Jak na moje oko to też jest by było tempo - w końcu drożdże turbo
Myślę że też jest by uniknąć sytuacji w której ktoś nie napowietrzy nastawu - dla eksperymentu zrobiłem tak raz, że cukier mieszałem delikatnie by nie było powietrza i zadałem pełna porcję drożdży - robiło to nie 48h a prawie 5 dni - teraz pomyśl jakbym zadał połowę dawki
Kolejna sprawa to ewentualność jakiejś felernej partii, albo słabego przechowywania. Teściu miał paczkę drożdży ode mnie na strychu (latem gorąco, zimą zimno, a wiosną i jesienią temperatura mocno zmienna w ciągu dnia)
Drożdże po roku takiego leczenia tez powoli przerabiały - jakoś cześć z nich musiała "zdechnąć" albo coś.
Dlatego ich jest dużo by była pewność - wsypujesz i działa.
A np jak paczka ma 135gram to część z nich to drożdże, ale część to pożywka itd itp