Beczka debowa - zapach octu ??
Beczka debowa - zapach octu ??
Tym pierwszym postem chciałbym przywitać się na forum.
Mam pytanie do Szanownego Grona
Dotyczy ono beczki dębowej.
Zakupiłem ja około roku temu, najpierw była kilkakrotnie w okresie 2 – 3 miesięcy płukana wodą, później była na ponad pół roku zalana wzmocnionym winem jabłkowym ( 19 – 20 % )
Następnie zalana roztworem sody i kilka razy płukana wodą.
Następnie zalana została docelowo destylatem o mocy około 50 – 55 %.
Obecnie po około 3 tygodniach po kontrolnym odkorkowaniu stwierdziłem dziwny zapach przypominający zapach octu.
Beczka była zawsze zalewana pod sam korek ( w czasie płukania, w czasie przechowywania wina jak i po zalaniu destylatem )
W czasie ostatniego przepłukiwania wydawało mi się że czuje podobny octowo – kwaśny zapach ale miałem nadzieje że jest to charakterystyczny zapach namoczonego drewna dębowego.
W czasie ostatniego przepłukiwania w pomieszczeniu gdzie to robiłem „ kręciło” się wiele muszek zwanych w mojej okolicy owocówkami lub octówkami – które były bardzo zainteresowane beczką a szczególnie otworem wlewowym. Gromadziły się też przy zakorkowanym otworze gdy beczka stała przez kilkanaście dni na stojaku.
Zastanawiam się czy nie złaziły mi beczki.
Z drugiej strony byłem przekonany że wsad o mocy 50 % zabije wszelkie bakterie i nie pozwoli im się panoszyć.
Czy jest możliwe że bakterie które wniknęły w głąb drewna , gdzie na skutek parowania stężenie alkoholu jest mniejsze - są dalej aktywne i robią swoją wrogą robotę ?
Mam pytanie do Szanownego Grona
Dotyczy ono beczki dębowej.
Zakupiłem ja około roku temu, najpierw była kilkakrotnie w okresie 2 – 3 miesięcy płukana wodą, później była na ponad pół roku zalana wzmocnionym winem jabłkowym ( 19 – 20 % )
Następnie zalana roztworem sody i kilka razy płukana wodą.
Następnie zalana została docelowo destylatem o mocy około 50 – 55 %.
Obecnie po około 3 tygodniach po kontrolnym odkorkowaniu stwierdziłem dziwny zapach przypominający zapach octu.
Beczka była zawsze zalewana pod sam korek ( w czasie płukania, w czasie przechowywania wina jak i po zalaniu destylatem )
W czasie ostatniego przepłukiwania wydawało mi się że czuje podobny octowo – kwaśny zapach ale miałem nadzieje że jest to charakterystyczny zapach namoczonego drewna dębowego.
W czasie ostatniego przepłukiwania w pomieszczeniu gdzie to robiłem „ kręciło” się wiele muszek zwanych w mojej okolicy owocówkami lub octówkami – które były bardzo zainteresowane beczką a szczególnie otworem wlewowym. Gromadziły się też przy zakorkowanym otworze gdy beczka stała przez kilkanaście dni na stojaku.
Zastanawiam się czy nie złaziły mi beczki.
Z drugiej strony byłem przekonany że wsad o mocy 50 % zabije wszelkie bakterie i nie pozwoli im się panoszyć.
Czy jest możliwe że bakterie które wniknęły w głąb drewna , gdzie na skutek parowania stężenie alkoholu jest mniejsze - są dalej aktywne i robią swoją wrogą robotę ?
-
- 40%
- Posty: 76
- Rejestracja: 2008-10-12, 21:36
Na moje oko wino jabłkowe weszło w drewno, wino wylano, spadły procenty, muszki zrobiły swoje, teraz to przechodzi do wódki. Jak kręciły się muszki przy beczce to i musiały mieć co jeść, a stąd prosta droga do octu winnego.
Chyba niepotrzebnie był też odstęp między winem a wódką.
Na naszym forum nie ma zbyt wielu fachowców od beczek dębowych, szukaj też pomocy u producenta beczki.
Chyba niepotrzebnie był też odstęp między winem a wódką.
Na naszym forum nie ma zbyt wielu fachowców od beczek dębowych, szukaj też pomocy u producenta beczki.
Ja podejrzewam że na innych forach również. Również producenci beczek mogą mieć niewielkie pojęcie o ich właściwościach. Myślę że należało by szukać wiadomości na forach zagranicznych, z krajów winiarskich. Z moich informacji wynika że podlegają zaoctowaniu wina słabe, poniżej 10% alk. Beczka pusta z resztkami wina mogła ulec zakażeniu, a powstały ocet mógł wniknąć w drewno. Alkohol go tylko wypłukał.qwertyalek pisze: Na naszym forum nie ma zbyt wielu fachowców od beczek dębowych, szukaj też pomocy u producenta beczki.
Bakterie kwasu octowego są tlenowcami. Aby mogły żyć potrzebują tlenu. więc wydaje mi się że nie są zdolne go przetrwania w klepkach. Alkohol w wyższych stężeniach powoduje śmierć tych bakterii. Tak jak brak tlenu.Czy jest możliwe że bakterie które wniknęły w głąb drewna , gdzie na skutek parowania stężenie alkoholu jest mniejsze - są dalej aktywne i robią swoją wrogą robotę ?
Beczka była wypalona.
Przez cały czas od piwrwszego zalania nie pozostawała pusta( zawsze zalana płynem)
Nie potrafie jednoznacznie określić czy jest to zapach octu czy może podobny zapach namoczonej dębiny??
Beczkę opróżniłem, na razie zaleje ją roztworem PIRO.
Jak długo ją odkażać ??
Zastanawia mnie czy mozliwe jest wogóle aby destylat zaoctował w beczce ??
Gzdzieś czytałem że zakażonej beczki raczej nie da się uratować do przechowywania wina, i wtedy nadaje sie ona do przechowywania mocniejszych trunków. Ale jak mocniejszych ??
Czy alkohol sam w sobie nie odkaża beczki ?
Czy może jego stężenie maleje im dalej w głąb klepki i dalej namnażają się tam bakterie ?
Przez cały czas od piwrwszego zalania nie pozostawała pusta( zawsze zalana płynem)
Nie potrafie jednoznacznie określić czy jest to zapach octu czy może podobny zapach namoczonej dębiny??
Beczkę opróżniłem, na razie zaleje ją roztworem PIRO.
Jak długo ją odkażać ??
Zastanawia mnie czy mozliwe jest wogóle aby destylat zaoctował w beczce ??
Gzdzieś czytałem że zakażonej beczki raczej nie da się uratować do przechowywania wina, i wtedy nadaje sie ona do przechowywania mocniejszych trunków. Ale jak mocniejszych ??
Czy alkohol sam w sobie nie odkaża beczki ?
Czy może jego stężenie maleje im dalej w głąb klepki i dalej namnażają się tam bakterie ?
Niech zgadnę, była zalana zwykłą wodą.Electron pisze:... nie pozostawała pusta( zawsze zalana płynem)...
Woda też bardzo często się psuje, trzeba by ja zmieniać co parę dni.
Znajomy tak wodą załatwił beczkę dębową, że po jakimś czasie prawie kisiel zamiast wody wylewał.
Wszystko obrzydliwie obślizgłe i śmierdzące.
Może to jest powód Twojego problemu?
Może by ją gorącą parą lub jakimś wrzątkiem potraktować??
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
@Legion
Oczywiście że zwykłą wodą ... z wodociągu.
Nie wyobrażam sobie aby płukac w inny sposób.
Woda zmieniana +- raz na 7 dni.
Nia ma żadnych zanieczyszczeń widocznych okiem.
Płyn był krystaliczny.
Beczkę opróżniłem, na razie zaleje ją roztworem PIRO.
Jak długo ją odkażać ??
Oczywiście że zwykłą wodą ... z wodociągu.
Nie wyobrażam sobie aby płukac w inny sposób.
Woda zmieniana +- raz na 7 dni.
Nia ma żadnych zanieczyszczeń widocznych okiem.
Płyn był krystaliczny.
Beczkę opróżniłem, na razie zaleje ją roztworem PIRO.
Jak długo ją odkażać ??
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Electron, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości