Syrop skrobiowy

Awatar użytkownika
Pafcio
50%
50%
Posty: 177
Rejestracja: 2006-05-08, 22:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pafcio » 2006-12-23, 03:43

@a_priv
Wypraszam sobie - nie pisałem o "żytniej z ziemniaków". To był akurat Twój wymysł, prawdopodobnie wynikły z niezrozumienia mojego tekstu, a teraz póbujesz to mi przypisać i zainteresować tym innych. Czytaj troszkę uważniej zanim zaczniesz pisać odpowiedzi. Poza tym popieram to, co Pietro napisał między wierszami - próbujesz wymóc na pozostałych swoje "jedynie słuszne racje". Ja podałem jedynie pod rozwagę użycie lepszego surowca, jakościowo (od cukrówki) jak i czasochłonnie(od zacierania zboża). O luksusowej napisałem TYLKO w kontekście Twojej sugestii, że ziemniaki sa gdzieś na szarym końcu surowców. A nie są.

Mam nadzieję, że to wyjaśnienie wystarczy.

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2006-12-23, 15:20

Pafcio pisze:....... Co do ziemniaków to "luksusowa" jest przykładem, że takim ostatnim surowcem to jednak nie są.......
Wyluzuzuj Kolego. Powyższy cytat to są Twoje słowa.

Niżej muszę przytoczyć moje słowa z innego postu. Może one coś Ci wyjaśnią.
a_priv pisze:.... Większość opinii jest przedstawiona również przez ludzi myślących, ale i życzliwych (chcących pomóc). Z niektórymi opiniami można się zgadzać lub nie, jest to prywatna sprawa każdego z nas. Przekonywanie za wszelką cenę kogokolwiek do spraw oczywistych dla praktyków, a "rewolucyjnych" (burzących całe dotychczasowe doświadczenie, lub jego brak) dla "pędzących inaczej" jest moim zdaniem bezcelowe.
Proponuję, żebyś przeprowadził próby z syropem (albo syropami), a następnie wnioskami podzielił się na forum.
pzdr

Awatar użytkownika
Pafcio
50%
50%
Posty: 177
Rejestracja: 2006-05-08, 22:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pafcio » 2006-12-23, 18:17

No a teraz to juz mnie rozbawiłeś do łez. Ty faktycznie dalej nic nie rozumiesz. Nawet przytoczone przez Ciebie moje słowa Tego dobitnie dowodzą. Zapytam raz jeszcze - gdzie napisałem o "żytniej z ziemniaków"? Wyraźnie o ziemniakach napisałem tylko, że:
"luksusowa" jest przykładem, że takim ostatnim surowcem to jednak nie są
Nic więcej.

Nawklejałeś cytatów, i sam sobie zaciemniłeś obraz. Poczytaj ZE ZROZUMIENIEM to co sam napisałeś to może dojdziesz dowłaściwych wniosków. Co do Twojego drugiego cytatu, to przeczysz sam sobie, bo z Twoich postów w tym wątku wynika coś zupełnie innego, a złośliwe przypisywanie mi swoich teorii tez do życzliwości nie można zaliczyć. Pomocne tez nie było.

Jednak wyjaśnię, bo znów coś pokręcisz: Ja zaproponowałem drogę na skróty z użyciem syropu zamiast męczacego zacierania zboża, jako alternatywę dla słabszej jakościowo cukrówki, a Ty cały czas próbujesz wszystkich na siłę przekonać, że jedynie słuszne jest tylko zacieranie zboża. Robisz to w sposób, który nie tylko we mnie budzi sprzeciw.
Pietro pisze:........Wychodząc z takiego założenia wkrótce sam zaczniesz np. robić cukier z buraków. Mnie (a pewnie i wielu innych forumowiczów) nie interesuje to. :twisted:
Ja (inni pewnie też) dobrze wiem, że zacierając zboże uzyskam towar najwyższejjakości, ale nie chce mi sie z tym pie...ć. Czy wreszcie to do Ciebie dotrze?

Niepotrzebnie też próbujesz nadać protekcjonelnego tonu swoim wypowiedziom, bo autorytetem nie jesteś, więc tylko na tym tracisz. Nikt nie lubi przemądzałych interlokutorów a ja nie jestem wyjątkiem. Masz prawo się nie zgadzać, ale nie musisz rozwalać wątku forsując na silę swoje zdanie. Czasem lepiej jest się nie odzywać. Tak więc wyluzuj kolego i zajmij się lepiej przygotowaniami do świąt :-).


@wszyscy poza a_priv
Dziękuję Wam za informacje, które były bardzo pomocne. Zdam relację jak już będzie po wszystkim.

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2006-12-23, 20:56

@Pafcio
Wydaje mi się,że z tego syropu nie wyjdzie jednak destylat porównywalny ze zbożowym. Przy zacieraniu zboża do zacieru daje się ześrutowane zboże łącznie z otrębami i według mnie te otręby w znacznym stopniu nadają charakter destylatowi. Nawet przy destylacji klarownej części zacieru albo tej gęstej jest różnica w smaku i zapachu bimbru. Ja teraz gustuję w jednokrotnych (bez wypełnienia) destylatach z gęstego zacieru.

Do zbóż, które wymienił a-priv (żyto, pszenica, kukurydza) chcę jeszcze dodać jęczmień, wychodzi z niego naprawdę dobry bimberek :lol:.

Po Nowym Roku przymierzam się do zacierania żołędzi 8) ,efekty opiszę.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy :cry:

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2006-12-23, 21:29

Pafcio pisze:No a teraz to juz mnie rozbawiłeś do łez...... ......Ja zaproponowałem drogę na skróty z użyciem syropu zamiast męczacego zacierania zboża,.....
.....@wszyscy poza a_priv
Dziękuję Wam za informacje, które były bardzo pomocne. Zdam relację jak już będzie po wszystkim.
Nie oczekuję Twojej wdzięczności. Jak masz odrobinę cywilnej odwagi, to uczciwie (w co z całego serca wierzę) zrelacjonujesz wyniki swoich prób.

PS:
Złośliwie dodam: przeczytaj ze zrozumieniem fragment Twojego ostatniego postu i wyciągnij wnioski.

pzdr (wszystkich, a Ciebie przede wszystkim)

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2006-12-23, 21:40

Pietro pisze:.... Ja teraz gustuję w jednokrotnych (bez wypełnienia) destylatach z gęstego zacieru....
Robię prawie dokładnie tak samo, z drobną różnicą: krótka kolumna (wypełnienie ok. 450mmm i 4 zimne palce). Krótka kolumna (a w zasadzie rektyfikacja na krótkiej kolumnie) pozwala na całkowite odebranie alkoholu z zacieru - dlatego sugeruję Ci próby z niewielkim wypełnieniem.
Uzyskany produkt rozcienczam do 40% - 45%, a po ok 1-2tyg. filtr węglowyi dopiero w tym momencie mam surówkę (jako wódka żytnia to już jest OK), ale w poszukiwaniu absolutu poszedłem dalej. Po 2 -3 tyg destyluję to na długiej kolumnie (otrzymuję spirytus żytni ok. 95%), leżakowanie min. 3-4 tyg. rozcienczenie do 40% i mocny filtr węglowy.
Jak widać pracy sporo, ale efekt końcowy jest tego wart. Kiedyś zrobiłem założenie: żadnej chemii, poza węglem aktywowanym.

pzdr

PS: Wcześniej używałem enzymów polskich (glukopol, amylogal), ale przełom nastąpił po użuciu enzymów od 98% (f-my Neozyme).

Awatar użytkownika
Pafcio
50%
50%
Posty: 177
Rejestracja: 2006-05-08, 22:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pafcio » 2006-12-24, 00:01

@Pietro
Dlatego po nowym roku zamierzam popełnić taki nastaw. Jak będzie gotowy to mogę Ci podesłać próbkę w celach porównawczych, bo ja nie pijam czystej wódy. Używam alkoholu do nalewek, więc interesuje mnie maksymalnie czysty chemicznie produkt, żeby od żadnych fuzli nie bolała potem głowa. Sklepowy spirytus jest za "ostry". Ja nawet do pierwszego rozcieńczenia daję wodę destylowaną, a w ostateczności demineralizowaną i przepuszczoną przez filtr węglowy, potem wszystko ma węgiel, gotowanie, ponowne rozcieńczenie i ponownie węgiel. To co otrzymujęnie ma zapachu ani wódki, ani spirytusu sklepowego. Za to naleweczki wychodzą przednie i dużo krócej trwa "przegryzanie".

Awatar użytkownika
Ariush
50%
50%
Posty: 106
Rejestracja: 2006-11-08, 14:07
Lokalizacja: Lubuskie

Post autor: Ariush » 2006-12-24, 00:12

Pietro pisze:Po Nowym Roku przymierzam się do zacierania żołędzi
Ciekawy pomysł, opisz jak chcesz to zrobić. A czy będziesz pozbywał się z nich taniny, jeśli tak to w jaki sposób.
Jeśli teoria nie pasuje do rzeczywistości, trzeba zmienić... rzeczywistość

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2006-12-24, 00:13

@Pafcio.
Jestem za :!: :!: :!: : i za popełnieniem nastawu i za podesłaniem próbki :D . Trzymam za słowo. Surówki też bym spróbował :roll:

@Ariush
Mam parę kilo żołędzi, teraz je suszę, jak wyschną chcę je ześrutować i zacierać enzymami tak jak zboże. Ot tak przez ciekawość :D
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy :cry:

Awatar użytkownika
Pafcio
50%
50%
Posty: 177
Rejestracja: 2006-05-08, 22:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pafcio » 2006-12-24, 00:25

@Pietro
No to przygotuję także próbkę z "pierwszego tłoczenia", a dla porównania dodam jeszcze próbki z tych samych etapów na sacharozie (która na razie jest głównym moim surowcem - z lenistwa).

Awatar użytkownika
Ariush
50%
50%
Posty: 106
Rejestracja: 2006-11-08, 14:07
Lokalizacja: Lubuskie

Post autor: Ariush » 2006-12-24, 01:00

Pietro pisze:Mam parę kilo żołędzi, teraz je suszę, jak wyschną chcę je ześrutować i zacierać enzymami tak jak zboże.
Chcesz je śrutować razem z łupami czy po obraniu?? Jeśli nie pozbędziesz się z nich taniny, możesz mieć w finalnym produkcie mocną goryczkę, i wyjdzie z tego piołunówka.
Wydaje mi się też że powinieneś podejść do nich jak do ziemniaków, czyli podwójna porcja enzymów.
Jeśli teoria nie pasuje do rzeczywistości, trzeba zmienić... rzeczywistość

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2006-12-24, 14:42

Śrutować będę z łupinami, jak wyjdzie niedobre to najwyżej wyleję. Kiedyś próbowałem fermentować kiełkowaną pszenicę razem z kiełkami, wyszła kiszonka i musiałem to wylać. Trudno, nauka kosztuje :wink:
Ostatnio zmieniony 2007-01-02, 22:24 przez Pietro, łącznie zmieniany 1 raz.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy :cry:

Awatar użytkownika
Ariush
50%
50%
Posty: 106
Rejestracja: 2006-11-08, 14:07
Lokalizacja: Lubuskie

Post autor: Ariush » 2006-12-24, 15:38

@Pietro
Szkoda Twojej pracy żeby to potem wylać, jeśli jest tego tylko parę kilo, to spróbuj je zmiażdżyć, choćby młotkiem i wyłuskać (zajęcie na zimowe wieczory), potem ługowanie w wodnym roztworze popiołu drzewnego (aż straci goryczkę). Wtedy nie będziesz musiał nic wylewać.

@All
Nie znalazłem nigdzie tej informacji, więc pozwolę sobie tutaj zarzucić temat, czy ktoś z szanownego grona próbował użyć do naszych celów sok brzozowy, zawierający sacharozę. W książce Łukasza Łuczaja "Dzikie rośliny jadalne polski" wyczytałem że można z niego zrobić niezłe winko. Niedługo sezon zbierania soku, można go łatwo, szybko i co najważniejsze tanio pozyskać w sporych ilościach. Co o tym myślicie??
Jeśli teoria nie pasuje do rzeczywistości, trzeba zmienić... rzeczywistość

Awatar użytkownika
Pafcio
50%
50%
Posty: 177
Rejestracja: 2006-05-08, 22:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pafcio » 2006-12-27, 16:34

Troszkę dyskusji o przygotowaniu nastawu masz tu:
http://www.wino.org.pl/forum/viewthread ... 520&page=2

Do naszych potrzeb należało by je zagęścic przez gotowanie, bo w naturze jest za mało słodkie. Nie jest wykluczone, że jeśli wrodzone lenistwo nie stanie mi na przeszkodzie, to troszkę wyprodukuję, bo mam mały lasek brzozowy do wycięcia. wtedy zdam relację.

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2007-01-08, 21:30

Witam.Zacieranie żołędzi mam już za sobą. Ześrutowałem je razem z łupinami (musiałem je najpierw porozbijać młotkiem),następnie postępowałem jak ze zbożem.Po Termamylu "mikstura" była niesamowicie gorzka i cierpka, po dodaniu Shearzyme i AMG zrobiła się łagodniejsza, można było wyczuć cukier.Dodałem drożdży,fermentacja ruszyła, można więc wywnioskować, że zacieranie powiodło się, enzymy od 98% radzą sobie nawet z żołędziami. :lol:
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy :cry:

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości