Nastaw z jabłek ??

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2015-11-10, 22:50

Kolego Lutek ja do brakującego alkoholu, wlałeś ćwierć pojemności beczki, to ten alkohol nie wyparował, tylko siedzi w klepkach. Nie wiem jak u was, ale u mnie było tak, pierwszy smak kiepski, nawet byłem zły, że niby dużo dębu, a smak jak po kostkach, czy czipsach, nie wiedziałem, czy zlewać, ale i tak nie miałem co nalać, a ciekaw byłem jak dalej i dalej było fajniej, pojawiły się słodkie aromaty, a smak miodowo wrzosowy, potem to się zmieniło na gorsze i mówiłem, że mogłem zlać, ale bym się nie dowiedział co dalej. Dalej było gorzej do tego mój destylat potrzebował jeszcze dużo czasu by się otworzyć, potem znów się pojawiły słodkości itd nie będę przynudzał, chodzi mi o to, że czasem wydaje się, że beki jest zbyt dużo, a za jakiś czas, te zbyt dużo zmienia się w coś na co czekaliśmy. Nikogo na nic nie namawiam, bo sam przecież dopiero to śledzę, ja swojego destylatu nie zlewam, próbuje od roku co jakiś czas, a teraz doleję do niego to co w tym roku ze śliwek wydestyluję, nie wiem ile mi wyjdzie i ile mam teraz w beczce, ale najpierw zleję pół beczki, doleje świeżego, a potem starym dopełnię, albo nie, zobaczymy jak smakowo to wyjdzie, bo w tym roku nie robię już żadnych eksperymentów z destylacją, zrobię starym sposobem, który zawsze się sprawdza i nie potrzeba dużego czasu by się otworzył smakowo i aromatycznie.

Lutek
30%
30%
Posty: 41
Rejestracja: 2011-04-28, 09:50

Post autor: Lutek » 2015-11-12, 22:42

Citizen Kane pisze:Lutek, a jak eksperyment z płatkami?
Tamtego nie jeszcze nie próbowałem. Jakoś czasu brakuje ;). Jak powącham i wypiję odrobinę to coś spróbuję naskrobać.

Awatar użytkownika
ogurek
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2009-10-03, 20:05
Lokalizacja: wlkp

Post autor: ogurek » 2016-09-17, 11:54

Ma ktoś z was doświadczenia z podobnie destylowanymi nastawami z pulpy i soku z prasy? Nastawiłem sok wyciskany na prasie- takiej jak modne ostatnio soki w workach, i zastanawiam się jak to się ma do drugiego sposobu

Lutek
30%
30%
Posty: 41
Rejestracja: 2011-04-28, 09:50

Post autor: Lutek » 2016-09-26, 22:09

Minął rok od zalania beczki i wypadało by napisać coś efektach.
Plany dotyczące wsadu uległy lekkim zmianom od ostatniego wpisu, destylat zlany w listopadzie 2015r. powędrował (co prawda nie w tej samej ilości :oops) z powrotem do beczki i leżakuje tam sobie nadal. Leżakował pewnie będzie jeszcze trochę czasu, bo tym razem chciałbym zalać beczkę destylatem bardziej aromatycznym niż jabłko, najchętniej gruszką, której niestety w tym roku nie mam i miał raczej nie będę, chyba że trafi się okazja kupić większą ilość owoców.
W związku z powyższym, do opisania są nie trzy, ale cztery próbki.
Do meritum:
Nie będę się tu silił na jakieś poezje.
1) czyste jabłko – zaraz po destylacji (rok temu) było trudne do rozpoznania, teraz jabłko wyszło na wierzch, ale dalej to nie jest coś, co poznaje się w ułamku sekundy. W smaku destylat dosyć ostry (to też pewnie wina %), ale nie dałbym rady poznać co to jest.

2) jabłko + płatki dębowe 1,5 g/l (moczone dwa miesiące) – po zapachu bym nie poznał z czego zrobione, smak łagodniejszy niż czyste jabłko.

3) jabłko z beczki (dwa miesiące) – zapach dębowy, ale tak jakby trochę deskowaty, jabłka ni chu chu. W smaku łagodniejsze niż próbki 1 i 2, ale czuć przede wszystkim to co w zapachu – dębowa deska, ale do przyjęcia.

4) jabłko z beczki (ok. 9 miesięcy) – zapach dębowy ale już inny, przyjemniejszy, od biedy można poszukać jakichś podobieństw do tanich łiskaczów (drogich nie piłem, to i porównania brak), jabłek jak nie było, tak nie ma. Ciekawostka, jak zostawiłem na noc bez płukania opróżnioną butelkę, to na drugi dzień wyczułem z niej mocny i ładny zapach – pierwsze skojarzenie z wanilią. Smak nieco inny niż 3, bardziej dębowy ale wydaje się mniej deskowaty i przyjemniejszy do picia – bez skojarzeń z jabłkiem.

Po tym dzisiejszym próbowaniu stwierdzam, że muszę zrobić jeszcze najmniej jedno, a lepiej kilka podejść do tych napitków, bo wrażliwość na smak, i przede wszystkim zapach, w zależności od dnia mam na bardzo różnym poziomie. Próbowałem wszystko bez rozcieńczania (alc. >50%), może następne próby zrobię na próbkach ok. 40%, może wtedy będzie coś więcej do napisania.
Alem się rozpisał :D
Lutek

PS. Magas PW :)

Awatar użytkownika
ogurek
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2009-10-03, 20:05
Lokalizacja: wlkp

Post autor: ogurek » 2016-09-27, 09:53

Opiszę w takim razie moje próby.
Z braku czasu itp ;) w tym roku robię kolejne podejście do destylacji.
Mając dostęp do jabłek (własne) i prasy (znajomy robi soki w worki) dwa lata temu nastawiłem ok 20l takiego soku z różnych jesiennych odmian, dosłodziłem do ok 18BLg i... zapomniałem o tym. Stało to w plastikowym pojemniku fermentacyjnym dwa lata. W tym roku znów wysyp jabłek, stwierdziłem, że tym razem kupie sprzęt i zacznę się bawić.
W tym czasie znajomy znajomego zajął się kwasem który wcześniej wyprodukowałem. Tydzień temu dostałem 3,5l płynu o zawartości 65% wg spławika, nie mam dużego doświadczenia z domowymi destylatami, ale wg mnie "bimbrem" był czuć słabo, natomiast wszyscy degustujący chwalili produkt, aromat jabłek był zdecydowanie wyczuwalny. Resztę rozrobiłem do 45% (czego dzisiaj, po przeczytaniu kolejnych wątków żałuje) i odstawiłem. Przed zakupem sprzętu, chciałbym dowiedzieć się na czym przetwarzane było moje "wino"
Na dzisiaj mam kolejne 20l zeszłorocznego soku z worków bez cukru który w tamtym tygodniu skończył bąbelkować i ok 60l tegorocznego, nie pasteryzowanego. Tegoroczny zrobiony z antonówki wyszedł cholernie kwaśny, więc dosłodziłem cukrem i miodem, niestety na oko (pożyczony spławik dopiero wrócił). Na tą chwile mają 6Blg i bayanusy pracują dalej.

Michał
dopisek.
po przeczytaniu kolejnych wątków zastanawiam się nad zakupem kamionki
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez ogurek, łącznie zmieniany 1 raz.

pioitrek
10%
10%
Posty: 12
Rejestracja: 2016-09-28, 12:28

Post autor: pioitrek » 2016-09-28, 13:08

Witam,
jestem tutaj nowy, swoją przygodę dopiero rozpoczynam. Opiszę jaki nastaw robi od wielu lat mój ojciec, od którego trochę się nauczyłem podglądając jego poczynania.
Według prostej zasady (nie raz pojawiającej się na forum) 1 kg owoców (jabłek), 1 kg cukru, 3 litry wody. Przykładowy nastaw to 20kg cukru, 20kg jabłek i 60l wody. Jabłka całe w łupinach. krojone w kawałki i wrzucane do beczki Bez dodawania drożdży. Po fermentacji i przegotowaniu rozcieńczenie do ok 42%, zabarwienie i smak z karmelizowanego cukru. Szczerze mówiąc uwielbiam to co z tego wychodzi - pyszny trunek o posmaku jabłek.

Powiedzcie proszę, doradźcie czy coś zmienilibyście /dodali do proponowanego przepisu?/ Czytając wcześniejsze porady na forum i przepisu - to co tutaj przedstawiam ni jak się ma do wcześniejszych opisów, a jednak to co z niego powstaje jest bardzo dobre. Proszę o pomoc i dziękuję ;)
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez pioitrek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5058
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2016-09-28, 13:42

pioitrek pisze:doradźcie czy coś zmienilibyście /dodali do proponowanego przepisu?/
Zdecydowanie zmniejszyć ilość dodawanego cukru.

Awatar użytkownika
Seba1983
80%
80%
Posty: 400
Rejestracja: 2015-12-26, 11:07
Lokalizacja: Mielec
Kontaktowanie:

Post autor: Seba1983 » 2016-09-28, 14:52

10kg owoców - 1kg cukru. Jabłka tanie jak barszcz więc nie wiem skąd ta oszczędność tego surowca?

pioitrek
10%
10%
Posty: 12
Rejestracja: 2016-09-28, 12:28

Post autor: pioitrek » 2016-09-28, 15:16

Dziękuję za tak szybkie odpowiedzi. A podpowiecie dlaczego tak mocno ograniczyć ilość cukru? Przepis jest przepisem z jakiego robiliśmy wina z winogron i wiśni. Czy tak mała ilość cukru wystarczy? Proponujecie bardziej rozdrobnić jabłka czy wystarcza tak jak robi ojciec krojone w kawałki? I ostatnie pytanie - drożdże dzikie, czy radzicie jednak dodać drożdży choćby winnych? Podany przepis to receptura ojca, którą zawsze powtarza z każdymi owocami, nie ważne czy to jabłko, gruszka czy brzoskwinia itp. Do gotowania daje wszystko włącznie z kawałkami owoców. To co z tego wychodzi jest lekko aromatyczne i lekko wyczuwalne w smaku z czego zrobione. Całość barwi karmelem. Teraz ja chcę zrobić swoje i chciałbym ulepszyć recepturę ojca, aby pokazać mu coś innego. Dziękuję za wszystkie rady, postaram się je zebrać w całość i gdy otrzymam produkt końcowy na pewno się nim pochwalę.

Awatar użytkownika
Seba1983
80%
80%
Posty: 400
Rejestracja: 2015-12-26, 11:07
Lokalizacja: Mielec
Kontaktowanie:

Post autor: Seba1983 » 2016-09-28, 15:29

Twój ojciec robi cukrówkę o posmaku owoców... może i smaczna ale spróbuj innej drogi i poczyń to o czym pisałem 1kg cukru 10kg owoców. Owoce myję i przebieram, odrzucając zgniłe i ogonki. Kup dobre ostre mieszadło i wszystko w beczce potraktuj wiertarką. Aby lepiej poszło dalej trochę wody. Drożdże jak najbardziej wskazane - coś do win lub destylatów owocowych. Często polecane Bayanusy dadzą radę. Ja gotuję gęste więc omijam filtrowanie a Ty jak grzejesz?
Co fo ilości cukru to proste... więcej cukru = więcej trunku = mniej aromatów = gorsza jakość
Mniej cukru = lepsza jakość ale mniejsza ilość.

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5058
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2016-09-28, 15:31

pioitrek pisze:dlaczego tak mocno ograniczyć ilość cukru?
Żeby cechy surowca były bardziej wyraźne.
pioitrek pisze:Czy tak mała ilość cukru wystarczy?
Wystarczy nawet sam cukier zawarty w surowcu. Będzie tylko mnie finalnego produktu.
pioitrek pisze:Proponujecie bardziej rozdrobnić jabłka czy wystarcza tak jak robi ojciec krojone w kawałki?
Ja proponuje dodać jakiegoś enzymu pektolitycznego
pioitrek pisze:I ostatnie pytanie - drożdże dzikie, czy radzicie jednak dodać drożdży choćby winnych?
Zdecydowanie drożdże szlachetne. Na dzikich jest zbyt dużo loteria.
pioitrek pisze:Teraz ja chcę zrobić swoje i chciałbym ulepszyć recepturę ojca, aby pokazać mu coś innego.
Zamiast karmelu proponuję chipsy dębowe. Dadzą kolor i specyficzny posmak.

pioitrek
10%
10%
Posty: 12
Rejestracja: 2016-09-28, 12:28

Post autor: pioitrek » 2016-09-28, 15:46

poczyń to o czym pisałem 1kg cukru 10kg owoców.
A podpowiesz ile w takiej sytuacji dodać wody? Mam beczkę 60L gdyby do niej dać 50kg jabłek 5kg cukru i zalać 20L wody? Powinno się zmieścić... Proporcje okej czy coś zmieniać? To licząc sam cukier wsypywany daje nam ok 3L alkoholu, do tego cukier z jabłek czyli powinno wyjść więcej niż te 3L?
Ja gotuję gęste więc omijam filtrowanie a Ty jak grzejesz?
Ojciec gotował na gęsto, nic nie odcedzał tylko wszystko z kawałkami owoców do gara. Ja też tak planuję, podobno wtedy więcej aromatu pozostaje?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez pioitrek, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Seba1983
80%
80%
Posty: 400
Rejestracja: 2015-12-26, 11:07
Lokalizacja: Mielec
Kontaktowanie:

Post autor: Seba1983 » 2016-09-28, 15:51

20 l to dużo. Ja bym dał 10. Wszystko też zależy od tego czym grzejesz? Twój ojciec nie gotował gęstego tylko rzadkie z kawałkami owoców. Po zrobieniu jak ja pisałem otrzymasz gęstą pulpę, którą gotując na gazie lub grzałkach przypalisz. Po fermentacji gdy osad osiądzie musiałbyś filtrować przez worek filtracyjny lub sito.

kwik44
100%
100%
Posty: 1567
Rejestracja: 2013-09-07, 19:30

Post autor: kwik44 » 2016-09-28, 17:17

Wody nie dawałbym wcale. Ale to patrzę z punktu widzenia drożdży :D Nie wiem natomiast jakim sprzętem dysponujesz - bo będzie gęste i może się przypalać. Więc wtedy dodatek wody może być konieczny.

Awatar użytkownika
Fermiol
50%
50%
Posty: 135
Rejestracja: 2016-02-27, 20:47

Post autor: Fermiol » 2016-09-30, 22:21

Jak masz możliwość grzania w płaszczu, to gotuj wszystko. Przede wszystkim odpada ,,zabawa" z filtrowaniem, no i zachowasz więcej aromatów.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości