Nastaw z winogron
Za kilka dni biorę się za kapanie winogron czerwonych
Dotychczas pracowałem na tradycyjnym aparacie, ale zacząłem budowę kolumny i szkoło poszło do lamusa. Na razie zbudowałem kolumnę bez głowicy.
Na kegu stoi kolumna h =500mm fi 60 ( docelowo więcej) odbiór będzie z chłodnicy do podstil.
Powiedzcie mi ile zmywaków upchać do kolumny by było git ?
Zostawić miedź czy ją wywalić ? Chcę uzyskać aromatyczny trunek, na mocy mi nie zależy.
Dotychczas pracowałem na tradycyjnym aparacie, ale zacząłem budowę kolumny i szkoło poszło do lamusa. Na razie zbudowałem kolumnę bez głowicy.
Na kegu stoi kolumna h =500mm fi 60 ( docelowo więcej) odbiór będzie z chłodnicy do podstil.
Powiedzcie mi ile zmywaków upchać do kolumny by było git ?
Zostawić miedź czy ją wywalić ? Chcę uzyskać aromatyczny trunek, na mocy mi nie zależy.
Ostatnio zmieniony 2011-11-14, 07:08 przez lenin, łącznie zmieniany 2 razy.
Witam!
Może się czepiam (tak ogólnie, to już nie chce mi się odzywać, gdy pytania są niezrozumiałe, czasem nie zdzierżę), ale jednak minimum staranności podczas pisania jest zupełnie niezbędne.
Przecież to bez żadnych wątpliwości leży przede wszystkim w interesie pytającego, żeby jego pytania były zrozumiałe dla chętnych do udzielenia odpowiedzi.
BTW: Przeczytanie posta przed wysłaniem zabezpiecza przed psikusami przeglądarki.
Poniżej niewyczerpująca, ale - mam nadzieję - rzeczowa odpowiedź:
@lenin: po poprawkach można Ci coś sensownego powiedzieć: przelicz pojemność obszaru wypełnienia, ilość upchniętych tam zmywaków powinna wynieść 250-280g/l.
Miedź może zostać, jej zadanie to "wyłapanie" siarki.
Ilość aromatów zależeć będzie w takim wypadku od ustawionego stosunku RR, czyli wielkości odbioru i sposobu zmieniania RR w czasie odbioru przedgonu, serca i pogonu.
W dużym skrócie:
Przedgony - wszystko normalnie, stabilizacja kolumny i kroplowy odbiór "ślepotki"(na smak i zapach). Przy destylacji wina będzie jej trochę więcej.
Środek (serce) - jak tam lubisz, ale ogólnie RR=1:1 do 3:1
Pogon (końcówka) - RR w granicach 1:6 do 1:10, dla odzyskania resztek względnie czystego etanolu, ale ostrożnie pod koniec, można przeciągnąć i nakapie syfu. Najlepiej końcówkę zbierać małymi porcjami - wtedy można uniknąć tej przysłowiowej łyżki dziegciu w beczce miodu.
A proszę bardzo, proszę Raczej nie byłem niekulturalny, najwyżej kąśliwy.lenin pisze: Niezwykle gorąco dziękuje Wielce Szanownym Panom za niezwykle wyczerpujące i rzeczowe odpowiedzi [...] Z tej jak i wielu innych wypowiedzi można wywnioskować wiele , bardzo wiele , o kulturze osobistej i podejściu do innych ludzi Szanownych Panów.
Może się czepiam (tak ogólnie, to już nie chce mi się odzywać, gdy pytania są niezrozumiałe, czasem nie zdzierżę), ale jednak minimum staranności podczas pisania jest zupełnie niezbędne.
Przecież to bez żadnych wątpliwości leży przede wszystkim w interesie pytającego, żeby jego pytania były zrozumiałe dla chętnych do udzielenia odpowiedzi.
BTW: Przeczytanie posta przed wysłaniem zabezpiecza przed psikusami przeglądarki.
Poniżej niewyczerpująca, ale - mam nadzieję - rzeczowa odpowiedź:
@lenin: po poprawkach można Ci coś sensownego powiedzieć: przelicz pojemność obszaru wypełnienia, ilość upchniętych tam zmywaków powinna wynieść 250-280g/l.
Miedź może zostać, jej zadanie to "wyłapanie" siarki.
Ilość aromatów zależeć będzie w takim wypadku od ustawionego stosunku RR, czyli wielkości odbioru i sposobu zmieniania RR w czasie odbioru przedgonu, serca i pogonu.
W dużym skrócie:
Przedgony - wszystko normalnie, stabilizacja kolumny i kroplowy odbiór "ślepotki"(na smak i zapach). Przy destylacji wina będzie jej trochę więcej.
Środek (serce) - jak tam lubisz, ale ogólnie RR=1:1 do 3:1
Pogon (końcówka) - RR w granicach 1:6 do 1:10, dla odzyskania resztek względnie czystego etanolu, ale ostrożnie pod koniec, można przeciągnąć i nakapie syfu. Najlepiej końcówkę zbierać małymi porcjami - wtedy można uniknąć tej przysłowiowej łyżki dziegciu w beczce miodu.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Zrobiłem, przedestylowałem trzy różne nastawy z winogrona, winogrona deserowe importowane, jeden był bez szypułek, drugi z szypułkami, a trzeci fermentował przez tydzień z szypułkami, potem wykręciłem całość w worku od 98% i znów wlałem, coś jak winiarze przy czerwonych, tyle że ciut dłużej i z szypułkami. Ostatni wydaje się najlepszy, ale doświadczenie jest do bani, nie przewidziałem, że to mogą być inne, różne odmiany, udane by było gdybym to zrobił z jednej dostawy i wymieszał ze skrzyneczek. Jedno czego się nauczyłem, to winogrona trzeba płukać, ja tego nie robiłem, mam kolumienkę niecałe 50cm, cała wypełniona miedzią, która po tych nastawach była czarna od dołu do góry, przy innych nastawach mam brudny tylko dół wypełnienia i to jest mniej czarny niż góra po niemytych winogronach, dodam, że wszystkie nastawy były bardzo ortodoxyjne, choć nie koszerne, do winogrona nie dodałem nic, zupełnie nic, tylko śmigło od wiertarki przez kilka chwil. Gdy koledzy z forum winogrona.org ostrzegali, że się potruli niemytymi, ja się uśmiechałem, bo zawsze jem niemyte, nim dojdę do domu i fungicydy miałem gdzieś, a raczej nie wierzyłem w ich istnienie, ale od czegoś ta miedź tak pociemniała.
No to teraz pomyśl sobie jak po tej chemii z winogron może wyglądać Twój przewód pokarmowy, skoro miedź tak się zachowała w kolumnie.magas37 pisze: [...] zawsze jem niemyte, nim dojdę do domu i fungicydy miałem gdzieś, a raczej nie wierzyłem w ich istnienie, ale od czegoś ta miedź tak pociemniała.
pzdr
Pracowałem raz przy zbiorach winogron, ale tamtejsi plantatorzy nie myli .Jeszcze delektowali się świeżym sokiem, który wyglądał jak żur Ale nie o tym. Wykorzystywał może ktoś wytłoki z winogron do nastawu? Może będzie w tym roku okazja zdobycia takowych. Jakiś harmonogram muszę ustalić na ten sezon i przygotować sie z wiedzą
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Kolego kermit64 pracowałeś zapewne przy zbiorze przerobówek na wino. Magas37 pisze o odmianach deserowych (marketówkach) które to przebywają w różnym świństwie aby jakoś wyglądać np. do lutego.kermit64 pisze:Pracowałem raz przy zbiorach winogron, ale tamtejsi plantatorzy nie myli .Jeszcze delektowali się świeżym sokiem...
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Ja co roku mam od ojca miazgę winogronową. Ojciec robi wino i na początku fermentuje pulpę, a potem dość szybko robi 1 zlanie. To co zostaje gęste dofermentowuję, a następnie destyluję to na krótkiej kolumnie z kotłem grzanym w płaszczu olejowym, z charakterystyką destylacji zbliżoną do śliwowicy. Wychodzi z tego regularna grappa.kermit64 pisze: [...] Wykorzystywał może ktoś wytłoki z winogron do nastawu? [...]
pzdr
Wielu z nas wie jaką chemię i kiedy używają, by radzić sobie z różnymi grzybami przy uprawie winorośli, ale tu jest chemia, która jest stosowana po zerwaniu, by je zakonserwować na długi czas, transport za granicę, czas w hurtowni, sklepie, markecie. Jeśli chodzi o wytłoki to najlepiej z białych, bo te prawdziwi winiarze nie wyciskają do końca, po fermentacji grzanie w płaszczu, albo prymitywnie jak ja, keg w garze.
W sumie jeszcze na to czas, ale wiedzieć można-czy do wytłoków dodajecie wodę cukier?
Co do winogron macie rację, przerabiali je na wino-całkiem niezłe. Co prawda wszystko wyciskali-wtedy myślałem, że to jakiś grzyb, pleśń czy jakaś inna zaraza, ale nie wyglądało to zbyt apetycznie, jak w programach Makłowicza. Chyba że to naturalne drożdzaki. A do transportu to niczemu nie przepuszczą, wszystko konserwują.
Co do winogron macie rację, przerabiali je na wino-całkiem niezłe. Co prawda wszystko wyciskali-wtedy myślałem, że to jakiś grzyb, pleśń czy jakaś inna zaraza, ale nie wyglądało to zbyt apetycznie, jak w programach Makłowicza. Chyba że to naturalne drożdzaki. A do transportu to niczemu nie przepuszczą, wszystko konserwują.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Będę miał do dyspozycji około 60 kg winogron.
Uprawa przydomowa, owoce małe i ciemne ale sok jasny.
Kompoty zawsze wychodziły super, a w tym roku
nie ma na nie chętnych więc będzie inny kompot ...
Podpowiedzcie co z tym zrobić a przede wszystkim kiedy się do nich dobrać.
Czekać na przymrozki czy rwać kiedy już będą dojrzałe?
Fermentacja pewnie w miazdze bayanusami a co z cukrem, dodawać?
Uprawa przydomowa, owoce małe i ciemne ale sok jasny.
Kompoty zawsze wychodziły super, a w tym roku
nie ma na nie chętnych więc będzie inny kompot ...
Podpowiedzcie co z tym zrobić a przede wszystkim kiedy się do nich dobrać.
Czekać na przymrozki czy rwać kiedy już będą dojrzałe?
Fermentacja pewnie w miazdze bayanusami a co z cukrem, dodawać?
Ostatnio zmieniony 2014-09-06, 00:45 przez zbynio, łącznie zmieniany 2 razy.
Ryby łowię.
- Emiel Regis
- 90%
- Posty: 656
- Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
- Lokalizacja: Picardie, Żywiec
- Emiel Regis
- 90%
- Posty: 656
- Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
- Lokalizacja: Picardie, Żywiec
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości