Dzika róża sfermentowała?
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
No trochę to trwało i zabawy wyszło więcej niż się spodziewałem, ale potraktowałem to jak jeden wielki eksperyment (chyba udany). Tak jak pisałem wcześniej, zalałem nastaw spirytusem z wódką i zostawiłem na ok. 5 tyg. Fermentacja zatrzymała się, ale całość miała bardzo gęstą konsystencję. Po przefiltrowaniu, tego co zlałem nie było zbyt wiele. Z owoców zrobiła się niemalże galareta. Szkoda mi jej było wywalać, więc w drodze eksperymentu zalałem ją po raz drugi - tym razem wódką czystą 40%, w ilości 0,7l - i pozostawiłem na kolejne 4 tyg. W międzyczasie to co zlałem wcześniej stało sobie w słoju w ciemnym miejscu i klarowało się. Po 4 tyg. osad pięknie spoczął sobie na dnie słoja, więc zlałem sklarowaną (znad osadu) nalewkę i połączyłem z przefiltrowanym "drugim nastawem". Całość po połączeniu wyszła trochę mętna, więc znów zostawiłem na tydzień, żeby osad pozostał na dnie. Po tym czasie znów zlałem znad osadu i dla pewności efektu, przefiltrowałem przez gazę jakieś 3-4 razy. No i wreszcie 25.02 do butelek i w ciemne chłodne miejsce, żeby dojrzewało. Łącznie wyszło ok. 1,3 l nalewki. Kolorek wyszedł jak na różę trochę zaskakujący, bo taki wpadający w pomarańcz, ale może taki powinien być. Smak też nie najgorszy - słodki z wyraźną wytrawnością Nie wiem jaka moc, ale pije się przyjemnie, a potem fajnie rozgrzewa Zobaczymy za parę miesięcy - tak chyba z pół roku to musi postać, albo nawet do października-listopada. Wtedy zbiorę nowe owoce i zrobię innym sposobem. Będę miał porównanie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości