O matko! ważę ponad 100 kilo... co robić?

Wolna strefa o wszystkim i o niczym
Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2009-03-05, 12:55

Witam!
Jest takie chińskie przysłowie czy mądrość:

"Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi"

Co tu najważniejsze?
A to, żeby np. po godzinie 18 nic już nie jeść. Można ew. jakieś warzywa czy owoce, ale bez nadmiaru cukru (np. pomidory, sałatka warzywna - ale bez majonezu).
Sprawdzam to od 3 lat - działa: dużo lepiej się śpi i łatwiej kontrolować wagę.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2009-03-05, 13:35

Astemio pisze:Co tu najważniejsze?
A to, żeby np. po godzinie 18 nic już nie jeść.
Jak o pierwszej w nocy albo czasem i później otwieram lodówkę aby coś zjeść to wtedy jest dopiero przed 18-stą.
Po 22 obowiązuje cisza nocna; a co zrobić jak w brzuchu burczy, hałasuje i spać nie daje?
W dodatku chyba czwarty dzień już nie palę papierosów :evil:

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2009-03-05, 14:04

:D Tak to będzie zawsze przed 18-tą: tą albo następną.
Myślę, że tu niestety chodzi o 12 bitych godzin po 18, czyli aż do 6 rano. Ale wtedy już można nafutrować się na śniadanie.
Musisz zrobić sobie na noc sałatki warzywnej, to jest pycha i nie obciąża żołądka, śpi się po tym tak dobrze, jakby się nic nie jadło.
Każdy to umie, ale jak by co, służę swoim przepisem.
Kiedyś trzy lata jadłem na śniadanie tylko sałatkę warzywną plus pomidory - żadnego chleba, aż dostałem zawału :D (ale schudłem), chyba dlatego, że majonezu kładłem mnóstwo, wychodził słój 0,8l tygodniowo :? .
Ten zawał to był chyba genetycznie uwarunkowany, bo cholesterol nie był wcale wysoki.

A tak poważnie, to naprawdę jest dobrą zasada, żeby już nie jeść po godzinie 18 czy 19.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Awatar użytkownika
Spirit
100%
100%
Posty: 2303
Rejestracja: 2008-03-01, 18:30
Lokalizacja: Ostrołęka.

Post autor: Spirit » 2009-03-05, 15:51

Astemio pisze: Ten zawał to był chyba genetycznie uwarunkowany, bo cholesterol nie był wcale wysoki.
A ja już mam kurczaczki zielononóżki kuropatwianej,w których jajkach zawartość cholesterolu jest niższa niż w jajkach kur towarowych.
Obrazek
Obrazek
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2009-03-05, 22:33

O kurczę!
Druga od lewej u góry. Może być z tego niezły orzeł lub co najmniej zkurzybyk. Samo spojrzenie już prawie zabija.
:D
Bez obawy o nadwagę można na obiad zjeść całego takiego kurczaczka. :shock:

Awatar użytkownika
98%
100%
100%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-04, 14:53
Kontaktowanie:

Post autor: 98% » 2009-03-05, 23:05

Witam - i ja się podzielę swoją uwagą /spostrzeżeniem .. co prawda "lustrzycy " nie mam
ale jak tu zachować zdrowy rozsądek - jako "kustosz" w muzeum na nocnej zmianie jak tu nie "przetrącić " coś współczesnego ..... ???? .


a niektórzy powiadają "dobry sprzęt" ( penis ) musi mieć zadaszenie ... :wink:

pozdrawiam
98%

Awatar użytkownika
oktogenek
50%
50%
Posty: 144
Rejestracja: 2007-06-25, 09:55
Kontaktowanie:

Post autor: oktogenek » 2009-03-06, 09:42

tak 98% ma racje tez to kiedys słyszałem że karzdy ptaszek powinien mieć daszek :D jednak wolę nie patrzeć w lusterko przy sikaniu :wink:

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2009-03-06, 10:06

Bez względu na wielkość daszka i ptaszka, jeśli przy sikaniu zauważymy, że patrzymy w lusterko to może oznaczać, że sikamy do umywalki :shock:

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2009-03-06, 10:11

@Spiryt, już zacząłem szukać tych jajek na Mazowszu.
Praktycznie nikt tu ich nie ma (hodowli), wszystko jest na Zachodzie i na Wschodzie Polski.
Ponoć są w Leclercach w Warszawie.

A o "daszku" :
Przychodzi facet z wielkim brzuchem do lekarza na badanie i już po wszystkim ściąga spodnie:
- Panie doktorze, przy okazji, czy "on" tam jeszcze jest?
Lekarz sie nachyla nisko, zdziera głowę:
- Jest, jest, niech się Pan nie martwi.
- Panie doktorze, mam wielką prośbę: niech go Pan ode mnie ucałuje, ja już dziesięć lat go nie widziałem!
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2009-03-06, 10:12

Panowie, ale o so cho?
ostatnio czytałem, że Pudzian waży 140kg i sie tym nie przejmuje.
pozdrawiam - inżynier

Awatar użytkownika
adwokat
101%
101%
Posty: 639
Rejestracja: 2006-01-05, 17:42
Lokalizacja: Rzeszów / Kraków

Post autor: adwokat » 2009-03-06, 10:25

"A ja tam jednak lubię tych tępych mięśniaków"

Powiedział jeden kanibal do drugiego przy grillu...
Pozdrawiam. adwokat

Awatar użytkownika
Spirit
100%
100%
Posty: 2303
Rejestracja: 2008-03-01, 18:30
Lokalizacja: Ostrołęka.

Post autor: Spirit » 2009-03-06, 16:28

@Astemio
Jest coraz więcej hodowców zielononóżki na Mazowszu,w końcu ja też jestem z tego województwa :D .Poszukaj na tym forum http://www.forum.woliera.com/index.php na pewno znajdziesz gdzieś niedaleko siebie.Poza tym można kupić wysyłkowo na allegro http://allegro.pl/item527940111_zielono ... _okaz.html teraz jest okres lęgów i ceny są wyższe,dopiero pod koniec kwietnia gdy skończą się lęgi ceny spadną.
Należy pamiętać żeby kupować od sprawdzonych hodowców ponieważ w przypadku chowu wsobnego,jajka znoszone przez kolejne pokolenia są już prawie zupełnie lub zupełnie pozbawione najistotniejszej cechy tzn.następuje systematyczne powiększanie się ilości cholesterolu w ich żółtkach.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2009-03-12, 09:18

Spiryt, dzięki za rady i wskazanie kierunku poszukiwań.
Uwielbiam jajka, a prawie ich nie jem od kilku lat.

Znalazłem zielononożne w Leclercach, ale... wolę bezpośrednio od hodowcy.
Potem wynalazłem firmę w Wielkopolsce, w Witoszycach - bardzo mili ludzie, jak wspomniałem o chowie wsobnym, to sympatyczny rozmówca zamilkł i po chwili powiedział: widzę, że Pan się na tym zna...( :D zaprzeczyłem oczywiście!) proszę się nie obawiać, moje stado jest ciągle odnawiane i mam wszelkie certyfikaty.
Sprzedają jaja na Praską Giełdę Spożywczą, są tam po 7,80 (S) i po 12,50 (M), 10szt., cena brutto.
Już zamówiłem na próbę, właściciel pobliskiego sklepu tam się zaopatruje.
Na Święta będzie jak znalazł!
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2009-03-12, 09:36

Nawiązując do tytułu wątku: O matko! Nie ważę jeszcze ponad 100 kilo ale może wkrótce :D
Od prawie dwóch tygodni nie palę już papierosów.
Powiększyłem się w tym czasie o około 2,5 kg.
"Ostatni" posiłek przed snem coraz częściej mi się zdarza jeść między 2 a 3 w nocy.
Pocieszam się, że aby dostać się do jedzenia w nocy, zażywam ruchu poprzez chodzenie po schodach.
Chyba trzeba przenieść lodówkę do piwnicy; więcej ruchu będzie.

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2009-03-12, 09:52

Winiarek, lepiej wyposaż ją w zamek zegarowy, otwarty od 6 do 18 :D .
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości