Odbieraj pierwszy litr w porcjach po 100ml. Potem porównaj zapach próbek, odróżnisz na pewno.Widmo80 pisze: Nie umiem odróżnić przedgonu od serca.
Nastaw w beczce 220 L
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Ostatnio zmieniony 2016-03-03, 18:58 przez Citizen Kane, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzięki za podpowiedzi - a myślałem że wiem już wszystko
Przy cukrówkach zawsze standardowo te pierwsze pół szklanki do zlewu szło i nigdy nikt nie był chory. Widocznie więcej tego metanolu i innych syfów leci na początku przy owocach.
Teraz pytanie za 100 pkt - jak uratować te 30 litrów śliwkowego naparu. Narobiłem się trochę przy owocach itd i szkoda mi to zmarnować. 3 destylacja chyba wypłucze już wszystko co "śliwkowe" w destylacie. Takiego nie będę pił - nie ma opcji - dzień z życia wyjęty na kacu...
W smaku było dość śliwkowe z tego co pamiętam.
W najgorszym razie odzyskam z tego spirytus na kolumnie , bo takową posiadam
Chciałbym jednak choć część odzyskać jako " ŚLIWOWICE"
Przy cukrówkach zawsze standardowo te pierwsze pół szklanki do zlewu szło i nigdy nikt nie był chory. Widocznie więcej tego metanolu i innych syfów leci na początku przy owocach.
Teraz pytanie za 100 pkt - jak uratować te 30 litrów śliwkowego naparu. Narobiłem się trochę przy owocach itd i szkoda mi to zmarnować. 3 destylacja chyba wypłucze już wszystko co "śliwkowe" w destylacie. Takiego nie będę pił - nie ma opcji - dzień z życia wyjęty na kacu...
W smaku było dość śliwkowe z tego co pamiętam.
W najgorszym razie odzyskam z tego spirytus na kolumnie , bo takową posiadam
Chciałbym jednak choć część odzyskać jako " ŚLIWOWICE"
Ostatnio zmieniony 2016-03-03, 22:03 przez Widmo80, łącznie zmieniany 2 razy.
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
Przy kilku winiakach odbierałem po 640ml przedgonów, trwało to do bardzo długo. Raz trzeba było odebrać przedgon z kilku winiaków po pierwszym przebiegu było tego aż 1070ml i trwało blisko 4 godziny.zbynek pisze:...Zwykle odbieram znacznie więcej, nawet do 400ml.
Tak więc kolega Widmo80 musi jeszcze popracować nad własnym "warsztatem".
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Legion, łącznie zmieniany 1 raz.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
-
- 101%
- Posty: 1262
- Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Widmo80 - jak masz kolumnę, to na niej odbierz przdgony w kilka buteleczek; jeśli możesz, to ją skróć, albo usuń wypełnienie i odbieraj bez refluksu do ok. 96°C w kegu. Końcówkę na spirytus na kolumnie.
Nie powinieneś stracić za wiele aromatów. Zrób ostrą próbę degustacyjną i jak kaca nie będzie, to można ostatnie przedgony dolać. Zrób to na małej próbce.
Ale trzeba wiedzieć, że koniaki i winiaki to nie czysta i do naj....nia mniej wskazane.
Nie powinieneś stracić za wiele aromatów. Zrób ostrą próbę degustacyjną i jak kaca nie będzie, to można ostatnie przedgony dolać. Zrób to na małej próbce.
Ale trzeba wiedzieć, że koniaki i winiaki to nie czysta i do naj....nia mniej wskazane.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
No i mój nastaw 220 L doczekał się dalszej obróbki po grawicierpliwościowym klarowaniu. Jest czyste jak woda bez chemii jakiejkolwiek. Cały osad na dnie.
Ale co. Keg 50 l kolumna 150 cm i wio - dużo leci przedgonu a zapachu rozpuszczalnika
Koło litra wylałem do zlewu (te pierwsze co kapie) zanim zacząłem łapać serce.
Na drożdżach babunich odbierałem przedgonu max szklankę i było ok, a tutaj od ch..ja tego leci. Może to przez drożdże (Cobra turbo) które zastosowałem. Na następny nastaw (spodobała mi się wygoda - 5 pędzeń a jedna robota praktycznie)vzrobię na babunich, albo dam 1 saszetkę tej kobry zamiast 2. Coś mi się wydaje że to od drożdży tyle tego "rozpuszczalnika" jest na początku.
Ale co. Keg 50 l kolumna 150 cm i wio - dużo leci przedgonu a zapachu rozpuszczalnika
Koło litra wylałem do zlewu (te pierwsze co kapie) zanim zacząłem łapać serce.
Na drożdżach babunich odbierałem przedgonu max szklankę i było ok, a tutaj od ch..ja tego leci. Może to przez drożdże (Cobra turbo) które zastosowałem. Na następny nastaw (spodobała mi się wygoda - 5 pędzeń a jedna robota praktycznie)vzrobię na babunich, albo dam 1 saszetkę tej kobry zamiast 2. Coś mi się wydaje że to od drożdży tyle tego "rozpuszczalnika" jest na początku.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Widmo80, łącznie zmieniany 1 raz.
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
Ile czasu nastaw stał od końca fermentacji, do destylacji, może to też przyczyniło się do ilości smrodu, kiedyś taką brzoskwinię destylowałem, co wdała mi się jakaś infekcja, a do tego długo przetrzymałem, gdy wkładałem głowę do beczki, to czuć było sztych octowy, wtedy też przy destylacji przedgon leciał, a końca nie było widać.
2 miesiące stało i się klarowało - cukrówka woda drożdże cukier i nic więcej.
Jaj robiłem na babunich przedgonu odbierałem z pół szklanki a całą to max - teraz czekam i czekam a chorować nie chcę po piciu.
Jaj robiłem na babunich przedgonu odbierałem z pół szklanki a całą to max - teraz czekam i czekam a chorować nie chcę po piciu.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Widmo80, łącznie zmieniany 1 raz.
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
Chyba w 13 roku przetrzymałem nastaw zbyt długo, było dość ciepło. Wszystko to co leciało z kolumny przez cały czas można było nazwać przedgonem-no może nie capiło w całości, ale ostrość urobku była po całości. Dwukrotnie gotowane nic nie pomogło, spirytus przeznaczony był do zaprawek smakowych które jeszcze bardziej wzmogły ostrość. Ciekaw jestem ile babuniowe mogą cukru przerobić w nastawie na 46L?
Następny nastaw (będzie mały 40 l) zrobię na babunich i porównam. Może i trochę wali drożdżami i nie ma takiej wydajności (dla mnie to bardziej hobby, nie przemysłówka) ale napar ma łagodny l, miękki smak a moc jest wysoka (nie pali i nie gryzie przy piciu).
Po prostu wchodzi jak woda No i chyba zostałem fanem babunich.
Nigdy po nich nie wyszedł mi gryzący destylat.
Po prostu wchodzi jak woda No i chyba zostałem fanem babunich.
Nigdy po nich nie wyszedł mi gryzący destylat.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Widmo80, łącznie zmieniany 1 raz.
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
To się nazywało klarowanie Nastaw zlałem czysty jak woda.
Spróbuję też kiedyś zrobić podobny nastaw w dużej beczce (220 l + 50 kg cukru) ale na jednej i tylko jednej saszetce drożdży Cobra turbo. Ktoś na forumie o tym pisał i wyszło ok. Mój poprzedni był na 2 torebkach tych grzybków a zasuwał jak zły
Spróbuję też kiedyś zrobić podobny nastaw w dużej beczce (220 l + 50 kg cukru) ale na jednej i tylko jednej saszetce drożdży Cobra turbo. Ktoś na forumie o tym pisał i wyszło ok. Mój poprzedni był na 2 torebkach tych grzybków a zasuwał jak zły
Ostatnio zmieniony 2016-05-15, 22:01 przez Widmo80, łącznie zmieniany 1 raz.
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości