Gruszkówka

Miły
80%
80%
Posty: 471
Rejestracja: 2007-09-26, 20:35
Lokalizacja: Południe

Post autor: Miły » 2011-11-26, 18:12

Pewnie efekt przyściankowy ma tu swoje znaczenie, ale jak wspominałem wcześniej również przy nastawach cukrowych, które przecież nie są gęste, przy drugim gotowaniu odbiera się (przynajmniej u mnie) jeszcze sporą ilość przedgonu. Nawet przyt trzecim gotowaniu przedgony występują choć jest ich znacznie mniej a ich aromat jest znacznie mniej intensywny. Widocznie kolumna nie jest w stanie odseparaować przy jednym tłoczeniu wszystkich lekkich frakcji (chyba, że zalewalibyśmy ją 2 godziny).

Awatar użytkownika
kermit64
80%
80%
Posty: 423
Rejestracja: 2008-02-10, 19:45
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: kermit64 » 2012-06-29, 12:38

Witam w temacie.
Ponieważ u mnie pomór jeśli chodzi o śliwki-kiepski rok-więc naczelnym tematem tegorocznym będzie calwados i gruszkówka. Użyję teraz rozdrabniarki do owoców i prasy. Zastanawia mnie tylko, czy taką samą metodę można by zastosować do gruszek. Czy nie straci na jakichś aromatach.I jeszcze kwestia dojrzałości owoców-kiedy najkorzystniej zbierać. Z tego co czytałem o calwadosie to wyrabiają go z nie całkiem dojrzałych wręcz kwaśnych jabłek. A co z gruszkami? Macie jakieś doświadczenia podparte praktyką?
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...

Awatar użytkownika
zwyczajny
101%
101%
Posty: 778
Rejestracja: 2011-04-05, 07:59

Post autor: zwyczajny » 2012-06-29, 20:35

U mnie w sliwkach byla rewolucja w tym roku i odmladzanie starych nieowocujacych drzew w ilosci 13(szczesliwych mam nadzieje) takze silna kuracja mospilanem na starcie lisci, na kwiaty i podczas kwitnienia akacji.. licze ze w przyszlym roku cos wiecej bedzie..


jakbym mial robic(co oczywiscie planuje) gruszki najwyzszej klasy pozbawilbym gniazd nasiennych ( wycinal, ale nie wyrzucal) sokowirowka+pozostalosci, lub maszynka do miesa na sitku 2-3mm i fermentacja w pulpie z dodatkiem pestek..
ioc efficience+ cukier dla finalnego blg 15-17

moim zdaniem gruszka ma duzo aromatu pogonow cukrowych,wiec niewiele zwiekszony dodatek buraczanego nie powinien mocno wplynac na efekt koncowy..
destylacja oczywiscie z miedzia w kolumnie lub glowicy. dwukrotnie z odcieciem do 40%.. reszta do recyclingu ;)
XXX

Awatar użytkownika
kermit64
80%
80%
Posty: 423
Rejestracja: 2008-02-10, 19:45
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: kermit64 » 2012-06-29, 21:58

Prawie tak robiłem ubiegłego roku, tylko nie mieliłem owoców.Po dwóch dniach w pulpie robiły się na tyle miękkie, że można było je rozgnieść mieszadłem. Nie wiem, może to kwestia gatunku gruszek, ale to nie ten smak. Co prawda miałem do porównania łącką gruszkówkę, ale każdy wie co to jest. Zaprawka zaprawką jednak smak i aromat gruszki. A u mnie niby gruszka tylko coś nie taka. Dlatego szukam podpowiedzi jak taki efekt uzyskać. Owoce zawsze myję przed obróbką, przy gruszkach niepokoił mnie zapach jaki miały po tym. Kiedy wiozłem je w plecaku, to taki zaj...sty aromat się roztaczał, że szok. Może tu jakiś błąd popełniłem? Myślę nad tym, czy bawić się w poszczególne gatunkowo nastawy, czy też wszystkie jak leci do jednej beczki. Różnice smakowe są, a najciekawsze jest to, że destylat z kiepskich owoców, prawie wszystkie z pod drzewa, na wpół zbrązowiałe wewnątrz, wyszedł moim zdaniem najlepszy. Ale i tak wycieli mi to drzewo...Nauka w tym hobby wiele czasu kosztuje a pytań wiele. Jak coś nie teges to trzeba czekać do kolejnego sezonu..
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2012-06-29, 22:10

Z pestką, czy bez, mielone czy krojone, myte czy takie prosto z drzewa. Powiem tak, robiłem na wszelkie możliwe sposoby ( no może nie na wszystkie, zawsze fermentacje przeprowadzałem w pulpie, a nie samym soku) i myślę że w tym wszystkim najważniejsza jest w miarę powolna i prowadzona w niskiej temperaturze fermentacja. Inaczej wszystkie aromaty ulatują razem z CO2.

Życzę powodzenia w zmaganiach z owocami. :brawo
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2012-06-29, 22:13

zbynekkk pisze:... myślę że w tym wszystkim najważniejsza jest w miarę powolna i prowadzona w niskiej temperaturze fermentacja. Inaczej wszystkie aromaty ulatują razem z CO2.
Dla takich zdań warto ślęczeć wieczorami przed ekranem komputera... :brawo

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2012-06-30, 00:21

zbynekkk pisze: [...] myślę że w tym wszystkim najważniejsza jest w miarę powolna i prowadzona w niskiej temperaturze fermentacja [...]
... no i jeszcze gatunek gruszek - Wiliams, a potem długo, długooooo nic.
:wink:

pzdr

Awatar użytkownika
wiking
100%
100%
Posty: 1419
Rejestracja: 2011-04-27, 01:52
Lokalizacja: Z międzyświatów

Post autor: wiking » 2012-06-30, 22:07

I tu jest być może pies pogrzebany, czyli gatunek gruszek . Ostatnio poczyniłem gruszkowicę na konferencyjnych, smak i zapach był (słaby) ale tylko zaraz po destylacji a teraz po miesiącu jest d... zniknął. Potrzymam to według rad minimum rok to zobaczę dopiero co wyszło.
Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana.
— Napoleon Bonaparte

gucio 19
50%
50%
Posty: 158
Rejestracja: 2009-09-05, 18:19
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: gucio 19 » 2012-07-01, 12:13

Witam!
Ja do miodów pitnych uzywam gruszek dzikich ''ulegałek",smak i aromat jest super.Spróbujcie.

Awatar użytkownika
kermit64
80%
80%
Posty: 423
Rejestracja: 2008-02-10, 19:45
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: kermit64 » 2012-07-01, 20:14

Gucio, a w jakim stadium dojrzałości te owoce? Z drzewa czy opadówki-to też chyba ważne. Zapamiętałem Makłowicza jak wspomniał o destylacie z młodych zalążków jabłkowych-ponoć niezwykle aromatyczny.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...

gucio 19
50%
50%
Posty: 158
Rejestracja: 2009-09-05, 18:19
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: gucio 19 » 2012-07-03, 07:37

Witam!
Gruszki zbieram pod drzewem jak spadną.Zachecam wszystkich do tych ekologicznych owoców.Na brzegu lasu i polnych miedzach można znależc grusze.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2012-12-13, 20:24

Dajcie jakieś wskazówki, parametry na gruszkę. Muszę destylować na dwa, bo zrobiło się gęste jak pure ziemniaczane. Nigdy tak gęstego nie destylowałem, węgierka to rzadzizna, nigdy gruszki nie destylowałem, a do kega wlałem nastaw z 40kg :shock: . Czy tak gęste nastawy mają tendencje do ,,zarzucania''? Będę gotował przez wodę z solą, ale obawiam się, że nastaw pójdzie w kolumnę, dlatego pierwsza destylacja bez wypełnienia, a może dam u góry ze 20cm miedzi, bo chłodnica bardziej kłopotliwa w trawieniu, a bez miedzi czubek chłodnicy mam czarny.

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2012-12-13, 20:52

Espumisan.
Mała moc.
Może być wypełnienie.
Długie początkowe gotowanie, aby wyrzucić jak najwięcej przedgonów. Tych początkowych - najgorszych.
Resztę zapewne wiesz.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2012-12-13, 21:33

40 litrów to za dużo, pulpa pójdzie do góry i zatka wejście do kolumny. Nie przejmuj się parametrami za pierwszym razem, ciągnij do końca, do 100 w garze. Za drugim razem zwróć uwagę na początek. Aromaty gruszki potrafią się zazębiać z przedgonami, więc im dłużej poczekasz na ułożenie się frakcji w kolumnie, tym łatwiej Ci będzie uchwycić moment kiedy odstawić przedgony. W końcówce jak poczujesz pierwsze oznaki alkoholi wyższych przejdź na pełną rozdzielczość.

Powodzenia, i życzę żeby smakowała jak złota gruszka Inżyniera w tym roku.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2012-12-13, 22:01

Przedgony, stabilizację, przy tak gęstym sobie odpuszczę, to jest jak lekko, ale to lekko rozwodnione pure ziemniaczane. Będę miał keg otwarty do 80 stopni i mieszał co jakiś czas. Pienienie się nastawu to jedno, a zarzucanie to inna sprawa, tak mi się wydaje, ale pewien nie jestem. Mam antypianę, ale nie wiem czy jest sens. Gdy zrobię sobie następną maszynkę będę miał wziernik w kegu, a dokładnie ,,w kominie'' który łączy keg z kolumną, jest specjalnie szerszy( więcej niż 40cm obwodu), by pomagać w takich przypadkach, w kolumnie mam lejek, który zwęża się do fi 50. Jorg zrobił mi takie rozwiązanie, które miało ułatwić mycie kega, jak i zapobiegać zarzucaniu, ale ostatnio co nastaw to mam brudny komin bo grzeje jak wariat. Teraz grzać będę delikatnie, taki był plan. Nastaw to 40kg przefermentowanych gruszek + 2,4l spirytusu 96% bardzo dobrze wyczyszczonego, a zapomniałem, dałem po fermentacji szklankę cukru :oops: . Nastaw mimo niskiej temperatury przestał pracować w mniej niż tydzień, gęstość nastawu i lenistwo nie pozwalało mi na zmierzenie blg, a miałem obawy, bo nie dokwaszałem, czy cały cukier przerobiony, najprostszym sposobem było sypnąć szklankę żarcia i zobaczyć czy grzybki podejmą pracę.

[ Dodano: 2012-12-13, 22:04 ]
Zbynekkk pisałem ten post nie czytając jeszcze twojego :wink:

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości