Były też zapałki sztormowe, z wizerunkiem rybaka na pudełku, nadające się znakomicie na "lonty" do wyrobów pirotechnicznych.vsop pisze:...robiło się dziurkę gwoździem, w dziurkę wsypywało się siarkę z oskrobanych zapałek i gotowe - wystarczy przypalić siarkę i rzucić petardę jak najdalej
Born in PRL
przez miejscowość w której mieszkam przechodził front.zginęły setki żołnierzy,zgubiono dziesiątki tysięcy sztuk amunicji wszelakiego rodzaju.chodziliśmy z kumplami po świeżo posadzonych lasach i zbieraliśmy to jak grzyby.następnie rozbrajało się pociski,wysypywało proch i robiło wszelkiego rodzaju bomby.
pociski wykorzystywało się jako groty strzał.
znajdowało się też ołowiane kulki od bomb szrapnelowych.te wykorzystywało się do strzelania z procy.robiliśmy specjalne wzmacniane proce do strzelania tymi kulkami
pociski wykorzystywało się jako groty strzał.
znajdowało się też ołowiane kulki od bomb szrapnelowych.te wykorzystywało się do strzelania z procy.robiliśmy specjalne wzmacniane proce do strzelania tymi kulkami
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....
Najlepsze osiągi dawała guma modelarska (kupowana w Składnicy Harcerskiej). Do strzelania większymi "pociskami" można było ja wziąć podwójnie, albo i jeszcze grubiej.henry pisze: [...] te wentyle to były super, ale cięzko je było dostać, a później to sprzedawali tylko na wymiar wentyla i kicha. Trzeba było korzystać z gumy z dętki do roweru. Niestety osiągi były znacznie gorsze.[...]
pzdr
A pamietacie napoje w foliowych woreczkach i serwowit w małej szklanej butele z kapslem z grubej folii aluminiowej, co to były za smaki
Dobra proca była jeszcze jak się zastosowało gumę z balona ze starej piłki.
A w lany poniedziełek i sporo przed nim , u nas ze smoczka dla dzieci i korka od wina robiło sikawkę. Smoczek pompowało się pod kranem woda do rozmiarów piłki i zatykało otwór palcem, a potem juz tylko prysznic dla koleżanek
Dobra proca była jeszcze jak się zastosowało gumę z balona ze starej piłki.
A w lany poniedziełek i sporo przed nim , u nas ze smoczka dla dzieci i korka od wina robiło sikawkę. Smoczek pompowało się pod kranem woda do rozmiarów piłki i zatykało otwór palcem, a potem juz tylko prysznic dla koleżanek
Pozdrawiam
Ja na Wielkanoc i Boże Narodzenie robiłem kanonadę z 10 puszek załadowanych karbidem w ten sposób, że puszki kładłem między sztachety płotu i z pomocą świeczki umocowanej na kiju z pomocą żabki (takiej do mocowania świeczki na choince) odpalałem puszki z karbidem. Za którymś razem jedna z puszek nie wypaliła, więc chciałem zobaczyć co było przyczyna. Gdy chciałem otworzyć pokrywę puszka odpaliła. Płomień wybuchu opalił mi włosy na głowie,
a przez kilka dni słabo słyszałem....
a przez kilka dni słabo słyszałem....
my kiedyś zrobiliśmy proc z której można było strzelać tylko jak było co najmniej dwóch osobników (jeden trzymał drugi naciągał). Zestrzeliliśmy tym wynalazkiem mojemu sąsiadowi (staremu kawalerowi) komin z chałupy. Jezu ale dostałem wtedy wciry. No i Święta były inne. Utrzymywało się wszystkie tradycje. W czasie "ostatków" przebieraliśmy się i chodziliśmy od domu do domu. Przy okazji trochę forsy się zarobiło i całą kupę jajek. W lany poniedziałek to też po chałupach się chodziło, starszych perfumami a młode kobitki wiadrem z wodą. Jak byłem już starszy to z reguły wytrzymywałem taki obchód do połowy wsi, bo w każdym domu obowiązkowo za oblekę wódką częstowano. W pół poście okna Panną malowałem. Jednego roku spożywaliśmy z kuplami alkohol w remizie i skręcił do nas facet o nazwisku Buczek, chciał załapać się na krzywy ryj, nie odmówiliśmy mu. W trakcie spożywania stwierdził on że dziś jest pół poście, nawet farby nam pożyczył bo z racji że zapomnieliśmy o tradycji nie byliśmy do niej przygotowani. Mieszkałem po środku wsi. Jakież było moje zdziwienie, gdy wróciłem do domu a na mnie czekali ludzie z tej pierwszej pomalowanej połówki. Okazało się że durniowi Buczkowi się pomerdało, a my okna pomalowaliśmy tydzień przed pół połciem.
Były kąpiele w miejscowej sadzawce razem z kaczkami . Wesoło było, inaczej, cały dzień spędzałem na świeżym powietrzu, no chyba że w ferie leciał Biały delfin um w telewizji lub brygada (zapomniałem jaka) chyba dzi.
Były kąpiele w miejscowej sadzawce razem z kaczkami . Wesoło było, inaczej, cały dzień spędzałem na świeżym powietrzu, no chyba że w ferie leciał Biały delfin um w telewizji lub brygada (zapomniałem jaka) chyba dzi.
Załoga G (dżi) i robot mikrobi, jeśli chodzi o bajki i programy to zapraszam na stronę
http://www.nostalgia.pl/
jest tam również opisana np SONDA z tragicznie zmarłymi Andrzejem Kurkiem i Zdzisławem Kamińskim
http://www.nostalgia.pl/
jest tam również opisana np SONDA z tragicznie zmarłymi Andrzejem Kurkiem i Zdzisławem Kamińskim
12 maja 2013 II Rodzinny Piknik Biegowy Biała Biega. Szczegóły na www.bialabiega.pl
Program telewizyjny Sonda.mogło się walić ,palić a ja musiałem obejrzeć ten program.oglądałem go na starym czarno-białym berylu 102.
pod telewizorem stało pudełko z lampami i co jakieś pół godziny obraz lub dźwięk znikał i trzeba było wymienić lampę.po ostygnięciu lampa znów się nadawała do użycia ponownie.
pod telewizorem stało pudełko z lampami i co jakieś pół godziny obraz lub dźwięk znikał i trzeba było wymienić lampę.po ostygnięciu lampa znów się nadawała do użycia ponownie.
Ostatnio zmieniony 2008-11-07, 20:18 przez Spirit, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....
na 100% był to beryl 102.w czasie gdy rodzice go kupili nie było jeszcze telewizorów kolorowych
a dziś 100 kanałów i nie ma co oglądać
http://kultowa.korbatz.com/t.html
Wiesołyje Kartinki* - miesięcznik wydawany w języku rosyjskim. Przymusowa lektura dla małolatów zmuszonych do uczenia się tego języka. Pisemko to zawierało kolorowe obrazki, wycinanki, krótkie teksty np. o pionierach, Komsomole, kosmonautach i rakietach serii Sojuz, żniwach, Bajkalsko-Amurskiej Magistrali. A czasami o armii radzieckiej
a dziś 100 kanałów i nie ma co oglądać
http://kultowa.korbatz.com/t.html
Wiesołyje Kartinki* - miesięcznik wydawany w języku rosyjskim. Przymusowa lektura dla małolatów zmuszonych do uczenia się tego języka. Pisemko to zawierało kolorowe obrazki, wycinanki, krótkie teksty np. o pionierach, Komsomole, kosmonautach i rakietach serii Sojuz, żniwach, Bajkalsko-Amurskiej Magistrali. A czasami o armii radzieckiej
Ostatnio zmieniony 2008-11-07, 20:19 przez Spirit, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....
u mnie był "Beryl 102" czarno-biały z takim pokrętłem z boku do zmiany programu, zajebiście dużo trzeba było mieć siły, żeby to przekręcić, miał do wyboru albo krótkie nóżki wkręcane, albo długie...
- Załączniki
-
- Beryl.jpg (7.65 KiB) Przejrzano 1085 razy
Ostatnio zmieniony 2008-11-07, 20:03 przez BadBrains, łącznie zmieniany 1 raz.
12 maja 2013 II Rodzinny Piknik Biegowy Biała Biega. Szczegóły na www.bialabiega.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości