Witam, czy gdy celuje w wyroby smakowe jest sens kupowania kolumny? Whisky są robione na alembikach, i podobno whisky destylowane jest 2 razy ale destylat nie może przekroczyć bodajze 85% więc czy jest sens kupowania kolumny z której dostanę 96% spirytus z zboża a który nie ma smaku danego surowca? Czy lepiej zainwestować w pot still? Tradycyjnego alembika? Czy coś innego gdy celuje w wyroby smakowe. Przepraszam z góry za jakieś braki w wiedzy i z góry dziękuję za odpowiedzi

Wysłane z mojego MI 5 przy użyciu Tapatalka

Smakowe... Dobry spirytus też jest co nieco wart przy nalewkach. Kolumnę możesz śmiało kupić ale zobacz, czy jest segmentowa, th kocioł no to wiadomo, potem katalizator, dołączana kolumna, chłodnica, ew wziernik czy bufor. Chcąc mieć prosty pot still możesz zaraz za katalizatorem (właściwie nad) przymocować głowicę (sam tak robię). Zawsze jeszcze coś możesz delikatnie zmieniać regulując refluks - może być zerowy, zwyczajnie nic nie wraca. Katalizator znów jest krótki stosunkowo więc w try miga możesz go opróżnić, dać nieco sprężynek czy to KO czy miedzianych, innego wypełnienia. Segmentowa budowa kolumny jest ciut droższa ale nie zamyka Ci żadnych możliwości na przyszłość i przy modyfikacjach już nieco obniża dalsze koszta.

Kropliq pisze: ↑

2017-08-28, 22:33

podobno whisky destylowane jest 2 razy ale destylat nie może przekroczyć bodajze 85% więc czy jest sens

Podobno taki spirytus nie nadaje się do picia, musi przeleżeć minimum 3 lata w beczkach dębowych w odpowiednich warunkach. Na kolumnie można uzyskać każdy %, 96 i 76, trzeba tylko zrozumieć co w kolumnie się dzieje i nauczyć się ją obsługiwać.

Wiem że nie nadaje się do picia. Tylko raczej chodziło mi o to że nie destyluje się do 96% aby nie stracić wszystkich zanieczyszczeń aromatycznych.

Wysłane z mojego MI 5 przy użyciu Tapatalka

Na kolumnie można zrobić wszystko, odwrotnie nie.