Ocet!

Awatar użytkownika
wampir
50%
50%
Posty: 180
Rejestracja: 2006-01-06, 15:48
Lokalizacja: Małopolska

Ocet!

Post autor: wampir » 2006-11-20, 19:54

80L wina z jabłek, prawie 2mc fermentacji, ciepło, czysto, rurka ferm. 20kg cukru.
To u sąsiada ta rozpacz, bo jeszcze słodkie a już wali octem, wyczuwa się też alkohol, ale słabo. Można to jeszcze uratować? np. kilka kostek drożdży piekarskich (abo co?)
:wink: Szkoda chłopa, załamał się :cry:
,,Niech moc (%) będzie z wami"

bnp

Post autor: bnp » 2006-11-20, 20:43

wina z tego nie będzie, ale wóde da radę jeśli :

- kwasu octowego jest ok. 1%
- większość cukru przefermentowała i zacier ma powyżej 7%

Sposób a)
Kwas octowy jest bardzo dobrze adsorbowany przez nasz kochany węgiel aktywny, przepuść zacier przez kolumnę z węglem, trochę to potrwa ale na pewno większość octu zostanie usunięta i do gara, zabieg powtórz na destylacie.

Sposób b) gdy kwasu octowego jest niewiele
Kwas octowy + np. wodorowęglan sodu = woda dwutlenek węgla i nielotny octan sodu

2) Nieco gorsza sytuacja gdy fermentacja się zatrzymała a wytworzony etanol utlenił się do kwasu octowego a w zacierze jest dużo cukru :

Wtedy zacier gotujesz w celu zabicia bakterii octowych i postępujesz jak Sposób a) i poddajesz fermentacji …

Awatar użytkownika
bimbelek
101%
101%
Posty: 321
Rejestracja: 2007-02-12, 16:44
Lokalizacja: powiat Gorlicki

Post autor: bimbelek » 2009-06-19, 19:00

Właśnie zlałem zacier do gotowania. Od pewnego czasu(ok.tydzień) wydawał mi się podejrzany tak jakby jeszcze pracował, ale z 10blg nie mógł zejść niżej. Zlałem do gara i zaczynam gotować. Dochodzi temp. 72st a tu zaczyna walić octem. Dochodzi 73 i dalej. Myślałem że to początek i dla tego, ale nie nie nie dalej wali octem. Mam zrobione 110l zaciery na drożdżach aktywnych z Euro... Poszedłem do beczki w której jeszcze została reszta zacieru sprawdzam jest słodki jak wskazuje blg, po tym troszkę alkoholowy :lol: , i wącham ale nic nie czuć octem :wall . Więc chyba nie ma go dużo w tym zacierze. Wziąłem otwartą paczkę sody i wsypałem do zacieru. Rany jeno się zagotowało. I teraz nie wiem czy dodać jeszcze czy nie. Ale i tak muszę kupić żeby dodać do drugiej beczki. Moje pytanie Ile dodać sody na 55l zacieru? A może są jeszcze jakieś sposoby na ratowanie zacieru oprócz węgla i sody?
Pozdrawiam.

[ Dodano: 2009-06-19, 19:44 ]
Patrzyłem przed momentem i tak buzuje dalej zacier jak na drożdżach turbo. Co jest grane? Czyżby soda przez tak długi czas wchodziła w reakcję z octem?

[ Dodano: 2009-06-20, 17:25 ]
A i jeszcze jedno czy ten gorzkawy posmak zacieru po dodaniu sody wpłynie na jakość destylatu?

Awatar użytkownika
Tofi
100%
100%
Posty: 1863
Rejestracja: 2006-01-05, 00:36
Lokalizacja: zDolny Śląsk
Kontaktowanie:

Post autor: Tofi » 2009-06-20, 20:26

możliwe że soda zbiła ocet i dała pole do popisu dla drożdży

Awatar użytkownika
bimbelek
101%
101%
Posty: 321
Rejestracja: 2007-02-12, 16:44
Lokalizacja: powiat Gorlicki

Post autor: bimbelek » 2009-06-20, 20:42

Możliwe. Octu już nie czułem, a po puszczeniu na aparat z 55l otrzymałem 6l 92% urobku. Po ostudzeniu sprawdzę blg i jeżeli będzie trzeba zapodam drożdże i do końca wyciągnę to co mi się należy :furious . Natomiast to co wczoraj próbowałem przegotować o czym pisałem(to co zaczęło walić octem) dziś ostygło sprawdziłem było 10blg. Dodałem sodę ale nic się nie działo. Widocznie gotowanie poradziło sobie z octem. Dałem drożdże babuni bo takie miałem pod ręką ok. godz.20.00 narazie nic się nie dzieje. Zobaczymy co dalej :cry:

pawel8704
20%
20%
Posty: 29
Rejestracja: 2009-02-28, 18:37

ocet (gruszkówka)

Post autor: pawel8704 » 2009-09-07, 19:49

Witam. Mam problem odnośnie chyba zepsucia się ok 180l gruszkówki. Nastaw był zrobiony na samych gruszkach bez dodatku cukru ani wody. Dodałem tylko drożdże gorzelniane ale o połowe mniej niż daje normalnie myśląc że dzikusy same dadzą radę. Nastaw był zrobiony w ubiegłą środę. Wszystko ładnie pracowało a dziś pojawił sie zapach octu. Pod warstwą gęstych gruszek około połowy beczki jest płyn. W płynie ocet jest niewyczuwalny jest on słodki (nie zdążyłem dziś zmierzyć blg). Czy jest jakis ratunek dla tego nastawu czy już raczej nie ma sensu, wiadomo ze bez dodatku cukru nastaw miałby niewiele %. Jeśli gotowanie w celu zabicia bakterii octu to wiadomo troche % odparuje i pewnie już niewiele z tego wyjdzie. Czy jest jakiś inny sposób. Kolumna filtracyjna również odpada.
Ostatnio zmieniony 2009-09-08, 08:51 przez pawel8704, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
bielok
101%
101%
Posty: 607
Rejestracja: 2006-06-30, 09:17
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: bielok » 2009-09-07, 20:01

Cześć.
Jeśli w smaku nie ma octu dałbym dużą ilość drożdży.
pozdrawiam
bielok

Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2009-09-07, 20:35

A czy winiarskim zwyczajem topiłeś "kożuch"? Jeśli nie, to była duża szansa na to że w tymże natlenionym kożuchu rozwiną się bakterie octowe. Nastaw stał odkryty? Niektóre owocówki przy fermentacji zalatują ciut octem, pytanie jak mocne jest to ciut. Mój nastaw na gruszce cukrówce ma zapach podobny do octu, ale z pewnością nie jest to ocet. Jeśli istotnie nastaw zaoctował to myślę że głównie to się stało w kożuchu. Ja bym zlał ciecz z pod niego i zaszczepił silną matką drożdżową. A kożuch przerobił osobno :D lub zrobił zapas octu na lata :D
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

pawel8704
20%
20%
Posty: 29
Rejestracja: 2009-02-28, 18:37

Post autor: pawel8704 » 2009-09-07, 21:10

Kożucha nie "topiłem" tzn nic nie mieszałem. Natomiast w soku gruszkowym nie czuć kompletnie octu, jest ładny aromat gruszek i jest dość słodkie, praktycznie nie czuć kwasu. Nastaw był przykryty jednak wiadomo jak to beczka sprawdzałem zapach tego nastawu kilka razy dziennie i czy ładnie pracuje to otwierałem wieko wtedy mogło się coś dostać. Aha jeszcze jedno nie wiem czy to ma wpływ ale beczka jest metalowa od oleju roślinnego spożywczego, nie ma żadnej rdzy czy coś jest wymalowana. Zapach był mocno duszący jeszcze wczoraj także praktycznie muszki by chyba szbko padły. Jak zrobiłem wczesniej nastaw gruszkowy ok 120l ale z cukrem to muchy które siadały obok dekla szybko "padały".

edit:
Ale drożdze szlachetne gorzelniane tez dałem ok 30g Saccharomyces cerevisiae gammazym
Ostatnio zmieniony 2009-09-08, 08:46 przez pawel8704, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2009-09-07, 21:22

pawel8704 pisze:...Nastaw był przykryty jednak wiadomo jak to beczka sprawdzałem zapach tego nastawu kilka razy dzinnie i czy ładnie pracuje to otwierałem wieko wtedy mogło sie cos dostac. Aha jeszcze jedno nie wiem czy to ma wyływ ale beczka jest metalowa od oleju roslinnego spozywczego, nie ma zadnej rdzy czy cos jest wymalowana. ...
Nawet jak by tam Ci wpadło 100 owocówek to bez tlenu bakterie octowe nic nie zdziałają. Nastaw ma 5 dni i sądząc po kożuchu na wierzchu fermentował sprawnie, więc poduszka co2 nad nastawem powinna skutecznie go chronić. Więc może to nie ocet?

Beczka metalowa to nie zbyt dobry pomysł, owoce zawierają sporo i różnych kwasów, może problem jest w beczce, może zaczyna oddawać zapachy po swojej pierwotnej zawartości.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

pawel8704
20%
20%
Posty: 29
Rejestracja: 2009-02-28, 18:37

Post autor: pawel8704 » 2009-09-07, 21:31

Ale ten zapach jak już wcześniej pisałem jest tylko w wartwie kożucha nie wiem czy to dopiero początek. W "płynie" nie czuć kompletnie obcych zapachów. No wiem że beczka metalowa nie jest dobra ale nie miałem nic innego pod reką ponieważ mam nastawione jeszcze ze 180l. Jutro zmierzę blg. A czy dobrym pomysłem byłoby wymieszanie wszystkiego?
Ostatnio zmieniony 2009-09-08, 08:47 przez pawel8704, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2009-09-07, 21:36

Oj złym, nie pewne nastawy czasami lepiej wylać niż dolewać je do dobrych. Przerób osobno.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

pawel8704
20%
20%
Posty: 29
Rejestracja: 2009-02-28, 18:37

Post autor: pawel8704 » 2009-09-07, 21:39

Ale chodzi tylko o ten nastaw co zaczyna go być czuć octem :) , czy wymieszczać go razem z kożuchem.
Ostatnio zmieniony 2009-09-08, 08:47 przez pawel8704, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2009-09-07, 21:46

Ocet jest bardzo lotny i nawet nie wielkie jego ilości można wyczuć w powonieniu, trudno ocenić coś na odległość, ale nie sądzę by w tak krótkim czasie nastaw zaoctował.

Mieszaj. :mrgreen:

W jakiej temperaturze pracował nastaw?
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

pawel8704
20%
20%
Posty: 29
Rejestracja: 2009-02-28, 18:37

Post autor: pawel8704 » 2009-09-07, 21:48

Nastaw pracował w temperaturze otoczenia tzn. ok 20 stopni wiadomo nocami było chłodniej, i wczoraj było u mnie dość zimno.
Aha nastaw był robiony jakby na dwa razy, tzn. we wtorek wieczorem(od 19 do 21) zmieliłem w maszynce od mięsa połowę gruszek, drugą połowę rano w środe( od 8 do 9) i dodałem wtedy drożdże.
Ostatnio zmieniony 2009-09-08, 08:50 przez pawel8704, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości