Cukrówka na drożdżach gorzelniczych
@ AL
W gorzelniach nie robią z cukru (takiego białego, rozpuszczanego w wodzie).
W gorzelniach przerabiają produkty rolnicze (zboża, ziemniaki, buraki itp).
Po zamianie za pomocą enzymów skrobi w cukry proste dodają drożdży (dolewają fermentujący zacier) i po ok. 60 - 70 godzinach (przy ziemniakach i burakach po 48 godzinach) jest już po wszystkim. Nikt nie bawi się w dosładzanie czy w "długie" oczekiwanie na 18% bo to strata czasu a czas to pieniądz. Przemysłowe zaciery po odfermentowniu mają od 7% do 11% alkoholu i jakieś resztki nie odfermentowanych cukrów.
Nikt w gorzelni nie nastawia się na przygotowanie zacieru o Blg dającym 18% alkoholu bo zafermentowanie, fermentacja główna i dofermentowanie trwałyby wieczność i:
- gorzelnia by zbankrutowała
- pracownicy by z nudów pozasypiali w oczekiwaniu na destylację
- albo gorzelnia by musiała zajmować dużo większą powierzchnię aby pomieścić dziesiątki albo i setki kadzi fermentacyjnych.
Gdyby w domu spróbować zasymulować działanie gorzelni to po góra dwóch tygodniach np. żona by nas spakowała i wymieniła zamki w drzwiach.
Pozdrawiam
Winiarek
W gorzelniach nie robią z cukru (takiego białego, rozpuszczanego w wodzie).
W gorzelniach przerabiają produkty rolnicze (zboża, ziemniaki, buraki itp).
Po zamianie za pomocą enzymów skrobi w cukry proste dodają drożdży (dolewają fermentujący zacier) i po ok. 60 - 70 godzinach (przy ziemniakach i burakach po 48 godzinach) jest już po wszystkim. Nikt nie bawi się w dosładzanie czy w "długie" oczekiwanie na 18% bo to strata czasu a czas to pieniądz. Przemysłowe zaciery po odfermentowniu mają od 7% do 11% alkoholu i jakieś resztki nie odfermentowanych cukrów.
Nikt w gorzelni nie nastawia się na przygotowanie zacieru o Blg dającym 18% alkoholu bo zafermentowanie, fermentacja główna i dofermentowanie trwałyby wieczność i:
- gorzelnia by zbankrutowała
- pracownicy by z nudów pozasypiali w oczekiwaniu na destylację
- albo gorzelnia by musiała zajmować dużo większą powierzchnię aby pomieścić dziesiątki albo i setki kadzi fermentacyjnych.
Gdyby w domu spróbować zasymulować działanie gorzelni to po góra dwóch tygodniach np. żona by nas spakowała i wymieniła zamki w drzwiach.
Pozdrawiam
Winiarek
Ale spróbujcie sobie wyobrazić jak działa gorzelnia. Przecież to parowóz ekspresowy. W momencie jak ruszy to nie ma zmiłuj. Słodowanie, przycieranie, zacieranie, przelewanie, fermentowanie, przelewanie, destylacja, przelewanie, fermentowanie, przelewanie, destylacja, przelewanie, wylewanie, destylacja, przez cały czas fermentacja, przelewanie a jeszcze parowanie.
"Stoi w gorzelni kadź po środku,
pełno w niej miłego smrodku!
Gęstwa w tej kadzi kipi, faluje,
wesoły napój już się szykuje
Uff, jak gorąco."
Normalna żona tego nie wytrzyma i może jeszcze pójść do sklepu monopolowego. I to nie na zakupy. Wytłucze tam wszystko co jej w ręce wpadnie.
Pozdrawiam
Winiarek
"Stoi w gorzelni kadź po środku,
pełno w niej miłego smrodku!
Gęstwa w tej kadzi kipi, faluje,
wesoły napój już się szykuje
Uff, jak gorąco."
Normalna żona tego nie wytrzyma i może jeszcze pójść do sklepu monopolowego. I to nie na zakupy. Wytłucze tam wszystko co jej w ręce wpadnie.
Pozdrawiam
Winiarek
Wy tu koledzy gadu gadu a ja nastawilem wlasnie cukrówe na drożdzach red ethanol, ale jest jaks maly problem, zrobilem nastaw 60L w tym jest 17kg cukru, pozywka 30g, jakies kilo ryzu, uwodnilem drozdze (60g) w okolo dwoch litrach wody z kilkoma lyzkami cukru i mija juz ze 4 godziny jak dodalem drozdzy do calosci a tam cisza:(, co moze byc ?Ph nastawu okolo 5 moze troszke niższe.
Pozdrawiam
MuzzY
Pozdrawiam
MuzzY
@no1muzzy
Jeśli cały cukier dodałeś od razu do tego nastawu, to możesz mieć problemy ze startem. Co prawda cukrówki to nie moja specjalność, ale z tego co ogólnie wiadome, to należało podzielić cukier przynajmniej na dwie części i drugą część dodać po kilku dniach (jak już będzie dobrze fermentował).
pzdr
Jeśli cały cukier dodałeś od razu do tego nastawu, to możesz mieć problemy ze startem. Co prawda cukrówki to nie moja specjalność, ale z tego co ogólnie wiadome, to należało podzielić cukier przynajmniej na dwie części i drugą część dodać po kilku dniach (jak już będzie dobrze fermentował).
pzdr
Witam przy cukrówkach jest na poczatku opornie przy dużym stężeniu cukru ale skoro już jest tyle cukru to najprościej jak pisze Kolega A_priv ... + woda - pH powinno dla tych drożdzż być na poziomie 4,2 -4,5 - a temp 33C to szybko rusza ..
pozdrawiam ...
a co do gorzelni to "swięta pradwa" kto tam stoi i czeka i mierzy czy już 15 czy 16 czy 17 % - nie!! - jest ciągłość produkcji tzw "fermentacja ciągła " więc jak jedna kadż wyjedzie to jedzie następna nikt tam nie czeka napełne odfermentowanie zacieru - oczywiście pozostaje "część" glukozy którą My byśmy tak łatwo nie wypuścili z baniaka
toż to Panie i Panowie "%%%%% " czyste "%%% " ..
takie czekanie na pełne odfermentowanie mogó by sie zle skończyć - wzrost kawsu octaweg , mlekowego w końcu zakażenie nastawu to dopiero jest kasa w kanał wylana ...
98%
pozdrawiam ...
a co do gorzelni to "swięta pradwa" kto tam stoi i czeka i mierzy czy już 15 czy 16 czy 17 % - nie!! - jest ciągłość produkcji tzw "fermentacja ciągła " więc jak jedna kadż wyjedzie to jedzie następna nikt tam nie czeka napełne odfermentowanie zacieru - oczywiście pozostaje "część" glukozy którą My byśmy tak łatwo nie wypuścili z baniaka
toż to Panie i Panowie "%%%%% " czyste "%%% " ..
takie czekanie na pełne odfermentowanie mogó by sie zle skończyć - wzrost kawsu octaweg , mlekowego w końcu zakażenie nastawu to dopiero jest kasa w kanał wylana ...
98%
Ostatnio zmieniony 2007-11-10, 10:21 przez 98%, łącznie zmieniany 1 raz.
@no1muzzy
Tolerancja na alkohol, a szybkość fermentacji to dwie różne sprawy.
Jeśli w specyfikacji jest napisane że drożdże wytrzymują 18% alkoholu, to aby to uzyskać trzeba spełnić kilka warunków.
Jednym z nich jest dodawanie cukru na raty.
Innym równie ważnym jest temperatura. Widziałem gdzieś tabelkę (nie pamiętam do jakich drożdży się odnosiła), w której były parametry odporności na alkohol w stosunku do temperatury nastawu.
Jeśli w temp. np. 15 st. C drożdże wytrzymają 18 % (trwa to czasem 3 -4 miesiące lub więcej), to w temp. 27 st. C jest to tylko, powiedzmy - 15 -16%.
Do tego dochodzi pożywka w odpowiednich dawkach - oczywiście wieloskładnikowa, odpowiednie PH, brak skoków temperatury, itp.
Drożdże aktywne z reguły potrafią wystartować w bardzo wysokich BLG.
Inną sprawą jest, czy dadzą radę przerobić to do spodu.
Tak więc moim zdaniem użycie drożdży gorzelniczych dla uzyskania wysokich stężeń alkoholu w zacierze nie jest najlepszym pomysłem.
Drożdże te selekcjonowane są do innego sposobu fermentacji.
Piszesz, że masz 17 kg cukru w 60 L zacieru.
Daje to ponad 280g cukru w litrze roztworu.
Wg. tabelki, którą posiadam, da to (przy odfermentowaniu do -4BLG) ~19% alkoholu.
Teoretycznie jest to do zrobienia w temp. kilkunastu st. C, ale zacier będzie gotowy na święta Wielkanocne.
Wg. mnie jedynym rozwiązaniem jest (jak już pisali przedmówcy) rozcieńczenie.
Tolerancja na alkohol, a szybkość fermentacji to dwie różne sprawy.
Jeśli w specyfikacji jest napisane że drożdże wytrzymują 18% alkoholu, to aby to uzyskać trzeba spełnić kilka warunków.
Jednym z nich jest dodawanie cukru na raty.
Innym równie ważnym jest temperatura. Widziałem gdzieś tabelkę (nie pamiętam do jakich drożdży się odnosiła), w której były parametry odporności na alkohol w stosunku do temperatury nastawu.
Jeśli w temp. np. 15 st. C drożdże wytrzymają 18 % (trwa to czasem 3 -4 miesiące lub więcej), to w temp. 27 st. C jest to tylko, powiedzmy - 15 -16%.
Do tego dochodzi pożywka w odpowiednich dawkach - oczywiście wieloskładnikowa, odpowiednie PH, brak skoków temperatury, itp.
Drożdże aktywne z reguły potrafią wystartować w bardzo wysokich BLG.
Inną sprawą jest, czy dadzą radę przerobić to do spodu.
Tak więc moim zdaniem użycie drożdży gorzelniczych dla uzyskania wysokich stężeń alkoholu w zacierze nie jest najlepszym pomysłem.
Drożdże te selekcjonowane są do innego sposobu fermentacji.
Piszesz, że masz 17 kg cukru w 60 L zacieru.
Daje to ponad 280g cukru w litrze roztworu.
Wg. tabelki, którą posiadam, da to (przy odfermentowaniu do -4BLG) ~19% alkoholu.
Teoretycznie jest to do zrobienia w temp. kilkunastu st. C, ale zacier będzie gotowy na święta Wielkanocne.
Wg. mnie jedynym rozwiązaniem jest (jak już pisali przedmówcy) rozcieńczenie.
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa!"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości