Wiśniowica - Śliwowica - Gruszkówka

irko
30%
30%
Posty: 46
Rejestracja: 2006-09-22, 21:40
Lokalizacja: Szczecin

Wiśniowica - Śliwowica - Gruszkówka

Post autor: irko » 2009-07-24, 21:03

Sezon wiśniowy w pełni. Niedługo przyjdzie porównać wiśniowicy ze śliwowicą.
Mam wątpliwość co do ilości cukru podawanego do winka wiśniowego które będzie zniszczone.
W poście Winko wiśniowe (np. Stasiek z Kraka) jak też w przepisach winiarskich podawane są proporcje: 8 litrów soku (w nim około 0.7 kg cukru) i do tego 2 kg cukru i 3 litry wody (co daje 14% wino)

tymczasem w przypadku wzorcowej śliwowicy a'la Winiarek która balansuje jakość i wydajność podana ilość cukru (240ś/26c/80w) wyniosłaby co najwyżej 1 kg

W przypadku gruszkówki też jest duży rozdźwięk między przepisami a_priv (5 kg na 12kg gruszek i Paluch (10 kg cukru na 110 l gruszek)

Czy względem wpływu ilości dodanego cukru na smak i aromat zasady wyganiania wiśniowicy są inne niż śliwowicy ?
Którą drogą pojść aby uzyskać wiśniowicę (gruszkowicę) dobrej jakości ?

Irko

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2009-07-25, 10:47

@irko

Podane przepisy bazują na przepisach winiarzy.
Co do samku i zapachu aromatu, to moim zdaniem nie cukier jest najistotniejszy, tylko sposób przygotowania nastawu, sposób fermentacji i najważniejsze sposób i charakterystyka destylacji, oraz starzenie.

Jeśli chodzi o dobór cukru do nastawów mających podlegać destylacji polecam zasadę aby ilość cukru dobierać tak aby nie przekroczyć na końcu 14% - chodzi o czas fermentacji. Uważam, że najlepszy jest 2-4 tyg. Co do drożdży to Bayanus, chciaż w zeszłym roku eksperymentowałem i nie wiem czy nie lepsza śliwowica wyszła na Anka Aromatycznych.
Korzystnie jest też dobrze rozdrobnić owoce do nastawu i potraktować je PEKTOPOLEM. Ja dodatkowo eksperymentowałem z enzymem SCHERZYME i wydaje mi się, że korzystnie jest go dodać.

W skrócie można wskazać następujące zasady:
1) grzanie gęstego w płaszczu (np. olejowym)
2) kolumna i precyzyjny odbiór przedgonów, a następnie odpowiednia charakterystyka destylacji (właściwy refluks w zależności od temperatury w kotle, odcięcie pogonów). Priorytetem jest aromat, a nie %.
3)Równie ważne jak wszystko powyższe jest rozcienczenie takiego destylatu do 43%-60% (w zależności od jego rodzaju i własnych upodobań), a następnie starzenie w obecności odpowiednich chipsów dębowych.

To tyle z grubsza.


pzdr

Awatar użytkownika
Tweetunciu
10%
10%
Posty: 11
Rejestracja: 2009-07-17, 13:57
Lokalizacja: Poznań i okolice

Post autor: Tweetunciu » 2009-07-25, 22:01

a czy owocówki też fitrujesz na węglu aktywnym?

Awatar użytkownika
bodzio.1974
90%
90%
Posty: 978
Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
Lokalizacja: Czy to ważne ?

Post autor: bodzio.1974 » 2009-07-25, 22:19

Tweetunciu pisze:a czy owocówki też fitrujesz na węglu aktywnym?
A broń panie dzieju filtrować owocówki.

Pozdrawiam.

redirys
70%
70%
Posty: 332
Rejestracja: 2007-09-17, 20:11
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: redirys » 2009-07-25, 22:21

Tweetunciu pisze:a czy owocówki też fitrujesz na węglu aktywnym?
Tylko jak się nie udadzą :wink:
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" ... Stanisław Lem

irko
30%
30%
Posty: 46
Rejestracja: 2006-09-22, 21:40
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: irko » 2009-07-26, 11:37

@a_priv
Co do samku i zapachu aromatu, to moim zdaniem nie cukier jest najistotniejszy, tylko sposób przygotowania
skąd zatem te dyskusje o wyższości śliwowicy z samych sliwek nad tą z dodanym cukrem ? :-)

w jaki sposób wpływasz na czas fermentacji ?
rasowe drożdże raczej ją przyśpieszają

co do drożdży - u mnie nie miałem szansy dodać swoich rasowych (stosuję Saccharomyces cerevisiae kupione kiedyś na Allegro) bo te samoistne dzikusy tak rozbuchały sok, że piana jest bardzo wysoka, purchlowata, wręcz ucieka z beczki. Wcześniej tak jak piszesz: rozdrobnienie, pektopol, usunięcie pestek i resztek stałych wskutek czego w beczce jest tylko sok, cukier i woda.
Jak skończy się kotłować, to skorzystam oczywiście z zasad 1-3, one mają zastosowanie uniwersalne.

Jeszcze drobne pytanie co do chipsów: po kilku miesiącach, po dodaniu średnio wypalonych płatków dębowych (z tego co pamiętam 1g/l) nadal destylat czuć jest mocno dębiną. Przy większej ilości dębu lub mocno wypalonych płatkach trunek zaczyna być kornikówką :) Czy smako-zapach dębu np. w śliwowicy znika kiedykolwiek ?

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2009-07-26, 19:16

irko pisze: ...
Wcześniej tak jak piszesz: rozdrobnienie, pektopol, usunięcie pestek i resztek stałych...

Nikt nie pisał o usuwaniu "resztek stałych", wręcz przeciwnie a_priw pisze o destylacji gęstego.

A dzikusów można się pozbyć za pomocą piro, lub za pomocą wcześnie dodanej silnej matki drożdżowej, lub po prosu dajesz końską dawkę uwodnionych drożdży. :mrgreen:
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2009-07-26, 19:28

Kolego @zbynekkk czy jest możliwe by dzikusy wygrały walke z drożdżami szlachetnymi?

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2009-07-26, 19:40

Wszystko zależy od tego jaka jest ich populacja, z pewnością wygrają jeśli spóźnimy się ze szlachetnymi.

Dlatego, jeśli zamierzam wyciskać sok z miazgi aby nie doprowadzić do namnożenia się dzikusów siarkuje, lub daję silną matkę drożdżową i fermentuje w miazdze.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2009-07-26, 19:41

Dziękuje :D

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2009-07-27, 09:32

zbynekkk pisze: [...] A dzikusów można się pozbyć za pomocą piro[...]
Nie ma takiej potrzeby. Po zrobieniu pulpy całość uzupełniam gorącym syropem cukrowym w taki sposób aby w rezultacie uzyskać ok. 50°C w nastawie. Jest to najlepsza temperatura dla zadziałania PEKTOPOLU, a jednocześnie wystarczająco zabójcza dla dzikusów.


pzdr

Paluch
101%
101%
Posty: 722
Rejestracja: 2006-06-10, 21:54
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Paluch » 2009-07-27, 10:31

Przyzanam się, że kiedyś zrobiłem śliwowicę z opadniętych i nieszczególnie wyglądających śliw.
Dostałem je od siostry, chciała je wyrzucić a ja całą tę bryję zagotowałem, zaszczepiłem drożdżami winnymi i dodałem oczywiście cukier.
To była jedna z najbardziej udanych śliwowic :shock: .
Piszę to aby wyjaśnić, że nawet zagotowanie śliw nie umniejsza ich wartości a przy okazji wyjaławia z niepożądanych szczepów drożdży. Gotowałem i fermentowałem wraz z pestkami (dodałem nieco wody).

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2009-07-27, 23:03

@ a_priv

50 stopni to za mało na wyjałowienie nastawu, ostatnio zacierałem żytko za pomocą słodu. Po prostu zasypałem słód i mąkę w wodę o temperaturze 75 stopni, temperatura się ustabilizowała ciut poniżej 70 stopni i utrzymała na tym poziomie ponad dwie godziny. po nocy w kotle nadal była powyżej 50 stopni, za wysoka by zadać drożdże, więc spokojnie pojechałem do pracy, gdy wróciłem wieczorem w kotle była istna orgia dzikusów i nie przeszkadzała im temperatura 45 stopni :D
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2009-07-28, 09:32

@zbynekkk

Może coś z powietrza weszło? Albo były miejsca gdzie te 50°C nie dotarło?
Przecież 50°C nie powinny przeżyć żadne drożdże. Jeśli jakieś przeżyły to chyba mutanty.

Ja do tej pory nie miałem takich przygód, a wyższej temperatury unikam tak samo jak chemii (szczególnie piro w nastawach do destylacji). Według mnie taka wyższa temperatura nie tylko niszczy naturalne składniki odżywcze dla drożdży, ale też minimalnie zmienia smak końcowego produktu, tak jakby destylować nastaw z kompotu.


pzdr

irko
30%
30%
Posty: 46
Rejestracja: 2006-09-22, 21:40
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: irko » 2009-07-28, 19:14

mam nadzieję, że odrzucenie pestek i wytłoków nie wpłynie znacząco na smak

jeśli nie jest to niegrzeczne, to ponowię pytania do ekspertów:

- skoro ilość cukru w wiśniowicy nie ma znaczenia, to skąd te dyskusje o wyższości śliwowicy z samych śliwek nad tą z dodanym cukrem ?
- w jaki sposób można wpływać na czas fermentacji aby był 4 tygodnie? rasowe drożdże raczej ją przyśpieszają
- co do chipsów: po kilku miesiącach, po dodaniu średnio wypalonych płatków dębowych (z tego co pamiętam 1g/l) nadal śliwowicę czuć jest mocno dębiną. Przy większej ilości dębu lub mocno wypalonych płatkach trunek zaczyna być kornikówką. Czy smako-zapach dębu np. w śliwowicy znika kiedykolwiek ?

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości