Pęknięty balon
Pęknięty balon
Witam wszystkich, mam pytanie odnośnie pękniętego balona- czy jest jakiś sposób aby balon skleić lub wzmocnić aby jeszcze trochę posłużył (szkoda mi go bo to 50l)
Ostatnio zmieniony 2012-10-30, 12:48 przez gigant, łącznie zmieniany 2 razy.
Niestety nie znam skutecznego sposobu na scalenie balonu. Przypomina mi sie tylko, ze w "Akademii Pana Kleksa" pan profesor naprawil stluczone lustro naklejajac taki specjalny plaster. Po jego zerwaniu rysy zniknely.
No ale wracajac do rzeczywistosci, nie mam pojecia, czy to mozna bezpiecznie skleic...
Ja tez natluklem sporo balonow i bardzo ubolewalem po ich stracie (a jak bolal tylek po stluczeniu balonu dziadka), ale z moim talentem do tluczenia przyjalem stluczki jako zlo konieczne.
"Bo szklo jest szklane i predzej czy pozniej, musi sie stluc"
Mam nadzieje, ze jesli nie pomoglem, to przynajmniej poprawilem Tobie humor...
Pozdrawiam
No ale wracajac do rzeczywistosci, nie mam pojecia, czy to mozna bezpiecznie skleic...
Ja tez natluklem sporo balonow i bardzo ubolewalem po ich stracie (a jak bolal tylek po stluczeniu balonu dziadka), ale z moim talentem do tluczenia przyjalem stluczki jako zlo konieczne.
"Bo szklo jest szklane i predzej czy pozniej, musi sie stluc"
Mam nadzieje, ze jesli nie pomoglem, to przynajmniej poprawilem Tobie humor...
Pozdrawiam
ENERGA - bezplatny internet w Twoim gniazdku
Witam. Kolego Gigant.Ja osobiście nie ryzykowałbym utratą nastawu. Nie muszę mówić o tym, jakie skutki były by wskutek rozlania sie w niekontrolowany sposób w pomieszczeniu. Klejów do szkła jest dużo. Proszę wpisać w wyszukiwarkę "klejenie szkła". Jednakże kleją one np: szkło ze szkłem, metalem, drewnem itp. Nie pisał kolega jak duże to pękniecie? Może taka folia wzmocniła by to pękniecie: http://tworzywa.com.pl/artykuly_naukowe ... sp?id=4196
Może kolega poradziłby sie w warsztacie zajmującym się klejeniem pękniętych szyb samochodowych. Kiedyś w czasie jazdy wskutek uderzenia w szybę kamieniem, który spadł z jadącej przede mną wywrotki, pękła mi szyba na długości 2 cm. Metodą próżniową zaklejono mi to pękniecie. Życzę skutecznego sklejenia pęknięcia Ostoja
Może kolega poradziłby sie w warsztacie zajmującym się klejeniem pękniętych szyb samochodowych. Kiedyś w czasie jazdy wskutek uderzenia w szybę kamieniem, który spadł z jadącej przede mną wywrotki, pękła mi szyba na długości 2 cm. Metodą próżniową zaklejono mi to pękniecie. Życzę skutecznego sklejenia pęknięcia Ostoja
Ostatnio zmieniony 2008-02-15, 21:57 przez Ostoja, łącznie zmieniany 1 raz.
Osobiście nie bawiłbym się w niepewne klejenie, ale znajomy, który prowadzi zakład wymiany i naprawy szyb samochodowych zastosował z powodzeniem technologię stosowaną w motoryzacji. Dodatkowo wzmocnił miejsce klejenia jakąś folią.
Całość włożył do kosza zrobionego z płyty pilśniowej i listew, a luki wypełnił pianką budowlaną.
Jak na razie trzyma to się kupy, ale jest strasznie upierdliwe w myciu.
Pozdrawiam,
Całość włożył do kosza zrobionego z płyty pilśniowej i listew, a luki wypełnił pianką budowlaną.
Jak na razie trzyma to się kupy, ale jest strasznie upierdliwe w myciu.
Pozdrawiam,
TomQ
Znajomy miał pęknięcie na ściance w balonie ~55L (stary, Polski).
Oprócz tego co napisał tomQ, dodatkowo na końcach pęknięcia wiercił małe otworki w celu zabezpieczenia przed dalszym pełzaniem.
Po podliczeniu wszystkiego wyszło, że za 15 zł więcej miałby nowy balon.
U siebie również mam rysę na ściance blisko dna. Od 1,5 roku. Balon wiekowy, po dziadku, ~55L.
Póki co wytrzymuje, ale obchodzę się z nim (nawet pustym) jakby w środku była nitrogliceryna.
Oprócz tego co napisał tomQ, dodatkowo na końcach pęknięcia wiercił małe otworki w celu zabezpieczenia przed dalszym pełzaniem.
Po podliczeniu wszystkiego wyszło, że za 15 zł więcej miałby nowy balon.
U siebie również mam rysę na ściance blisko dna. Od 1,5 roku. Balon wiekowy, po dziadku, ~55L.
Póki co wytrzymuje, ale obchodzę się z nim (nawet pustym) jakby w środku była nitrogliceryna.
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa!"
Wczoraj pękł mi balon 34 l z szeroką szyjką służący małżonce do robienia soku malinowego w sezonie. Balon włoski, odpadło dno, zacier uratowany.
Bubel z jednej strony miał ściankę 0,5 mm a w przeciwległej 3 mm.
Nie kombinowałem i na śmietnik. W plecy 100 zł.
Na koncie mam już:
2 balony 60 l - polskiej produkcji
1 balon 25 l - polskiej produkcji
1 balon 35 l polskiej produkcji z winem 1 rocznym śliwkowym
1 balonik 5 l Biała Dama, który głupi zamknąłem z sokiem szczelnie.Sok ten sfermentował, rozsadził szkło tłukąc ww balon. Muszki owocówki przez 1 miesiąc nie pozwalały wejść do piwniczki.
Oraz pomniejsze szkło, pamięć mam dobrą ale krótką - 28 lat zabawy w tym temacie - z paroletnimi przerwami. Dane powyższe z ostatnich 5 lat.
Mając na uwadze kruchość szkła nie oszczędzam i nie kleję. Są później za duże straty.
pzdr
Tomek
Bubel z jednej strony miał ściankę 0,5 mm a w przeciwległej 3 mm.
Nie kombinowałem i na śmietnik. W plecy 100 zł.
Na koncie mam już:
2 balony 60 l - polskiej produkcji
1 balon 25 l - polskiej produkcji
1 balon 35 l polskiej produkcji z winem 1 rocznym śliwkowym
1 balonik 5 l Biała Dama, który głupi zamknąłem z sokiem szczelnie.Sok ten sfermentował, rozsadził szkło tłukąc ww balon. Muszki owocówki przez 1 miesiąc nie pozwalały wejść do piwniczki.
Oraz pomniejsze szkło, pamięć mam dobrą ale krótką - 28 lat zabawy w tym temacie - z paroletnimi przerwami. Dane powyższe z ostatnich 5 lat.
Mając na uwadze kruchość szkła nie oszczędzam i nie kleję. Są później za duże straty.
pzdr
Tomek
i stało się, następny balon pękł, ale mimo wszystko musiałem jeszcze spróbować innego sposobu, kosz wyścieliłem workami napsikałem pianki i wsadziłem w to balon , przez wlew do balona widać było gdzie nie ma pianki więc wziąłem długą rurkę i każde takie miejsce zapełniłem pianką , do balona wlałem jakieś 20 l wody żeby pianka nie wypchała mi go z kosza, póki co zalany jest winkiem i stoi , oczywiście nawet go nie dotykam.
- easy driver
- 40%
- Posty: 83
- Rejestracja: 2007-05-22, 20:33
- Lokalizacja: południe
Mi też kiedyś pękł balon 54 l. W rękach mi pękł i co ciekawe był pusty, w ręku została mi tylko szyjka.
Drugi balon, fajny stary, kupiony na targu, z zielonego szkła, ok. 40 l kopnąłem przypadkiem. Był w koszu ale jak się wywracał to uderzył szyjką w coś metalowego i pękł
Dużych balonów już nie kupuję.
Do fermentacji używam beczek z tworzywa sztucznego (min. 120 l) co jest dużo bezpieczniejsze i łatwiejsze w myciu. Trzeba tylko na bieżąco, zaraz po użyciu beczkę wymyć, można myjką wysokociśnieniową (nawet nie trzeba ustawiać ciśnienia na maks) tak aby nie dopuścić do zaschnięcia resztek w beczce. Później, każde szorowanie, nawet miękką gąbką rysuje plastik i ułatwia osadzanie się w rysach zanieczyszczeń co z kolei sprzyja rozwojowi bakterii.
Szklane balony obecnie używam wyłącznie do magazynowania win, destylatów, wódek i nalewek. Pojemności tych szklanych naczyń to maks. 25 l.
Pozdrawiam
Winiarek
Drugi balon, fajny stary, kupiony na targu, z zielonego szkła, ok. 40 l kopnąłem przypadkiem. Był w koszu ale jak się wywracał to uderzył szyjką w coś metalowego i pękł
Dużych balonów już nie kupuję.
Do fermentacji używam beczek z tworzywa sztucznego (min. 120 l) co jest dużo bezpieczniejsze i łatwiejsze w myciu. Trzeba tylko na bieżąco, zaraz po użyciu beczkę wymyć, można myjką wysokociśnieniową (nawet nie trzeba ustawiać ciśnienia na maks) tak aby nie dopuścić do zaschnięcia resztek w beczce. Później, każde szorowanie, nawet miękką gąbką rysuje plastik i ułatwia osadzanie się w rysach zanieczyszczeń co z kolei sprzyja rozwojowi bakterii.
Szklane balony obecnie używam wyłącznie do magazynowania win, destylatów, wódek i nalewek. Pojemności tych szklanych naczyń to maks. 25 l.
Pozdrawiam
Winiarek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości