Ciekawy ranking

Wolna strefa o wszystkim i o niczym
Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1751
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Ciekawy ranking

Post autor: kowal » 2008-01-23, 15:15

Zobaczcie, kto nas wyprzedza.
Index of economic freedom
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
artgsm
101%
101%
Posty: 301
Rejestracja: 2007-10-26, 16:17
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: artgsm » 2008-01-23, 21:35

Hahaha, nawet Plemie Ugabungi i Krolestwo Timbuktu nas wyprzedza :D :lol: :D

Tego sie mozna bylo spodziewac, niestety. Musze isc do lekarza po cos na depresje :wink:
Ale pewnie juz nie bedzie mi chcial nic wiecej przepisac, po tym co juz biore :D :shock: :D
ENERGA - bezplatny internet w Twoim gniazdku

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2008-01-24, 10:52

artgsm pisze:...... Musze isc do lekarza po cos na depresje ......
A sam sobie nie wyprodukujesz? :wink:

pzdr

Awatar użytkownika
artgsm
101%
101%
Posty: 301
Rejestracja: 2007-10-26, 16:17
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: artgsm » 2008-01-24, 16:46

a_priv

Hmmm... Wiesz, to juz przestaje dzialac, a boje sie przedawkowac... :wink:
Nasze realia zaczynaja mnie jakos przerazac :shock:

Ale spoko, moze ewolucja mi pomoze i jakos dojde do siebie i choc troche sie przystosuje, wszak juz starozytni rzymianie powiadali :

:wink: "Polak potrafi" :wink:
ENERGA - bezplatny internet w Twoim gniazdku

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2008-01-24, 21:48

@artgsm
Oczywiście z ilością trzeba uważać, ale zawsze można poeksperymentować z nowymi smakami. Ja np. mam wypróbowany sposób. Zwykle na takie "doły" wystarczy żytnia. Jeśli "dół" jest głęboki i żytnia nie pomaga, to lubię podegustować (w b. małych ilościach - kieliszek 20ml) te alkohole, które dojrzewają. Zaczynam od starki, potem gruszkówki (ze 4 rodzaje), calvadosy (3 rodzaje), śliwowice (4 rodzaje). Z reguły przy ostatniej śliwowicy (tej 70%) jest już koniec kuracji i czuję się całkowicie wyleczony. :wink:

Tylko w przypadku silnego wzburzenia zalecam żubrówkę (kumaryna zawarta w niej działa przeciwzapalnie i uspokajająco). :wink:


pzdr
Ostatnio zmieniony 2008-01-25, 02:00 przez a_priv, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1751
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-01-25, 01:58

artgsm pisze: juz starozytni rzymianie powiadali :

:wink: "Polak potrafi" :wink:

Hahahaha! :lol: :lol:
Tekst tygodnia!

Wracjąc do tematu, po kliknięciu na nazwę kraju można przeczytać więcej informacji (aczkolwiek i tak za mało :( ). Warto porównać parę krajów, które startowały mniej więcej w tym samym czasie i z tej samej pozycji (mniej więcej!). Estonia - 12, Litwa - 26, Słowacja - 35, Czechy - 37, Łotwa - 38, Węgry - 43, Bułgaria - 59, Rumunia - 68, Kazachstan - 76, Polska - 83, Ukraina - 133, Białoruś - 150.
Możemy się pocieszyć, że da się jeszcze bardziej chrzanić gospodarkę, niż u nas :lol:

Swoją drogą, wiecie, że w USA nie ma takiego absurdu jak polski ZUS? Pomimo to większość ludzi wykupuje ubezpieczenia (dobrowolnie, a nie pod przymusem) zdrowotne. Nawet w konserwatywnym Teksasie odsetek ubezpieczonych wynosi aż 76,1% i jest najniższym w USA! A u nas nawet "liberałowie" z PO nie wyobrażają sobie, że można przestać zmuszać ludzi do ubezpieczania się i tym samym pozostawić wolność wyboru firmy ubezpieczeniowej, albo braku ubezpieczenia w ogóle... Ale to taka ciekawostka/dygresja :)
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1751
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-02-01, 13:18

Dla zainteresowanych Libertarianin Ron Paul zdobywa coraz więcej zwolenników.
Marzę o tym, aby w Polsce libertarianie mieli takie poparcie. Ale dopóki większość ludzi ma w głowach zakodowane, że "państwo/unia ma dać", to raczej niemożliwe... A mało kto wie, że 1zł "podarowany" przez państwo, to 1,40zł odebrany komuś, kto ten pieniądz wypracował...
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
tomQ
70%
70%
Posty: 389
Rejestracja: 2007-05-24, 10:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomQ » 2008-02-01, 13:49

@kowal

Libertarianizm to niestety, podobnie jak komunizm pełna utopia.
I to nie z powodu jego założeń, ale cech wrodzonych człowiekowi.

W realiach nieograniczonej wolności społecznej, politycznej i gospodarczej zawsze znajdą się jednostki, które postawią sobie za cel zdobywanie coraz większej władzy. A stąd tylko krok do feudalizmu, a nawet niewolnictwa.

Pozdrawiam,
TomQ

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1751
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-02-02, 02:08

Zgadza się. Stuprocentowy libertarianizm wcielony w życie byłby anarchią. Aczkolwiek rolę państwa w życiu ludzi należy ograniczyć. Zwłaszcza fiskalno-socjalną. Najprostszym przykładem jest absurdalny zakaz wytwarzania spirytu w domu - co komu do tego, co ja w domu przyrządzam i spożywam. Innym nonsensem jest fakt, że państwo polskie wymaga, żeby nawet na opróżnianie szamb wykupować koncesje. Kolejnym absurdem jest przymus ubezpieczeń. Po pierwsze kto dał ustawodawcy moralne prawo, aby zmuszać nas do kupowania usługi finansowej w jakiejś tam firmie, do tego firmie bankrutującej (->ZUS). Po drugie, ubezpieczenia są z założenia nieopłacalne - suma składek zawsze przewyższa sumę odszkodowań/świadczeń. Kto dał moralne prawo ministrowi edukacji do decydowania, czy w szkole będzie się czytać Gombrowicza, Kafkę, czy też Dobraczyńskiego!!! Dlaczego to "papier" ma decydować, kto jest dobrym fryzjerem, kucharzem, mechanikiem, kowalem, ślusarzem? O tym ma decydować rynek! I tak dalej... Przykłady nadmiaru władzy państwa nad obywatelem można by mnożyć. Nie na darmo Polska zajmuje 83 miejsce w ww. rankingu. :(
Władza urzędników państwowych nad nami jest zbyt szeroka. Dlatego skłaniam się bardziej w kierunku wolnościowym niż socjalistycznym. Nie jestem tak skrajnym libertarianinem jak JKM :lol: , ale wolałbym, aby państwo swoją rolę znacznie ograniczyło.
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
tomQ
70%
70%
Posty: 389
Rejestracja: 2007-05-24, 10:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomQ » 2008-02-02, 09:46

To mamy nieco inne poglądy nt. idealnego państwa.

Zawsze byłem pod wrażeniem socjalistycznej Szwecji czy Norwegii z lat 70-80 'tych.
Tam świetnie sprawdzało się połączenie państwa opiekuńczego z wolnym, kapitalistycznym rynkiem.

Moje marzenie to socjalistyczna Polska z czasów E. Gierka, która odrzuciła utopijną ideologię komunistyczną i wyzwoliła się spod buta wielkiego brata.
Nawet bez odrzucenia w pełni ideologii wystarczyłoby urealnić kursy walut, otworzyć rynek... po prostu dać społeczeństwu znacznie większą swobodę i otworzyć granice.

W kwestiach koncesji, przymusów ubezpieczeń, zakazów, nakazów itp. tłamszenia zgadzam się.

Pozdrawiam,
TomQ

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2008-02-02, 12:10

tomQ pisze:Zawsze byłem pod wrażeniem socjalistycznej Szwecji czy Norwegii z lat 70-80 'tych.
Tam świetnie sprawdzało się połączenie państwa opiekuńczego z wolnym, kapitalistycznym rynkiem.
W wymienionych przez Ciebie państwach, podstawą sukcesu jest uczciwość rządzących przekładająca się na system redystrybucji zebranych podatków, w Finlandii działa to do dzisiaj.


pozdrawiam - inżynier

Awatar użytkownika
tomQ
70%
70%
Posty: 389
Rejestracja: 2007-05-24, 10:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomQ » 2008-02-03, 11:24

inżynier pisze:...W wymienionych przez Ciebie państwach, podstawą sukcesu jest uczciwość rządzących ...
Dlatego właśnie wybrałem okres Gierka.
Gdyby wielki brat nie doił nas niemiłosiernie i było więcej wolności gospodarczych to Niemcy dziś przyjeżdżaliby do nas do pracy, a nie odwrotnie.
Ówcześni włodarze nie kradli [E. Gierek zmarł w biedzie. Na wózek inwalidzki dla niego zrzutkę robili sąsiedzi.]
lub kombinowali w bardzo minimalnej skali [przydział na mieszkanie, talon na 125p itp].
Społeczeństwo żyło w bardzo bezpiecznej, stabilnej rzeczywistości i każdy obywatel miał dostęp do wspólnych dóbr.

W szkole podstawowej mieliśmy całą masę kółek zainteresowań. Od językowych, poprzez artystyczne, na technicznych i sportowych kończąc.
Uczęszczałem na kółko fotograficzne. Za sprzęt, chemię, materiały i świetnego instruktora płaciło państwo. Wystawy w MDK'ach, WDK'ach, potem ogólnopolskie, wycieczki, plenery, etc. Wystarczyło być dobrym w temacie, by odnosić znaczące sukcesy i mieć otwartą drogę np. do łódzkiej filmówki.

Pamiętam jak mama dała mi pieniądze na loda dla mnie i kolegi. Zamiast nich kupiliśmy sobie w księgarni 3 książki !!!

Potem szkoła średnia. Drużyna żeglarska, modelarnia w MDK, krótkofalarstwo w WDK, kurs nurka w LOK, kurs spadochronowy i szybowcowy w Areoklubie, etc.

Cały czas kolonie, obozy i zimowiska praktycznie fundowane przez zakład pracy mojego ojca. Jeszcze w podstawówce dostałem legitymacje PTSM (Polskie Towarzystwo Schronisk Młodzieżowych), która uprawniała do noclegów w całej sieci (nie tylko w Polsce) za 5 zł !!!

Potem studia.
Jako wielokrotny olimpijczyk mogłem sobie wybrać dowolną uczelnie w demoludach bez egzaminów. Wybrałem Leningradzki Instytut Politechniczny.
Dostałem dwa stypendia. Od rządu PRL i ZSRR. Trzecie zależało od średniej ocen. W sumie miałem ok. 700 rbl. Akademik był darmowy, miesięczne wyżywienie = 8 rbl, bilet lotniczy na trasie Leningrad - Lwów = 26 rbl, 1/2 litra od 2,50 do 6 rbl, kolacja + szampan we dwoje w świetnej knajpce 20-30 rbl, 2-tygodniowa, luksusowa wycieczka dla 2 osób na Krym 280 rbl. Książka w księgarni od 1 do 6 rbl, obiad w barze 1 do 2 rbl, w restauracji 2 - 10 rbl.

Pokażcie mi dzisiaj studentów żyjących ze stypendiów [i drobnego handelku dżinsami :wink: ] którzy na wakacjach zwiedzili pół świata od Krymu po Amur, zahaczając o Mongolię, Chiny i kilka innych, ciekawych miejsc.

O porównaniu poziomu nauczycieli, uczniów, studentów, wykładowców, wyposażenia laboratoriów, zawartości bibliotek etc. rozpisywał się nie będę. Wspomnę tylko, że dzisiejszy jest żenujący.

Przypominam, że na to wszystko było stać Polskę w czasach totalnej grabieży wszystkiego dokonywanej przez wielkiego brata.

Minusy tamtych czasów znają wszyscy.
Ci, którzy je pamiętają zapewne się teraz uśmiechają. Ci, którzy znają je z dzisiejszej propagandy mogą mieć nieco dziwne miny :wink:

Osobiście uważam, że gdyby świat zachodni nie tępił "demoludów" utrzymując irracjonalne kursy walut [za średnią pensję można było kupić w Niemczech 40 - 60 puszek Coca-Coli] to ówczesny system byłby znacznie lepszy niż dzisiejszy wyścig szczurów połączony z odmóżdżeniem i niemożnością sprawowania jakiejkolwiek władzy.
Wyobraźcie sobie, że każda decyzja w Waszej firmie musi zostać demokratycznie przegłosowana. Potem zaakceptowana przez obce ciało (senat), jakiś gość (prezydent) może ją zawetować, a kasę trzyma zupełnie od Was niezależna sąsiadka.
Żeby było jeszcze śmieszniej każdą decyzję, ba każdy ruch musicie wykonywać zgodnie z często sprzecznymi, a zawsze niejasnymi tzw przepisami. IMHO to pornografia paranoi.

O kwestiach socjologicznych tzn stosunków międzyludzkich, przyjaźni, bezinteresowności, solidarności, pomocy wzajemnej, poczuciu bezpieczeństwa i możliwościach awansu społecznego przy następnej okazji :wink:

Pozdrawiam,
TomQ

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1751
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-02-03, 12:29

Cóż... Ja jestem przeciwnikiem socjalizmu, gdyż ten z założenia opiera się na kradzieży. Wymieniłeś mnóstwo rzeczy, na które było Cię stać. Wszystko to miałeś za pieniądze, które wypracował ktoś inny. Uważam, że pieniądze powinny pozostawać w kieszeniach swych właścicieli w najwyższym stopniu, jaki jest możliwy (-> tanie państwo). Pieniądze, które dostawałeś były pieniędzmi zabranymi komuś.

Zgadzam się, że socjalizm daje poczucie bezpieczeństwa. Ale ujmę to z innej strony. Socjalizm ogranicza ludzką wolność (poprzez wysokie podatki, różne ograniczenia ogólne, dziwne wymogi co do takiej a takiej działalności, dotowanie niektórych gałęzi gospodarki z pieniędzy podatników - tak jak dziś w UE mniej więcej). Wolność jest nierozerwalnie związana z odpowiedzialnością (za swoje wolne wybory/decyzje). Państwo, odbierając wolność, zdejmuje również ciężar odpowiedzialności. Np. ciężar odpowiedzialności za leczenie dzeci, za zarobienie na ich studia, wybrania treści, których będą się uczyć etc.

Zgadzam się również z tym że demokracja nie jest dobrym systemem rządzenia. Jej wady są oczywiste. Od takiej, jak ta, która w 1933r otworzyła Lewicy drogę do faszyzmu w Niemczech (sic! NSDAP i Hitler zostali wybrani w demokratycznych wyborach), do mniej groźnych jak niemożność zaplanowania czegokolwiek z perspektywą dłuższą niż cztery lata. A co do niezalezności instytucji finansowych - tak być musi. Jeśli polityk - dureń (-> Lepper) miałby taką możliwość, we wspaniałomyślnym geście "dałby" ludziom "puste" pieniądze. O efektach chyba nie trzeba mówić...

Cóż, zagadnienie jest ciekawe.
Jestem zwolennikiem szerokich wolności gospodarczych i obywatelskich. Państwo ma po prostu "nie przeszkadzać". Ma go być w naszym życiu jak najmniej. W żadnym wypadku nie powinno się nakładać grzywien na ludzi za ich przedsiębiorczość (np. podatkiem progresywnym), po to, żeby tym mniej przedsiębiorczym zapewnić coś tam. Jest to wysoce niesprawiedliwe i nieetyczne (->urawniłowka).

A co do "wolności pędzenia", to obecnie jest tylko jedno ugrupowanie, które postuluje wolność gospodarczą i osobistą obywateli na naprawdę wysokim poziomie. Domaga się zniesienia conajmniej 200 z 216 koncesyj. Między innymi koncesji na pędzenie spirytusu. A domowy wyrób nie powinien być objęty jakąkolwiek "opieką" ustwową - tak jak domowy wyrób chleba, czy wędlin. Jakie to ugrupowanie? :D :D Już wielokrotnie wspominałem.
Ostatnio zmieniony 2008-02-03, 15:43 przez kowal, łącznie zmieniany 1 raz.
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
tomQ
70%
70%
Posty: 389
Rejestracja: 2007-05-24, 10:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomQ » 2008-02-03, 15:03

kowal pisze:... ten z założenia opiera się na kradzieży. (...) Wszystko to miałeś za pieniądze, które wypracował ktoś inny.
To prawda, tylko nie widzę tu kradzieży. Z tych środków mógł korzystać każdy obywatel PRL. Bez względu na pochodzenie, zamożność, układy itd. Mało tego oddawał je później.

Od dawna nurtuje mnie jedno pytanie.
Pamiętasz śmiesznie niskie podatki w czasach socjalizmu?
Dziś mamy wszechobecny VAT, dochodowy zaczyna się od 19%, akcyzy, koncesje, etc.
Kiedyś to źle zarządzane, państwo z beznadzieją gospodarką i tłamszeniem przedsiębiorczości obywatela miało pieniądze na wszystko. Szkolnictwo, służba zdrowia, policja, sądownictwo, kultura, wojsko, opieka społeczna itd funkcjonowały świetnie. Dziś ciągle słyszymy "nie ma pieniędzy", a obciążenia podatkowe i pseudopodatkowe są wielokrotnie większe. Nie mówiąc o poziomie produkcji i handlu.
Kiedyś do niektórych, polskich firm [np. Zelmer] ustawiały się kolejki polskich i zagranicznych odbiorców. Firma, a zarazem pośrednio pracownicy opływali w luksusy. Ośrodki wypoczynkowe, jachty, ośrodki sportowe, zakładowa służba zdrowia, żłobki, przedszkola, mieszkania, domy, hotele, etc. Taki KGHM, WSK PZL Mielec, HSW, Dezamet i wiele innych wybudowały całe miasta z pełną infrastrukturą.
Po transformacji w najwydajniejszy i generalnie najwspanialszy system rynkowo-kapitalistyczny padły, są w stanie agonii lub bardzo nieliczne zostały sprzedane za czapkę śliwek.
O co tu chodzi? To jakaś paranoja, czy ktoś nas robi w ........?
Wyroby, dystrybucja, zaplecze itd np. Zelmeru były takie same, a w ciągu 1/2 roku z giganta ekonomicznego firma stała się niewydolnym przeżytkiem starego systemu nieuchronnie dążącym do upadłości.
Tak na marginesie dziś ma nowego właściciela i w większości handluje chińszczyzną ze swoim logo.

Socjalizm ogranicza ludzką wolność (poprzez wysokie podatki...
Podatki w PRL były kilkunastokrotnie, a może i kilkudziesięciokrotnie niższe niż dziś.
Co prawda inna była ich struktura. Np. był podatek obrotowy (o ile dobrze pamiętam 3%), ale czymże jest VAT i wszelkie akcyzy?
...różne ograniczenia ogólne, dziwne wymogi co do takiej a takiej działalności, dotowanie niektórych gałęzi gospodarki z pieniędzy podatników ...
To prawda i również uważam, że to jest chore.
Jednak z drugiej strony państwo opiekuńcze traktuje obywatela podmiotowo. A nie jest winą obywatela-górnika, czy obywatela-budowlańca, że akurat w ich branży nastąpił krach. Ci ludzie mają prawo nadal godnie żyć i trzeba im pomóc z pieniędzy np. stoczniowców. Za chwilę sytuacja może się odwrócić i to stoczniowcy będą potrzebowali pomocy górników i budowlańców.
Wolność jest nierozerwalnie związana z odpowiedzialnością (za swoje wolne wybory/decyzje). Państwo, odbierając wolność, zdejmuje również ciężar odpowiedzialności. Np. ciężar odpowiedzialności za leczenie dzeci, za zarobienie na ich studia, wybrania treści, których będą się uczyć etc.
To również prawda. Tylko nie zawsze najbardziej zainteresowani mogą dokonywać samodzielnych wyborów.
Tu opowiem historię mojego kolegi z ławy szkolnej. Dziecko alkoholika i kucharki ze stołówki. Genialny umysł i straszna bieda. Ogromne chęci i zero możliwości.
W tamtych czasach miał szansę i dobrze ją wykorzystał. Ddziś ma doktorat z elektroniki i jest szefem zespołu konstruktorów w Noki. Przeniesienie tych założeń do czasów współczesnych zaprowadzi nas nieuchronnie do jakiegoś slumsu, sorrki bloku rotacyjnego, a jego edukacja, przy dużym szczęściu zakończyłaby się na gimnazjum.
Jestem zwolennikiem szerokich wolności gospodarczych i obywatelskich. Państwo ma po prostu "nie przeszkadzać". Ma go być w naszym życiu jak najmniej.
To jest dokładnie tak, jak ze skrzyżowaniem w godzinach szczytu. Jak nie ma policjanta kierującego ruchem - kierowcy radzą sobie świetnie. Jak się pojawia, korek rośnie z minuty na minutę.

Wolność tak, swoboda gospodarcza tak, nawet podatki i to wysokie zaakceptuję, ale nie może być tak, że jeden co pół roku zmienia Ferrari, a wdowa z 3-ką małych dzieci jest wyrzucana na bruk, bo nie ma pieniędzy na czynsz. Niech on zmienia samochód co rok, a nawet dwa, ale ona niech godnie żyje i ma szansę by jej dzieci miały szansę normalnego startu w dorosłość. Za co je karać? Za raka, który przyplątał się do ich ojca?
W żadnym wypadku nie powinno się nakładać grzywien na ludzi za ich przedsiębiorczość (np. podatkiem progresywnym), po to, żeby tym mniej przedsiębiorczym zapewnić coś tam. Jest to wysoce niesprawiedliwe i nieetyczne (->urawniłowka).
Po raz pierwszy się zgodzę bez "ale" :wink:
A co do "wolności pędzenia", to obecnie jest tylko jedno ugrupowanie, które ...
To już jest krypto... albo i nie krypto... reklama :lol:

Podsumowując.
Wszelkie skrajności są IMHO chore i prowadzą do rzeczy złych.
Tak komunizm, jak i skrajny liberalizm są właśnie takimi skrajnościami.
A cała tajemnica leży w silnej władzy, której zależy na wszystkich obywatelach i sumiennie wypełnia tą rolę.
Im mniej władzy, tym mniej administracji i mniej kosztów.
Im więcej moralności w rządzeniu, tym więcej pieniędzy na rozwój państwa i jego obywateli.
Im mniej wpływu wielkich i bogatych, tym więcej moralności itd.

Pozdrawiam,
TomQ

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1751
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-02-03, 15:57

Ciekawie się toczy ta dyskusja. Z pewnością coś odpiszę, ale teraz już znikam. Praca czeka :)

Wspomnę tylko, że znam panią z czwórką dzieci, która musiała odejść od męża. Pracuje, zarabia. I znacznie lepiej by było, gdyby płaciła tylko jeden podatek (np. liniowy 10%), niż gdy płaci podatków i danin kilka. Gdyby nie VAT, przymusowe ubezpieczenie w ZUS i stosunkowo wysoki podatek dochodowy, żyłoby się jej i jej dzieciom znacznie lepiej. Na dzieci "dostaje" od państwa ok 200zł miesięcznie (na czwórkę), a państwo zabiera jej, z jej własnych pieniędzy ok. 1200zł miesięcznie (wszystko razem: dochodowy, ZUS, VAT). Jedyna pozytywna rzecz, to ulga podatkowa (nie zasiłek - ulga podatkowa!) w wysokości 1100zł rocznie na dziecko. Dlatego uważam, że ludzie sami świetnie daliby sobie radę bez ingerencji państwa. A problemy socjalne najlepiej rozwiązywać na szczeblu jak najbardziej lokalnym - gdzie mniejszy jest stopień anonimowości dawców i biorców pieniędzy.
Kuję żelazo, póki gorące :-)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości