnę) do zbożówek i owocówek, czy lepiej radzić sobie z tym co jest, bo nie ma lipy?

Albo inaczej, co polecacie zrobić z kasą 500-800zł

Nie wiem jak to wygląda w środku, ale ten "odstojnik" można by chyba spokojnie zasypać sprężynkami/zmywakami o ile rurka os spodu jest równo z dnem i traktować jak deflegmator. Poza tym, jeśli ta objętość kotła wam wystarcza to i owocówki i łysą da się na tym zrobić. Jedyny problem to grzanie i możliwość przypalenia gęstego. Więc z automatu czeka was wysładzanie na łysą, i odciskanie owoców. Jak nie będziecie dodawać cukru do owoców/zacieru to smrodu bimbru nie będzie. Destylować 2x, pierwszy raz do spodu, aż leci woda, bez cięcia frakcji. Drugi raz wolno, na smak i zapach. Powiedziałbym, że w zakresie 65-55% ale to tylko bardzo przybliżone dane bo zależą od wielu czynników. Najlepiej na smak i zapach odbierać. Po odebraniu serca całość przedestylować szybko, również do końca i dodawać do kolejnej !drugiej! destylacji.

Jeżeli miałoby to być twoje Hobby to zaczekałbym jeszcze trochę, dołożył 500 zł i za 1300 zł możesz już kupić podstawową kolumnę rozwojową typu aabratek. Kolumnę koniecznie dzieloną. Na twoim miejscu ja bym tak zrobił ...
Powodzenia